Halloween

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Mivia

Re: Halloween

Post autor: Mivia » 2017-11-03, 02:20

Oczywiście masz rację Abrahamie i podzielam twoje zdanie jednak moja wypowiedz jest odpowiedzią do tych zdań
[/quote]Trudno się z tym zgodzić - zarówno zdroworozsądkowo, jak i biblijnie:
[/quote]
Gdyż tego nie zrozumiałam w stosunku do mojej poprzedniej wypowiedzi

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Halloween

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-03, 09:05

Mivia pisze:Jestem zdania że nie ma mniejszego i większego zła grzech jest grzechem
Marek_Piotrowski pisze:Trudno się z tym zgodzić - zarówno zdroworozsądkowo, jak i biblijnie:
1J 5:16-17 bt5 "(16) Jeśli ktoś spostrzeże, że brat popełnia grzech, który nie sprowadza śmierci, niech się modli, a przywróci mu życie; mam na myśli tych, których grzech nie sprowadza śmierci. Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć. W takim wypadku nie polecam, aby się modlono. (17) Każde bezprawie jest grzechem, są jednak grzechy, które nie sprowadzają śmierci."
Mivia pisze:Jeżeli takie jest Twoje zdanie proszę cię o Biblijne uzasadnienie twojej wypowiedzi gdyż kopletnie go nie rozumie
Własnie podałem - Jan podaje rozróżnienie o którym piszę. Co tu jest jeszcze do uzasadniania?
Czego nie rozumiesz?
wydaje mi się że sam sobie zsprzeczasz
Pokaż proszę gdzie.
Zdrowy rozsądek podpowiada nam że lepiej jest dla nas przestrzeganie prawa Bożego a w wypadku jego złamania proszenie o łaskę przebaczenia ponieważ Pismo mówi "Zapłatą za grzech jest śmierć,a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie,Panu naszym" Rzym.6:23
Słusznie, ale co to ma do rzeczy i argumentem przeciw któremu mojemu stwierdzeniu jest.
Nie ma tu wyszczególnienia rodzaju grzechu
Owszem jest, i to dramatyczne - są grzechy które niosą śmierć i takie, które nie niosą smierci.
W jaką kolwiek oprawe ubierzesz halloween jest ono przekroczeniem prawa Bożego
Ale z kim dyskutujesz? Bo na pewno nie ze mną.
Przeczytaj proszę co pisałem na ten temat.
Albo zerknij do mnie na stronę http://analizy.biz/marek1962/halloween.html

Mivia

Re: Halloween

Post autor: Mivia » 2017-11-03, 10:13

Marku odniosłam wrażenie że nie zgadzsz się ze mną iż grzech jest grzechem a twoja argumentacja nadal mówiła o grzechu z tym że różncowała skale grzechu co nadl nie zmienia faktu że grzech to grzech
Z kim dyskutuję, odniosłam się w mojej wypowiedzi ktoty fragment jest typowo do ciebie
Zdanie o halloween jest moją refleksją co do obchodów halloween i nie widzę niestosowności w jego użyciu podczas konwersacji o tymże właśnie święcie i to że pisałeś gdzieś o tym nie świadczy wcale o tym że ja to musze wiedzieć Na marginesie bardzo ciekawy artykuł za który ci dziękuje Po za tym może nie słusznie ale odnoszę wrażenie że się unosisz w stosunku do mojej osoby

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Halloween

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-03, 10:57

Odniosłem się do Twojego nieprawdziwego (w świetle Biblii) twierdzenia:
nie ma mniejszego i większego zła grzech jest grzechem
i tyle.


Zresztą wielkość grzechów rozróżniał sam Jezus
J 19:11 bt5 "Jezus odpowiedział: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie."

Abraham45

Re: Halloween

Post autor: Abraham45 » 2017-11-03, 14:53

W jakimś stopniu oboje macie rację.

Mivia ma rację, ponieważ grzech jest grzechem, czy to mały czy duży - każdy w jakimś stopniu oddala nas od Boga, bo jest sprzeciwianiem się woli Boga.

Marek ma rację w tym, że nie każdy grzech niesie za sobą śmierć - chodzi o tą śmierć duchową i tutaj ciężar grzechu ma znaczenie. Zauważmy, że np wspomniane wcześniej obżarstwo jest grzechem, ale nie jest grzechem śmiertelnym tak jak np. grzechy przeciwko Duchowi Świętemu czy grzechy nieczystości seksualnej. A więc ciężar grzechu ma tutaj bardzo duże znaczenie. Za obżarstwo czy kradzież do piekła nie pójdziesz, ale za grzechy przeciwko Duchowi Świętemu jak najbardziej.
Czy widzisz Mivio różnicę?

Kłócić się nie ma co, rozmawiajcie na zasadzie wymiany poglądów- to bardziej daje pożytek. W końcu jesteśmy w wierze braćmi i siostrami i idziemy tą samą drogą do Boga. Dyskusje mogą być bardzo owocne, gdy toczą się w duchu miłości i zrozumienia lub szkodliwe, gdy szukamy tylko swoich racji. Tutaj rację macie oboje.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Halloween

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-03, 15:01

Za obżarstwo czy kradzież do piekła nie pójdziesz
Śmiała teza...

