Czy to grzech - TOja

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy to już grzech ciężki? Wątpliwości.

Post autor: TOja » 2021-10-22, 15:12

Witam, miałem wczoraj taką sytuację, że wracając ze szkoły kolega powiedział mi, że chyba jutro nie idzie do szkoły, bo są luźne lekcje, a mu się nie chce (7 lekcji z czego 2 to wf i 2 to religia). Powiedział, że się spyta rodziców, że skoro taki luźniejszy dzień to czy mógłby nie iść do szkoły. Powiedział też, że jak mu nie pozwolą to będzie symulował chorobę. Powiedziałem mu, że ja nie miałbym sumienia żeby kłamać rodziców. On się zapytał czy nie umiem kłamać, to mu powiedziałem, że kiedyś dużo kłamałem ale teraz już nie. Czy było to wystarczające zwrócenie uwagi? Dzisiaj faktycznie go w szkole nie było więc istnieje szansa, że okłamał swoich rodziców, a mogłem się bardziej postarać, konkretnej zwrócić uwagę i tego zaniechać.
Druga sprawa dotyczy w sumie tego samego kolegi. Wciąga on tabakę i kiedyś spytałem się go czy to nie jest szkodliwe. On mi powiedział, że jak się raz użyje to nie, ale może być szkodliwe jeśli się robi to częściej. On to robi jednak dość często, ale wydaje mi się, że nie chce on sobie szkodzić na zdrowiu. Chodzę z nim na siłownię i zależy mu na formie. Chciałem zwrócić mu uwagę, ale nie wiedziałem do końca jakich argumentów użyć żeby pokazać mu że to serio może być szkodliwe. Czy zgrzeszyłem w ten sposób, że mu nie zwróciłem uwagi? Stwierdziłem już że się doinformuję i następnym razem zwrócę mu uwagę. Powiedział mi ten kolega jeszcze, że to się tylko nikotyna wchłania podczas wciągania tabaki i słyszałem też że sama nikotyna jest trucizną, ale nie powiedziałem mu tego bo myślałem że i tak nie przyniesie to większego skutku. Papierosy wiadomo powszechnie że są szkodliwe i z jakich względów. W końcu wdychasz coś co nie jest powietrzem, ale tabaka? Po prostu wciągasz liście tytoniu (chyba) i ciężko było mi znaleźć jakieś argumenty przeciw zażywaniu tego.
Proszę o odpowiedź czy waszym zdaniem to grzechy ciężkie?
Zapytam się jeszcze czy według was w trakcie wątpliwości można zaryzykować i pójść do Komunii Świętej? (Szczególnie jeśli ma się takie skłonności do skrupułów jakie chyba ja mam)

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 952
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 261 times

Re: Czy to już grzech ciężki? Wątpliwości.

Post autor: Repart » 2021-10-22, 15:49

1. Zrobiłeś wystarczająco dużo. Nie od razu Twoje rady mogą przynieść efekt. Najważniejsze, że zwróciłeś mu uwagę. Czy wyciągnie z tego wnioski to już zależy od niego. Ty możesz go co najwyżej dalej upominać.

2. Czasami trzeba odpuścić. Skoro kolega zdaje sobie sprawę ze szkodliwości, to prędzej czy później to odczuje. Możesz mu dalej zwracać uwagę, a jak nie wiesz jak, to możesz trochę wykorzystać Wasze wyciskanie na siłce i z humorem powiedzieć mu, że przez te tabakę nie wyciska tyle co Ty.

W żadnym wypadku nie popełniłeś grzechu ciężkiego. I tak robisz sporo starając się zwracać mu odwagę. Dobry z Ciebie kolega. Reszta zależy od niego.

Jak masz wątpliwości to nie ryzykuj przystąpieniem do Komunii, tylko leć do konfesjonału i wszystko będzie jasne.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy to już grzech ciężki? Wątpliwości.

