Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-08, 22:23

Kochani wiem, bardzo dużo razy już o to pytałam. Niestety, jakiś czas temu, nie mając stałego spowiednika, podczas spowiedzi, kapłan na moje pytanie dotyczące tego, czy mogę iść do Komunii kiedy mam wątpliwości co do materii grzechu (mam nerwicę natręctw, pewnie wiele osób pamięta) powiedział, że może być tak, że to szatan próbuje działać i wmawiać mi, że nie grzeszę. Zgadzam się z tym w 100% ale chodziło mi, czy jeśli mając te wątpliwości z powodów nerwicowych (zaburzeniowych) to czy mogę traktować te grzechy jako lekkie. Nawet czytałam taką zasadę. Wiem, złamałam swoją obietnicę bycia posłuszną spowiednikom. Kiedy trafię na kapłana, który najlepiej rozumiał mój problem, postaram się poprosić go o stałe spowiednictwo. Jednak czy jeżeli moje zaburzenie bierze górę i na prawdę nie wiem, czy popełniam grzech ciężki, czy lekki, czy w ogóle popełniam, to mogę przyjmować Komunię?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4387
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-09, 17:21

Możesz przyjmować komunię. Jeśli masz natręctwa to jest to choroba. Objawy chorobowe nie są grzechem ciężkim, często wogóle nie są grzechem. Nie napisałaś o co dokładnie chodzi, ale domyślam się, że masz na myśli rzeczy, które obiektywnie nie są grzechem ciężkim, ale Tobie się nim wydają. I popadasz w wątpliwości wtedy, tak?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-09, 17:42

Dokładnie, tak to wygląda. Nie twierdzę, że zachowuję się zawsze w porządku ale jeśli do tego dojdzie, od razu pojawiają się wątpliwości czy to nie był ciężki grzech. Biorąc to na logikę, nie dostrzegam w swoich czynach poważnej materii swoich czynów mimo, że może nie zawsze są w pełni chrześcijańskie.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4387
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-09, 18:03

Żeby grzech był ciężki musi być świadomy, dobrowolny i w ważnej sprawie. Wszystkie te trzy warunki muszą występować jednocześnie. Więc jeśli nie miałaś intencji popełnienia grzechu albo dotyczy to jakiejś drobnej sprawy np. ktoś ukradł cukierek ze sklepu albo skłamał bez zastanowienia w czymś mało ważnym to nie ma grzechu ciężkiego.
Mnie na takie wątpliwości pomaga racjonalizowanie: np. zastanawiam się, czy jakbym poszła do spowiedzi i opisała grzech to co by mi ksiądz odpowiedział. Często od razu dochodzę wtedy do wniosku, że to był tylko grzech lekki i tak by mi powiedział spowiednik. Jest to dla mnie czasem dobry sposób, bo wtedy mogę spojrzeć na to bardziej obiektywnie.
Ze względu na Twoją nerwicę natręctw dobrze, żebyś była świadoma, że Twoja ocena grzechów jest przez chorobę trochę zaburzona. Może być pomocna taka zasada, że jeśli nie wiesz, czy grzech był ciężki to prawdopodobnie nie był. Ale to tyczy się osób, które dbają o relację z Bogiem i mają wrażliwe sumienie. Czyli tyczy się to właśnie Ciebie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-09, 18:15

Wygląda na to, że pasuje przygotować mi się do spowiedzi i wyznać grzechy, co do których nie mam wątpliwości, że były ciężkie. : )

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4387
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-09, 18:20

Młoda959595 pisze: 2020-08-09, 18:15 Wygląda na to, że pasuje przygotować mi się do spowiedzi i wyznać grzechy, co do których nie mam wątpliwości, że były ciężkie. : )
Nie to miałam na myśli. Napisałam, że przez chorobę możesz grzech lekki uważać za ciężki. Pisałaś że nie ma materii ciężkiej, więc to pewnie tylko skrupuły.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-09, 18:25

To prawda, męczą mnie wątpliwości dotyczące materii popełnionego przeze mnie grzechu. Przez to również od długiego czasu przestałam przystępować do spowiedzi i Komunii..

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4387
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-09, 20:14

@Magnolia, możliwe,że przydasz się tutaj bardzo. Ty masz jednak większe doświadczenie, może coś doradzisz Autorce wątku. Bo ja chyba trochę namieszałam. I jeszcze większe wątpliwości wywołałam u Młodej.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Magnolia

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Magnolia » 2020-08-09, 20:25

Dla skrupulanta chyba najgorszym rozwiązaniem jest miec wielu doradców. Powinna taka osoba wybrać jednego spowiednika i z nim współpracować. Może to być tez dojrzała w wierze osoba świecka, ale jedna, a nie grono doradców. Głównie dlatego żeby nie wzbudzać kolejnych wątpliwości.

