Czy odczuwacie obecność szatana?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Andej » 2018-03-04, 21:54

Boję się szatana, to prawda. Ale kto się w opiekę odda Panu swemu ...
Jak do tej pory to Ty rzucasz kamieniami.

Apage satanas.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4119 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Dezerter » 2018-03-05, 00:08

To jest zapewne ostatni post Metanoi więc go nie usunę, bo to takie pożegnanie z nami.
Odpowiem dla innych
Nie ma we mnie "magicznego rytualizmu" - zawsze protestuje przeciwko takiemu odbieraniu wiary, że jak odprawisz 9 piątków to dostaniesz to czy tamto, a jak 5 sobót, to masz zapewnione to.
Ty tez sie boisz, że zburzy to twoją prawdę i tym samym zburzy ten pozorny ład, który sobie wypracowałeś.
Boję się tylko Boga Najwyższego i jest to bojaźń z szacunku i Miłości a nie ze strachu przed piekłem.
czytam wszystkie możliwe herezje i pisałem na forach z satanistami, anarchistami i wszystkimi możliwymi heretykami chrześcijańskimi i niechrześcijańskimi jaki net zna.
dzięki temu doświadczeniu, rzeczywiście "wypracowałem sobie " ład ale nie pozorny, a oparty na Skale:
- Słowo Boże
- doświadczenie Boga żywego
- doświadczenie działania szatana
- doświadczenie działania Ducha Świętego, który mnie napełnił i zmienił moje życie dał swoje prowadzenie i Moc, że mogę iść i nieść Dobrą Nowinę do recydywistów, dilerów narkotykowych i osób uzależnionych i nieść im wolność dzieci Bożych, łaskę wiary i metanoję, tak ale nie twoje frikowe wymysły , ale prawdziwą zmianę ich myślenia, nawrócenie - dzięki łasce Bożej i Miłości Najwyższego.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Praktyk » 2018-03-05, 17:36

A ja, jeśli można głosowałbym za tym by nie usuwać tego typu kontrowersji ( chociaż nie wiem co tam było :) ). Ewentualnie zrobić z tego odrębny dział pt. "Próba wiary".
Dużo opcji alternatywnych do Jezusa wydaje się kuszących, a nawet często logiczniejszych, prostszych, sam się prawie na nie dałem złapać.
Dopiero zmierzenie się z nimi daje szansę na prawdziwy wybór i prawdziwą wiarę. Metanoja szuka. Raczej jeszcze nie znalazła tego co by chciała, ale przecież szukanie jest dobre.

Poza tym. Nie chcemy chyba chrześcijan, którzy "prawie wierzą" i musimy bronić ich przed innym przekazem, tylko takich, którzy wierzą naprawdę.
Ostatnio zmieniony 2018-03-05, 17:36 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

wędrowiec

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: wędrowiec » 2018-03-05, 17:59

Odczuwam obecność szatana, gdy czytam teksty niektórych osób na forum.

Wolfi

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Wolfi » 2018-03-05, 22:43

wędrowiec pisze: 2018-03-05, 17:59 Odczuwam obecność szatana, gdy czytam teksty niektórych osób na forum.
Tzn?

wędrowiec

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: wędrowiec » 2018-03-08, 07:57

Szatan jest mistrzem kłamstwa.
Gdy ludzie na forum kłamią, piszą nieprawdę, to czuć te teksty obrzydliwym smrodem.

bander

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: bander » 2018-03-08, 22:56

Praktyk pisze: 2018-03-04, 00:38 Szatanowi nie zależy na krzywdzie twojego ciała. Nie wpadnie i nie sponiewiera cię ani nie zabije. nie czycha w ciemności, nie będzie cię straszyć bo ze strachu prędzej pójdziesz po ratunek do Boga. A wtedy przegra. Więc tego się nie bój.

Szatan to pokusa, szatan przemawia do ciebie w twoich myślach, podrzuca myśli kwestionujące dobro, zasady, podważające sens wiary, a zachwala przyjemność grzechu. Mówi ci że Boga nie ma i wszystko ci wolno.

poza swoją głową możesz go spotkać jedynie w innym człowieku.

