Nie przyznanie się że byłem w kościele
Nie przyznanie się że byłem w kościele
W piątek o 10 była msza na zakończenie roku szkolnego trwała pół godziny po mszy poszłem do szkoły była 10:40 spotkałem 2 koleżanki z klasy pytały się co tak wcześnie jestem w Jaśle i nie powiedziałem o tym że byłem w kościele bo w kościele było około 12 osób razem ze mną i przez to tego nie powiedziałem bo pomyślałem że wezną mnie za kogoś dziwnego że ja poszłem do kościoła a prawie nikt nie poszedł i czy to jest grzech a jak tak to jaki ale tego że jestem wierzący się nie wstydzę i nie zatajam tylko z tym że na zakończenie roku byłem na mszy zataiłem bo prawie nikogo nie było na tej mszy
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Każdy czasem to czuje. Buduj w sobie powolutku dumę z tego co robisz. To twoja prawda, nie wstydź się jej. Nie musisz tak samo jak inni.Dzik pisze: ↑2020-06-27, 23:08 W piątek o 10 była msza na zakończenie roku szkolnego trwała pół godziny po mszy poszłem do szkoły była 10:40 spotkałem 2 koleżanki z klasy pytały się co tak wcześnie jestem w Jaśle i nie powiedziałem o tym że byłem w kościele bo w kościele było około 12 osób razem ze mną i przez to tego nie powiedziałem bo pomyślałem że wezną mnie za kogoś dziwnego że ja poszłem do kościoła a prawie nikt nie poszedł i czy to jest grzech a jak tak to jaki ale tego że jestem wierzący się nie wstydzę i nie zatajam tylko z tym że na zakończenie roku byłem na mszy zataiłem bo prawie nikogo nie było na tej mszy
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14998
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Nie skłamałeś więc gdzie widzisz problem?
A tak z ciekawości - czy wszyscy dostali zaproszenie na Mszę?
A jeśli tak to jak ocenisz tą zdumiewająca frekwencję twoich rówieśników?
A tak z ciekawości - czy wszyscy dostali zaproszenie na Mszę?
A jeśli tak to jak ocenisz tą zdumiewająca frekwencję twoich rówieśników?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Piszesz że nie wstydzisz się tego że jesteś wierzący a mimo to pokazałeś swoim stwierdzeniem że jednak się wstydzisz. Według mnie jest to grzech bo wiedząc że jesteś wierzący pokazujesz że wiara jest czymś czego się wstydzisz przed koleżankami. Jaki jest poziom grzechu to nie wiem, bardziej kompetentną osobą do oceny byłby kapłan, ale dla mnie jest to takie zaparcie się wiary. Osoba wierząca nie musi się wstydzić że była w Kościele i nie ważne co o nas powiedzą.Dzik pisze: ↑2020-06-27, 23:08 W piątek o 10 była msza na zakończenie roku szkolnego trwała pół godziny po mszy poszłem do szkoły była 10:40 spotkałem 2 koleżanki z klasy pytały się co tak wcześnie jestem w Jaśle i nie powiedziałem o tym że byłem w kościele bo w kościele było około 12 osób razem ze mną i przez to tego nie powiedziałem bo pomyślałem że wezną mnie za kogoś dziwnego że ja poszłem do kościoła a prawie nikt nie poszedł i czy to jest grzech a jak tak to jaki ale tego że jestem wierzący się nie wstydzę i nie zatajam tylko z tym że na zakończenie roku byłem na mszy zataiłem bo prawie nikogo nie było na tej mszy
Jak widzisz - słowo jest bardzo jasne.32 15 Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10)
Dobrze by było byś udał się do spowiedzi,tam spowiednik ci wyjaśni czy to grzech i oceni czy lekki czy ciężki.
