Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Tek de Cart » 2020-09-30, 15:44

i co z tego że pozwala Ci poznać? przecież i tak nie podejmiesz decyzji. Jakie byśmy argumenty nie podali to Ty nic z nimi nie zrobisz. W jakiś sposób wpłyną na Ciebie - ale nie z Twojego powodu. Tak jak rzeźbiarz może powoli kształtować skałę - bo uderza w nią - ale skała nie może 'wyrazić zgody lub nie' na działanie rzeźbiarza. Tak nasze argumenty mogą Cię ukształtować. Zresztą głębsze pytanie "jakiego Cię?" ;) bo jeśli jesteś maszyną to nie masz przecież żadnej osobowości, żadnego 'ja'. Więc to żaden Twój mózg ;) nie należy przecież do Ciebie bo Ciebie nie ma, jest po prostu zorganizowana masa komórek działająca deterministycznie na podstawie praw fizyki.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Andej » 2020-09-30, 16:03

apostata pisze: 2020-09-30, 15:32 A mi mój mózg będący "biologiczną maszyną" również pozwala wziąć pod uwagę Wasze argumenty. Ale żeby je wziąć pod uwagę, najpierw muszę je poznać.
Sądzę, że nie pozwala. Jest tak zaprogramowany genetycznie, że uruchamia automatyczną blokadę przed ich rozumieniem. Stąd permanentny sprzeciw. Brak wolnej woli uniemożliwia zmianę tego stanu. Uniemożliwia otwarcie się. Takie są konsekwencje braku wolnej woli.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Jozek » 2020-09-30, 16:06

Nie Andej to jest nie brak wolnej woli, tylko wybor wynikajacy z decyzji tej wolnej woli.
Po prostu jak ktos nie chce czegos zrozumiec z jakiegokolwiek powodu, to nie zrozumie.
To ze ktos pisze ze chcialby zrozumiec, a ciagle tkwi w swoich argumwntach nie dopuszczajac do siebie argumentow innych nie tylko nie zrozumie glownej kwestii, ale i samych argumentow, bo jego wola ich nie dopuszcza.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 16:10 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Króliczek

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Króliczek » 2020-09-30, 16:21

apostata pisze: 2020-09-30, 15:32
Króliczek pisze: 2020-09-30, 13:42 Tak mam, czuję się mega szczesciarą, siostra to też moja przyjaciółka ! Żeby było zabawniej to sama jestem mamą też bliźniaczek ale dwujajowych, (ma 4 dzieci), no i właśnie każde moje dziecko, mimo że tak samo wychowuję to jest zupełnie inne, bardzo wszyscy podobni z wyglądu ale tak różne, no i widzę istotne różnice między dziewczynkami a chłopcami,
Gratuluję. Ale to oczywiście o niczym nie świadczy. Doskonale wiem że geny to tylko część naszych uwarunkowań.
ale co tematu wolnej woli to przecież codziennie podejmujesz miliony decyzji, gdzie spisz,
Tam gdzie mi wygodnie
co jesz,
oooo tu to już w ogóle marna wolna wola. Mój gust uwarunkowany jest tym co jadła moja mama, czym mnie karmiła w dzieciństwie, kuchnią w moim kraju oraz uwaga, uwaga..! Bakteriami jakie mam w jelitach. Wiesz że przeszczep stolca może zmienić Twój gust kulinarny? Dodatkowo wpływ mają poglądy na temat żywienia, ceny produktów. Milion rzeczy na które nie masz wpływu.
w co się u bierzesz, co robisz z wolnym czasem, jest miliardy różnych opcji jak to nazwiesz?
Geny, wychowanie, kultura i społeczeństwo, posiadane informacje. To warunkuje Twoje i moje decyzje.
Czy kiedyś podjęłaś decyzję że nie jesz owadów albo oczu zwierząt? Albo że nie będziesz nosiła krążków mursi w dolnej wardze? Jest to obce Twojej kulturze więc tego nie robisz. Za to normalne w Twojej kulturze jest wierzenie w Jezusa i niechęć do homoseksualizmu.

