Poczucie samowystarczalności, a grzech

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Barilla
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 10 cze 2020
Been thanked: 3 times

Poczucie samowystarczalności, a grzech

Post autor: Barilla » 2020-07-10, 18:43

Gdzieś ktoś pisał "bez Boga nie byłabym w stanie nic zrobić", a ja sobie pomyślałam, że coś by się chyba dało. Teraz sobie uświadomiłam, że nie, przecież to bez sensu. Ale mam pytanie, czy taka pycha już jest grzechem, nawet nie chodziło mi o mnie tylko ogólnie o ludzi... Chodziło mi, że "coś tam" bez Boga jesteśmy w stanie zrobić... No a, że nie to nie trzeba mi tłumaczyć, On nas stworzył, to bez Niego byśmy nie istnieli, ale pewnie mi chodziło o to, że jakby bez modlitwy, bez oddania się Mu, coś takiego...
Ostatnio zmieniony 2022-10-11, 17:24 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Betka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 265
Rejestracja: 28 cze 2019
Lokalizacja: Podkarpackie
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 401 times
Been thanked: 133 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Betka » 2020-07-10, 19:53

Człowiek który mówi sobie ,że jest samowystarczalny wcześniej czy później przekonuje się ,że najlepiej dla niego jest oddanie steru życia Bogu:) i wysiłek ze swej stony jak najbardziej wskazany.
Wtedy zaczynamy żyć naprawdę :)
Wystarczy tylko nie spuszczać Go z oczu,reszta to już Jego dzieło.
Twoje słowo jest pochodnią dla nóg moich i światłem na mojej ścieżce .
Ps 119

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4446
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-07-10, 20:30

To tylko myśl, nie świadczy ona o Twojej postawie. Wiesz, że potrzebujesz Boga. Grzech ciężki musi być : świadomy, dobrowolny i w ważnej sprawie. Te wszystkie trzy warunki muszą być, żeby był grzech ciężki. Dlatego np. przelotne myśli, jeśli ich nie wywołujesz celowo, nie mogą być grzechem ciężkim, bo nie są w pełni świadome i dobrowolne.
Poza tym, zobacz, ta myśl wcale nie wpłyneła znacznie negatywnie na Twoją wiarę. Po prostu się pojawiła, nie do końca zależnie od Twojej woli.
Co do innych ludzi to zależy od ich postawy. Jeśli uważają np., że nie potrzebują Boga, więc nie będą się modlić, czy chodzić do kościoła, korzystać z sakramentów i taką wybierają postawę to wtedy prowadzi to do grzechu ciężkiego. Ale u Ciebie tak nie jest. To była tylko chwilowa wątpliwość i nie ma ona wpływu na Twoje życie, tak to rozumiem.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

TOMVAD 45

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: TOMVAD 45 » 2020-07-10, 22:36

Barilla pisze: 2020-07-10, 18:43 Gdzieś ktoś pisał "bez Boga nie byłabym w stanie nic zrobić", a ja sobie pomyślałam, że coś by się chyba dało. Teraz sobie uświadomiłam, że nie, przecież to bez sensu. Ale mam pytanie, czy taka pycha już jest grzechem, nawet nie chodziło mi o mnie tylko ogólnie o ludzi... Chodziło mi, że "coś tam" bez Boga jesteśmy w stanie zrobić... No a, że nie to nie trzeba mi tłumaczyć, On nas stworzył, to bez Niego byśmy nie istnieli, ale pewnie mi chodziło o to, że jakby bez modlitwy, bez oddania się Mu, coś takiego...
To co napisałaś może świadczyć że ta myśl przyszłą w twoim zamyśle jako postawienie na swoim - tak na przekór. Same myśli które przychodzą samoczynnie grzechem nie są, ale jeśli człowiek sam wytęża myśli czyniąc coś na przekór to już w grzech może wchodzić. Tak jak np mąż mimo że ma żonę myślałby jak byłoby to z inną osobą.Sam prowokuje takie myśli. Tak nie można.
Myślę że warto to przedstawić spowiednikowi. On najlepiej to oceni, ale obawiam się że przy takiej sytuacji grzech może być. Piszesz bowiem że na słowa jakie gdzieś tam usłyszałaś POMYŚLAŁAŚ SOBIE a więc to nie wygląda na samoczynne myśli.