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Tyle że nie zaparłem się Boga tylko tego że byłem w kościele bo tak to mówiłem że chodzę do kościoła co niedzielę i wierzę w Boga ale w ten piątek jakoś tak wyszło nie chciało mi się wysłuchiwać tego że po co tam byłem jak to nie niedziela tylko zakończenie i nieobowiązkowe a to że jestem wierzący to wiedzą wszyscy w mojej klasie bo nie raz wchodziłem w gównoburze z osobami z klasy które nie wierzą albo niepraktykują i myślą że się zbawiąTOMVAD 45 pisze: ↑2020-06-28, 03:11Piszesz że nie wstydzisz się tego że jesteś wierzący a mimo to pokazałeś swoim stwierdzeniem że jednak się wstydzisz. Według mnie jest to grzech bo wiedząc że jesteś wierzący pokazujesz że wiara jest czymś czego się wstydzisz przed koleżankami. Jaki jest poziom grzechu to nie wiem, bardziej kompetentną osobą do oceny byłby kapłan, ale dla mnie jest to takie zaparcie się wiary. Osoba wierząca nie musi się wstydzić że była w Kościele i nie ważne co o nas powiedzą.Dzik pisze: ↑2020-06-27, 23:08 W piątek o 10 była msza na zakończenie roku szkolnego trwała pół godziny po mszy poszłem do szkoły była 10:40 spotkałem 2 koleżanki z klasy pytały się co tak wcześnie jestem w Jaśle i nie powiedziałem o tym że byłem w kościele bo w kościele było około 12 osób razem ze mną i przez to tego nie powiedziałem bo pomyślałem że wezną mnie za kogoś dziwnego że ja poszłem do kościoła a prawie nikt nie poszedł i czy to jest grzech a jak tak to jaki ale tego że jestem wierzący się nie wstydzę i nie zatajam tylko z tym że na zakończenie roku byłem na mszy zataiłem bo prawie nikogo nie było na tej mszy
Jak widzisz - słowo jest bardzo jasne.32 15 Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10)
Dobrze by było byś udał się do spowiedzi,tam spowiednik ci wyjaśni czy to grzech i oceni czy lekki czy ciężki.
Dodano po 1 minucie 31 sekundach:
Wszyscy dostali zaproszenie a frekfencje jak oceniam szkoda gadać
Ostatnio zmieniony 2020-06-28, 07:40 przez Dzik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Dziku, wg mnie nie skłamałeś, a jedynie się nie przyznałeś. Zachowałeś coś w tajemnicy, bo bałeś się wyśmiania. Postrzegam to jedynie w kategoriach nie dania świadectwa o swojej wierze. Zaparcie się wiary to zbyt wielkie słowa do tej sytuacji.
Dawania świadectwa się uczymy całe życie, bo to wymaga odwagi i męstwa.
Jestes bardzo młody i w pewnym sensie wybrałeś postawę obronną, ale to Ty znasz swoje koleżanki... czy doceniłyby Twoje świadectwo? podejrzewałeś że nie, że spotkasz się z wyśmianiem...
Popatrz na to jak na doświadczenie i wyciągnij wnioski. Aby w kolejnej sytuacji wiedzieć jak się zachować, jak zaświadczyć o wierze.
pozdrawiam
Dawania świadectwa się uczymy całe życie, bo to wymaga odwagi i męstwa.
Jestes bardzo młody i w pewnym sensie wybrałeś postawę obronną, ale to Ty znasz swoje koleżanki... czy doceniłyby Twoje świadectwo? podejrzewałeś że nie, że spotkasz się z wyśmianiem...
Popatrz na to jak na doświadczenie i wyciągnij wnioski. Aby w kolejnej sytuacji wiedzieć jak się zachować, jak zaświadczyć o wierze.
pozdrawiam
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14998
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4217 times
- Been thanked: 2958 times
- Kontakt:
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Mnie najbardziej zdumiewa wymowa tego wątku - rzeczywiście taki jest stan wiary dzieci z podstawówki?!?
frekwencja to jedno
a to, że młody człowiek obawia się przyznać, że był w kościele, by nie spotkać się z dezaprobata klasy, to drugie co mnie szokuje
frekwencja to jedno
a to, że młody człowiek obawia się przyznać, że był w kościele, by nie spotkać się z dezaprobata klasy, to drugie co mnie szokuje
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
o. Recław mówił z rok temu, że na ok 100 dzieciaków przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej ok 90% nie żyła już w pełnej rodzinie... czyli rodzice po rozwodzie, albo samotni albo w drugich związkach. No to jak myślisz jakie wzorce wiary mają takie dzieci?
U mnie w parafii ksiądz opowiadał, że w poniedziałek po niedzieli gdzie odbyła się Pierwsza Komunia Święta przyszli rodzice dziecka żeby dziecko wypisać z lekcji religii... no bo po co ma marnować godzinę w tygodniu, skoro już prezenty dostało... nawet do końca roku szkolnego nie chciało się im poczekać...
Smutne to, jak ludzie wiarę traktują...
U mnie w parafii ksiądz opowiadał, że w poniedziałek po niedzieli gdzie odbyła się Pierwsza Komunia Święta przyszli rodzice dziecka żeby dziecko wypisać z lekcji religii... no bo po co ma marnować godzinę w tygodniu, skoro już prezenty dostało... nawet do końca roku szkolnego nie chciało się im poczekać...
Smutne to, jak ludzie wiarę traktują...
