Nie do końca zrozumiałam, do czego konkretnie się odniosłeś?
Czy taka relacja to grzech?
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15027
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4232 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Czy taka relacja to grzech?
Bo za szybko piszecie i pomyliłem twój wpis z Albertusem
Spotkania regularne jak już to wspólne
a bardziej prywatne rozmowy można prowadzić przez telefon
to z nim się zgadzamNo dobrze. Może ty jesteś jakaś wyjątkowa ale ja nie sądzę aby jakaś żona akceptowała fakt że jej mąż regularnie chodzi sobie na obiady i szczere rozmowy( niezawodowe) z jakąś koleżanką. I miałaby rację....
Spotkania regularne jak już to wspólne
a bardziej prywatne rozmowy można prowadzić przez telefon
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy taka relacja to grzech?
Ja jestem stanu wolnego, mam córkę i ona jest dla mnie całym światem. Nie interesują mnie związki. Z taką osobą jak mój znajomy to tym bardziej ja dobrze wiem gdzie jest moje miejsce i myślę, że to jest osoba, która też wie gdzie jest jego miejsce. Nigdy w życiu nie intersowałaby mnie romans z tą osobą. Tylko koleżeństwo i koniec kropka.Dezerter pisze: ↑2020-11-16, 22:41Ja tam z tobą mógłbym tak "pogrzeszyć " i wcale bym się z tego nie spowiadał.AnnaS pisze: ↑2020-11-16, 18:58 Witam!
Czy taka relacja kiedy kobieta ma kolegę (nie chłopaka), osobę, z którą po prostu lubi rozmawiać szczerze, spotka się na obiad, kawę, chodzi mi o czyste koleżeństwo, czystą relację, gdzie każdy wie gdzie jest jego miejsce. Czy taka relacja jest grzechem?
Pozdrawiam Was serdecznie.
Anna
jesteście oboje stanu wolnego?
Bo jeśli tak to skąd w ogóle taki pomysł?
ToTylkoJa - masz rację, ja bym przeprowadził poważna rozmowę!
Choć sam na wyjazdach służbowych czasem kilkudniowych nie jestem sam i sam nie jadam, ale to co innego, bo to nie z wyboru a z konieczności.
W takim razie zapraszam na obiadek do siebie
Tak serio, nie zaprosiłam jeszcze tego znajomego nawet na obiad, ale mam w planie kiedyś, może na wiosnę bo na razie dom w budowie, a mieszkanie mam małe i mieszkam z rodzicami i babcią i nie ma warunków. Mama zna tego znajomego i również sama go chciała zaprosić.
Skąd to pytanie? A stąd, tak jak pisałam wyżej, ktoś dziś powiedział mi sytuację, że właśnie ktoś na takiej podstawie (czyli zaproszenia na obiad/kawę) u kogoś dopatrzył się romansu i stąd moje obawy.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15027
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4232 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Czy taka relacja to grzech?
Ja już jakiś czas żyje na tym świecie i mam żonę, więc
ludzie i życie nauczyło mnie, by mówić żonie o każdym takim obiadku, kawie czy kolacji spędzonej z inna kobietą, czy dziewczyną - polecam mężowie i żony
bo ilość "życzliwych" jest zdumiewająca
ludzie i życie nauczyło mnie, by mówić żonie o każdym takim obiadku, kawie czy kolacji spędzonej z inna kobietą, czy dziewczyną - polecam mężowie i żony
bo ilość "życzliwych" jest zdumiewająca
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15027
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4232 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Czy taka relacja to grzech?
Nic, to bardzo dobre
ale jest coś takiego jak forma , która nie każda jest mądra i bezpieczna
nie wiem jak ty, ale ja odczuwam pociąg seksualny do płci przeciwnej - już pisałem na swoim przykładzie jak przyjaźń przerodziła się w uczucie zakochania. Więc obecność osób trzecich jest wskazana
ale jest coś takiego jak forma , która nie każda jest mądra i bezpieczna
nie wiem jak ty, ale ja odczuwam pociąg seksualny do płci przeciwnej - już pisałem na swoim przykładzie jak przyjaźń przerodziła się w uczucie zakochania. Więc obecność osób trzecich jest wskazana
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy taka relacja to grzech?
Tu masz sporo racji, dużo jest właśnie tych życzliwych ludzi. Dlatego mając męża sama bym się z kolegą nie spotkała. Ale nie widziałabym problemu w spotkaniu w więcej osób razem z mężem i zaproszeniem do nas do domu.