Dąż do głębszej relacji z Bogiem a nie czynienia czegoś na przekór. Pokonałaś strach przed spowiedzią to teraz pokonaj te głupie myśli jakie przychodzą. Jak tylko się pojawiają to odmawiaj Litanię do Michała Archanioła:

https://sanctus.pl/index.php?grupa=44&p ... 69&doc=206 oraz modlitwę do niego:

EGZORCYZM LEONA XIII

Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

Potem czytaj Biblię, także zachęcam do czytania żywotów świętych,one bardzo pomagają.

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-11, 06:25

Pycha wyłazi w bardzo różnych sytuacjach i dziedzinach.
Dlatego ważne jest by sobie pojęcie pychy przykładać do własnej osoby w kontekście grzechu.
Rachunek sumienia pozwala uszeregować grzechy od najważniejszych - pamiętam że przez wiele lat mimo różnych wyczynów myślowych w tej czynności,prawie zawsze wychodziło w końcu, że największym mym grzechem jest właśnie grzech pychy. Bo to z tego grzechu wynikało wewnętrzne przyzwolenie na inne grzechy. Ciężko pracowałem nad tym by to zmienić.
Dlaczego to rozważanie takie ważne.
Bo grzech pychy wydaje się bez medytacji, grzechem w ogóle nieważnym, albo nie istniejącym u nas.
Dopiero medytacja z Bogiem i rozważanie pozwala zobaczyć sprawy takie jakie są, a nie jakie chcielibyśmy, by były.
Szczęść Boże, Barilla!

Barilla
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 10 cze 2020
Been thanked: 3 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Barilla » 2020-07-11, 21:00

Z przekory to chyba nie wynikało, ale po prostu miałam takie, nie wiem, przekonanie, bo przecież ateistom też się różne rzeczy udają, a o nic Boga nie proszą... To była taka myśl, za bardzo się nad tym nie zastanawiałam...
Ale myślicie, że to już był grzech ciężki (no bo jutro niedziela i nie wiem czy iść do Komunii)? Myślę, że taka myśl dość często mi też wcześniej przychodziła, a teraz sobie o tym przypomniałam i uświadomiłam, że to może być grzech...

Dodano po 9 minutach 7 sekundach:
A dodam, że takie różne myśli (ta konkretnie może nie) mogą pochodzić z mojej nerwicy natręctw (co prawda zdiagnozowane przez mamę, ale widać, że to to) i to zaburzenie też często "chce zrobić czemuś na przekór".
Ostatnio zmieniony 2020-07-11, 21:00 przez Barilla, łącznie zmieniany 1 raz.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Niezapominajka » 2020-07-12, 07:56

Barilla, ja tez miewam różne myśli które później sprawiają ze mam wątpliwości. Np. kiedyś miałam myśli bluźniercze i pozbyć się ich pomogło spowiadanie się z tych myśli. Bałam się ze sama je wywołuje. I teraz np jak chce się modlić to boje się ze takie myśli mi przyjdą do głowy i myśle o tym żeby tylko o tym nie myśleć no i przychodzą bo skupiam się na tym żeby czasem mi takie myśli do głowy nie przyszły. One mnie przerażają i przepraszam są nie Boga. Ale to problem raczej natury psychicznej właśnie, w sesnie nerwicy czy skrupułów.