Ostatnio zmieniony 2020-06-28, 23:27 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19128
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2633 times
- Been thanked: 4641 times
- Kontakt:
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Jak w tej sytuacji brzmią utyskiwania lewicy, że dzieci nie chodzące na religię w szkole są rzekomo objęte ostracyzmem rówieśników?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
myślę ze spore różnice są miedzy miastem a wsią / miasteczkiem, ja mieszkam w Warszawie, tu większość to niewierzący, o. Recław posługuje w Łodzi - a to w chyba najbardziej ateistyczne miasto w Polsce... może być tak ze na wsi gdzie większość chodzi na religie (bo rodzice są tradycyjni, co nie znaczy ze wierzący) to takie dziecko które nie chodzi na religie może być w jakiś sposób przez rówieśników oceniane / odrzucane. Ale to raczej kwestia społeczna - po prostu: 'grupa nie lubi innych'.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- marcin07
- Dyskutant
- Posty: 254
- Rejestracja: 26 kwie 2020
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 23 times
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Nie dziwmy się ze coraz wiece ludzi wypisuje się z kościoła a zarazem zabrania chodzenia swym dzieciom na religie .
Sa partie polityczne i ich odłamy czy koalicjanci którzy stanowczo zadają aby religia wyniosła się z szkoły , a to co się dzieje w jednym z największy mieści jest dowodem ze ludzie wierzący nie maja lekko , po za tym pewna ideologia narzucana ludziom i dzieciakom odgrywa duza role .
Kiedyś był strach nie chodzić do kościoła, dzisiaj ludzie uważający się za wierzących maja obawę , strach przyznania sie do swych wyznań religijnych aby nawet nie być wyrzuconym z pracy , a to się już wydarzyło w kilku przypadkach w tym i poprzednim roku , obrona tych ludzi była żadna nawet przez wierzących .
Dominująca role w ateizacji kraju odgrywa tak zwana nowa lewica i jej koalicjanci oraz organizacje wspierające homoseksualizm , małżeństwa jedno płciowe oraz adopcje dzieci przez tych ludzi .
Nie zapominajmy o organizacji która wręcz zada aby kobiety miały prawo na każde swe życzenie dokonać aborcji .
Miejmy nadzieje ze ludzie się opamiętają i przestana się bać chodzić do kościoła orz przyznania się do swej wiary.
Nie wiem czy państwo sobie przypominają sytuacje ludzi wierzących którzy sie modlili przed pałacem prezydenckim po straszliwej tragedii katastrofy samolotowej w której zginęło 95 osób w tym para prezydencka .
To co wyprawiały chordy zwyrodnialców , nasłanych przez organizacje wrogie byłemu prezydentowi jest nie do zaakceptowania i tolerowania i tak się zaczęła otwarta walka dobra z złem .
To wszystko się odbywało pod nosem bylego prezydenta Komorowskiego , który nie reagował na te zwyrodnialstwo , policja i straż miejska była na miejscu i także nie reagowała n szarpanie ludzi modlących się , którzy byli polewaniem piwem oraz obszczywani przez pijanych zwyrodnialców moczem .
To wszystko działo się w sercu europy i w stolicy Polski.
Na tym forum sa osoby które mieszkały w tym czasie w Warszawie , być może były tam i widziały to zwyrodnienie ? może nawet byli wsrod modlących się ?
Sa partie polityczne i ich odłamy czy koalicjanci którzy stanowczo zadają aby religia wyniosła się z szkoły , a to co się dzieje w jednym z największy mieści jest dowodem ze ludzie wierzący nie maja lekko , po za tym pewna ideologia narzucana ludziom i dzieciakom odgrywa duza role .
Kiedyś był strach nie chodzić do kościoła, dzisiaj ludzie uważający się za wierzących maja obawę , strach przyznania sie do swych wyznań religijnych aby nawet nie być wyrzuconym z pracy , a to się już wydarzyło w kilku przypadkach w tym i poprzednim roku , obrona tych ludzi była żadna nawet przez wierzących .
Dominująca role w ateizacji kraju odgrywa tak zwana nowa lewica i jej koalicjanci oraz organizacje wspierające homoseksualizm , małżeństwa jedno płciowe oraz adopcje dzieci przez tych ludzi .
Nie zapominajmy o organizacji która wręcz zada aby kobiety miały prawo na każde swe życzenie dokonać aborcji .
Miejmy nadzieje ze ludzie się opamiętają i przestana się bać chodzić do kościoła orz przyznania się do swej wiary.
Nie wiem czy państwo sobie przypominają sytuacje ludzi wierzących którzy sie modlili przed pałacem prezydenckim po straszliwej tragedii katastrofy samolotowej w której zginęło 95 osób w tym para prezydencka .
To co wyprawiały chordy zwyrodnialców , nasłanych przez organizacje wrogie byłemu prezydentowi jest nie do zaakceptowania i tolerowania i tak się zaczęła otwarta walka dobra z złem .
