Kłótnia z ojcem

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 19:15

Dzisiaj rodzice byli na zakupach w spożywczym i budowlanym a z innego wątku chyba wiecie że jestem w długim konflikcie z ojcem i wyszłem z auta po tym jak udarł się "zamknij sie" normalnie za takie jednorazowe udarcie się bym nie wychodził ale że to on się udarł i on od zawsze ma mnie za gorszego i mnie nie lubi a może nawet nie nawidzi więc lubi się czepiać nawet nie wziąłem telefonu tylko sam bilet miesięczny i pojechałem se sam autobusem i czy to jest jakiś grzech a jak tak to lekki czy ciężki że tak zrobiłem i naraziłem mame na zmartwienia (ojca nie naraziłem bo on by się cieszył jak by mnie auto rozjechało albo jak bym się zabił)

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4434
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-10-13, 19:42

Ale już jesteś w domu? Już jesteś bezpieczny i wszystko ok?
Miałam kiedyś tego typu sytuację, ale pomyślałam wtedy, że to może być poważny grzech i wróciłam szybko.
Z drugiej strony zostałeś źle potraktowany, sprawiono Ci przykrość i zrobiłeś to w emocjach.
Ale :Czy miałeś po drodze uczucie w sumieniu, że powinieneś wrócić, bo mama się denerwuje o Ciebie? I mimo to pojechałeś np. żeby udowodnić coś tacie, zemścić się, żeby się niepokoił? Jeśli tak i zignorowałeś sumienie to może być grzech ciężki. Trudno ocenić jednoznacznie. Niech ktoś jeszcze się wypowie. @xdiec29 ?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

afilatelista_michal

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 19:46

Ile masz lat? Konflikt syna z ojcem w pewnym wieku to dosyć normalna sprawa. W prehistorii to byłby moment w którym poszedłbyś poszukać innego stada.
Wątpię żeby ojciec życzył Ci śmierci. Czy on ma jakieś problemy, typu alkohol itp? Czy z innymi ludźmi też popada w konflikty?

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 20:13

miłośniczka Faustyny pisze: 2020-10-13, 19:42 Ale już jesteś w domu? Już jesteś bezpieczny i wszystko ok?
Miałam kiedyś tego typu sytuację, ale pomyślałam wtedy, że to może być poważny grzech i wróciłam szybko.
Z drugiej strony zostałeś źle potraktowany, sprawiono Ci przykrość i zrobiłeś to w emocjach.
Ale :Czy miałeś po drodze uczucie w sumieniu, że powinieneś wrócić, bo mama się denerwuje o Ciebie? I mimo to pojechałeś np. żeby udowodnić coś tacie, zemścić się, żeby się niepokoił? Jeśli tak i zignorowałeś sumienie to może być grzech ciężki. Trudno ocenić jednoznacznie. Niech ktoś jeszcze się wypowie. @xdiec29 ?
Nie uciekłem z domu tylko po prostu sam do niego wróciłem jeszcze przed rodzicami nie myślałem o tym że mama będzie się martwić tylko czy jest to grzech wedłóg Kościoła bo gdzieś w gimnazjum katechetka mówiła że ucieczka z domu jest grzechem ciężkim ale wtedy też pomyślałem przecież to nie ucieczka z domu tylko ucieczka z pod sklepu i wrócenie samemu do domu czyli co najwyżej grzech lekki raczej myślałem że mama wie że do domu zamierzam wrócić sam i nie będzie się tym przejmować
zrobiłem to żeby nie jechać z ojcem w jednym aucie. Dopiero kiedy autobus dojechał do domu to pomyślałem o mamie że może się martwi może mnie szuka ale na powrót było już za późno bo już byłem w domu a ze wsi nie przeskoczy o tak se do miasta

Dodano po 6 minutach 21 sekundach:
afilatelista_michal pisze: 2020-10-13, 19:46 Ile masz lat? Konflikt syna z ojcem w pewnym wieku to dosyć normalna sprawa. W prehistorii to byłby moment w którym poszedłbyś poszukać innego stada.
Wątpię żeby ojciec życzył Ci śmierci. Czy on ma jakieś problemy, typu alkohol itp? Czy z innymi ludźmi też popada w konflikty?
17 lat mam akurat ten konflikt chyba nie wynika z tego że normalna sprawa bo on od zawsze mnie źle traktował od zawsze to ja byłem ten zły siostrę traktuje tak dobrze że nawet gdyby zrobiła coś złego to pewnie by tego nie skrytykował a kiedy siostra mu mówi że pije za dużo albo żeby się szedł myć to też na nią się nie obrazi nic a w tym roku konflikt się pogłębił. Nie mówię że życzy mi śmierci ale że by się z tego cieszył. Ale nie raz mówił że życzy mi wpi****** i jak spotka kogoś takiego to postawi mu flaszkę żeby mi wpi******ł. Ojciec jest alkoholikiem i to strasznym i ma tak spierniczony łeb od tego picia że czy trzeźwy czy pijany to z nim się nie da
Ostatnio zmieniony 2020-10-13, 20:16 przez Dzik, łącznie zmieniany 2 razy.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 951
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 428 times
Been thanked: 166 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Pompieri » 2020-10-13, 20:54

Nie ma sposobu na alkoholika procz jednego: nigdy nie przestac go kochac. Ale kochac, to znaczy - wymagac.
tak to rozumiem - nie pozwolic czynic zla i nie dac samemu poniesc sie zlym odczuciom.
trzymaj sie.
I pomodl choc czasem za swego ojca.

