Czy to zatajenie grzechu?

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 17:33

Witam! Przy rachunku sumienia przypomniał mi się grzech z przeszłości, ale w chwili popełnienia tego grzechu nie myślałam/ nie wiedziałam, że popełniam wtedy grzech więc uznałam, że skoro nie miałam świadomości w chwili popełnienia tego grzechu to jest to grzech lekki. Teraz mam wyrzuty, że grzech zataiłam bo co prawda w chwili popełnienia nie byłam świadoma, ale w trakcie rachunku sumienia już wiedziałam, że jest to grzech ciężki. Czy to było zatajenie ? Powtórzyć spowiedź?

Magnolia

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Magnolia » 2020-06-30, 17:54

Ja pamiętam, ze też miała etap skrupułów, ale jak czytam jak Wy się obecnie dręczycie, to mi się wierzyć nie chce...

Marysiu jak myślisz jak można przerwać to błędne koło samoudręczenia... ??

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 18:03

Magnolia pisze: 2020-06-30, 17:54 Ja pamiętam, ze też miała etap skrupułów, ale jak czytam jak Wy się obecnie dręczycie, to mi się wierzyć nie chce...

Marysiu jak myślisz jak można przerwać to błędne koło samoudręczenia... ??
Kochana Magnolio, codziennie zadaję sobie to samo pytanie :( . To naprawdę koszmar. U mnie te skrupuły są przez grzeszną przeszłość. Gdybym kiedyś się spowiadała świadomie to problemu by nie było. Dlatego teraz tak się boję, że dalej kolejne świętokradztwo popełnię. Mnie tylko zależy, żeby żyć już teraz blisko Boga. I niestety nic się już oprócz modlitwy nie da się zrobić. Dlatego codziennie proszę Pana Jezusa, aby wpełniał mnie Swoim Miłosierdziem i pomógł mi w walce ze skrupułami bo ja ich nie chcę . Wierzę, że kiedyś się te skrupuły skończą.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1598
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 633 times
Kontakt:

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Tek de Cart » 2020-06-30, 18:10

Bóg jest wierny swojemu słowu - jeśli powiedział "Twoje grzechy są odpuszczone" to są! I jeśli w to wątpisz to chyba jeszcze nie znasz Miłości jaką Bóg ma do Ciebie!

Bóg kocha Cię bardziej niż Ty sama się kochasz, i to mimo tego że zna Cię lepiej niż Ty sama się znasz! Ty może nie pamiętasz wszystkiego, i czasem sobie przypomnisz i zaczynasz się obwiniać. Ale przecież w każdej spowiedzi prosisz też o wybaczenie tego o czym nie pamiętasz. A On pamięta wszystko - a i tak Cię kocha. I jak mówi że wybacza, to wybacza! nawet to czego Ty nie pamietasz.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Magnolia

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Magnolia » 2020-06-30, 18:19

Oczywiście że prośba skierowana do Jezusa by pomógł to podstawa, ale dopiero po własnym wysiłku i pracy włożonej w przerwanie błędnego koła.