Tu też masz dużo racji. Kiedyś ksiądz mi powiedział, że samo uczcie jakie by nie było czy miłość czy złość to samo w sobie grzechem nie jest - ale czyny na tej podstawie wcielone w życie już mogą być. Na pewno nie wskoczyłabym temu znajomemu do łóżka, miałabym za dużą blokadę, to byłaby ostatnia rzecz jaką chciałabym zrobić. Nie przekroczyłabym nigdy tej granicy. W swojej relacjach też staram się być czysta bez podtekstów w rozmowie, skromny ubiór. Na jedyne na co sobie pozwalam to lekki makijaż, ale to nie jakiś wyjątek bo tak na codzień chodzę. A co on o mnie pomyśli? Tego nie wiem, nie pytałam. Ale przecież tak myśląc to strach nawet wyjść na dwór bo jakiś mężczyzna może w myślach zgrzeszyć.Dezerter pisze: ↑2020-11-17, 00:23 Nic, to bardzo dobre
ale jest coś takiego jak forma , która nie każda jest mądra i bezpieczna
nie wiem jak ty, ale ja odczuwam pociąg seksualny do płci przeciwnej - już pisałem na swoim przykładzie jak przyjaźń przerodziła się w uczucie zakochania. Więc obecność osób trzecich jest wskazana
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15027
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4232 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Czy taka relacja to grzech?
Nie wiem czy wszyscy wiedzą a nasunęło mi się po tym co Anno napisałaś - jasne, że nikt nikomu od razu do łózka nie wskakuje - nikt normalny, ale jest kilka etapów o których warto wiedzieć i ich nie przekraczać
- bariera dotyku - wykorzystują to często podrywacze - pomyśl Anno czy przekroczyliście już tą barierę ? nie pisze w cale o dotyku intymnym, czy pieszczotach.
- rozmowy o seksie, współżyciu, kłopotach, lub sukcesach w łóżku, pierwszym razie, przygodach itp. - tego typu rozmowy otwierają i tworzą przestrzeń do przejścia do czynów. Dla przyjaciół płci przeciwnej takie rozmowy nie są bezpieczne
- bariera dotyku - wykorzystują to często podrywacze - pomyśl Anno czy przekroczyliście już tą barierę ? nie pisze w cale o dotyku intymnym, czy pieszczotach.
- rozmowy o seksie, współżyciu, kłopotach, lub sukcesach w łóżku, pierwszym razie, przygodach itp. - tego typu rozmowy otwierają i tworzą przestrzeń do przejścia do czynów. Dla przyjaciół płci przeciwnej takie rozmowy nie są bezpieczne
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy taka relacja to grzech?
Nigdy nie było takiej sytuacji, żeby znajomy mnie dotknął lub ja jego. Gdyby zaczął mnie choćby dotykać za dłoń i wyczułabym, że coś jest nie tak to od razu bym tą znajomość przerwała. Nigdy nie rozmawiałam z nim o seksie ani o tematach z seksem związanymi. Ani nawet nie śmiałabym o tym rozmawiać bo w takiej sytuacji ja już widziałabym grzech. Ten człowiek jest naprawdę osobą pobożną i to właśnie w nim lubię, że mogę z nim szczerze porozmawiać choćby o Bogu i wierze. Nasze tematy odbiegają od tego co piszesz.Dezerter pisze: ↑2020-11-17, 19:03 Nie wiem czy wszyscy wiedzą a nasunęło mi się po tym co Anno napisałaś - jasne, że nikt nikomu od razu do łózka nie wskakuje - nikt normalny, ale jest kilka etapów o których warto wiedzieć i ich nie przekraczać
- bariera dotyku - wykorzystują to często podrywacze - pomyśl Anno czy przekroczyliście już tą barierę ? nie pisze w cale o dotyku intymnym, czy pieszczotach.
- rozmowy o seksie, współżyciu, kłopotach, lub sukcesach w łóżku, pierwszym razie, przygodach itp. - tego typu rozmowy otwierają i tworzą przestrzeń do przejścia do czynów. Dla przyjaciół płci przeciwnej takie rozmowy nie są bezpieczne
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15027
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4232 times
- Been thanked: 2964 times
- Kontakt:
Re: Czy taka relacja to grzech?
To spotykaj się dalej i ciesz mądrym i odpowiedzialnym przyjacielem
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Czy taka relacja to grzech?
