Czy to grzech - Jakub

[Skaza]

Bracie jak rozbierasz ją wzrokiem to masz grzech a jak patrzysz zwyczajnie i myślisz sobie fajna atrakcyjna kobieta to jest wporzo i to nic złego
Jakby Ci to mocno w przyszłości przeszkadzało to zawsze można się oślepić fizycznie (brałem to sam pod uwagę kiedyś) i wtedy miałbyś już święty spokój w tym temacie

[Andej]

Skaza Ci wytłumaczył.
Ja jeno przytoczę: Mt 5,28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Kluczem jest tu wytłuszczone słowo. Ono decyduje o zaistnieniu grzechu.

[Jakub]

Może pytanie trochę skrupulatne, ale jednak
Czy nie jedzenie posiłku/obiadu itp w trakcie dnia w szkole lub pracy może być jakimś grzechem ciężkim? Nie chodzi mi tu o jakieś głodzenie się tylko po prostu, że się rzadko je w trakcie dnia np rano i potem po południu koło 16, , ale nie czuje się po tym źle czy coś. Po prostu nie czuje takie potrzeby, zapominam o tym

[lambda]

Może pytanie trochę skrupulatne, ale jednak
Czy nie jedzenie posiłku/obiadu itp w trakcie dnia w szkole lub pracy może być jakimś grzechem ciężkim? Nie chodzi mi tu o jakieś głodzenie się tylko po prostu, że się rzadko je w trakcie dnia np rano i potem po południu koło 16, , ale nie czuje się po tym źle czy coś. Po prostu nie czuje takie potrzeby, zapominam o tym

To nie jest grzech. Ja często tak roboe gdy nie mam czasu zjeść.

[Repart]

Może pytanie trochę skrupulatne, ale jednak
Czy nie jedzenie posiłku/obiadu itp w trakcie dnia w szkole lub pracy może być jakimś grzechem ciężkim? Nie chodzi mi tu o jakieś głodzenie się tylko po prostu, że się rzadko je w trakcie dnia np rano i potem po południu koło 16, , ale nie czuje się po tym źle czy coś. Po prostu nie czuje takie potrzeby, zapominam o tym

To ja może zapytam dlaczego to miałby być grzech ciężki wg Ciebie?

[Jakub]

Wczoraj wieczorem miałeś do zrobienia coś trudnego do szkoły. Trochę mi to nie wychodziło i wpadłem w lekka panike ( objawia sie ona u mnie stresem i potliwoscią), ale nie chciałem od rodziców pomocy tylko sam siedziałem i robiłem. Trochę tam rodzicom ponarzekałem i powiedzialem o tej rzeczy. To oni, że może mi pomogą, a ja że nie chce. No i robiłem dalej te zadania. I tata przyszedł i tam trochę zdenerowany powiedział, że mam zły sposób uczenia, bo już wieczorem to nie warto tego robić, że on mi pomoże i że jestem uparty i jest tak jak zawsze. I trochę się na mnie zdenerwował i z mamą też się trochę posprzeczał, ale przeprosiłem ich od razu za to, że się troche glupio zachowałem. No o nie wiem czy oni się jeszcze o coś sprzeczali czy nie. Rano tata jeszcze trochę ponarzekał, że przez mamę jest nie posprzątane itp itd, ale powiedział mi, żebym się tą całą sprawą nie przejmował, bo kłotnie się zdarzają, a po mamie to i tak spłynęło i o tym zapomniała i jak wroci z pracy to nawet nie będzie pamietała.

Ale ja strasznie się tym przejmowałem, że przezemnie mieli zły humor czy coś i że się może pokłócili i to moja wina i w ogóle. Nie wiem czy to nie przesada bo chyba nie powinienem się zadręczać takimi rzeczami

Czy w tej sytuacji mógłbyć jakiś grzech ciężki? Ja nie chciałem wywołać kłotni ani nic im zrobić. Po prostu czasem „niszczy” mnie perfekcjonizm, bo chce zawsze zrobić wszystko bardzo dobrze

[Morkej]

Trochę mi to nie wychodziło i wpadłem w lekka panike ( objawia sie ona u mnie stresem i potliwoscią) (...) Ja nie chciałem wywołać kłotni ani nic im zrobić. Po prostu czasem „niszczy” mnie perfekcjonizm, bo chce zawsze zrobić wszystko bardzo dobrze

Według mnie nie popełniłeś grzechu. Ważne, że przeprosiłeś się z rodzicami.