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Efezjan » 2020-10-13, 21:00

Dziku, już wiem, dlaczego taki masz obraz Boga Ojca. :(
Nie popełniłeś grzechu - jeśli mama się nie martwiła, po prostu usunąłeś się z chorej relacji.

A czy próbowaliście przekonać ojca, by się leczył, zapytać dlaczego pije?
Człowiek na początku nie radzi sobie z czymś, szuka rozwiązania problemu nie tam, gdzie trzeba, wybierając alkohol, który przecież żadnych problemów nie rozwiązuje.

Naprawdę współczuję i Tobie, i mamie, i siostrze. Mam nadzieję, że nie dochodzi u was do rękoczynów. Macie jakiegoś kuratora, dzielnicowy was odwiedza?
Ostatnio zmieniony 2020-10-20, 10:30 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

afilatelista_michal

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 21:08

No z alkoholikiem moje rady nic nie dadzą bo logika u nich nie funkcjonuje.
Tobie mogę jedynie radzić żeby spróbować się uniezależnić tak szybko jak to możliwe.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 21:15

Efezjan pisze: 2020-10-13, 21:00 Dziku, już wiem, dlaczego taki masz obraz Boga Ojca. :(
Nie popełniłeś grzechu - jeśli mama się nie martwiła, po prostu usunąłeś się z chorej relacji.

A czy próbowaliście przekonać ojca, by się leczył, zapytać dlaczego pije?
Człowiek na początku nie radzi sobie z czymś, szuka rozwiązania problemu nie tam, gdzie trzeba, wybierając alkohol, który przecież żadnych problemów nie rozwiązuje.

Naprawdę współczuję i Tobie, i mamie i siostrze. Mam nadzieję, że nie dochodzi u was do rękoczynów. Macie jakiegoś kuratora, dzielnicowy was odwiedza?
myślałem że się nie będzie martwić bo przecież nie mam 5 lat i nawet gdybym pobłądził w mieście i tak bym w końcu dotarł do domu ale jak przyjechała do domu to niestety powiedziała że się martwiła i mówiła że nawet przejechała się trochę po mieście za mną ale na szczęście nie szukała mnie w nieskończoność gdybym wiedział że będzie się martwić a tym bardziej pojedzie gdzieś za mną to bym wogule nie uciekał. Czy niewiedza że mama się tym przejmie że może mi się coś stać czy coś w jakiś sposób usprawiedliwia mnie jeśli chodzi o grzech?

Ojciec jest alkoholikiem i dawniej mówiłem mu o leczeniu i o tym że za dużo pije to kończyło się wywaleniem z domu mama mówiła to ją wyzywał i darł się na nią siostra mówiła to nie darł się ale mówił że nie pójdzie on mówi że nie chce się leczyć że on lubi łazić pjany dzień w dzień wódka jest dla niego najważniejsza i że będzie pił bo to lubi raz nawet mama powiedziała albo flaszka albo ja wybrał flaszkę oczywiście mama od niego nie odeszła a teraz i tak tego nie może już zrobić bo za późno (podział majątku nie stać ją na spłatę)

Dodano po 4 minutach 27 sekundach:
afilatelista_michal pisze: 2020-10-13, 21:08 No z alkoholikiem moje rady nic nie dadzą bo logika u nich nie funkcjonuje.
Tobie mogę jedynie radzić żeby spróbować się uniezależnić tak szybko jak to możliwe.
Też o tym myślę ale żeby się wyprowadzić trzeba kupić albo wybudować dom a to niestety potrwa długo bo to jednak koszty są
Ostatnio zmieniony 2020-10-13, 21:17 przez Dzik, łącznie zmieniany 1 raz.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 951
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 428 times
Been thanked: 166 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Pompieri » 2020-10-13, 21:47

Mozna zaczac jakas prace, poduczyc sie na kursach i wynajac jakis pokoj. Ja tak dzialalem przez dlugie lata i jakos zyje. I nie tylko - byl czas,ze jedynym moim miejscem byla laweczka wparku ( ale to juz inna historia ).

