Pytanie o grzech
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Pytanie o grzech
Kochani, tak się złożyło, że idę na kurs, który sprawi, że posiądę nowe możliwości zawodowe. Kurs ma ruszyć w przyszłą sobotę. W niedzielę także będzie trwał. Czy zgrzeszę jeżeli w niedzielę będę uczestniczyć w tym kursie? Oczywiście chcę przystąpić do mszy, to dla mnie jasne, jednak wiem, że ogólnie praca w niedzielę jest zła. Ten kurs ma trwać 2 weekendy.
I druga sprawa... Oglądałam jakiś czas temu (a raczej słuchałam muzyki która była wpasowana w tą scenę) scenę z jakiegoś filmu, gdzie pewna dziewczyna została skazana na karę śmierci. Był tam motyw z pentagramem, satanistyczny. Czy jeżeli w tym wszystkim podobała mi się wyłącznie muzyka, podczas której zaczęłam wyobrażać sobie, że to ja dostałam tą karę (mam bardzo wybujałą wyobraźnię i bardzo często wyobrażam sobie nierealne rzeczy, których nawet nie popieram ani nie wcieliłabym w życie ale mam tak od pewnego czasu), a nie oglądałam tej sceny, to zgrzeszyłam?
I druga sprawa... Oglądałam jakiś czas temu (a raczej słuchałam muzyki która była wpasowana w tą scenę) scenę z jakiegoś filmu, gdzie pewna dziewczyna została skazana na karę śmierci. Był tam motyw z pentagramem, satanistyczny. Czy jeżeli w tym wszystkim podobała mi się wyłącznie muzyka, podczas której zaczęłam wyobrażać sobie, że to ja dostałam tą karę (mam bardzo wybujałą wyobraźnię i bardzo często wyobrażam sobie nierealne rzeczy, których nawet nie popieram ani nie wcieliłabym w życie ale mam tak od pewnego czasu), a nie oglądałam tej sceny, to zgrzeszyłam?
Ostatnio zmieniony 2020-08-23, 20:56 przez Młoda959595, łącznie zmieniany 2 razy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Pytanie o grzech
Jeśli nie ma innej możliwości zdobycia wiedzy, uprawnień nie ma, to sytuacja wymuszona. Wtedy, wg mnie, grzechu nie ma. Wymyśl sposób zadośćuczynienia, np. "nadprogramowe"uczestniczenie we mszy w dzień powszedni. Albo cząstka różańca z własnymi rozważaniami.
A czy świadomie uznałaś ten znak, czy też wzbudzał on Twój sprzeciw? Samo oglądanie nie stanowi grzechu. Ino Twoja reakcja. Tą sama musiz ocenic. Czy do złego prowadzi.
A czy świadomie uznałaś ten znak, czy też wzbudzał on Twój sprzeciw? Samo oglądanie nie stanowi grzechu. Ino Twoja reakcja. Tą sama musiz ocenic. Czy do złego prowadzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4453
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Pytanie o grzech
Spokojnie, to tylko dwie niedziele, a kurs jest ważny dla Ciebie. Najważniejsze, że będziesz na Mszy.
Pan Jezus mówił, że szabat jest dla człowieka a nie człowiek dla szabatu.
Więc niech Ci Jezus Miłosierny błogosławi na Twoim kursie i pomoże w nauce.
To z filmem na pewno nie jest grzechem ciężkim.
Pan Jezus mówił, że szabat jest dla człowieka a nie człowiek dla szabatu.
Więc niech Ci Jezus Miłosierny błogosławi na Twoim kursie i pomoże w nauce.
To z filmem na pewno nie jest grzechem ciężkim.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Pytanie o grzech
Dziękuję Wam za szybki odzew! : ) Dokładnie, to tylko będą dwie niedziele. Z tego co pamiętam, mogłam iść na kurs w trybie dziennym. Nawet już nie wiem dlaczego ale wybrałam zaocznie. Przyjmę zatem bez obaw Komunię Świętą na następnej mszy, bo to dla mnie oczywiste - być na mszy, to jest dla mnie w niedzielę najważniejsze!