CHoroba typu nerwica powinna być leczona również na terapii, bo trzeba wypracować własne mechanizmy racjonalizowania sobie w sytuacji wątpliwości.


Każdy z nas ocenia w sumieniu grzech, prosi o światło Ducha św. - Ducha Prawdy, która oświetla nasze czyny takimi jakimi są, jesli próbujemy sami i tylko na sobie polegamy to łatwiej ulegamy pokusie bycia surowszym niż sam Pan Bóg... i widzimy grzech wszędzie i wpadamy w tarapaty, zamiast dążyć do świętości.

Trzeba z jednej strony uznać swoją grzeszność, z drugiej podjąć prace nad nią. Bo istotna jest współpraca z łaską uświęcającą a nie idealna czystość duszy (niemożliwa do osiągnięcia).
Przykład świętych pokazuje że często się spowiadali, co tydzień co dwa. Bo rozumieli że nie ma ograniczeń w tym sakramencie. Trzeba odrzucić wstyd, skrepowanie i korzystać z tego daru, tyle ile potrzebujemy, aby nauczyć się współpracowac z łaską w walce z grzechami. A na pewno jest to wolą Bożą, dlatego możemy się spodziewać dobrych owoców takiej współpracy.

jest juz kilka wątków o skrupułach, skorzystaj z wyszukiwarki forumowej. Wiele rad juz w tym temacie napisałam.

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-09, 21:22

Dziękuję Kochani za wszelką pomoc!

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: abigail » 2020-08-10, 14:57

a mi pomogło kiedyś w podobnej sytuacji jak pomodlil sie nade mna egzorcysta... normalnie gruba kreska jak to andej mowi
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Całodzienne dręczenie skrupułów, ogólne dręczenie i... upadek

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-30, 21:19

Niestety, nie wytrwałam długo. Cały dzień dręczona byłam myślami "czy na pewno godnie przyjęłam Komunię Świętą? A może przyjmuję Ją z grzechem ciężkim na sumieniu?" Stosuję zasadę "jeśli nie wiem czy popełniłam grzech ciężki - przystępuję do Komunii". Zaczynam podejrzewać, że to nie tylko moje skrupulanckie wątpliwości co do grzechu ale także działanie złego. No i stało się... Wracałam z babcią i wstąpiłyśmy do Kalwarii Zebrzydowskiej do klasztoru. Akurat trafiłyśmy na początek mszy. Nawet nie sądziłam, że trafimy na mszę. Przyjęłam drugi raz dziś Komunię (podobno tak można) oraz zostawiłam prośby i podziękowania u Matki Bożej. Wróciłam do domu i... Zaliczyłam solidny upadek w sferze czystości. Ależ jestem zła. Nie mam wątpliwości, że popełniłam grzech śmiertelny. Czuję się źle. Wspomnę też, że towarzyszą mi (chyba od wczoraj) myśli, że Bóg kocha nawet tych najgorszych i wcale nie stoi po mojej stronie. Sądzę, że to już czyste działanie złego, by oddalić mnie od Stwórcy, bym czuła się przez Niego niekochana i na ten moment mu się to udało...

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4387
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-31, 13:01

@Młoda959595
Pan Jezus zawsze Cię kocha. Zawsze się Tobą opiekuje. Żaden grzech tego nie zmieni.
Pan Jezus Cię nie opuszcza, jest blisko Ciebie.
Mimo naszych grzechów On wciąż jest wierny, nigdy nie odmówi Ci miłosierdzia.
Ostatnio zmieniony 2020-08-31, 13:02 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Andej » 2020-08-31, 15:03

Miłość Ci wszystko wybaczy ... Ale skrucha niezbędna.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Młoda959595
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 229
Rejestracja: 3 sie 2020
Has thanked: 36 times
Been thanked: 68 times

Re: Skrupuły, skrupuły, skrupuły...

Post autor: Młoda959595 » 2020-08-31, 16:24

Pozostaje udać mi się do spowiedzi i oczywiście się do niej przygotować. Zła jestem na prawdę na siebie, bo to była tylko chwila ale taka chwila, która wiele zmieniła. : / Do tego wczoraj cały dzień się męczyłam (przed zgrzeszeniem), czy na pewno przyjmuję Komunię bez grzechu ciężkiego. Zaczynam się obawiać, że te skrupuły to także działanie złego, by mnie zamęczyć ciągłymi wątpliwościami. To samo tyczy się absurdalnych myśli, że Bóg miłuje moich wrogów i z tego powodu na pewno nie stoi po mojej stronie. To jest absurd...

ODPOWIEDZ