Myśle ze warto powiedzieć przy spowiedzi ze miewasz różne myśli które kłócą się z Twoją wiara czy chęcią, przekonaniem. I ze boisz się ze sama je wywołujesz. Myśle ze spowiednik Ci coś doradzi. Mi kiedyś doradzono aby zwracać się do Maryi Matki bo miałam na jej temat okropne myśli czasem. W chwilach pojawienia się takich myśli wątpliwości rozmyślań uciekać w modlitwie do Jezusa i Jego Matki. I oddawać im te myśli oraz zapraszać ich do swoich myśli aby zrobili porządek ;)
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13793
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2202 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: sądzony » 2020-07-12, 10:13

Barilla pisze: 2020-07-10, 18:43 (...) "bez Boga nie byłabym w stanie nic zrobić" (...)
Nie chodzi o robienie/czynienie z Bogiem czy bez Boga, a raczej
z Jego wolą lub bez Niej.

Moim zdaniem Bogu zależy bardziej na czynieniu dobra zgodnie z jego wolą niż na byciu Jego "najświętszym" wyznawcą.
Uważam, że można być ateistą i postępować w zgodzie z wolą bożą
i być wyznawcą i tkwić w boskiej niewoli (czytaj: nie postępować zgodnie z bożą wolą).

Co do pytania. Oczywiście prawdziwa odpowiedź wyrażalna jest bardziej w paradoksie i brzmi: "tak i nie".
Możesz czynić b. dużo w "niewoli z Bogiem" (czyt.: nie zgodnie z wolą bożą), lecz wszystko co uczynisz będzie nic nie warte.
Tak, że w zasadzie uczynisz wielkie nic.

Czy to pycha ... Ja to widzę tak. By można było mówić o pysze musi za tym stać świadomość.
Często to co postrzegamy za pychę jest zwykłą głupotą lub ignorancją.

Moim zdaniem taka myśl nie jest grzechem.
By odpowiedzieć sam musiałem postawić taką tezę we własnym umyśle,
czy zgrzeszyłem :)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Barilla
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 10 cze 2020
Been thanked: 3 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Barilla » 2020-07-12, 10:39

Pomyślałam tak, nie zastanawiałam się, czy to dobre czy zle, ale raczej było to takie moje przekonanie, bo takie pomyślenie zdarzało się dosyć często, ale mam też nadzieję, że skoro nie wiedziałam, że to grzech, to nie był on ciężki... W pewnym sensie ta myśl jest powiedzmy trochę słuszna (no bo ateiści nie proszą Boga, ale w sumie to Bóg im też pomaga, tylko określenie bez Boga tu jest w sumie, że bez woli człowieka, że chce Boga), a tak ogólnie, to absolutnie nie (no bo gdyby nie Bóg, to byśny nie istnieli). Jakby to powiedzieć, "w trakcie myślenia" się nad tym nie rozwodziłam, a poza tym tak teraz myślę, że chyba mam prawo do zastanawiania się nad takimi rzeczami, a to był bardziej błąd w rozumowaniu. No tak, chcę się usprawiedliwić... Ale tak mi się wydaje...

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-12, 12:02

Barilla pisze: 2020-07-10, 18:43 Gdzieś ktoś pisał "bez Boga nie byłabym w stanie nic zrobić", a ja sobie pomyślałam, że coś by się chyba dało. (...) mam pytanie, czy taka pycha już jest grzechem
Aż się dziwię, że do tej pory nikt Ci nie przypomniał czym jest grzech ciężki.

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
1854
Grzechy należy oceniać według ich ciężaru. Rozróżnienie między grzechem śmiertelnym a grzechem powszednim, dostrzegalne już w Piśmie świętym92, zostało przyjęte w tradycji Kościoła. Potwierdza je doświadczenie ludzi.

1855
Grzech śmiertelny niszczy miłość w sercu człowieka wskutek poważnego wykroczenia przeciw prawu Bożemu; podsuwając człowiekowi dobra niższe, odwraca go od Boga, który jest jego celem ostatecznym i szczęściem. Grzech powszedni pozwala trwać miłości, chociaż ją obraża i rani.