W sprawie filmu - chyba nawet jak zobaczyłam tą scenę, to się wystraszyłam. Jednak nie oglądałam go z uwagi na ekscytowanie się tą sceną, tylko podkładem muzycznym, do którego sama zaczęłam (świadomie ale jak wspomniałam, odkąd pamiętam to tak mam) sobie wyobrażać w głowie, że to ja idę na śmierć ale nie jestem z tym sama. I tutaj jeszcze pytanie o te myśli. Są one w moim wypadku świadome - wyobrażałam sobie, kiedy się z kimś rozstałam i przeżywałam to bardzo, że walczę z tą osobą i jej bliskimi, których też znam, że oni są w jednym oddziale, a ja z moimi bliskimi lub osobami, które znam, w drugim. Tak samo kiedy oglądam jakiś ciekawy dla mnie film, to umieszczam siebie w roli kogoś oraz bliską mi osobę w roli kogoś innego. Od mojej terapeutki usłyszałam chyba że to taka moja ucieczka i w sumie się z tym zgodzę, bo wyobrażam sobie coś, czego bym w życiu nie zrobiła oraz, że ktoś mnie w tych działaniach wspiera, broni. Albo te wyobrażenia, że dostaję karę śmierci ale, że ktoś jest ze mną do samego końca i przykładowo trzyma za rękę. Wychodzi na to, że (miałam ciężkie dzieciństwo) chyba brakuje mi takiej bliskości. Raczej takie wyobrażenia (których nigdy w życiu nie wcieliłabym w życie) nie będą grzechem ciężkim?
W sprawie filmu - chyba nawet jak zobaczyłam tą scenę, to się wystraszyłam. Jednak nie oglądałam go z uwagi na ekscytowanie się tą sceną, tylko podkładem muzycznym, do którego sama zaczęłam (świadomie ale jak wspomniałam, odkąd pamiętam to tak mam) sobie wyobrażać w głowie, że to ja idę na śmierć ale nie jestem z tym sama. I tutaj jeszcze pytanie o te myśli. Są one w moim wypadku świadome - wyobrażałam sobie, kiedy się z kimś rozstałam i przeżywałam to bardzo, że walczę z tą osobą i jej bliskimi, których też znam, że oni są w jednym oddziale, a ja z moimi bliskimi lub osobami, które znam, w drugim. Tak samo kiedy oglądam jakiś ciekawy dla mnie film, to umieszczam siebie w roli kogoś oraz bliską mi osobę w roli kogoś innego. Od mojej terapeutki usłyszałam chyba że to taka moja ucieczka i w sumie się z tym zgodzę, bo wyobrażam sobie coś, czego bym w życiu nie zrobiła oraz, że ktoś mnie w tych działaniach wspiera, broni. Albo te wyobrażenia, że dostaję karę śmierci ale, że ktoś jest ze mną do samego końca i przykładowo trzyma za rękę. Wychodzi na to, że (miałam ciężkie dzieciństwo) chyba brakuje mi takiej bliskości. Raczej takie wyobrażenia (których nigdy w życiu nie wcieliłabym w życie) nie będą grzechem ciężkim?
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Pytanie o grzech
Szczerze, to sądzę, że nie jest to grzech ciężki. Zwłaszcza, że w rzeczywistości nie zamierzam nic złego robić.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Pytanie o grzech
Nieś Boga ludziom, zamiast się zadręczać. Uśmiechnij się i zaśpiewaj, szczególna uwagę przykłądajac do refrenu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Dyskutant
- Posty: 229
- Rejestracja: 3 sie 2020
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 68 times
Re: Pytanie o grzech
Skrupuły czasem się uaktywniają, jednak staram się iść do przodu, bez względu na swoje natrętne wątpliwości.