Efezjan pisze: ↑2021-05-16, 22:14
Albertus pisze: ↑2021-05-16, 21:53
Efezjan pisze: ↑2021-05-16, 21:43
Żeby napisać, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów, trzeba by najpierw zbadać, jak jest na tych innych światach, a tego nie wiemy. Nie wiemy, nawet, czy te inne światy istnieją - w sensie światy /planety, na których żyją istoty rozumne/, ale zakładam, że tak.
Byłoby czymś nieprawdopodobnym, gdybyśmy byli sami w tym wielkim wszechświecie.
Nie jesteśmy sami we wszechświecie.
Jest mnóstwo aniołów bożych. Są też , niestety aniołowie upadli. O samotności nie ma mowy.
Dlaczego uważasz że prawdopodobne jest to ze istnieją jakieś inne zamieszkane przez istoty rozumne planety?
Dla mnie jest to niezwykle mało prawdopodobne i nie widzę żadnych podstaw aby uważać że tak jest.
Hmm. To ciekawe pytanie: Jeśli weźmiesz sobie wielkość obserwowalnego wszechświata, która wynosi ponad 13 miliardów lat świetlnych, w którym są miliardy galaktyk, wiele miliardów, miliardów planet itd. I tylko na jednej i to wcale nie jakiejś wielkiej, ale całkiem przeciętnej miałoby istnieć rozumne życie... Trochę mnie to przeraża, ta samotność ludzkości... Nie umiemy sobie wyobrazić odległości pewnie większych niż 5000 kilometrów, a wyobrazić sobie chociażby odległość do najbliższej gwiazdy - Proximy Centauri - 4 lata świetlne - jest to niemożliwe - dla mnie. I to jest argumentem.
Te liczby - miliardy planet stanowią argument tylko przy założeniu że życie wylęga się się samoistnie z materii nieożywionej wtedy gdy istnieją ku temu odpowiednie warunki i wystarczająca ilość czasu. Tylko gdyby tak było to na ziemi, na której , jak twierdzą naukowcy, od kilku miliardów lat istnieją idealne warunki do istnienia życia, życie powinno powstawać wielokrotnie. Ale według genetyków tak nie jest bo wszystkie formy życia pochodzą od siebie i maja wspólny zestaw genów. Ponoć mamy wspólne 70% genów ze szpinakiem...
Nie widzę więć podstaw aby zakładać ze zycie wylega się samoistnie wszedzie tam gdzie bedzie troche wody, atmosfera i opowiednia temperatura i to nie tylko ze względów teologiocznych ale czysto rozumowych
Hipotetycznie Bóg mógł stworzyć życie na innych planetach ale nie widzę żadnych podstaw w objawieniu Bozym że tak właśnie zrobił.
Juz bardziej prawdopodobne wydaje mi sie ze jakieś formy zycia wydostały sie z ziemi na inne planety albo nawet to ze ludzie w przeszlości opuscili nasza planetę. Ale to tez tylko dywagacje bez zadnych podstaw.
Mnie tam w ogóle nie przeraza samotność we wszechswiecie pełnym aniołów Bozych i swietych w niebie