Post autor: TOja » 2021-10-22, 15:55

Repart pisze: 2021-10-22, 15:49 1. Zrobiłeś wystarczająco dużo. Nie od razu Twoje rady mogą przynieść efekt. Najważniejsze, że zwróciłeś mu uwagę. Czy wyciągnie z tego wnioski to już zależy od niego. Ty możesz go co najwyżej dalej upominać.

2. Czasami trzeba odpuścić. Skoro kolega zdaje sobie sprawę ze szkodliwości, to prędzej czy później to odczuje. Możesz mu dalej zwracać uwagę, a jak nie wiesz jak, to możesz trochę wykorzystać Wasze wyciskanie na siłce i z humorem powiedzieć mu, że przez te tabakę nie wyciska tyle co Ty.

W żadnym wypadku nie popełniłeś grzechu ciężkiego. I tak robisz sporo starając się zwracać mu odwagę. Dobry z Ciebie kolega. Reszta zależy od niego.

Jak masz wątpliwości to nie ryzykuj przystąpieniem do Komunii, tylko leć do konfesjonału i wszystko będzie jasne.
Ok dzięki za odpowiedź i miłe słowa ;)

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: TOja » 2021-10-24, 15:09

Witam, zacznę od tego, że jeśli kogoś denerwuję częstotliwością wystawiania przeze mnie tematów to bardzo przepraszam. Nie trzeba czytać ani starać się mi pomagać. Piszę to gdyż sam jestem na siebie zły, że nie umiem sam podejmować decyzji, ale problem, który chcę teraz opisać, jest dla mnie naprawdę ważny.
Chodzi o to, że tak jak już pisałem mam praktycznie od zawsze dziwne upodobania seksualne. Mimo, że jestem heteroseksualny to podnieca mnie wyobrażanie sobie, że wyglądam/ubieram się jak kobieta lub w ogóle nią jestem. W przeszłości (ostatnio ok. 1,5 roku temu) oglądałem różne filmy i masturbowałem się do nich korzystając z mojego dziwnego fetyszu. Ponad rok temu spowiadałem się z tego. Było to nie długo po moim nawróceniu i było to dla mnie bardzo trudne i wstydliwe. Poczułem jednak wtedy ulgę po spowiedzi, bo liczyłem, że zamykam rozdział swojego życia związany z tymi upodobaniami. Wiedziałem, że się tego nie pozbyłem ale przynajmniej świadomie do tego nie dążyłem i nie chciałem mieć z tym nic wspólnego.
Ok. 2-3 miesiące temu (w wakacje) zaczęło mnie mocno gryźć sumienie, że nie dokładnie wyznałem ten grzech. Konkretnie chodziło o to, że ja powiedziałem w spowiedzi, że sobie to wyobrażałem i że się do tego masturbowałem. Nie wspomniałem nic o filmach, dlatego wyspowiadałem się jeszcze raz dodając również to, że oglądałem filmy, które pomagały mi się podniecić (nie było to zwykłe nagie porno ale były to filmy, które bardzo mnie podniecały i to miały w zamiarze, ukazywały osoby w podniecających mnie sytuacjach i w podniecających mnie strojach). Problem w tym, że niektóre z tych filmów nagrywali mężczyźni przebrani za kobiety (pewnie podobni zboczeńcy do mnie) i nagrywali to w taki sposób aby jak najmniej było widać, że są mężczyznami. Byłem w stanie to jednak czasem zauważyć (to że są mężczyznami). I o tym właśnie nie powiedziałem na spowiedzi. Nie pamiętam dokładnie dlaczego. Jest kilka opcji np. że przypomniało mi się to dopiero po spowiedzi lub po prostu nie powiedziałem tego świadomie, ale nie z chęci zatajenia grzechu tylko z tego powodu, że w tych filmach nie podniecał mnie fakt, że to są mężczyźni tylko to że wyglądają jak kobiety. Po prostu nie podniecała mnie w tych filmach męskość tych osób tylko sztuczna kobiecość. Nie chodzi tu też o to, że podniecają mnie najbardziej mężczyźni wykreowani na kobiety, tylko podniecają mnie kobiety, a konkretnie ich cechy, które po dodaniu do mężczyzny również mogą mnie podniecić. Mogę nawet stwierdzić, że te filmy podniecały mnie dużo mniej niż te typowo z kobietami (nie pamiętam dokładnie ale możliwe, że niektóre w ogóle nie mogły mnie podniecić), ale czasami je oglądałem bo nie chciało mi się szukać tych z kobietami.
Bardzo trudno mi to wytłumaczyć, ale jeśli uznać to za zatajenie to co powinienem teraz zrobić? Przypomnieć sobie wszystkie grzechy od 2-3 miesięcy? I razem z tym wszystkim co przed chwilą opisywałem powiedzieć? I zaznaczyć, że zataiłem informacje o filmach z mężczyznami? Ksiądz weźmie mnie wtedy za jakiegoś geja, a ja jestem zupełnie normalny, a wytłumaczenie tego dokładnie jak tu, na forum zajmie mi chyba z 5 minut mówienia w konfesjonale. Przy czym pomyliłbym się w "monologu" pewnie kilka razy i ksiądz też by pewnie tak długiej i złożonej wypowiedzi do końca nie zrozumiał.
Nie mam już siły, męczę się z okropnym grzechem, którego popełniłem ostatnio 1,5 roku temu i już teoretycznie spowiadałem się z niego 2 razy... Nie wiem jak ja z tego wyjdę, bo jeśli faktycznie będę musiał pójść do spowiedzi jeszcze raz z tym grzechem to nie wiem jak ja to wszystko będę w stanie wyznać.