kolejne etapy weryfikacji :
Pierwsza rzecz do której bym wracała to definicja grzechu. to powinno od razu wiele rzeczy rozjaśnić.
Potem definicja grzechu ciężkiego. Tu się wkrada podstawowy błąd określania wszystkiego jako ciężka materia. Ciężka materia dotyczy naprawdę rzeczy ważnych : zabójstwa, kradzieży, pobicia, uszkodzenia czyjegoś ciała, antykoncepcji, cudzołóstwa, masturbacji.
Trzecia rzecz, jeśli umiesz sobie wyobrazić/znasz cięższą rzecz w tej samej materii, to najwyraźniej to jest materia lekka (przykład: pokłóciłam się z siostrą - materia ciężka - pobiłam siostrę, obrzucałam ją wulgaryzmami i powiedziałam że ją nienawidzę oraz że nie chcę ją znać. Albo materia lekka - pokłóciłam się z siostrą, powiedziałam jej coś przykrego, ale zaraz potem żałowałam, poszłam wyciągnęłam rękę i już wieczorem znowu byłyśmy zgodne)
Czwarta rzecz - robię jeden dobry rachunek sumienia w miesiącu. Przez godzinę analizuję miniony miesiąc i swoje grzechy, zapisuję na kartce. Na spowiedzi czytam tylko to co mam zapisane, nie wymyślam, nie kombinuję, wyznaje szczerze i uczciwie, dbam o spowiedź przed mszą sw by wszystko słyszeć, zapominam o wstydzie, bo najważniejszy jest żal za grzechy i przyjęcie Bożego miłosierdzia.
Piąta rzecz, jeśli juz zadbałam o to by dobrze się wyspowiadać, to przez najbliższy miesiąc staram się trwać w łasce i przyjmować komunię św, za grzechy lekkie żałuję na początku mszy św.
Szósta rzecz, przyjmuję do serca Boże miłosierdzie i nie ranię serca Jezusa wyrzucaniem sobie grzechów których już nie ma bo On mi je wybaczył, czego dowodem jest rozgrzeszenie.

Bez Twojego wysiłku w tej kwestii samo nie przejdzie....Więc głowa do góry i koniec z zadręczaniem się.

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 18:47

Tek de Cart, zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Masz rację. Tylko, że ja tego grzechu przed spowiedzią nie zapomniałam. Pamiętałam o nim podczas rachunku sumienia, ale go pominęłam celowo. I z tym się właśnie nie mogę pogodzić. Kiedyś ksiądz mi mówił, że jeśli grzech lekki mi się przypomina to do niego nie wracam, a jeśli ciężki to mówię na kolejnej spowiedzi. A tu właśnie miałam dylemat bo wiedziałam, że to grzech lekki bo nieświadomie popełniałam go jeszcze 6 lat temu, ale na moment robienia rachunku sumienia wiedziałam, że to grzech ciężki. Już później podczas spowiedzi nie myślałam o nim. Z drugiej strony to chyba liczy się świadomość w chwili popełniania tego grzechu, a nie w chwili przypomnienia, dobrze myślę?

Magnolio, to było ciężka materia - mianowicie dodałam na internecie ogłoszenia nieetyczne i też nielegalne dodam, że miałam wtedy 15 lat i że to było tylko ogłoszenie i nikt z tego nie skorzystał. I nie myślałam wtedy, że to grzech. Co do rachunku sumienia, ja staram się analizować każdy dzień i co w tym dniu źle zrobiłam. Wolę na bieżąco, żeby czegoś nie pominąć. Też zawsze szczerze i uczciwe do spowiedzi podchodzę. Grzechy staram się jak najlepiej opisywać. Wstyd zawsze mam przy każdej spowiedzi, ale m.in o wstyd też jest potrzebny by dobrze przeżyć spowiedź. Miłosierdzie Boże staram się przyjmować każdego dnia. Dla mnie miesiąc przyjmowania Komunii bez spowiedzi to niestety za długi okres czasu. Ale ostatnio udało mi się już w prawie 3 tygodnie wytrzymać bez spowiedzi. Nie chcę ranić tymi wyrzutami Jezusa. Jest mi wstyd za moją postawę. Boję się też, że przez te skrupuły popełniłam grzech przeciwko Duchowi Świętemu i to mnie najbradziej w tym martwi. Ja na prawdę staram się z tego wyjść i próbuję zmienić swoje myślenie tylko, że mi to nie wychodzi :( . Czasem na prawdę już nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić .

Magnolia

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Magnolia » 2020-06-30, 20:01

No to pozostaje skorzystać z fachowej pomocy psychologicznej.

