Masz ponadprzeciętny węch.
Czy odczuwacie obecność szatana?
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
bander pisze: ↑2018-03-08, 22:56Tak oczywiście masz racje ale szatan wykorzystuje strach i inne rzeczy które ty twierdzisz że nie zrobi. Znajduje twój słaby punkt i działa wszelkimi sposobami aby cię złamać, a później jeżeli chcesz odejść i się nawrócić to już wykorzystuje wszystko i atakuje wszędzie. Będąc pod jego wpływem masz rożne lęki i to nie jest zwierzęcy odruch przetrwania. Wszystko oczywiście znika po odrzuceniu go. Ja doznałem tego a więc wiem dokładnie kiedy.Praktyk pisze: ↑2018-03-04, 00:38 Szatanowi nie zależy na krzywdzie twojego ciała. Nie wpadnie i nie sponiewiera cię ani nie zabije. nie czycha w ciemności, nie będzie cię straszyć bo ze strachu prędzej pójdziesz po ratunek do Boga. A wtedy przegra. Więc tego się nie bój.
Szatan to pokusa, szatan przemawia do ciebie w twoich myślach, podrzuca myśli kwestionujące dobro, zasady, podważające sens wiary, a zachwala przyjemność grzechu. Mówi ci że Boga nie ma i wszystko ci wolno.
poza swoją głową możesz go spotkać jedynie w innym człowieku.
Strach przed ciemnością odczytywałbym raczej jako zwierzęcy odruch przetrwania. Mamy ich bardzo dużo.
Oczywiście tylko jak pisze Dezerter modlitwa i jeszcze raz modlitwa .
ale ewakuacja też czasem pomaga:):):)
Byłem tylko ciekawy czy zdarza sie to innym i jak to odczuwają.
Takiego wykładu jak Metanoia przedstawiła to się nie spodziewałem.
Coż mogę powiedzieć ?
Tak modlitwa to jest jedyne wyjście.
Wykorzystuje strach, ale nie robi tego "z zewnątrz" tylko od środka. Ma dostęp do naszych myśli i sączy. Nie wiem jaka jest wykładnia w piśmie czy szatan może się ucieleśnić jako cokolwiek na tym świecie, ale znam tylko działania "wewnętrzne". Bardzo ciekawym zjawiskiem jest jak człowiek ma ochotę zrobić coś krzyrzującego szatanowi szyki. Często obserwuję wtedy wzmożony "szum" od wszystkich dookoła. Nagle ludzie mają milion spraw odciągających od działania. Ostatnio miałem tak chcąc wysłać dzieciaki na zajęcia związane z wiarą.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Podobne zjawisko obserwuję gdy mamy zaplanowane rekolekcje... na bank w zasadzie będą problemy, które maja nas zatrzymać w domu. A jeśli nawet udało się wyjechać to na miejscu są kłopoty, np z zakwaterowaniem.
Kiedyś pojechałam do przyjaciółki, opowiedzieć jej o czymś wielkim, jakimś cudownym bożym działaniu w moim życiu, a jej się zepsuł laptop, narzędzie pracy. tak sie tym przejęła i zajmowała rozwiązaniem problemu, że prawie mnie nie słuchała...musiała minąć chwila, zanim sie zorientowała że coś jest grane. Gdy już wszystkiego wysłuchała a ja wyszłam, laptop zaczął działać. wróg nie śpi...
Kiedyś pojechałam do przyjaciółki, opowiedzieć jej o czymś wielkim, jakimś cudownym bożym działaniu w moim życiu, a jej się zepsuł laptop, narzędzie pracy. tak sie tym przejęła i zajmowała rozwiązaniem problemu, że prawie mnie nie słuchała...musiała minąć chwila, zanim sie zorientowała że coś jest grane. Gdy już wszystkiego wysłuchała a ja wyszłam, laptop zaczął działać. wróg nie śpi...
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Dokładnie o tym mówięMagnolia pisze: ↑2018-03-13, 13:17 Podobne zjawisko obserwuję gdy mamy zaplanowane rekolekcje... na bank w zasadzie będą problemy, które maja nas zatrzymać w domu. A jeśli nawet udało się wyjechać to na miejscu są kłopoty, np z zakwaterowaniem.