Mogę jedynie stwierdzić, że Twój mąż będzie miał mądrą i rozsądną żonę. Żonę - partnerkę.AnnaS pisze: ↑2020-11-16, 22:39 Ja gdybym miała męża to na pewno nie spotykałabym się z takim kolegą sam na sam. Chociaż nie mogłabym sobie nic zarzucić to rozumiałabym zazdrość męża, to w pewnym stopniu normalne. Ale nie zrezygnowałabym z koleżeństwa, po prostu uważałabym, że mój kolega może być i kolegą mojego męża, zapraszałabym go do nas jako przyjaciela rodziny na obiady czy na kawę tak jak i wcześniej. Sama znam takie przypadki.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Czy taka relacja to grzech?
@AnnaS - może ja jestem młoda, ale kompletnie nie rozumiem. Super, że masz taką relację, ale dlaczego się tym przejmujesz?
Jeżeli oboje jesteście stanu wolnego - chyba, że źle coś zrozumiałam - to co stoi na przeszkodzie, żeby się spotkać na kawę/obiad?
I nawet jeśli jakieś uczucie się między Wami zrodzi - co jest możliwe, bo przyjaźń damsko-męska często kryje niewyznane uczucia, aby tej przyjaźni nie zniszczyć - to co szkodzi, aby zbudować zdrowy związek? Przepraszam za te pytania, to nie żadna dociekliwość czy złośliwość, chciałabym poznać Twoją opinię w tym temacie, Twoje spojrzenie na tę sprawę.
Bo wiadome, jeśli 1 osoba byłaby w związku małżeńskim, to należy unikać takich spotkań czy sytuacji, aby nie były dwuznaczne dla osób trzecich, ale jeśli jesteście oboje wolni.. po co patrzeć na innych, zamiast skupić się na budowaniu fajnej relacji? Ludzie zawsze będą gadać, niestety.. a przecież Wy wiecie, jak jest naprawdę.
Jeżeli oboje jesteście stanu wolnego - chyba, że źle coś zrozumiałam - to co stoi na przeszkodzie, żeby się spotkać na kawę/obiad?
I nawet jeśli jakieś uczucie się między Wami zrodzi - co jest możliwe, bo przyjaźń damsko-męska często kryje niewyznane uczucia, aby tej przyjaźni nie zniszczyć - to co szkodzi, aby zbudować zdrowy związek? Przepraszam za te pytania, to nie żadna dociekliwość czy złośliwość, chciałabym poznać Twoją opinię w tym temacie, Twoje spojrzenie na tę sprawę.
Bo wiadome, jeśli 1 osoba byłaby w związku małżeńskim, to należy unikać takich spotkań czy sytuacji, aby nie były dwuznaczne dla osób trzecich, ale jeśli jesteście oboje wolni.. po co patrzeć na innych, zamiast skupić się na budowaniu fajnej relacji? Ludzie zawsze będą gadać, niestety.. a przecież Wy wiecie, jak jest naprawdę.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Czy taka relacja to grzech?
Nie odbieram tego jako złośliwe czy wścibskie, nie przepraszaj ;-) . Ale całkiem ze szczegółami tu pisać nie będę, chyba, że prywtanie. Tak jak pisłam, jedną rzeczą jaką się przejmuje to właśnie opinia ludzi, którzy mówią, a nie wiedzą i nie znają prawdy. Stąd moje pytanie. Na uczucie miłości tu nie ma miejsca, tylko koleżeństwo. Z tego nigdy nie będzie związku, nie ma takiej opcji. Ja nie szukam w nim partnera, nigdy w życiu bym nawet nie śmiała.Niezapominajka pisze: ↑2020-11-18, 12:40 @AnnaS - może ja jestem młoda, ale kompletnie nie rozumiem. Super, że masz taką relację, ale dlaczego się tym przejmujesz?
Jeżeli oboje jesteście stanu wolnego - chyba, że źle coś zrozumiałam - to co stoi na przeszkodzie, żeby się spotkać na kawę/obiad?
I nawet jeśli jakieś uczucie się między Wami zrodzi - co jest możliwe, bo przyjaźń damsko-męska często kryje niewyznane uczucia, aby tej przyjaźni nie zniszczyć - to co szkodzi, aby zbudować zdrowy związek? Przepraszam za te pytania, to nie żadna dociekliwość czy złośliwość, chciałabym poznać Twoją opinię w tym temacie, Twoje spojrzenie na tę sprawę.
Bo wiadome, jeśli 1 osoba byłaby w związku małżeńskim, to należy unikać takich spotkań czy sytuacji, aby nie były dwuznaczne dla osób trzecich, ale jeśli jesteście oboje wolni.. po co patrzeć na innych, zamiast skupić się na budowaniu fajnej relacji? Ludzie zawsze będą gadać, niestety.. a przecież Wy wiecie, jak jest naprawdę.