Na wstępie warto przytoczyć definicję:
Niestety nie jest tak że czynów pedofilskich dopuszczają się tylko osoby spełniające tą definicję. Często problem dotyczy osób które wykorzystują dzieci jak partnerów zastępczych, ponieważ nie mogą lub nie potrafią znaleźć partnera dorosłego.Pedofilia – rodzaj parafilii: stan, w którym głównym lub wyłącznym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest kontakt z dziećmi w okresie przedpokwitaniowym lub wczesnej fazie pokwitania.
Najczęściej wykorzystania seksualnego dzieci dopuszczają się członkowie rodziny a jest to zagrożenie często niedostrzegane ponieważ pedofilię kojarzy się głównie z obcym zboczeńcem. Częstymi sprawcami są też osoby bliskie dzieciom i pracujące z dziećmi.
Osoby znajome wykorzystują ufność i nieświadomość dzieci. Częsty też wykorzystują poczucie strachu i wstydu żeby zmusić dzieci do milczenia. Sprawy wychodzą dopiero po latach, często gdy są już przedawnione.
W ostatnim czasie Polską wstrząsają afery pedofilskie w Kościele katolickim. Nie jest to zjawisko nowe bo wcześniej zostało ujawnione w innych krajach.
Najbardziej szokujące dla mnie jest nie sam fakt występowania takich przestępstw, co proceder ukrywania sprawców i umożliwiania im dalszej pracy z dziećmi. Co Waszym zdaniem zawiodło? Dlaczego kościół nie potrafił sam się oczyścić? Jakie Waszym zdaniem może mieć to konsekwencje?