Dodano po 2 minutach 59 sekundach:
Tek de Cart pisze: 2020-09-30, 13:59 absolutnie nie. Jeśli nie wierzysz w wolną wolę to nie wierzysz w ŻADEN SENS. Natomiast my wierzymy w możliwość wolnych wyborów - więc dla nas wybory mają sens. Więc Twoje dyskutowanie nie ma sensu - jest po prostu mechanizmem - coś jak rozmowa z bardziej rozbudowaną automatyczną sekretarką. Nasze dyskutowanie ma sens - bo pozwala na wzięcie pod uwagę argumentów przez wolną osobę i jej wybór czy te argumenty są przekonujące czy nie.
A mi mój mózg będący "biologiczną maszyną" również pozwala wziąć pod uwagę Wasze argumenty. Ale żeby je wziąć pod uwagę, najpierw muszę je poznać.
Ograniczenia są tylko w głowie, jestem dorosła kobietą urodzoną na szczęście w wolnym kraju z tradycjami chrześcijańskimi, i ja mogę wyjechać gdzieś daleko i np jeść tam owady, gdybym chciała (na upartego i w Pl mogłabym je jeść), oczywiście kto wie może gdybym urodziła się gdzie indziej byłabym np prawosławna ale urodziłam się w Polsce, choć pisałam nie w rodzinie chrześcijanskiej a i tak zostałam katoliczką (choć moja rodzina w której się urodziłam nie), są jakieś tam rzeczy na które wpływu nie mam ale ma dużo mam i z tego korzystam, i cieszę się.

Króliczek

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Króliczek » 2020-09-30, 17:38

I jeszcze tylko dodam, że najpiękniej kiedy w naszych wyborach wybieramy Pana Boga.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: sądzony » 2020-09-30, 20:33

Jozek pisze: 2020-09-30, 00:38 Nie odrozniasz chyba akceptacji stanu czlowieka od akceptacji grzechu.
Wierzę w to, że odróżniam.
Ale oczywiście mogę być w błędzie, a co za tym idzie
przemyślę to raz jeszcze.

Dodano po 10 minutach 14 sekundach:
apostata pisze: 2020-09-30, 08:00 Wolna wola nie istnieje.
I po raz kolejny muszę przyznać Ci rację i jednocześnie zaprzeczyć.
Wolna wola istnieje jedynie wtedy gdy jest zgodna z wolą Boga.

Po Twojemu, choć to lekkie uproszczenie:
Wyobraź sobie jakby wszystko co wybierasz, każda decyzja którą podejmujesz, każdy ruch który czynisz,
każde działanie, które podejmujesz
byłyby zgodne zamierzeniem wszechświata, wszechbytu, wszechistnienia, wszechracji, wszechprawdy i praźródliny.

Dodano po 17 minutach 58 sekundach:
sądzony pisze: 2020-09-29, 21:37 Jedynie akceptacja homoseksualistów, pedofilii i wszelkiej rasy odmieńców i grzeszników,
a co za tym idzie własnej grzeszności jest w stanie zbliżyć do Boga.
Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy robić, jest "akceptacja grzeszności" (a tym bardziej własnej).
Powinniśmy ją przyjąć do wiadomości, ale nie "akceptować".
Podobnie: mamy obowiązek akceptować ludzi, ale nie powinniśmy akceptować ich postępowania (muszę przyznać, ze postulat "akceptacji" pedofilii jest co najmniej dziwny).
Mylisz dwie rzeczy.
[/quote]
Może źle się wyraziłem.
Ale uważam, że powinienem zaakceptować siebie jako osobę grzeszną. Bo tak było, jest i będzie.
Będę grzeszył. Co oczywiście nie oznacza, że mam nie starać się nie grzeszyć.
Ktoś, chyba ks. Pawlukiewicz, zadał kiedyś pytanie przełożonemu:
"dlaczego mam się spowiadać, skoro znowu zgrzeszę?"
otrzymał odpowiedź:
"a po co pierzesz skarpety (skoro i tak się ubrudzą)".
Rozumiem, że mam nie akceptować faktu,
że po praniu moje nogi się spocą, a skarpety znowu będą śmierdziały?