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 21:58

Pompieri pisze: 2020-10-13, 21:47 Mozna zaczac jakas prace, poduczyc sie na kursach i wynajac jakis pokoj. Ja tak dzialalem przez dlugie lata i jakos zyje. I nie tylko - byl czas,ze jedynym moim miejscem byla laweczka wparku ( ale to juz inna historia ).
Taka opcja nie wchodzi bo nie chce pracować po to żeby oddać większość za wynajem to już lepsza była by opcja za granicę i pozostać tam aż zarobie odpowiednią sumę pieniędzy nw 2 lata 3 lata no ale wróćmy może do tematu jaki to grzech i czy to grzech a nie tematu wyprowadzki i pracy

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 951
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 428 times
Been thanked: 166 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Pompieri » 2020-10-13, 22:01

To wyjedz za granice i nie zrzedz.
Ja tez wyjezdzalem. Wiele razy. I z roznych zupelnie powodow. Na ostatnim miejscu byly finanse.
Warto uswiadomic sobie, co to jest grzech i dopiero potem moznaby o tym dyskutowac.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 22:13

Pompieri pisze: 2020-10-13, 22:01 To wyjedz za granice i nie zrzedz.
Ja tez wyjezdzalem. Wiele razy. I z roznych zupelnie powodow. Na ostatnim miejscu byly finanse.
Warto uswiadomic sobie, co to jest grzech i dopiero potem moznaby o tym dyskutowac.
Narazie nie wyjade bo mi 2 lata szkoły zostało. A tu się pytam czy po tej kłótni z ojcem mam grzech jak uciekłem i wróciłem do domu sam. Nie zrzędze bo po skończeniu szkoły pierwszą lepszą okazję na wyjazd za granicę wykorzystam

afilatelista_michal

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: afilatelista_michal » 2020-10-13, 22:16

Dzik pisze: 2020-10-13, 21:58 wróćmy może do tematu jaki to grzech i czy to grzech a nie tematu wyprowadzki i pracy
Jako były katolik powiedziałbym że grzech przeciwko IV przykazaniu. Jako aktualny ateista powiem Ci że to Twój najmniejszy problem. Twoim problemem jest alkoholizm ojca.
Najlepiej byłoby mu pomóc z tego wyjść, ale sądząc po Waszych relacjach Tobie akurat będzie ciężko.
Z doświadczenia żony powiem że najlepiej żebyś się uniezależnił, to wtedy w razie potrzeby będziesz mógł pomóc matce i siostrze. Może nawet jemu. Ale będąc zależnym od niego będziesz w D.
Sorry jeśli to zbyt osobiste pytanie - czy rodzice wyślą Cię na studia?
Ostatnio zmieniony 2020-10-13, 22:16 przez afilatelista_michal, łącznie zmieniany 1 raz.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Dzik » 2020-10-13, 22:30

afilatelista_michal pisze: 2020-10-13, 22:16
Dzik pisze: 2020-10-13, 21:58 wróćmy może do tematu jaki to grzech i czy to grzech a nie tematu wyprowadzki i pracy
Jako były katolik powiedziałbym że grzech przeciwko IV przykazaniu. Jako aktualny ateista powiem Ci że to Twój najmniejszy problem. Twoim problemem jest alkoholizm ojca.
Najlepiej byłoby mu pomóc z tego wyjść, ale sądząc po Waszych relacjach Tobie akurat będzie ciężko.
Z doświadczenia żony powiem że najlepiej żebyś się uniezależnił, to wtedy w razie potrzeby będziesz mógł pomóc matce i siostrze. Może nawet jemu. Ale będąc zależnym od niego będziesz w D.
Sorry jeśli to zbyt osobiste pytanie - czy rodzice wyślą Cię na studia?
Że przeciw 4 to wiem ale ciężki czy lekki to najważniejsza informacja


Mamie i tak nie pomogę bo ona sama nie chce bo zależy jej na pieniądzach a bez jego kasy z Norwegi by tyle nie miała siostra ma to gdzieś bo ją lubi i jej nie zrobi nic a on chcieć się zmienić nie chce więc jak zarobie to po to żeby sam się wyzwolić

Na studia nawet nie idę przez te 5 lat w Polsce zarobił bym już trochę a co dopiero w Niemczech poza tym do nauki to ja nie bardzo niektórzy 2 razy przeczytają słówka z angielskiego i umieją wszystko ja muszę poświęcić wiele godzin a i tak zaraz zapomnę tak jest wszędzie gdzie jest dużo do nauki nie każdy się nadaje poza tym teraz to tylko medycyna i prawo zagwarantuje pracę większość tych studiów nie i często kopie się fosy. A jak bym przez te 5 lat robienia w Niemczech z każdego miesiąca zostawało chociaż 5 tys to za 5 lat była by niezła sumka

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 951
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 428 times
Been thanked: 166 times

Re: Kłótnia z ojcem

Post autor: Pompieri » 2020-10-13, 22:33

Caly czas Dziku chcesz, aby swiat dostosowalsie do ciebie. nie da rady.
Czcij ojca swego, ale uniezaleznij sie mentalnie. A pozniej przyjdzie czas na materialna niezaleznosc.
Nauka i wyksztalcenie to podstawa. bChyba ze chcesz zyc na dole jako prekariat.

ODPOWIEDZ