Bluźniercze myśli
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Bluźniercze myśli
Dzień dobry, dobry wieczór, witajcie.
Od mojego nawrócenia walczę z bluźnierczymi myślami. Są to myśli nieczyste, obrażające Boga/Maryję/Jezusa.
Nawet jak o tym piszę przychodzą mi do głowy.
Proszę Was o pomoc, bo już nie wiem co robić. Martwię się, że one wychodzą ode mnie, że ja im na to pozwalam a co gorsza sama je wywołuję i obrażam Pana Boga. Codziennie się modlę, od ponad miesiąca/prawie dwóch jest też różaniec. Niedawno zawierzyłam się Matce Bożej, odbyłam rekolekcje 33dniowe.
Myśli wzmogły się w ostatnim czasie. Gdy klękam do modlitwy mam wrażenie że właśnie ten moment przypomina mi o wczorajszej modlitwie, za to wczorajsza modlitwa kojarzy mi się z walką z tymi myślami i automatycznie te myśli wracają. Jak rozważam jakąś tajemnicą różańcową to obrazy które mi przychodzą do głowy są wręcz ohydne.
Ja już nie mam siły z tym walczyć. Już nie wiem co mam robić. Czuję do siebie wstręt, mam ochotę przestać się modlić bo gdy tylko pomyślę o Bogu zaraz przychodzą te myśli. Jakbym nie mogła w ogóle o nim myśleć. To jest okropne.
Generalnie sypiam dobrze, nie czuję również lęku ale po prostu boli mnie to, że te myśli blokują mi przystępowanie do stołu Pańskiego. Byłam w sobotę do spowiedzi po tygodniu z 4 pewnymi sprawami. Stwierdziłam, że tych myśli było mało, jakoś walczyłam, są wbrew mnie, ja ich nie chcę, nie wspomniałam o tym księdzu. Po spowiedzi nasiliły się te myśli. Słyszałam, że nie trzeba się z nich spowiadać, bo wiadomo że są wbrew nam, że my ich nie chcemy, ale jest to owocne przy walce ze złym.
Ja już nie wiem co robić. Proszę o jakieś rady, słowa wsparcia, pomoc, cokolwiek...
O czym myśleć podczas modlitwy? Jak sobie z tym poradzić? Czy faktycznie one mnie blokują przed komunią?
Pomocy... to okropne:( Kocham Jezusa i Maryję, nie wyobrażam sobie żyć bez nich. A jednocześnie tak okropne obrazy przewijają mi się przez głowę.. Czasem mam ochotę sobie coś zrobić przez to..
Od mojego nawrócenia walczę z bluźnierczymi myślami. Są to myśli nieczyste, obrażające Boga/Maryję/Jezusa.
Nawet jak o tym piszę przychodzą mi do głowy.
Proszę Was o pomoc, bo już nie wiem co robić. Martwię się, że one wychodzą ode mnie, że ja im na to pozwalam a co gorsza sama je wywołuję i obrażam Pana Boga. Codziennie się modlę, od ponad miesiąca/prawie dwóch jest też różaniec. Niedawno zawierzyłam się Matce Bożej, odbyłam rekolekcje 33dniowe.
Myśli wzmogły się w ostatnim czasie. Gdy klękam do modlitwy mam wrażenie że właśnie ten moment przypomina mi o wczorajszej modlitwie, za to wczorajsza modlitwa kojarzy mi się z walką z tymi myślami i automatycznie te myśli wracają. Jak rozważam jakąś tajemnicą różańcową to obrazy które mi przychodzą do głowy są wręcz ohydne.
Ja już nie mam siły z tym walczyć. Już nie wiem co mam robić. Czuję do siebie wstręt, mam ochotę przestać się modlić bo gdy tylko pomyślę o Bogu zaraz przychodzą te myśli. Jakbym nie mogła w ogóle o nim myśleć. To jest okropne.