Akceptacja pedofilii (dla mnie) nie oznacza akceptacji czynów seksualnych względem dzieci. Pedofilia to szersze pojęcie.
Moim zdaniem to zespół zachowań i procesów, z których sam czyn jest wierzchołkiem góry lodowej.

Akceptuję istnienie armii, lecz jestem przeciwny zabijaniu.

Dodano po 56 sekundach:
sądzony pisze: 2020-09-30, 20:33 Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy robić, jest "akceptacja grzeszności" (a tym bardziej własnej).
Powinniśmy ją przyjąć do wiadomości, ale nie "akceptować".
Podobnie: mamy obowiązek akceptować ludzi, ale nie powinniśmy akceptować ich postępowania (muszę przyznać, ze postulat "akceptacji" pedofilii jest co najmniej dziwny).
Mylisz dwie rzeczy.
Może źle się wyraziłem, jednakże ...
Ale uważam, że powinienem zaakceptować siebie jako osobę grzeszną. Bo tak było, jest i będzie.
Będę grzeszył. Co oczywiście nie oznacza, że mam nie starać się nie grzeszyć.
Ktoś, chyba ks. Pawlukiewicz, zadał kiedyś pytanie przełożonemu:
"dlaczego mam się spowiadać, skoro znowu zgrzeszę?"
otrzymał odpowiedź:
"a po co pierzesz skarpety (skoro i tak się ubrudzą)".
Rozumiem, że mam nie akceptować faktu,
że po praniu moje nogi się spocą, a skarpety znowu będą śmierdziały?

Akceptacja pedofilii (dla mnie) nie oznacza akceptacji czynów seksualnych względem dzieci. Pedofilia to szersze pojęcie.
Moim zdaniem to zespół zachowań i procesów, z których sam czyn jest wierzchołkiem góry lodowej.

Akceptuję istnienie armii, lecz jestem przeciwny zabijaniu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14987
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4213 times
Been thanked: 2955 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Dezerter » 2020-10-01, 00:16

apostata pisze: 2020-09-30, 08:00
Króliczek pisze: 2020-09-29, 22:32 Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.
Wolna wola nie istnieje.
To na jakiej podstawie sądy na całym świecie skazują "winych" :-o :-\
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-10-01, 06:30

Dezerter pisze: 2020-10-01, 00:16 To na jakiej podstawie sądy na całym świecie skazują "winych" :-o :-\
Na takiej, że obecnie celem karania nie jest zemsta na sprawcy, tylko podjęcie działań w celu maksymalizacji dobra społeczeństwa. Kary mają zniechęcić sprawcę i inne osoby do popełniania przestępstw, resocjalizować i w razie potrzeby izolować sprawców. Na zachodzie, w szczególności w Skandynawii mocno widać ta zmianę podejścia.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Andej » 2020-10-01, 09:30