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 20:36

Magnolia pisze: 2020-06-30, 20:01 No to pozostaje skorzystać z fachowej pomocy psychologicznej.
Może warto i tego spróbować. Chociaż niestety wiem z własnego przekonania bo już nie raz, ale z innej przyczyny byłam u psychologa i nie wiele to dawało. Ostatecznie i tak sama się z danym problemem musiałam uporać.

Magnolia

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Magnolia » 2020-06-30, 20:48

Nie umiesz zaufać w poradę? Podejmujesz wysiłek pracy nad sobą?

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 21:22

Magnolia pisze: 2020-06-30, 20:48 Nie umiesz zaufać w poradę? Podejmujesz wysiłek pracy nad sobą?
Umiem zaufać w poradę, ja tylko pisałam o odczuciach i doświadczeniu jakie odniosłam z przeszłości. Nie wiem czy prawidłowo nad sobą pracuję - odrzucam myśli o przeszłości, ale to nie jest takie proste bo te myśli atakują, staram się na chłodno oceniać grzech, nie kierować się uczuciem, staram się chodzić rzadziej do spowiedzi, cały czas powtarzam sobie, że tych grzechów już dawno nie ma no i staram się dużo modlić. Ale może jeszcze coś powinnam robić? Chętnie jakiś propozycji posłucham :)

Magnolia

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Magnolia » 2020-06-30, 21:43

Regularne lekceważenie wracających skrupułów odnośnie grzechów z przeszłości (których nie ma) powinno przynieść rezultat, że przestaną się pojawiać. Innymi słowy, świadomość, że nie ma tych grzechów powinna Ci pomagać lekceważyć natrętne myśli.
A kiedy zaczynasz je analizować, pytać, rozważać, to wpadasz w błędne koło znowu i znowu.

Tylko Ty możesz to przerwać i olać natrętną myśl.

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-06-30, 22:17

Magnolia pisze: 2020-06-30, 21:43 Regularne lekceważenie wracających skrupułów odnośnie grzechów z przeszłości (których nie ma) powinno przynieść rezultat, że przestaną się pojawiać. Innymi słowy, świadomość, że nie ma tych grzechów powinna Ci pomagać lekceważyć natrętne myśli.
A kiedy zaczynasz je analizować, pytać, rozważać, to wpadasz w błędne koło znowu i znowu.

Tylko Ty możesz to przerwać i olać natrętną myśl.
Właśnie ja staram się je lekceważyć, nie raz się uda, nie raz niestety nie. Czasem nawet na głos sobie powtarzam, że tego już nie ma, że tylko ja o tym pamiętam. To pomaga. Dziś po raz pierwszy wyszłam po spowiedzi smutna i jakaś taka niespełniona, czułam jakiś taki niedosyt. Zaczęłam w myślach sobie powtarzać, że tych grzechów już nie ma, że jestem wolna. Potem kolejne toksyczne myśli, że może coś źle powiedziałam - ale nie miałam się już do czego przyczepić. W drodze powrotnej do domu jak jechałam autem to znalazło się coś właśnie to o czym pisałam no i się zaczęło. Ja bardzo w to wierzę, że każdy grzech powiedziany na spowiedzi już ginie w ogniu Bożego Miłosierdzia tylko, że mój problem polega na tym, że czepiam się tych rzeczy, które powodują, że spowiedzi są nie ważne. Dopatruję się takich rzeczy jak grzech w grzechu, zmniejszenie swojej winy, zatajenie czegoś co wydawało mi się mało ważne lub tego, że za mało szczegółowo grzech opisałam. Ja mam po prostu straszny lęk przed świętokradztwem.