Strach przed ciemnością odczytywałbym raczej jako zwierzęcy odruch przetrwania. Mamy ich bardzo dużo.
Tak oczywiście masz racje ale szatan wykorzystuje strach i inne rzeczy które ty twierdzisz że nie zrobi. Znajduje twój słaby punkt i działa wszelkimi sposobami aby cię złamać, a później jeżeli chcesz odejść i się nawrócić to już wykorzystuje wszystko i atakuje wszędzie. Będąc pod jego wpływem masz rożne lęki i to nie jest zwierzęcy odruch przetrwania. Wszystko oczywiście znika po odrzuceniu go. Ja doznałem tego a więc wiem dokładnie kiedy.
Oczywiście tylko jak pisze Dezerter modlitwa i jeszcze raz modlitwa .

ale ewakuacja też czasem pomaga:):):)

Byłem tylko ciekawy czy zdarza sie to innym i jak to odczuwają.

Takiego wykładu jak Metanoia przedstawiła to się nie spodziewałem.
Coż mogę powiedzieć ?
Tak modlitwa to jest jedyne wyjście.

Wolfi

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Wolfi » 2018-03-08, 23:10

bander pisze: 2018-03-08, 22:56
Praktyk pisze: 2018-03-04, 00:38 Szatanowi nie zależy na krzywdzie twojego ciała. Nie wpadnie i nie sponiewiera cię ani nie zabije. nie czycha w ciemności, nie będzie cię straszyć bo ze strachu prędzej pójdziesz po ratunek do Boga. A wtedy przegra. Więc tego się nie bój.

Szatan to pokusa, szatan przemawia do ciebie w twoich myślach, podrzuca myśli kwestionujące dobro, zasady, podważające sens wiary, a zachwala przyjemność grzechu. Mówi ci że Boga nie ma i wszystko ci wolno.

poza swoją głową możesz go spotkać jedynie w innym człowieku.

Strach przed ciemnością odczytywałbym raczej jako zwierzęcy odruch przetrwania. Mamy ich bardzo dużo.
Tak oczywiście masz racje ale szatan wykorzystuje strach i inne rzeczy które ty twierdzisz że nie zrobi. Znajduje twój słaby punkt i działa wszelkimi sposobami aby cię złamać, a później jeżeli chcesz odejść i się nawrócić to już wykorzystuje wszystko i atakuje wszędzie. Będąc pod jego wpływem masz rożne lęki i to nie jest zwierzęcy odruch przetrwania. Wszystko oczywiście znika po odrzuceniu go. Ja doznałem tego a więc wiem dokładnie kiedy.
Oczywiście tylko jak pisze Dezerter modlitwa i jeszcze raz modlitwa .

ale ewakuacja też czasem pomaga:):):)

Byłem tylko ciekawy czy zdarza sie to innym i jak to odczuwają.

Takiego wykładu jak Metanoia przedstawiła to się nie spodziewałem.
Coż mogę powiedzieć ?
Tak modlitwa to jest jedyne wyjście.
No tak modlitwa, ale czy jej skutecznosc wynika juz z samych checi czy wiary? Poza tym jak ktos nie moze sie modlic, a przynajmniej ma z tym duzy problem co doprowadza do kompletnego obrzydzenia modlenia sie?

Magnolia

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Magnolia » 2018-03-09, 08:10

Co znaczy nie może się modlić, Wolf?
Modlitwą juz jest wezwanie: Jezu ratuj!, Jezu ufam Tobie, Jezu pomóż! - na tyle stać każdego, tak myślę, mało tego można tak się modlić w każdej trudnej chwili. Sama wiem, że jak przezywam coś naprawdę trudnego to stać mnie tylko na tyle. Ale te słowa modlitwy świadczą że to w Bogu pokładamy nadzieję, szukamy pomocy i ratunku.
Modlitwa nie musi być nudna, choćby dlatego, że rodzajów modlitwy jest tak wiele, że każdy może dla siebie znaleźć odpowiednią metodę.
Nie masz ochoty na różaniec, odmawianie zdrowasiek nic Ci nie daje, to nie zmuszaj się. Może jednak zacznij dzień od Ojcze Nasz, bo tej modlitwy nauczył nas Pan Jezus, więc z pewnością jej wysłuchuje. Zatrzymaj się choć raz nad każdym wyrażeniem które pada w tej modlitwie, poszukaj kiedyś opracowania Ojcze Nasz by je dobrze zrozumieć.

Nie lubisz określonych form modlitwy to mów z serca do Boga jak do przyjaciela, spraw by to był Twój najbliższy powiernik i opowiadaj Mu przed snem co Ci się zdarzyło w tym dniu, co było Twoją troską, a co radością. Podziękuj, przeproś, może o coś poproś. i Już masz piękną modlitwę wieczorną.

A może sięgnij do Psalmów, modlitwa Słowem Bożym jest naprawdę niezwykłą pociechą, szczególnie jeśli w słowach psalmu znajdziesz uczucia, które sam przeżywasz.