apostata pisze: 2020-10-01, 06:30 Na takiej, że obecnie celem karania nie jest zemsta na sprawcy, tylko podjęcie działań w celu maksymalizacji dobra społeczeństwa. Kary mają zniechęcić sprawcę i inne osoby do popełniania przestępstw, resocjalizować i w razie potrzeby izolować sprawców. Na zachodzie, w szczególności w Skandynawii mocno widać ta zmianę podejścia.
Bzdura.
Jest to w dalszym ciągu zemsta, pod pozorem dobra.
Kary, rzeczywiście, przynajmniej teoretycznie, mają zniechęcić. Ale nie zniechęcają. Jedyne co zniechęca, to nieuchronność i natychmiastowość kary. A właściwie nie tyle kary, co konsekwencji czynu zabronionego.
Ale resocjalizacja to mrzonka. Wiem, że zdarzają się wyjątki. Na przykład Jacques Fesch. Osobiście jestem zwolennikiem całkowitego zwalniania z kary tych, którzy prawdziwie zrozumieli swoją winę i szczerze chcę zadośćuczynić społeczeństwu. Tylko jak mieć gwarancję, że tak jest w istocie?
W Skandynawii mamy sławnego Brevika. Czy to przykład resocjalizacji?
W Kanadzie mamy Mary Wagner, też przykład, ale na to, że w celu minimalizacji dobra społeczeństwa.
Natomiast izolowanie jest metodą obrony społeczeństwa przez szczególnym złem. A izolacja powinna trwać nie tyle ile sobie ktoś wymyślił, ale do czasu resocjalizacji. A osoby podejmujące decyzje o przerwaniu/zawieszeniu/skróceniu izolacji powinny być współodpowiedzialne za wypuszczonych na wolność.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Pompieri
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1094
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 457 times
Been thanked: 182 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Pompieri » 2020-10-01, 10:04

Bylem na tzw. zachodzie dlugie lata ( i nadal jestem 9. Bylem rowniez wsrod wikingow dlugi xzas.
O ile jest faktem,ze taie eksperymenty zostaly w Szwecji podjete, to rowniez jest faktem,ze doprowadzily doruiny system penitencjarny. Wiele orzeczen to szukanie obecnie furtki w jaki sposob ominac obowiazujacy ( jeszcze ) wadliwy system holubienia przestepcow w taki sposob, aby ukaracsprawce w sposob odpowiedni, ale z innego paragrafu.
To co apostata tutaj podal, to mrzonka, ktora sami Szwedzi nie wiedza w dobie poprawnsci, jak wyrzucic z systemu.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19087
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2629 times
Been thanked: 4638 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-10-01, 11:11

Hiba pisze: 2020-09-30, 13:19
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-30, 09:59
apostata pisze: 2020-09-29, 22:01
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-29, 09:33A po co Ci ta definicja?
Jak chcesz prowadzić dyskusję jeśli nie chcesz zdefiniować terminów których używasz?
Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
"Rence opadajom.." Otóż zdefiniowanie terminów dialogu jest jego warunkiem koniecznym/niezbędnym do rzetelnej dyskusji.
Tylko wówczas gdy nie są one oczywiste a prośba o ich zdefiniowanie nie jest próbą odwrócenia uwagi od meritum.
Korzystając z twego przykładu, dyskusja o "okrucieństwie" jest jałowa pomiędzy altruistą a seryjnym mordercą jeśli oboje nie zgodzą się co do definicji.
Oczywiście, w rozmowie z seryjnym mordercą zdefiniowanie będzie konieczne.Przepraszam, zakładałem że rozmawiam z kimś w miarę normalnym.

Dodano po 32 minutach 28 sekundach:
Ale uważam, że powinienem zaakceptować siebie jako osobę grzeszną. Bo tak było, jest i będzie.
Będę grzeszył. Co oczywiście nie oznacza, że mam nie starać się nie grzeszyć.
Siebie tak. Tego że grzeszę - nie.
Jesli akceptuję, nie ma powodu, by coś z tym robić.
Ktoś, chyba ks. Pawlukiewicz, zadał kiedyś pytanie przełożonemu:
"dlaczego mam się spowiadać, skoro znowu zgrzeszę?"
otrzymał odpowiedź:
"a po co pierzesz skarpety (skoro i tak się ubrudzą)".
Rozumiem, że mam nie akceptować faktu,
że po praniu moje nogi się spocą, a skarpety znowu będą śmierdziały?
Gdybyś akceptował ten stan, nie prałbyś skarpet.
Gdybyś akceptował grzech, nie chodziłbyś do spowiedzi (po co?).
Nie akceptujemy stanu brudnych skarpet i braku Łaski - dlatego pierzemy skarpety i się spowiadamy.
Tak więc Twoje podobieństwo pokazuje coś dokładnie odwrotnego niż zamierzałeś.