TOMVAD 45

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-06-30, 23:07

Marysia0109 pisze: 2020-06-30, 17:33 Witam! Przy rachunku sumienia przypomniał mi się grzech z przeszłości, ale w chwili popełnienia tego grzechu nie myślałam/ nie wiedziałam, że popełniam wtedy grzech więc uznałam, że skoro nie miałam świadomości w chwili popełnienia tego grzechu to jest to grzech lekki. Teraz mam wyrzuty, że grzech zataiłam bo co prawda w chwili popełnienia nie byłam świadoma, ale w trakcie rachunku sumienia już wiedziałam, że jest to grzech ciężki. Czy to było zatajenie ? Powtórzyć spowiedź?
Marysiu

ZAPAMIĘTAJ: człowiek jeśli nie ma świadomości tego że popełnia grzech to tego grzechu po prostu nie ma. Jeśli jest grzech ciężki który się popełniło wcześniej to się z niego spowiada a jeśli się zapomni to tak jak pisałem - wiara w odpuszczenie grzechów jasno daje nam pewność że grzechy są odpuszczane,także te o których się zapomina. Jeśli jednak coś ciąży na duszy to się idzie do kapłana i się mówi o tym grzechu przy spowiedzi. Przypominanie grzechów z przeszłości Marysiu to brak wiary w Boga, w Jego miłość i odpuszczanie grzechów. Dlatego proponuję zakończenie tego udręczania się grzechami z przeszłości.

OD GRZECHÓW CIĘŻKICH JEST KONFESJONAŁ A OD WYZNANIA GRZECHÓW JEST RACHUNEK SUMIENIA. Jeśli ktoś ma problemy z pamięcią lub boi się że szatan może utrudnić spowiedź po przez to że się jakiegoś grzechu zapomni to można je spisać sobie na kartce.

OD GRZECHÓW LEKKICH TAKŻE JEST KONFESJONAŁ, ALE NIE KONIECZNIE TYLKO ON,TAKŻE SPOWIEDŹ POWSZECHNA W CZASIE MSZY. Wtedy możemy spokojnie przystąpić do Komunii.

ZAPISZ SOBIE TO WSZYSTKO I MIEJ PRZED OCZAMI.

Wybaczcie admini że użyłem czerwonego koloru ale to wyjątkowo, aby było to dobitnie podkreślone. ;)

Marysia0109
Bywalec
Bywalec
Posty: 95
Rejestracja: 25 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 90 times
Been thanked: 5 times

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: Marysia0109 » 2020-07-01, 00:16

Grzechy ja właśnie na kartce piszę bo na pamięci się nie raz zawiodłam. Czyli tak w skrócie - jeśli przed popełnieniem grzechu i w trakcie ktoś nie wie, że to grzech to grzechu nie ma - dobrze myślę? Czasem w tych moich natrętnych myślach, że coś jest nie tak utwierdzają mnie słowa kapłanów - jeden kiedyś mi powiedział, że sumienie to głos Boga i tak się z nami porozumiewa, inny ksiądz mi kiedyś powiedział, że ze wszystkiego nawet jeśli grzechem nie jest to mam się spowiadać, jeszcze inny mi powiedział, że skoro sumienie coś wyrzuca to znaczy, że coś jeszcze nie jest uporządkowane tak jak trzeba i czasem właśnie jak tym torem myślenia idę to boję się, że faktycznie może być coś nie tak. Kiedyś też miałam taką sytuację, że popełniłam świętokractwo, ale nieświadome (przynajmniej nie pamiętam, żeby to było świadomie), po prostu nie myślałam, żeby z niektórych grzechów się spowiadać. A właśnie ksiądz ocenił, że to było świętokradztwo i naprawdę czasem już się gubię w tej ocenie grzechu.

TOMVAD 45

Re: Czy to zatajenie grzechu?

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-01, 01:31

Tak Marysiu, dobrze myślisz. Ale nie wszystkiego to dotyczy. Jeśli kogoś celowo pozbawia się życia to popełniamy grzech bardzo ciężki krzywdzimy i wiemy że jest to złe. W takim przypadku raczej nie można się tłumaczyć że nie wiedzieliśmy że to jest grzech,prawda?