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: Morkej » 2021-10-24, 17:10

TOja pisze: 2021-10-24, 15:09 już teoretycznie spowiadałem się z niego 2 razy...
Mam wrażenie, że powątpiewasz trochę w działanie sakramentu pokuty. Więcej ufności, serio. Inaczej będziesz się zastanawiał nad takimi drobnymi rzeczami. Bo nie oszukujmy się, ale Twoja wątpliwość właśnie taka jest. Czy to, że pójdziesz 3 raz do spowiedzi i wyznasz ten sam grzech, ale z o wiele bardziej szczególnym opisem niż poprzednio sprawi, że ta spowiedź będzie taka, jaka powinna być? No nie. Wyznałeś konkretnie grzech, a spowiednik miał wystarczającą świadomość na jego temat. W przeciwnym razie spowiednicy sami dopytują o szczegóły. Pamiętaj, co powiedział na końcu do Ciebie kapłan: "(...) Pan odpuścił Tobie grzechy, Idź w pokoju"
Nie masz po co wracać do tamtej sytuacji.

Taka rada - jeśli często miewasz takie wątpliwości, w których zastanawiasz się, czy nie wyznałeś czasem za krótki opis danego grzechu, to znajdź sobie stałego spowiednika. Będziesz mógł spokojnie z nim omawiać bardzo szczególnie dany grzech (co też jest celem indywidualnej spowiedzi). Zastanów się nad taką opcją.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: TOja » 2021-10-24, 18:49

Morkej pisze: 2021-10-24, 17:10
TOja pisze: 2021-10-24, 15:09 już teoretycznie spowiadałem się z niego 2 razy...
Mam wrażenie, że powątpiewasz trochę w działanie sakramentu pokuty. Więcej ufności, serio. Inaczej będziesz się zastanawiał nad takimi drobnymi rzeczami. Bo nie oszukujmy się, ale Twoja wątpliwość właśnie taka jest. Czy to, że pójdziesz 3 raz do spowiedzi i wyznasz ten sam grzech, ale z o wiele bardziej szczególnym opisem niż poprzednio sprawi, że ta spowiedź będzie taka, jaka powinna być? No nie. Wyznałeś konkretnie grzech, a spowiednik miał wystarczającą świadomość na jego temat. W przeciwnym razie spowiednicy sami dopytują o szczegóły. Pamiętaj, co powiedział na końcu do Ciebie kapłan: "(...) Pan odpuścił Tobie grzechy, Idź w pokoju"
Nie masz po co wracać do tamtej sytuacji.