Jak oczekiwałam od siebie nie wiadomo jakiej formy i niewiadomo jakich efektów, poruszeń w modlitwie, wysokiej jakości na samym początku, to mnie samą te własne oczekiwania zniechęcały. Ale gdy zaczęłam w modlitwie iść małymi krokami to powoli zdobywałam kolejne stopnie wtajemniczenia. no i daj sobie czas.

Rok temu postanowiliśmy codziennie modlić się z mężem przed snem. Od razu powiedział, ze nie chce nic klepać, bo zaśnie, że spontanicznie też nie, bo on nie umie, że .. że... warunków było kilka, nawet ich nie pamiętam, ale miał jedno: zgodę, a może bardziej wewnętrzne przyzwolenie. i wiesz od czego zaczynaliśmy? Od znaku krzyża i Chwała Ojcu za cały miniony dzień. po kilku tygodniach mieliśmy nawyk. Czasem dodawałam coś od siebie, spontanicznie. Po kilku miesiącach zapytałam męża, że czy poprowadzi modlitwę? zgodził się. Powoli dodawaliśmy kolejne elementy do tego Chwała Ojcu. Po roku oboje jesteśmy bardzo zadowoleni, że się wspólnie modlimy, bo modlitwa jest cudotwórcza. Ale możemy odczuć jej moc gdy sie modlimy. :)

Od jakiego małego kroku chciałbyś zacząć Wolf, żeby po pół roku/roku spojrzeć wstecz i zobaczyć efekty?

bander

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: bander » 2018-03-09, 08:33

Wolf najlepiej jak występują te dwa elementy:)
Jednak wiesz o tym że ludzie uważający ze nie mają w sobie wiary w pewnym momencie swojego życia , w takim odruch desperacji zwracają się do Boga a więc może czasami wystarczą chęci. Nie musisz przecież mówić regułek możesz modlić się własnymi słowami.
Problem z obrzydzeniem to już trochę chyba inna sprawa. Mi się wydaje że powinieneś zacząć od odmawiania egzorcyzmów prostych , ja tak robiłem codziennie .

Magnolia

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Magnolia » 2018-03-09, 08:42

bander pisze: 2018-03-09, 08:33 Problem z obrzydzeniem to już trochę chyba inna sprawa. Mi się wydaje że powinieneś zacząć od odmawiania egzorcyzmów prostych , ja tak robiłem codziennie .
Czyli np modlitwy do św Michała Archanioła.
Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

bander zapewne dlatego zaproponował Ci proste egzorcyzmy, bo logicznym jest że podpowiedzi by ktoś się nie modlił pochodzą od złego, a nie od Boga, więc najpierw warto się uwolnić od złych podszeptów.

"Boże nauczy mnie się modlić" - to tez dobry początek do modlitwy.
Nie daj sobie wmówić że nie umiesz się modlić, że nie potrafisz to robić, że cię to obrzydza, albo że modlitwa kogoś takiego jak ja nie jest miła Bogu.
Modlitwa to relacja z Bogiem, więc jak otwierasz się na Boga to pozwalasz Mu działać w Tobie. Każdy następny dzień rozpoczęty lub zakończony prostą modlitwą będzie zmieniał Twoje serce i życie. I mówię to z własnego doświadczenia, osoby która tez musiała zacząć od podniesienia się z bagna, dna i ciemnej doliny.

bander

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: bander » 2018-03-09, 10:51

Magnolia napisała:
bander zapewne dlatego zaproponował Ci proste egzorcyzmy, bo logicznym jest że podpowiedzi by ktoś się nie modlił pochodzą od złego, a nie od Boga, więc najpierw warto się uwolnić od złych podszeptów.
Tak oczywiście . Wydaje mi się ,że obrzydzenie to już daleko idące podszepty a może już coś więcej....

Wolfi

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Wolfi » 2018-03-09, 23:50

bander pisze: 2018-03-09, 10:51 Magnolia napisała:
bander zapewne dlatego zaproponował Ci proste egzorcyzmy, bo logicznym jest że podpowiedzi by ktoś się nie modlił pochodzą od złego, a nie od Boga, więc najpierw warto się uwolnić od złych podszeptów.
Tak oczywiście . Wydaje mi się ,że obrzydzenie to już daleko idące podszepty a może już coś więcej....
Cos wiecej czyli? Sugerujesz ze opetany jestem xd?
Ale juz tak mowiac szczerze z tym obrzydzeniem, moze zlego slowa uzylem. Pisalem w innym watku o moich natretnych myslach, no i moze wczesniej tak nie bylo, ale teraz to juz kompletnie, dlatego probuje sie nie nakrecac i to dziala szczerze mowiac, ale gdy probuje sie modlic, to w glowie mam taki tlok natretnych mysli i innych tez bluznierczych, ktore czasami sa po prostu no nie wiem.... ;/, przypuszczam ze to przez moja wariacka psychike. No ale wlasnie gdy sie nie nakrecam to jest spokoj, ale gdy probuje sie modlic a robie to w myslach no to sie nie da spokojnie tak jak kiedys.