To że kapłani mówią o tym że jeśli sumienie coś wyrzuca to znaczy, że coś jeszcze nie jest uporządkowane tak jak trzeba to mają rację i trzeba wtedy starać się to uporządkować. Ale nie można też wpadać w jakieś takie dręczenie się minionymi grzechami które przecież Bóg odpuszcza nam w sakramencie spowiedzi. Aby nie mieć takich problemów trzeba robić solidny rachunek sumienia. Spisywać sobie dokładnie wszystko co jest sprzeczne z tym co jest zawarte w rachunku sumienia. Do tego można korzystać z jasno uwzględnionych w katechizmie wykazu grzechów, szczególnie ciężkich jako pomocy w ustaleniu co może być grzechem ciężkim a co nie. Zrób sobie jeden konkretny rachunek sumienia, poświęć na niego nawet tydzień ale zrób go dokładnie i wtedy idź do spowiedzi. Po takiej spowiedzi trzymaj się już tego co jest między tą ostatnią spowiedzią a następną nie wspominając już tego co było,bo grzechy są odpuszczane- jeśli celowo ich nie ukrywamy.

Czy chodzisz może do Kościoła w czasie odpustów? Jeśli tak to wiedz że W CZASIE ODPUSTU JEŚLI JESTEŚ W STANIE ŁASKI UŚWIĘCAJĄCEJ I SPEŁNISZ WARUNKI ODPUSTU TO OTRZYMUJESZ CAŁKOWITE ODPUSZCZENIE GRZECHÓW.

Tak więc przestań tez zadręczać się tym co było, korzystaj z darów Kościoła, rób solidne rachunki sumienia a pozbędziesz się takich sytuacji.

https://www.youtube.com/watch?v=e2vIBjZT9GQ

https://www.youtube.com/watch?v=F2OVVUpdLOc

https://www.youtube.com/watch?v=AtCZ-IUcKDs

https://www.youtube.com/watch?v=DNEKRtEYQvY

https://www.youtube.com/watch?v=ZGS5WgF-C8Q

https://www.youtube.com/watch?v=lir-lvIalQY

https://www.youtube.com/watch?v=klQfKwyq6rY

https://www.youtube.com/watch?v=DZ55iQ7wYTU

https://www.youtube.com/watch?v=1VgsXBewSO8

Posłuchaj sobie tego wszystkiego, powinno ci pomóc w dobrej spowiedzi a dobra spowiedź to ważna spowiedź. Także powinno dać ci to pokój wewnętrzny aby nie martwić się o grzechy. Uważnie słuchaj i staraj się zapamiętać lub notuj sobie istotne rzeczy.

Jeśli jeszcze będą wątpliwości to pytaj a najlepiej pytać kapłanów. Dobrym rozwiązaniem jest też ustalenie sobie dobrego spowiednika - wtedy będzie łatwiej się spowiadać i nie będzie takiego mętliku w głowie typu "a ten to powiedział to a inny mówi co innego i ja teraz nie rozumiem jaka jest prawda"

I PAMIĘTAJ CAŁY CZAS O JEDNYM: JEŚLI SIĘ DOBRZE SPOWIADAMY WYMIENIAJĄC GRZECHY CIĘŻKIE, CELOWO ŻADNEGO NIE UKRYWAJĄC TO NAWET JEŚLI ZAPOMNIMY TO BÓG I TAK NAM PO PRZEZ SAKRAMENT SPOWIEDZI TE GRZECHY ODPUSZCZA.

Dla większego spokoju korzystaj z odpustu zupełnego. Jak tutaj usłyszysz - jest możliwy każdego dnia a nie kilka razy w roku,trzeba tylko spełnić wymienione w filmiku warunki.

Korzystaj i przestań się już Marysiu zamartwiać. Bóg ciebie kocha i widzi że starasz się być uczciwa wobec Niego. W sieci masz tyle materiałów i rachunków sumienia że możesz przyjść idealnie przygotowana.

ODPOWIEDZ