grzech z niedalekiej przeszłości

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

grzech z niedalekiej przeszłości

Post autor: Niezapominajka » 2021-04-26, 11:08

Witajcie
jak wiecie, przynamniej większość jestem osoba która wręcz uwielbia wracać do przeszłości. Ostatnio na modlitwie proszę Boga o prowadzenie i prostowanie ścieżek oraz abym umiała podążać wola Boża i przypominają mi się sytuacje, które wydarzyły się już po nawróceniu (nawróciłam się jakieś dwa lata temu) i dopiero teraz uświadamiam sobie ze mogły być grzeszne.
Przede wszystkim - mam sumienie raczej skrupulanckie - usłyszałam to już od 3 różnych księży - no i mam problem z obsesyjnymi myślami na tle lekowym. Oczywiście chce być osoba idealna o nieskazitelnym sumieniu, a ciagle trafiają mi się jakieś grzechy. albo są sytuacje które nawet nie uznaje za grzech a za jakiś czas sobie uświadamiam ze one były grzeszne!

Ogólnie to mam obsesje na tle nieczystości. Strasznie się boje ze grzesze tym grzechem np. ubierając krótka spódnice czy sukienke (taka nad kolano) , obcisła bluzkę z długim rękawem bez dekoltu czy spodnie jeansy do pracy. Ale to nie o tym.

wczoraj trafiłam na kazanie św. Jana Vianney (jeśli zle napisałam poprawcie mnie) o nieczystości i moj świat runą.
Przypomniała mi się sytuacja sprzed 1,5r kiedy to byłam na weselu przyjaciółki a dokładnie na jej poprawinach i rozmawiałam przez chwile z jej szwagrem. jak wiadomo na weselu, miałam ubrana bezowa sukienkę z długim rękawem (ale one były z siateczki) a dol sukienki kończył się jakoś nad kolanami, był lekko obcisły i był z koronki. no nieważne, wiem ze usłyszałam od niego tekst „oj *tu powiedział moje imie* gdybym ja nie miał żony” i zaczął się śmiać. nie pamietam czy mówił mi jakiś inny komplement, ale wiem ze chyba chwile stałam z nim i jego kolega albo kolegami i rozmawialiśmy o głupotach, nawet się razem napilismy po kieliszku. później już sie z nim nie widziałam.

zawsze o siebie dbam, żeby dobrze wyglądać i dobrze się prezentować, chodzić jak kobiecie przystało itd. dziś do mnie dotarło ze ta rozmowa mogła być grzeszna, mógł mieć przez to nieczyste jakieś myśli bądź pragnienia, przez mój strój np. skoro tak powiedział, no przecież widać ze to dwuznaczny tekst. nawet nie przypominam sobie czy wtedy, 1,5r temu w ogóle zwróciłam wtedy na to uwagę, a byłam po spowiedzi generalnej i wiele rzeczy wyrzucało mi sumienie, to tego by mi nie wyrzuciło? Chciałabym wrócić do tego przy konfesjonale ale nie wiem
jak o tym powiedzieć? czy jeśli ja tego nie wzięłam jako grzech wtedy albo wgl. o tym zapomniałam i dopiero teraz sobie uświadomiłam to czy moje spowiedzi są swietokradzkie?

dlaczego jest tak, ze ja naprawdę staram się szczerze spowiadać od tych dwóch lat, a ciagle coś sobie uświadamiam, coś mi się przypomina. Bardzo proszę o pomoc, będę bardzo wdzięczna.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
pd24
Bywalec
Bywalec
Posty: 154
Rejestracja: 28 mar 2021
Has thanked: 57 times
Been thanked: 13 times

Re: grzech z niedalekiej przeszłości

Post autor: pd24 » 2021-04-26, 11:17

Co do spraw z przeszłości - mnie spowiednicy upominali, żeby do niej nie wracać. Warto spytać właśnie księdza, co w tym przypadku, ale jeżeli ma ci to ciążyć na sumieniu warto powiedzieć o tym. Ja kiedyś mówiłam w takiej kolejności: grzechy zapomniane z poprzedniej spowiedzi, grzechy "teraźniejsze" i na końcu grzechy z przeszłości.

A jeżeli o tym zapomniałaś, to po prostu umieściłabym w grzechach zapomnianych. Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 2021-04-26, 11:28 przez pd24, łącznie zmieniany 2 razy.
@};-

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: grzech z niedalekiej przeszłości

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-04-27, 22:17

@Niezapominajka nie, spowiedzi nie są świetokradzkie.
A w tej sytuacji, na weselu, nie widzę żadnego grzechu. To, co powiedział ten pan to był po prostu żartobliwy komplement. Nie miałaś przecież złych intencji. A jeśli nawet miałby to być jakiś grzech to na pewno nie ciężki.

Poza tym nawet gdybyś zapomniała wyznać jakis grzech ciężki z przeszłości to wtedy spowiedzi też nie są świetokradzkie. Są ważne. Bo nie zataiłaś. Wtedy po prostu, kiedy sobie przypomnimy ten grzech ciężki to należy go wyznać przy okazji następnej spowiedzi.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

ODPOWIEDZ