Taka rada - jeśli często miewasz takie wątpliwości, w których zastanawiasz się, czy nie wyznałeś czasem za krótki opis danego grzechu, to znajdź sobie stałego spowiednika. Będziesz mógł spokojnie z nim omawiać bardzo szczególnie dany grzech (co też jest celem indywidualnej spowiedzi). Zastanów się nad taką opcją.
Czyli myślisz, że nie ma po co do tego wracać? To, że na tych filmach byli mężczyźni wykreowani na kobiety, ale ja starałem się ich postrzegać jako kobiety bo taki akurat film znalazłem i nie wyznałem tego konkretnie w sakramencie pokuty jest nieistotnym szczegółem (na tyle nieistotnym że nie musiałem go wyznać)? Nie chciałbym do tego wracać, chciałbym ten temat zamknąć w moim życiu bo po prostu się nim brzydzę.

Co do stałego spowiednika to od niedawna mam nowego proboszcza w mojej parafii. Bardzo fajny, całkiem młody ksiądz. Spowiadałem się już u niego 2 razy i chciałem żeby był moim stałym spowiednikiem. Niby wszystko ok, ale problem w tym, że trochę obawiam się iść czasami do niego z właśnie wstydliwymi, stawiającymi mnie w dziwnym świetle grzechami. Po prostu zawsze z zewnątrz staram się wyglądać jak "najnormalniej", a musiałbym mu czasami wyznawać różne niewygodne grzechy (zakładając że bym takie popełnił). Co on by sobie o mnie pomyślał. Wiem, że to chyba nieodpowiednia postawa ale mam taki lęk, co sobie ksiądz o mnie pomyśli. A jeśli wyspowiadam się w innej parafii to ksiądz mnie nie będzie na pewno pamiętał i z nikim nie będzie mnie kojarzył.
Dzięki bardzo za odpowiedź. Podniosła mnie ona na duchu.

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: Morkej » 2021-10-24, 19:36

TOja pisze: 2021-10-24, 18:49 Czyli myślisz, że nie ma po co do tego wracać? To, że (...) nie wyznałem tego konkretnie w sakramencie pokuty jest nieistotnym szczegółem (na tyle nieistotnym że nie musiałem go wyznać)
Dokładnie tak.
TOja pisze: 2021-10-24, 18:49 Niby wszystko ok, ale problem w tym, że trochę obawiam się iść czasami do niego z właśnie wstydliwymi, stawiającymi mnie w dziwnym świetle grzechami. Po prostu zawsze z zewnątrz staram się wyglądać jak "najnormalniej", a musiałbym mu czasami wyznawać różne niewygodne grzechy (zakładając że bym takie popełnił). Co on by sobie o mnie pomyślał. Wiem, że to chyba nieodpowiednia postawa ale mam taki lęk, co sobie ksiądz o mnie pomyśli.
Chodzę regularnie do stałego spowiednika. Uwierz mi, że też zdarza mi się spowiadać z dość wstydliwych rzeczy. Na początku, gdy zacząłem chodzić do pewnego księdza, to też miałem podobne myśli. Bałem się, że regularnie spotykając się z nim, to będę dla niego bardziej "rozpoznawalny" i może patrzeć na mnie w inny sposób. Obawa była jednak całkowicie nie słuszna. A jeżeli u Ciebie ten ksiądz jest fajny i dobrze się u niego spowiada, to również Twoje lęki powinny po kilku spotkaniach minąć, jak to na przykład było u mnie.
Ostatnio zmieniony 2021-10-24, 19:37 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: lambda » 2021-10-24, 20:41

Nie wracaj do tego co było. Gryzienie sumienia to skrupuły.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Re: Czy w ten sposób zataiłem grzech i jak wreszcie rozwiązać ten problem?

Post autor: TOja » 2021-10-24, 21:00

Ok, bardzo dziękuję wam za odpowiedzi. Wreszcie mam spokojne sumienie ;)

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy to już grzech ciężki?

