Żartujesz, czy w to wierzysz, że marycha mniej uzależnia niż tytoń?
Masz oczywiście oświadczenia na piśmie, że kupujący palą tylko sporadycznie i w celach zdrowotnych, no. Leczeniu zaćmy. (Czy wiesz, co to jest zaćma? To zmętnienie soczewki. Leczenie operacyjne. Wyjmuje się naturalną i wstawia sztuczną.) A deprechę leczy też wódzia.
Taka postawa, to grzech ciężki. Bo to oznacza, że zdajesz sobie sprawę z grzechu i świadomie chcesz w nim tkwić. Jeśli oszukasz księdza, to będzie to grzech ciężki. A Boga nie oszukasz. Chcesz w święta przystąpić do komunii świętej? Wątpię, czy to możliwe.
Chłopak błądzi, ale błądzącemu warto oświetlić drogę. I drogowskaz też. Sam wybierze. Ale obowiązkiem każdego chrześcijanina jest podanie ręki i zaproponowanie pomocy w wychodzeniu z bagna.
Powtórzę zdanie Magnolii: To nawet nie jest dylemat moralny tylko szukanie sobie usprawiedliwienia by łamać prawo i służyć mamonie..