bander

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: bander » 2018-03-10, 00:08

Przepraszam że tak pomyślałem jednak będę się upierał, pomodlę się za to żebyś zaczął odmawiać je i to na głos nie w myślach. Głośno żeby zagłuszyć natrętne myśli.

Magnolia

Re: Czy odczuwacie obecność szatana?

Post autor: Magnolia » 2018-03-10, 09:16

Wolf pisze: 2018-03-09, 23:50
Coś wiecej czyli? Sugerujesz ze opetany jestem xd?
Ale juz tak mowiac szczerze z tym obrzydzeniem, moze zlego slowa uzylem. Pisalem w innym watku o moich natrętnych myslach, no i moze wczesniej tak nie bylo, ale teraz to juz kompletnie, dlatego probuje sie nie nakrecac i to dziala szczerze mowiac, ale gdy probuje sie modlic, to w glowie mam taki tlok natretnych mysli i innych tez bluźnierczych, ktore czasami sa po prostu no nie wiem.... ;/, przypuszczam ze to przez moja wariacka psychike. No ale wlasnie gdy sie nie nakrecam to jest spokoj, ale gdy probuje sie modlic a robie to w myslach no to sie nie da spokojnie tak jak kiedys.
Wolf, nikt nie powiedział, ani nawet pewnie nie pomyślał o opętaniu. To co piszesz to kuszenie, podszepty. Jeśli myślisz, że ktoś jest od nich wolny to się mylisz. Trzeba się nauczyć je rozróżniać, no i dobrze jest wiedzieć jak sobie z nimi radzić.
Natrętne (złe, bluźniercze, wulgarne) myśli w czasie modlitwy, ewidentnie bym określiła jako podszepty ze względu na owoc jaki mają na celu: mają Cię zniechęcić do modlitwy, celem złego jest byś przestał się modlić.
No Bóg Ci tego nie podpowiada, więc logiczne że zły.
Jeśli nie akceptujesz tych myśli, nie są wyrazem Twojego świadomego działania, narzucają Ci się - to nawet nie są grzechem - bo żeby zaistniał grzech musi coś być świadome i dobrowolne. Swego czasu i ja miałam takie natręctwa i takie rozpoznanie (że nie jest to grzech) usłyszałam od dwóch mądrych księży.
Egzorcyzmy proste, są dla każdego katolika pomocą w walce z pokusami i podszeptami. Można od modlitwy do św Michała Archanioła rozpoczynać dzień, poprosić o pomoc ochronę. Można w danym momencie, gdy nachodzą takie myśli wyrzec się zła, piekła i szatana, ciemności i grzechu wszelkiego. Można się starannie przeżegnać, głośno wypowiadając w Imię Ojca i Syna i Ducha św.
Powiesz, że niewiele, ale najistotniejsze to lekceważyć te myśli, nie rozwijać ich, nie zastanawiać się, olać, pojawiają się i znikają... ty masz to gdzieś. Ale nie przestawać się modlić, tak jak do tej pory to robiłeś.
Nie możesz tak naprawdę poddać się podszeptom, czyli zaprzestać modlitwy.
Ty robisz swoje, zły swoje, ty olewasz złego i po jakimś czasie Ty wygrywasz swoją wiernością Bogu. zły nie potrafi być wierny więc się znudzi jak widzi wierność. Ale nie powiem Ci ile to będzie trwać, nikt tego nie wie.

Dobre, było to że powiedziałeś co Ci na sercu leżało, bo dostaniesz pomoc, informację - tak jak powyżej napisałam. Nie warto trzymać wszystkiego w sobie i popadać w przygnębienie, warto jest szukać pomocy.

Jeszcze jedno Ci powiem. Jezus już zwyciężył szatana. A co to oznacza dla nas? Że jak podniesiemy głowę do góry to patrzymy na Boga, a jak szatan patrzy do góry - to widzi podeszwy Twoich butów!!! Bo jesteś dzieckiem Bożym.
Więc głowa do góry!

ODPOWIEDZ