Czy zwróciłam się do złego?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Tak trzymaj. Teraz się wyłączam. I pomodlę w Twojej intencji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14983
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4207 times
- Been thanked: 2953 times
- Kontakt:
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Spowiedź i w stanie Łaski Uświęcającej uznanie/wyznanie Jezusa za jedynego Pana i Zbawiciela w kościele na kolanach przed ołtarzem i tabernakulum
Myślę, że to przywróci wam spokój,
... choć oczywiście moim zdaniem nie było żadnego paktu
jeśli będziecie żyły w Chrystusie i z Chrystusem jako swoim Panem i Zbawicielem, to będziecie czuły się zaopiekowane, bo on dba o swoje sługi, chroni i broni jak dobry Pasterz
i wówczas takie myśli nawet się nie pojawiają w głowie, bo co szatan ma do mnie? co mnie on interesuje to jest obca mi istota, która gdzieś tam się pałęta coś tam próbuje rzucać kłody pod nogi, ale Pan jest ze mną więc zawsze, jak w niedzielnym czytaniu, poda mi rękę i mam do kogo zawołać «Panie, ratuj mnie!»
Myślę, że to przywróci wam spokój,
... choć oczywiście moim zdaniem nie było żadnego paktu
jeśli będziecie żyły w Chrystusie i z Chrystusem jako swoim Panem i Zbawicielem, to będziecie czuły się zaopiekowane, bo on dba o swoje sługi, chroni i broni jak dobry Pasterz
i wówczas takie myśli nawet się nie pojawiają w głowie, bo co szatan ma do mnie? co mnie on interesuje to jest obca mi istota, która gdzieś tam się pałęta coś tam próbuje rzucać kłody pod nogi, ale Pan jest ze mną więc zawsze, jak w niedzielnym czytaniu, poda mi rękę i mam do kogo zawołać «Panie, ratuj mnie!»
Ostatnio zmieniony 2020-08-10, 23:24 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
I tego się właśnie boje,że te myśli jednak będą miały jakieś konsekwencję,a tak chciałam być już przy BoguAndej pisze: ↑2020-08-10, 22:09 Mk 7,20 I mówił dalej: Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym.
To co świadomie wychodzi. Pokusy przychodzą. Zwycięstwo polega na odrzuceniu. Jeśli nastąpiło coś złego, natychmiast po uświadomieniu sobie, trzeba się tego wyrzec. Okazać skruchę. I świadomie określić swój stosunek do Pana.
Tak mi się wydaje. Że będzie to akt wystarczający. Jednak warto się pilnować, aby się nie zdarzało. Nawet, gdy jest to tylko przejęzyczeniem.
Nie wiem, czy jakiś ślad nie zostaje.
Dodano po 2 minutach 54 sekundach:
Ja właśnie miałam taką sytuację,że w złej chwili zawołałam w myślach Jezu ratuj a po tej myśli nastąpiła taka sama do szatana,okropneDezerter pisze: ↑2020-08-10, 23:23 Spowiedź i w stanie Łaski Uświęcającej uznanie/wyznanie Jezusa za jedynego Pana i Zbawiciela w kościele na kolanach przed ołtarzem i tabernakulum
Myślę, że to przywróci wam spokój,
... choć oczywiście moim zdaniem nie było żadnego paktu
jeśli będziecie żyły w Chrystusie i z Chrystusem jako swoim Panem i Zbawicielem, to będziecie czuły się zaopiekowane, bo on dba o swoje sługi, chroni i broni jak dobry Pasterz
i wówczas takie myśli nawet się nie pojawiają w głowie, bo co szatan ma do mnie? co mnie on interesuje to jest obca mi istota, która gdzieś tam się pałęta coś tam próbuje rzucać kłody pod nogi, ale Pan jest ze mną więc zawsze, jak w niedzielnym czytaniu, poda mi rękę i mam do kogo zawołać «Panie, ratuj mnie!»
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Konsekwencje dobre, jak prowadzo do oddania Panu.
Jak człowik do Boga i w Bogu, to nie zła chwila. Z Bogiem tylko dobre.
Zabobon, że można w zło godzine.
Jak człowik do Boga i w Bogu, to nie zła chwila. Z Bogiem tylko dobre.
Zabobon, że można w zło godzine.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Ślad może być jak blizna. Zagojona jest przestrogą i przypomnieniem, aby więcej nie upadać. Rozdrapywana wciąż boli i naraża na infekcję.Monika310808 pisze: ↑2020-08-10, 23:44 I tego się właśnie boje,że te myśli jednak będą miały jakieś konsekwencję,a tak chciałam być już przy Bogu
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Co radzicie dalej z tym robić?bo jeżeli zwróciłam się do złego nawet przez natrętna myśl,to i tak szatan mógł to wykorzystać,mimo że tego nie chciałam bo intencje miałam zwrócić się do Jezusa,a myśli znów popłynęły mi nie tak jak trzeba.Jak poznać stan swojej duszy i jak poznać że moja dusza nie jest zagrożona śmiercią wieczną?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Przykro mi, ale każdy jest zagrożony. Jednak decyzja należy do Ciebie. Tak na prawdę jedynym sposobem aby zasłużyć na wieczność w piekle jest odrzucenie na wieczność Boga i Jego miłości. Warunkiem koniecznym jest świadome i zdecydowane sprzeciwienie się Bogu. Konsekwentne odrzucanie Jego wyciągniętej dłoni.