1856
Grzech śmiertelny, naruszając w nas zasadę życia, którą jest miłość, domaga się nowej inicjatywy miłosierdzia Bożego i nawrócenia serca, które zazwyczaj dokonuje się w ramach sakramentu pojednania:

Gdy bowiem wola zmierza ku czemuś, co ze swojej natury sprzeciwia się miłości, ustanawiającej w człowieku właściwy porządek w stosunku do celu ostatecznego, wówczas grzech jest śmiertelny ze względu na swój przedmiot... zarówno gdy zwraca się przeciw miłości Bożej, jak bluźnierstwo, krzywoprzysięstwo itp., jak i wtedy, gdy zwraca się przeciw miłości bliźniego, np. morderstwo, cudzołóstwo itp... Niekiedy jednak wola zwraca się ku temu, w czym zachodzi pewien brak porządku, który jednak nie sprzeciwia się miłości Boga i bliźniego, np. próżne słowo, nadmierny śmiech itp. Tego rodzaju grzechy są powszednie93.

1857
Aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: "Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą".

1858
Materię ciężką uściśla dziesięć przykazań zgodnie z odpowiedzią, jakiej Jezus udzielił bogatemu młodzieńcowi: "Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę" (Mk 10, 19). Ciężar grzechów jest większy lub mniejszy: zabójstwo jest czymś poważniejszym niż kradzież. Należy uwzględnić także pozycję osób poszkodowanych: czymś poważniejszym jest przemoc wobec rodziców aniżeli wobec kogoś obcego.

1859
Grzech śmiertelny wymaga pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty. Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu.

1860
Ignorancja niedobrowolna może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy. Nikt jednak nie powinien lekceważyć zasad prawa moralnego, które są wypisane w sumieniu każdego człowieka. Impulsy wrażliwości, uczucia mogą również zmniejszyć dobrowolny i wolny charakter winy, podobnie jak naciski zewnętrzne czy zaburzenia patologiczne. Grzech popełniony ze złości, w wyniku świadomego wyboru zła jest najcięższy.
Myślenie, oczywiście, nie jest grzechem.
Uporczywe rozmyślanie w kierunku przekonania samego siebie do jakiejś nieprawdy o Bogu jest grzechem, szczególnie, gdy wiesz, że to nieprawda. W pewnych warunkach, może takie rozmyślanie stać się grzechem ciężkim, a nawet grzechem przeciwko Duchowi Świętemu - to wtedy gdy zabijasz istniejącą wiarę w Boga lub Jego istotne atrybuty.

W moim odczuciu, to co napisałaś, nie jest opisem grzechu, tylko pewnej przekornej myśli, która rozważa wolność człowieka.
No oczywiście ze człowiek jest wolny do granic, w jakich został stworzony i istnieje wraz z uwarunkowaniami, jakie nadał mu Stworzyciel.
Tylko to jest tak oczywiste, ze w rozmyślaniu czasem umyka.
Kwalifikacja decyzji i działania jako grzech i ewentualnie rodzaj grzechu, należy do Ciebie, od tego jest Rachunek Sumienia, w którym prosisz Ducha Świętego o dar rozeznania. Gdy nie masz pewności, a obawiasz się, że to może być grzech ciężki, przekazujesz sprawę spowiednikowi.

Dodano po 9 minutach 22 sekundach:
Ludzie bardzo różnie kwalifikują swoje decyzje i postępowanie względem Prawa Bożego.
Ateiści i malutkie dzieci nie są świadomi tego, ze postępują wbrew woli Boga, więc z ich rachunku sumienia wynika niewiele.
Osoby świeżo przygotowane do sakramentu spowiedzi, a jeszcze nie całkiem dojrzałe, czasem też osoby samotne, żyjące rozmyślaniami o Bogu, mogą popaść nieraz w skrupulantyzm, polegający na wyolbrzymianiu swojego postępowania i niesłusznemu podnoszeniu go do rangi grzechu czy nawet grzechu ciężkiego.
Myślę, że to takie osoby stanowią największe wyzwanie dla spowiedników, bo to spowiednik w sytuacji spowiedzi jest obowiązany zareagować odpowiednio wobec postawy skrupulanckiej, równocześnie zapewniając że penitent nie odejdzie obrażony na Kościół i na Boga, albo wątpiący o kwalifikacjach spowiednika.
To są bardzo trudne sprawy, dlatego zachęcam Cię do zaufania i spowiednikowi i Bogu.
Święta Faustyna nieraz była napominana przez Jezusa, ze bardziej on się raduje, gdy siostra jest posłuszna spowiednikowi, niż gdy dywaguje, ze może jednak nie, bo Jezus mówił chyba inaczej itd.
To bardzo ważne podejście, jakiego sam Jezus nauczył świętą.
Pozdrawiam