[AdamS.]

Grzechem nie jest mimowolne sprowokowanie kłótni, a nawet sama kłótnia nie musi nim być, bo w niektórych sytuacjach jest tylko zwykłym wyzwoleniem emocji - oczywiście wtedy, gdy nie przechodzi w fazę trwania w świadomej niechęci do drugiej osoby. Myślę, że powinieneś częściej mówić rodzicom, czego od nich oczekujesz - że np. pragniesz samodzielnie rozwiązać jakieś zadanie, a im zostawić tylko ewentualną korektę. W tym wszystkim ważne jest również to, w jaki sposób się do siebie zwracamy, aby nie wywoływać wrażenia postawy roszczeniowej. Dużą rolę odgrywa tu prośba uśmiech itp.

[Repart]

Jak pisali przedmówcy, grzechu nie ma. Pod warunkiem, że to jednorazowe. Z tego co pisałeś, tata wyrzucił Ci, że zawsze tak jest. Odpowiedz sobie sam, czy nie ma w tym racji. Czy jest coś, co możesz w sobie zmienić. Skoro źle znosisz takie sytuacje, może warto popracować nad sobą i niektóre sprawy poprawić.

[lambda]

Jak pisali przedmówcy, grzechu nie ma. Pod warunkiem, że to jednorazowe. Z tego co pisałeś, tata wyrzucił Ci, że zawsze tak jest. Odpowiedz sobie sam, czy nie ma w tym racji. Czy jest coś, co możesz w sobie zmienić. Skoro źle znosisz takie sytuacje, może warto popracować nad sobą i niektóre sprawy poprawić.

Nie znamy kontekstu.
Może rodzice nadmiernie krytykują autora że chce im udowodnić że potrafi sobie sam poradzić.

[Repart]

Jak pisali przedmówcy, grzechu nie ma. Pod warunkiem, że to jednorazowe. Z tego co pisałeś, tata wyrzucił Ci, że zawsze tak jest. Odpowiedz sobie sam, czy nie ma w tym racji. Czy jest coś, co możesz w sobie zmienić. Skoro źle znosisz takie sytuacje, może warto popracować nad sobą i niektóre sprawy poprawić.

Nie znamy kontekstu.
Może rodzice nadmiernie krytykują autora że chce im udowodnić że potrafi sobie sam poradzić.

Racja, dlatego nie wymagam odpowiedzi publicznej, tylko proszę aby sam to rozważył Ogólnie, to uważam, że zawsze warto najpierw spojrzeć na siebie. Nawet wtedy, gdy wszystko mówi, że to nie moja wina.

[Jakub]

Jak pisali przedmówcy, grzechu nie ma. Pod warunkiem, że to jednorazowe. Z tego co pisałeś, tata wyrzucił Ci, że zawsze tak jest. Odpowiedz sobie sam, czy nie ma w tym racji. Czy jest coś, co możesz w sobie zmienić. Skoro źle znosisz takie sytuacje, może warto popracować nad sobą i niektóre sprawy poprawić.

Tacie chodziło bardziej o to, że często zabieram się za różne zadania itp w złym czasie (np gdy jestem zmęczony) i czasem takie jest moje zachowanie jak pisałem. Staram się to zmienić, ale nie zawsze wychodzi. Ale chyba to nie jest jakieś bardzo cięzkie przewinienie

[Repart]

Jak pisali przedmówcy, grzechu nie ma. Pod warunkiem, że to jednorazowe. Z tego co pisałeś, tata wyrzucił Ci, że zawsze tak jest. Odpowiedz sobie sam, czy nie ma w tym racji. Czy jest coś, co możesz w sobie zmienić. Skoro źle znosisz takie sytuacje, może warto popracować nad sobą i niektóre sprawy poprawić.

Tacie chodziło bardziej o to, że często zabieram się za różne zadania itp w złym czasie (np gdy jestem zmęczony) i czasem takie jest moje zachowanie jak pisałem. Staram się to zmienić, ale nie zawsze wychodzi. Ale chyba to nie jest jakieś bardzo cięzkie przewinienie

Zatem masz co nieco do poprawy i dobrze, że potrafisz to dostrzec. Nie mówię, że zawsze jest Twoja wina. Ale zawsze możesz coś w sobie poprawić.