Obrazek. Jak sądzisz, czy jak małe dziecko kopnie mamę, to ta je odrzuci i porzuci? Odepchnie je raz na zawsze? A jeżeli matczyna miłość jest silniejsze od różnych świństw, które dziecię popełnia, to o ileż większa jest miłość Boga?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Tak wiem,że miłość Boga jest wielka.Tylko czy ja tymi myślami skrzywdziłam Boga? popełniłam ciężki grzech?otworzyłam swoją duszę na złego?Mam się z tych myśli spowiadać?
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Mnie wczoraj zaczęły takie myśli natrętne nachodzić. Tłumaczę sobie to tak, że ja tego tak na prawdę nie chcę, nie daję na to zgody więc nie ma zatem grzechu.
-
- Bywalec
- Posty: 85
- Rejestracja: 16 lip 2020
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 8 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
A mowilas o tym księdzu na spowiedzi?bo ja nie wiem czy w ogóle o tym mówić.Mialas takie myśli że coś mówiłaś do Boga w myślach w po chwili taka sama myśl pokierunkowala się na złego?Młoda959595 pisze: ↑2020-08-11, 13:55 Mnie wczoraj zaczęły takie myśli natrętne nachodzić. Tłumaczę sobie to tak, że ja tego tak na prawdę nie chcę, nie daję na to zgody więc nie ma zatem grzechu.
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Miałam bardziej na odwrót, to znaczy nachodziły mnie myśli, że oddaję duszę złemu, po czym sama wyzwoliłam (chciane przeze mnie) myśli "oddaję duszę Jezusowi". Dziś wieczorem idę na mszę ale osobiście nie czuję potrzeby spowiadania się z tego ponieważ nie było to przeze mnie chciane czyli wszystko wskazuje na brak grzechu. Ja dodatkowo cierpię na nerwicę natręctw i nie raz na prawdę mam okropne myśli ale wiem, że są wynikiem właśnie tego zaburzenia, a nie mojej własnej woli. Są wręcz przeciwne mojej osobie.
Jeżeli ta myśl pojawiła się u Ciebie nagle, a Ty jej nie podtrzymałaś i nie chciałaś, to moim zdaniem nie masz grzechu.
Jeżeli ta myśl pojawiła się u Ciebie nagle, a Ty jej nie podtrzymałaś i nie chciałaś, to moim zdaniem nie masz grzechu.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
W trakcie spowiedzi, oprócz wyznania grzechów, można wyjawić wątpliwości. Wręcz skrótowo określić problem i spytać, jak postępować. Albo, czy może porozmawiać o tym poza spowiedzią. Dobry kapłan udzieli pomocy. Nie ma co się bać. Wiele razy już się kłóciłem ze spowiednikiem i udowadniałem mu swoje racje. Zwykle każdy pozostawał przy swoich. Co zupełnie nie rzutowało na rozgrzeszenie. Każdy z nas miał, zresztą, poczucie, że gramy do tej samej bramki.
Uważam, że nie ma co omijać spowiednika. Gdy nie ma się pewności co do rozeznania, to powinno się poradzić księdza, a nie anonimowego forumowicza. Nie znam prawa kanonicznego na tyle, aby rozstrzygać. A gdybym znał, to i tak nie miałbym do tego prawa.
Osobiście i w stosunku do samego siebie uważa, że wszędzie tam, gdzie mam wątpliwości, to muszę się wyspowiadać. Najwyżej spowiednik pogoni, że go zanudzam.
Uważam, że nie ma co omijać spowiednika. Gdy nie ma się pewności co do rozeznania, to powinno się poradzić księdza, a nie anonimowego forumowicza. Nie znam prawa kanonicznego na tyle, aby rozstrzygać. A gdybym znał, to i tak nie miałbym do tego prawa.
Osobiście i w stosunku do samego siebie uważa, że wszędzie tam, gdzie mam wątpliwości, to muszę się wyspowiadać. Najwyżej spowiednik pogoni, że go zanudzam.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Czy zwróciłam się do złego?
Oczywiście Andeju, że zawsze można dopytać spowiednika. : )
Ja jednak tak samo, jak Wy tutaj mnie, tak i ja chciałabym doradzać Wam i pomagać w kwestii wiary. ; )
Ja jednak tak samo, jak Wy tutaj mnie, tak i ja chciałabym doradzać Wam i pomagać w kwestii wiary. ; )
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Czy zwróciłam się do złego?
no bo podstawowe pytanie jest czy w trakcie spowiedzi w konfesjonale jest penitent i ksiądz, czy może ktoś jeszcze? Jeżeli wierzymy w to że jest to Sakrament - czyli działanie Boga poprzez widzialny/słyszalny znak - to powinniśmy wierzyć w to że ten spowiednik (może ode mnie bardziej grzeszny, głupszy i starszy/młodszy) jednak jest 'kanałem' przez który Duch Święty próbuje mi coś powiedzieć. Jeśli spowiednik jest "materiałem wyjątkowo słabo przewodzącym" - to Duch Święty będzie miał oczywiście trudniejsze zadanie - ale wierzymy w to że Bóg jest Wszechmogący przecież... Więc w zasadzie podstawową postawą powinno być wsłuchanie się w to co mówi spowiednik - bo nawet jeśli uważam, że mówi głupoty, i że to mnie nie dotyczy, i że generalnie nie ma racji - to jednak w tym co mówi jest mniejszy lub większy udział Ducha Świętego. I może nawet całkowicie na coś innego trzeba zwrócić uwagę niż nam się pierwotnie wydaje - np. kłócimy się z księdzem o świadka bierzmowania - a powinniśmy zwrócić uwagę na uczciwość w pracy.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!