Generalnie sypiam dobrze, nie czuję również lęku ale po prostu boli mnie to, że te myśli blokują mi przystępowanie do stołu Pańskiego. Byłam w sobotę do spowiedzi po tygodniu z 4 pewnymi sprawami. Stwierdziłam, że tych myśli było mało, jakoś walczyłam, są wbrew mnie, ja ich nie chcę, nie wspomniałam o tym księdzu. Po spowiedzi nasiliły się te myśli. Słyszałam, że nie trzeba się z nich spowiadać, bo wiadomo że są wbrew nam, że my ich nie chcemy, ale jest to owocne przy walce ze złym.
Ja już nie wiem co robić. Proszę o jakieś rady, słowa wsparcia, pomoc, cokolwiek...
O czym myśleć podczas modlitwy? Jak sobie z tym poradzić? Czy faktycznie one mnie blokują przed komunią?
Pomocy... to okropne:( Kocham Jezusa i Maryję, nie wyobrażam sobie żyć bez nich. A jednocześnie tak okropne obrazy przewijają mi się przez głowę.. Czasem mam ochotę sobie coś zrobić przez to..
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
-
- Super gaduła
- Posty: 1058
- Rejestracja: 25 sie 2015
- Has thanked: 898 times
- Been thanked: 338 times
Re: Bluźniercze myśli
Niech ta nerwica nie blokuje cię przed przystąpieniem do Komunii.Po spowiedzi nasiliły się te myśli. Słyszałam, że nie trzeba się z nich spowiadać, bo wiadomo że są wbrew nam, że my ich nie chcemy,
Grzech to jest świadome i dobrowolne przekroczenie Praw Boskich czy kościelnych.
Gzie tu masz dobrowolność, jak przecież tego nie chcesz.
Ani świadomie ich nie prowokujesz!
Myślę, ze sam fakt ze nie będziesz z nimi walczyć i obawiać się ich i przystąpienia do Komunii już może być bardzo pomocny.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4384
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Bluźniercze myśli
Nie blokują Cię przed komunią. Niechciane bluźniercze myśli to nie grzech. Nie stresuj się, one nie odbierają Ci łaski. Domyślam się, że to trudne doświadczenie, ale Bóg jest silniejszy od tego, zna Twoje serce, wie, że tego tak naprawdę nie myślisz. Więc nie trać tej świadomości. Gdy myśli się pojawiają, nie przerażaj się, nie wywołujesz ich. W ogóle nie analizuj tego pod kątem grzechu, te myśli nie mają żadnego znaczenia, niech sobie przepływają i na ile to możliwe, nie robią na Tobie wielkiego wrażenia. Co do spowiedzi to nie jest w Twoim przypadku grzech, więc się nie przejmuj. Ale jak będziesz miała okazję to porozmawiaj o tym z jakimś księdzem np. właśnie podczas spowiedzi, może coś Ci doradzi, pomoże.
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 18:00 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Bluźniercze myśli
ale ja sama nie wiem czy ich nie prowokuje właśnie się ich obawiając
bo czasem miewam myśli typu "oby nie myśleć o tym i o tym" albo "oby tylko nie zdarzyły się TE myśli"
i one przychodzą za moment...
jak się cieszę, że ich nie ma albo sobie myślę "teraz pomyślę o tym i o tym a nie będę myśleć o tym i o tym" to przychodzą te najgorsze myśli i aż się wszystkiego odechciewa
mam dość po prostu:(
bo czasem miewam myśli typu "oby nie myśleć o tym i o tym" albo "oby tylko nie zdarzyły się TE myśli"
i one przychodzą za moment...
jak się cieszę, że ich nie ma albo sobie myślę "teraz pomyślę o tym i o tym a nie będę myśleć o tym i o tym" to przychodzą te najgorsze myśli i aż się wszystkiego odechciewa
mam dość po prostu:(
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Bluźniercze myśli
To jest klasyczna nerwica natręctw a ona uderza w to, co osobie cierpiącej na NN jest bliskie. W Twoim przypadku padło na tematykę religijną.