Barilla
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 10 cze 2020
Been thanked: 3 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Barilla » 2020-07-12, 12:24

I teraz znowu to popełniłam, bo napisałam że jakoś tam słuszne jest, na początku chodziło mi o trochę coś innego, ale uznałam, że to napiszę, bo teraz się zgadza. Nie wiem, to chyba nie jest jednak grzech, tak samo jak wątpliwości. Ogólnie tak nie uważam, a żeby to rozważyć musiałam pomyśleć nad tym i wiem, że to niesłuszne. No a może to jest grzech, ale chyba nie ciężki? Na początku przestraszyłam się, że to może być jakiś straszny grzech, ale jak o tym pomyślę, to to jest dość "błahe", więc pójdę do Komunii.

Dodano po 1 minucie 20 sekundach:
Aj, nie zauważyłam ostatniego posta. Przeczytam go najpierw.

Dodano po 8 minutach :
No tak, teraz mi się nie wydaje to jakimś poważnym grzechem, więc pójdę do Komunii, przekonaliście mnie, zwłaszcza, że chyba nawet nie ma nigdzie napisane, że coś takiego nawet w zupełnej świadomości i dobrowolności byłoby grzechem ciężkim. A u spowiedzi byłam już tydzień temu... A co do tej myśli, to nie chodziło mi o wolność człowieka, tylko to, że jest on w stanie coś uczynić bez Boga. Później uświadomiłam sobie, że to bez sensu, więc to chyba było takie rozmyślanie, w końcu doprowadziło to do czegoś dobrego, bo uświadomiłam sobie, że nie.

Dodano po 3 minutach 8 sekundach:
Myśli płynęły tu logicznym wywodem, nie czy coś jest źle czy dobre i chyba nawet ciężko rozeznać czy są świadome, czy niez to były logiczne następstwa (właściwie chodzi mi tu już o to ostatnie, gdzie zaplatalam się sama w to, że to jest częściowo słuszne).

Awatar użytkownika
Zły_Człowiek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 230
Rejestracja: 6 lip 2020
Has thanked: 105 times
Been thanked: 78 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Zły_Człowiek » 2020-07-12, 12:44

Barilla pisze: 2020-07-12, 12:24 Dodano po 8 minutach :
co do tej myśli, to nie chodziło mi o wolność człowieka, tylko to, że jest on w stanie coś uczynić bez Boga.
Mnie chodziło o wolność w myśleniu.
Człowiek jest wolny z natury i jeśli sobie coś rozważa, to ma do tego pełne prawo.

A to co człowiek wymyślił, to już jest inna dziedzina, bo może w wyniku rozmyślań zbliżać się do prawdy, lub od niej oddalać. To rodzi dalsze skutki. U Ciebie nie ma o tym mowy, bo pierwsza myśl skorygowałaś.

Barilla
Początkujący
Początkujący
Posty: 40
Rejestracja: 10 cze 2020
Been thanked: 3 times

Re: Czy to już jest grzech ciężki?

Post autor: Barilla » 2020-07-12, 14:30

Czyli miałam prawo tak myśleć? Przez całą Mszę się jeszcze nad tym zastanawiałam i przez to za mało się skupiłam i teraz mam wyrzuty sumienia, że za mało przeżywałam tę Mszę 😟🤦🏽‍♀️ No ale trudno, na to już nic nie poradzę.

ODPOWIEDZ