To wszystko się odbywało pod nosem bylego prezydenta Komorowskiego , który nie reagował na te zwyrodnialstwo , policja i straż miejska była na miejscu i także nie reagowała n szarpanie ludzi modlących się , którzy byli polewaniem piwem oraz obszczywani przez pijanych zwyrodnialców moczem .
To wszystko działo się w sercu europy i w stolicy Polski.
Na tym forum sa osoby które mieszkały w tym czasie w Warszawie , być może były tam i widziały to zwyrodnienie ? może nawet byli wsrod modlących się ?
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Mt. 7,21
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Nie z podstawówki tylko z technikum i zawodówki
Ostatnio zmieniony 2020-06-28, 23:30 przez Efezjan, łącznie zmieniany 2 razy.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Nie bój się. Nie rozumiem, dlaczego się wstydzić Jezusa. On daje nam wszystko: siebie samego, szczęście itd. Życie z nim jest słodyczą. On Cię kocha i zawsze będzie. To samo możesz powiedzieć o swojej klasie?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
Rozumiem Panowie, że byliście jako nastolatkowie juz tacy odważni jak obecnie?
Chłopak jest wierny Jezusowi i swojej wierze, o czym zaświadczył idąc na mszę św na zakończenie roku szkolnego. To jest świadectwo i wierność.
A to że się obawiał wyśmiania i nie przyznał się gdzie był, dla mnie to ochrona siebie. Tak naprawdę czy musi koniecznie się tłumaczyć kolegom gdzie był? Szczególnie jeśli wie, że oni tego nie docenią?
Patrzycie na to jak na sytuację że ktos wprost się pyta Ciebie o wiarę w Jezusa, a Ty się nie przyznajesz. A to nie jest ta sytuacja opisana przez Dzika. Pytanie było gdzie byłeś? czy musiał odpowiadać kolegom? przecież to nie rodzice ani nie sąd, tylko paczka kolegów, nastolatków. Człowiek ma prawo do prywatności, prawda?
świadczyć o wierze należy czynami (czyn był - uczestnictwo we mszy św), a pereł nie rzuca się przed wieprze.
Chłopak jest wierny Jezusowi i swojej wierze, o czym zaświadczył idąc na mszę św na zakończenie roku szkolnego. To jest świadectwo i wierność.
A to że się obawiał wyśmiania i nie przyznał się gdzie był, dla mnie to ochrona siebie. Tak naprawdę czy musi koniecznie się tłumaczyć kolegom gdzie był? Szczególnie jeśli wie, że oni tego nie docenią?
Patrzycie na to jak na sytuację że ktos wprost się pyta Ciebie o wiarę w Jezusa, a Ty się nie przyznajesz. A to nie jest ta sytuacja opisana przez Dzika. Pytanie było gdzie byłeś? czy musiał odpowiadać kolegom? przecież to nie rodzice ani nie sąd, tylko paczka kolegów, nastolatków. Człowiek ma prawo do prywatności, prawda?
świadczyć o wierze należy czynami (czyn był - uczestnictwo we mszy św), a pereł nie rzuca się przed wieprze.
Re: Nie przyznanie się że byłem w kościele
To nie ma znaczenia czy technikum czy zawodówka czy liceum. Jeśli jesteś wierzący to pokarz im wszystkim że jesteś szczęśliwy wierząc w Jezusa, że jest On tym fundamentem, domem na skale na którym ty budujesz swoje życie. Gdy zobaczą że jesteś szczęśliwy ze swoją wiarą to sami się tym zainteresują. Niektórzy gadają głupoty bo sami nie potrafią wejść w relacje z Bogiem, może nawet niektórym nikt nie dał możliwości poznania Boga.
Ty możesz im pokazać tą piękną drogę chrześcijaństwa. Bądź dla nich przykładem.
Zamiast się obawiać mówienia że byłeś w Kościele powiedz jasno - byłem w Kościele a teraz czuję się znacznie lepiej,Bóg dał mi siłę, dał mi pewność siebie a za przyjaciela mam człowieka który pokonał śmierć i zmartwychwstał. Nikt tego nie potrafi.Im więcej mówisz o Jezusie tym bardziej innych skłaniasz do zastanowienia- dlaczego jesteś szczęśliwy wierząc w Jezusa? Będzie im to wierciło tak w głowach że znajda się tacy którzy jeszcze zvtobą do Kościoła pójdą.
Jezus trzeba pokazywać tak jakby się chciało pokazać innym medal,tak by to był jasny przekaz: chcesz być tak szczęśliwy jak ja to słuchaj nauki Jezusa i uwierz że On ciebie kocha i może dać ci wiele. Bądź świadkiem Chrystusa i nie przejmuj się gadaniem.