-
- Super gaduła
- Posty: 1058
- Rejestracja: 25 sie 2015
- Has thanked: 898 times
- Been thanked: 338 times
Re: Bluźniercze myśli
To nie jest działanie świadome i dobrowolne. Obawa czy strach same przyłażą, ty akurat ich nie przywołujesz, bo ci z nim jest źle.Niezapominajka pisze: ↑2021-10-27, 18:31 ale ja sama nie wiem czy ich nie prowokuje właśnie się ich obawiając
Tak działa nerwica.
Po prostu przystępuj do Komunii, mniej się będziesz lękać i samo uspokojenie może przyjść.
Niczym się nie zadręczaj
- Susanna
- Zasłużony komentator
- Posty: 2414
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1002 times
- Been thanked: 913 times
Re: Bluźniercze myśli
Dokładnie - nerwica natręctw.Też mam te mysli narętne nawet podczas Mszy ale od razu je "odpycham", nie dopuszczam do siebie, nie skupiam się na nich.
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 19:13 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń -
wszystkie drzewa polne uschły.
I zniknęła radość spośród synów ludzkich."
Ks. Joela
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Bluźniercze myśli
@Niezapominajka tyle Cię do serca. Sama przeżywam ten koszmar. Tylko nie są to myśli dotyczące Boga, tylko najbliższych. Bolą niesamowicie. Ale wiem, że ja ich nie chce. One tak strasznie bolą i łamią serce. Znam Twój ból. Wiesz po takich myślach u mnie zawsze non stop się modlę i proszę Boga żeby czuwał nad tymi osobami. I to jak mantra. To jest wykańczające.
Nie wiem czy w Twoim przypadku (ale uwaga to tylko moje zdanie!) Nie powinnaś na jakiś czas ograniczyć modlitwy do jakiś prostych zwrotów do Boga. Mówiąc: Boże kocham Cię, Boże dziękuję Ci za wszytsko co mam, przepraszam za wszystko co złego uczyniłam i proszę Cię pomóż mi. Może tak ograniczając modlitwę nie dasz szansy myślom się rozwinąć. A potem może to się trochę uspokoi? U mnie to tak raz jest gorzej raz trochę lepiej, nie wiem jak u Ciebie.
Też mam się za potwora ale tak patrzę na obraz Jezusa Miłosiernego i tak myślę czy on dałby mnie skrzywdzić lub moich najbliższych? Co te myśli mają skoro to tylko myśli i nie chce mieć z nimi nic wspólnego...
Trzymaj się. Bardzo chciałabym wyłączyć myślenie czasami 🥺
Ja to traktuje wręcz jak swój czyściec na ziemi...
Nie wiem czy w Twoim przypadku (ale uwaga to tylko moje zdanie!) Nie powinnaś na jakiś czas ograniczyć modlitwy do jakiś prostych zwrotów do Boga. Mówiąc: Boże kocham Cię, Boże dziękuję Ci za wszytsko co mam, przepraszam za wszystko co złego uczyniłam i proszę Cię pomóż mi. Może tak ograniczając modlitwę nie dasz szansy myślom się rozwinąć. A potem może to się trochę uspokoi? U mnie to tak raz jest gorzej raz trochę lepiej, nie wiem jak u Ciebie.
Też mam się za potwora ale tak patrzę na obraz Jezusa Miłosiernego i tak myślę czy on dałby mnie skrzywdzić lub moich najbliższych? Co te myśli mają skoro to tylko myśli i nie chce mieć z nimi nic wspólnego...
Trzymaj się. Bardzo chciałabym wyłączyć myślenie czasami 🥺
Ja to traktuje wręcz jak swój czyściec na ziemi...
Ostatnio zmieniony 2021-10-27, 19:23 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42