Ale to wlasnie mysli i podazanie za nimi, czy ich rozwijanie w wyobrazni wlasnie przyczyniaja sie do poglebiania problemu.itsjustmemichelle1 pisze: ↑2021-02-06, 22:25Zboczone myśli same w sobie nie są grzechem, grzechem jest ich celowe prowokowanie. Niezależnie od orientacji.Wer pisze: ↑2021-01-14, 17:50 Dzień dobry,
Mam takie pytanie. Jeśli ktoś jest osobą homoseksualną i zakocha się w osobie tej samej płci i odczuwa do niej popęd seksualny, ale jest osobą wierząca, dlatego odrzuca te myśli o zakochaniu, stara się panować nad swoją seksualność i żyje w czystości to czy takie samo zakochania może być grzechem?
Oraz, jeśli ktoś właśnie żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła, ale co jakiś czas wracają do niego takie myśli dotyczące tej swojej miłości, czasem zastanawia się czy nie pójść w stronę homoseksualizmu Ale jednak odrzuca te myśli i nadal żyje w czystości, to czy te myśli to grzech (jeśli nie są dobrowolne tylko pojawiają się same)?
Te mysli pozostaja w podswiadomosci i z czasem przenikaja do swiadomosci, co pozniej tacy ludzie biora za wlasna swiadomma orientacje, bo nie mieli fizycznych zdarzen z tym zwiazanych, a takie mysli i ch rozwijanie bylo w podswiadomosci wiekszosc czasu.
Gdy podswiadomosc przeniknie do swiadomosci, nie ma po tym zadnego sladu i dlatego wiekszosc osob twierdzi ze mieli tak od zawsze.
Innaczej mowiac, sami sobie stwarzamy takie problemy poprzez bzdurne i glupie myslenie i podazanie za takimi myslami i wyobrazeniami.
To nie jest wylacznie mechanizm prowadzacy do homoseksualizmu, ale do wszystkich innych odchylek i nalogow, czy zboczen.