Kiedyś pojechałam do przyjaciółki, opowiedzieć jej o czymś wielkim, jakimś cudownym bożym działaniu w moim życiu, a jej się zepsuł laptop, narzędzie pracy. tak sie tym przejęła i zajmowała rozwiązaniem problemu, że prawie mnie nie słuchała...musiała minąć chwila, zanim sie zorientowała że coś jest grane. Gdy już wszystkiego wysłuchała a ja wyszłam, laptop zaczął działać. wróg nie śpi...
Raz jak poszedłem z pomocą do znajomego w stanie depresyjnym z intencją opowiedzenia mu o swojej drodze do nawrócenia to prawie pies mi zdechł. Synchronizacja czasowa 100%. I oczywiście spowodowało to konieczność odbycia kilku telefonów w trakcie spotkania ze znajomym.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Mam identyczne odczuciaMagnolia pisze: ↑2018-03-13, 13:17 Podobne zjawisko obserwuję gdy mamy zaplanowane rekolekcje... na bank w zasadzie będą problemy, które maja nas zatrzymać w domu. A jeśli nawet udało się wyjechać to na miejscu są kłopoty, np z zakwaterowaniem.
Kiedyś pojechałam do przyjaciółki, opowiedzieć jej o czymś wielkim, jakimś cudownym bożym działaniu w moim życiu, a jej się zepsuł laptop, narzędzie pracy. tak sie tym przejęła i zajmowała rozwiązaniem problemu, że prawie mnie nie słuchała...musiała minąć chwila, zanim sie zorientowała że coś jest grane. Gdy już wszystkiego wysłuchała a ja wyszłam, laptop zaczął działać. wróg nie śpi...
Zwłaszcza jak chodzi o rekolekcje jak już wszystko wydaje się dopiete na ostatni guzik wtedy zaczyna się wszystko iść na opak Oby tylko nas dowieść od rekolekcji
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Skomentuję to tak: zły ma stare sztuczki i mały wachlarz pomysłów...
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Do Anioła się modlisz a do Matki Pana Jezusa nie-jak wyczytałem w innym wątku.Dezerter pisze: ↑2018-03-03, 21:38 Jeśli ja odczuwam jakąś obecność, która wzbudza niepokój (bardzo rzadko), to robię albo jedną, albo kilka, albo wszystkie z poniższych rzeczy:
- znak krzyża
- wyznanie, że Jezus jest moim jedynym Panem i Zbawicielem, a Jahwe jest moim Jedynym Bogiem i Jemu ufam.
- modlitwa do Michała Archanioła
- modlitwa do anioła stróżą
Na 100% problem znika i zasypiam spokojnie, bo takie niepokoje zdarzają się tylko w nocy - w dzień nigdy.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14998
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
To nieuważnie czytasz - wczoraj się modliłem - usatysfakcjonowany i uspokojony?Abdyjel pisze: ↑2018-03-16, 11:04Do Anioła się modlisz a do Matki Pana Jezusa nie-jak wyczytałem w innym wątku.Dezerter pisze: ↑2018-03-03, 21:38 Jeśli ja odczuwam jakąś obecność, która wzbudza niepokój (bardzo rzadko), to robię albo jedną, albo kilka, albo wszystkie z poniższych rzeczy:
- znak krzyża
- wyznanie, że Jezus jest moim jedynym Panem i Zbawicielem, a Jahwe jest moim Jedynym Bogiem i Jemu ufam.
- modlitwa do Michała Archanioła
- modlitwa do anioła stróżą
Na 100% problem znika i zasypiam spokojnie, bo takie niepokoje zdarzają się tylko w nocy - w dzień nigdy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Aaaa,bo ja przeczytałem,że nie uznajesz kultu Matki Bożej więc...Poza tym to Twoja sprawa ja tylko chciałem zwrócić uwagę na brak konsekwencji.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14998
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Nie czytaj bajek i nie zwracaj uwagi na coś, co nie istnieje, bo to niemądre - informacje trzeba sprawdzać, bo inaczej powtarzamy plotki
... a może to szatan miesza między nami, by nas poróżnić?
jesteś mi bratem w Chrystusie?
czy szukasz źdźbła w oku moim?
zamiast tego posłuchaj tego co podałem i popatrz na teledysk - bardzo anty Maryjny
viewtopic.php?f=44&t=61&start=240
szalom
Ostatnio zmieniony 2018-03-17, 22:41 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
viewtopic.php?f=10&t=364
Niektórzy wiedzą, a inni właśnie się dowiedzą - nie jestem "Maryjnym" katolikiem. Moja wiara jest Chrystocentryczna i uważam, że tak właśnie powinno być. Uważam również, że jeśli ktoś uważa się za katolika "Maryjnego", to ma problem ze swoim katolicyzmem/chrześcijaństwem.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
A co to ma wspólnego z wątku tematem? A już wiem. Podział na tych ... 1 Kor 1.12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: "Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa".