Oczywiście, powinienem przyjąć do wiadomości swoją grzeszność. A także to, ze nie jestem sam w stanie nie grzeszyć.
Ale to nie jest akceptacja.
Akceptacja pedofilii (dla mnie) nie oznacza akceptacji czynów seksualnych względem dzieci. Pedofilia to szersze pojęcie.
Moim zdaniem to zespół zachowań i procesów, z których sam czyn jest wierzchołkiem góry lodowej.
Przepraszam, że spytam: to które rzeczy z "zespołu zachowań i procesów" składających się na pedofilię akceptujesz?

Jak pewnie widziałeś, wdaję się np. w polemikę na temat pedofilii księży. Nie dlatego, bym "akceptował" pedofilię.
Zgadzam sie ze zdaniem o tym, ze trzeba ją wytępić - jak stonkę. Wypalić gorącym żelazem. I to z wielu powodów, z których najważniejszym (choć nie jedynym) jest dobro dzieci.
Jeśli bronię księży, to nie tych, którzy dopuszczają się takich czynów. Bronię księży jako takich przez niesprawiedliwym, nieuczciwym o fałszywym obrazem, jakoby byli oni grupą jakoś specjalnie dotkniętą grzechem pedofilii, w sytuacji gdy tak naprawdę jest wśród nich dużo mniej (statystycznie) pedofili niż w reszcie mężczyzn.
To ani trochę nie zmienia faktu, że:
  • uważam, że każdy kto faktycznie dopuścił się podobnego czynu, niezależnie od tego czy jest księdzem czy nie, powinien być surowo ukarany. To powinno być karane tak, jak morderstwo.
    Zaraz, źle powiedziałem. Nie "niezależnie". Osoby zaufania publicznego (jak księża, politycy, sędziowie) a także publiczne (artyści itd) powinny być za to dużo surowiej karane niż reszta.
  • uważam, że problem w Kościele przespano i że nadal działa jakiś marazm czy fałszywa niechęć do publicznego ujawniania takich rzeczy. Księża owszem, są karani "po linii kościelnej", ale nawet wówczas nie ma zwykle czegoś takiego, że wychodzi przełożony i publicznie o tej karze mówi. To uważam za złe z kilku powodów
  • Przełożeni, którzy faktycznie ukrywali ataki proceder u swoich podwładnych (nie mówię tu o donoszeniu na podstawie plotek o którym pisałem) powinni w tym momencie wylecieć ze stanowiska (w Kościele) i powinni zostać oskarżeni na drodze karno-cywilnej za niedopełnienie obowiązków
  • Odnoszenie się do sprawców pedofilii w sutannach na zasadzie rzekomego "miłosierdzia" i "przebaczania" (niestety, spotykam sie z taką argumentacją) jest nieporozumieniem. Nie jest rolą ani prawem przełożonego przebaczać w imieniu ofiar. Owszem, jeśli grzesznik żałuje, dostanie rozgrzeszenie, być może przebaczy mu po latach też ofiara, ale przełożony nie może kierować się fałszywym "miłosierdziem" polegającym na nie wszczynaniu drogi sądowej i dyscyplinarnej.
  • A jednocześnie fałszywe oskarżenia powinny być karane. Dotyczy to wszystkich, ale w przypadku księży - ze względu na ich ważność dla wspólnoty wiernych, fałszywe oskarżenie powinno skutkować automatyczną ekskomuniką (lepiej, żeby była automatyczna - bo ogłaszane ekskomuniki mogłyby być sposobem nacisku. A tak to tylko oskarżający wie czy jego oskarżenia są fałszywe i jest ekskomunikowany, czy nie).
Ostatnio zmieniony 2020-10-01, 11:12 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Jozek » 2020-10-01, 18:53