Post autor: TOja » 2021-10-30, 00:01

Witam, mam 16 lat. Kiedyś dużo się masturbowałem, ale udało mi się przestać i nie robię tego od ok. 1,5 roku.
Problem w tym, że dzisiaj byłem w spowiedzi. Wszystko było Ok do czasu, aż poszedłem się umyć. Podczas "załatwiania się" musiałem się podrapać w jednym miejscu w okolicy intymnej. Drapałem się aż zorientowałem się, że lekko mnie to podnieca. Od razu przestałem, ale już miałem myśli, że zgrzeszyłem choć do końca nie wiedziałem w tamtej chwili czy to podniecenie czy tylko tak mi się wydawało. Stwierdziłem szybko, że spróbuję lekko się dotknąć w tym miejscu co mnie swędziało. Okazało się, że faktycznie to było podniecenie. Zaczęły się wyrzuty sumienia, głównie dlatego, że sprawdziłem czy to podniecenie czy nie bo mogłem się tego domyślić już od momentu podrapania się. Byłem dzisiaj w spowiedzi, na prawdę nie chciałem nic złego zrobić. Zaczynam czasami odczuwać, że jeśli to wszystko grzechy ciężkie to moja spowiedź nie ma większego sensu. Jeśli nawet nie jestem w stanie wytrzymać 24h (dzisiaj nawet 12h) bez grzechu. Proszę o radę. Czy to grzech ciężki?

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2414
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1002 times
Been thanked: 913 times

Re: Czy to już grzech ciężki?

Post autor: Susanna » 2021-10-30, 00:46

Moim zdaniem nie.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy to już grzech ciężki?

Post autor: lambda » 2021-10-30, 05:52

Drapanie się z powodu swędzenia to nie masturbacja. Wrzuć na luz
Ostatnio zmieniony 2021-10-30, 05:53 przez lambda, łącznie zmieniany 1 raz.

TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Czy to grzech ciężki.

Post autor: TOja » 2021-11-08, 18:05

Witam, od jakiegoś czasu staram się czytać 1 rozdział Ewangelii dziennie. Dzisiaj chciałem sięgnąć po Pismo Święte i przeczytać, ale usłyszałem, że obok mojego pokoju przechodzi tata i jakoś nie chciałem czytać Biblii w jego obecności. Nie wiem zupełnie dlaczego, być może po prostu chciałem się skupić (mam z tym czasami duże problemy) i dlatego zacząłem czytać później. Ale może po prostu się wstydziłem... Trudno mi ocenić choć wydaje mi się, że trochę i jedno i drugie. To znaczy nie chciałem zaczynać czytać bo tata pewnie by mnie rozpraszał, ale sam w sobie też wydaje mi się że czułem jakiś wstyd. Moi rodzice są bardzo wierzący i nie wiem dlaczego miałbym się w sumie tego wstydzić. Myślę, że nie miałbym z resztą problemu z powiedzeniem rodzicom, że czytam Pismo Święte (oczywiście jeśliby się mnie o to zapytali, a nie specjalnie "chwalił" bym się). Dość często rozmawiamy na tematy wiary (nawet czasami sobie żartujemy wymyślając np. jakieś absurdalne teorie, ale wszystko oczywiście w odpowiednich granicach). Boję się że mogłem popełnić grzech ciężki przez ten wstyd... Byłem w spowiedzi w sobotę i jak zwykle nie jestem w stanie wytrzymać nawet tygodnia czy dwóch bez grzechu

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Czy to grzech ciężki.

Post autor: Niezapominajka » 2021-11-08, 18:15

to na pewno nie był grzech ciężki.
myślę, że zrobiłeś to w afekcie tzn. pod wpływem emocji (w tej sytuacji leku, strachu)

ale to tylko moje zdanie/opinia.

Pozdrawiam :)
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Czy to grzech ciężki.

Post autor: lambda » 2021-11-08, 22:02

To normalne że nie jestem w stanie wytrzymać bez grzechu tydzień czy dwa. Każdy z nas grzesY każdego dnia. Twój problem polega na tym że wszędzie widzisz grzechu ciężkie.

ODPOWIEDZ