Czy nie o to chodzi szatanowi? Czy nie w tym tkwi jego obecność? W tym, że maryjni, chrystusowi, duchowi ...
A dlaczego nie boscy? Dlaczego nie BOGOCENTRYCZNI?
Czy nie o to chodzi szatanowi? Czy nie w tym tkwi jego obecność? W tym, że maryjni, chrystusowi, duchowi ...
A dlaczego nie boscy? Dlaczego nie BOGOCENTRYCZNI?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Podczas tych co się teraz zakończyły to mogę powiedzieć że działy się straszne rzeczyMagnolia pisze: ↑2018-03-13, 13:17 Podobne zjawisko obserwuję gdy mamy zaplanowane rekolekcje... na bank w zasadzie będą problemy, które maja nas zatrzymać w domu. A jeśli nawet udało się wyjechać to na miejscu są kłopoty, np z zakwaterowaniem.
Kiedyś pojechałam do przyjaciółki, opowiedzieć jej o czymś wielkim, jakimś cudownym bożym działaniu w moim życiu, a jej się zepsuł laptop, narzędzie pracy. tak sie tym przejęła i zajmowała rozwiązaniem problemu, że prawie mnie nie słuchała...musiała minąć chwila, zanim sie zorientowała że coś jest grane. Gdy już wszystkiego wysłuchała a ja wyszłam, laptop zaczął działać. wróg nie śpi...
i to nie miało raczej nic wspólnego z szatanem raczej z ludzkim to znaczy moim przekombinowaniem
i w końcu jak usiadłem i powiedziałem:
Jezu ufam Tobie !
Jezu załatw to za mnie !
Wszystko się ułożyło
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Swąd szatana czuć między innymi w pochwale modernizmu, np. neocharyzmatyzmu nie dla chwały Bożej, nie dla dobra cierpiących ludzi, tylko dla zaspokojenia ego i pogoni za cudami.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy odczuwacie obecność szatana?
Zgłoszenie zarejestrowałem. Jego formę też (mam co do niej duże zastrzeżenia).
Ale zastanawiam się na powodem Zgłoszenia. I zastanawiam się, w czym problem? Czy możesz sprecyzować, czego dotyczy zgłoszenie?
1. Co do formy postu nie mam zastrzeżeń.
2. Co do przywoływania jakichś faktów z przeszłej korespondencji, też nie. Nie ma obowiązku podawania linków.
3. Użycie nicku z wielkiej litery też nie jest według mnie uchybieniem.
4. Deklarowanie tego, że się coś pamięta też nie jest złem.
5. Zadawanie pytań może być może być przejawem złośliwości. Może być delikatniejszą formą pomawiania. Jednak w świetle znacznie ostrzejszych sformułowań z Twojej strony nie widzę powodów do interwencji. A zwłaszcza w świetle formy zgłoszenia.
6. Czy bycie sedewakantystą jest czymś uwłaczającym? Nigdzie w sieci nie znalazłem opinii, że "sedwakantysta" jest określeniem pejoratywnym.
Ale zastanawiam się na powodem Zgłoszenia. I zastanawiam się, w czym problem? Czy możesz sprecyzować, czego dotyczy zgłoszenie?
1. Co do formy postu nie mam zastrzeżeń.
2. Co do przywoływania jakichś faktów z przeszłej korespondencji, też nie. Nie ma obowiązku podawania linków.
3. Użycie nicku z wielkiej litery też nie jest według mnie uchybieniem.
4. Deklarowanie tego, że się coś pamięta też nie jest złem.
5. Zadawanie pytań może być może być przejawem złośliwości. Może być delikatniejszą formą pomawiania. Jednak w świetle znacznie ostrzejszych sformułowań z Twojej strony nie widzę powodów do interwencji. A zwłaszcza w świetle formy zgłoszenia.
6. Czy bycie sedewakantystą jest czymś uwłaczającym? Nigdzie w sieci nie znalazłem opinii, że "sedwakantysta" jest określeniem pejoratywnym.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.