apostata pisze: 2020-10-01, 06:30
Dezerter pisze: 2020-10-01, 00:16 To na jakiej podstawie sądy na całym świecie skazują "winych" :-o :-\
Na takiej, że obecnie celem karania nie jest zemsta na sprawcy, tylko podjęcie działań w celu maksymalizacji dobra społeczeństwa. Kary mają zniechęcić sprawcę i inne osoby do popełniania przestępstw, resocjalizować i w razie potrzeby izolować sprawców. Na zachodzie, w szczególności w Skandynawii mocno widać ta zmianę podejścia.
Kiedys za czasow PRL byly zaklady karne w ktorych np. Ci co mieli zaleglosci alimentacyjne odrabiali je bedac w czesciowej izolacji od spoleczenstwa.
Dlaczego dzis np. zlodziej ktory kogos okradnie nie moze odpracowac kwoty szkod jakie wyrzadzil.
Dlaczego jak pijany kierowca zrobi z kogos inwalide nie pracuje by splacic odszkodowanie tej osobie, czy tez po prostu utrzymywac ta osobe jesli w skutek wypadku nie moze pracowac.
Ubezpieczenia powinny dzialac jedynie wtedy kiedy sprawca tez jest inwalida w skutek tego wypadku.
Dzis przestepca ma darmowe utrzymanie, a powinien na nie zapracowac tak jak na wolnosci.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: sądzony » 2020-10-01, 20:52

Trochę namotałem ostatnio z cytowanie.
Chciałem odnieść się do wypowiedzi Marka, a wyszło coś dziwnego.
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-30, 09:59 Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy robić, jest "akceptacja grzeszności" (a tym bardziej własnej).
Powinniśmy ją przyjąć do wiadomości, ale nie "akceptować".
Podobnie: mamy obowiązek akceptować ludzi, ale nie powinniśmy akceptować ich postępowania (muszę przyznać, ze postulat "akceptacji" pedofilii jest co najmniej dziwny).
Mylisz dwie rzeczy.
Może źle się wyraziłem, jednakże ...
Ale uważam, że powinienem zaakceptować siebie jako osobę grzeszną. Bo tak było, jest i będzie.
Będę grzeszył. Co oczywiście nie oznacza, że mam nie starać się nie grzeszyć.
Ktoś, chyba ks. Pawlukiewicz, zadał kiedyś pytanie przełożonemu:
"dlaczego mam się spowiadać, skoro znowu zgrzeszę?"
otrzymał odpowiedź:
"a po co pierzesz skarpety (skoro i tak się ubrudzą)".
Rozumiem, że mam nie akceptować faktu,
że po praniu moje nogi się spocą, a skarpety znowu będą śmierdziały?

Akceptacja pedofilii (dla mnie) nie oznacza akceptacji czynów seksualnych względem dzieci. Pedofilia to szersze pojęcie.
Moim zdaniem to zespół zachowań i procesów, z których sam czyn jest wierzchołkiem góry lodowej.

Akceptuję istnienie armii, lecz jestem przeciwny zabijaniu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Pompieri
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1094
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 457 times
Been thanked: 182 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Pompieri » 2020-10-01, 21:23

Wiec po co armia?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: sądzony » 2020-10-01, 21:33

Pompieri pisze: 2020-10-01, 21:23 Wiec po co armia?
Wiesz. Pisząc to już zastanawiałem się nad tym jak zadasz to pytanie (oczywiście nie wiedziałem, że będziesz to Ty).
Nie wiem.
Do budowania mostów. Do pomocy w razie klęsk żywiołowych. Do celów reprezentacyjnych.
Nie ja wymyśliłem armię.

Ja staram się patrzeć tak:
Każde zło, które wyrządzam czynie ja sam, natomiast każde dobro, które dokonuję, czyni przeze mnie Bóg (to słowa jakiegoś świętego).
Jeżeli oceniam innych staram się trawestować:
Każde zło które ktoś wyrządza, czyni przez niego szatan,
a każde dobro którego dokonuje, czyni o własnych siłach.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