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Halloween

Post autor: Andej » 2017-11-03, 15:41

Sugeruję otworzyć Katechizm i poczytać. Wg JPII sformułowana następująca definicja: (KKK 1857) Aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: "Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą".
Ale warto poczytać więcej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Mivia

Re: Halloween

Post autor: Mivia » 2017-11-03, 15:46

Ok bo powoli robimy tu off topic a chyba nie to mieliśmy na celu

Abraham45

Re: Halloween

Post autor: Abraham45 » 2017-11-03, 15:50

Bóg cięższe grzechy odpuszcza, jeśli człowiek szczerze za nie żałuje, to nie są grzechy śmiertelne.
Poza tym opieram to na konkretnych wydarzeniach biblijnych. Jeden konkretny dowód to ten wielki Apostoł narodów - św.Paweł z Tarsu oraz św. Piotr. Dobitne przykłady na dosyć poważne grzechy. Czy trafili do piekła? Są świętymi. Dlaczego? Czy nie zasłużyli na kary? Zasłużyli i to chyba nie małe, prawda? Pierwszy za prześladowanie i zabijanie chrześcijan. Drugi za trzykrotne zaparcie się Jezusa. Czy są to lekkie czy ciężkie grzechy? A mimo to są uznani za świętych. Boże Miłosierdzie jest ponad grzechami, ale człowiek musi odwrócić się od grzechów, musi też szczerze ich żałować. Nawet cudzołożnicy Jezus odpuścił grzechy, ale co jej powiedział? "Idź i nie grzesz więcej" - to jest warunek odpuszczenia grzechów, nawet tych ciężkich. Co nie oznacza, że każdy grzech będzie odpuszczony. Wszystko zależy od Boga i od naszego nawrócenia.

Dominik

Re: Halloween

Post autor: Dominik » 2017-11-05, 18:14

http://gosc.pl/doc/4293724.Dzieci-podpi ... -w-Bytomiu
Dzieci podpisały cyrografy na balu hallowenowym w Bytomiu

Współwłaścicielka: To była nieprzemyślana zabawa i nieumyślny błąd.

Do wątpliwej formy balu z okazji Halloween doszło w jednej z bytomskich sal zabaw. Jednym z pomysłów organizatorów było podpisanie przez dzieci regulaminu zabawy w formie cyrografu. Zdjęcie podpisanego przez dzieci oświadczenia zamieszczono na fejsbukowym profilu sali zabaw. Pod jakim tekstem podpisały się dzieci? We wprowadzeniu do zasad zabawy czytamy:

Ja, niżej własnoręcznie podpisany wampir/czarownica niniejszym zgodnie i bez protestu ofiarowuję swoją duszę diabłu w zamian za udaną zabawę, zobowiązuję się jednocześnie do przestrzegania ustalonych niżej zasad:

Dalej wypisane są zdrowe zasady wspólnej zabawy, m.in. brak tolerancji zachowań agresywnych i pomoc młodszym dzieciom.

Na pytanie czy o tym, że dzieciom będzie zaproponowana taka forma "zabawy" zostali poinformowani wcześniej rodzice, pani z obsługi odpowiedziała, że nie ma obowiązku udzielać mi takich informacji, bo moje dziecko nie brało udziału w tej zabawie. Z rozmowy dowiedziałem się również, że to była zwykła zabawa - forma uatrakcyjnienia podpisania regulaminu balu.

Na ogół takie zasady zabawy są podpisywane przez uczestników balu, jako swoisty kontrakt.

AKTUALIZACJA: Bardzo szybko skontaktowała się z nami współwłaścicielka sali zabaw, która poinformowała, że taka forma regulaminu nie była zrobiona umyślnie, nieświadomie popełniono błąd, a rodzice wchodząc na salę byli poinformowani, jakie zabawy będą przeprowadzane podczas tej imprezy, m.in. podpisanie cyrografu. Sama też przyznaje, że przeoczyła tekst regulaminu-cyrografu, był to jednorazowy incydent i nie ma związku z jakością świadczonych na sali zabaw usług, a obiekt od lat cieszy się dobrą opinią. Zdaniem współwłaścicielki nie wszystkie dzieci podpisały cytowane zasady i nikt nie musiał tego robić, a regulamin był podpisywany w trakcie zabawy, a nie na początku.

Przypadek z Bytomia pokazuje jak istotne jest, by rodzice przed zostawieniem dziecka na różnego rodzaju zabawach czy balach, dowiedzieli się, jakie rozrywki będą proponowane.

Abraham45

Re: Halloween

Post autor: Abraham45 » 2017-11-05, 21:53

Nie ma znaczenia czy to był jednorazowy wybryk organizatorów i rodziców czy takie zabawy miały już miejsce, fakt jest faktem, że coś takiego miało miejsce a sam cyrograf został skierowany do konkretnej postaci wobec której nie powinno się niczego składać. Szatan nie jest kimś z kim można się bawić, on wszystko traktuje poważnie a to może prowadzić do bardzo niebezpiecznych konsekwencji. I tutaj warto zadać sobie pytanie a może bardziej organizatorom i rodzicom dzieci: jak drogo może kosztować ich głupota? Można założyć, że rodzice nie wiedzieli co to jest cyrograf i o tym jakie mogą być skutki takiego postępowania. Ale ja w to wątpię skoro wybrali takie właśnie rozwiązanie na zabawę dla dzieci.

Właścicielka i współwłaścicielka nie mogą nic innego zrobić jak tylko fałszem zapierać się, że był to nieprzemyślany, jednorazowy błąd - w końcu muszą bronić własnego interesu, który ponoć dobrze kwitnie. Może nie spodziewały się, że sprawa zostanie tak bardzo rozdmuchana a może na to wręcz liczyły, wszak zło sprzedaje się w obecnych czasach bardzo dobrze a takie zabawy to extra reklama.

Ale o i le nie dziwi mnie postępowanie właścicielek lokalu tak bardzo mnie dziwi postępowanie samych rodziców - zostawiać dziecko na takiej zabawie i dopuszczać do takiej formy regulaminu to kompletnie nieodpowiedzialne postępowanie. Mam tylko nadzieję, że nic z tego nie będzie - jeśli chodzi o wpływ zła na te dzieci a także mam nadzieję, że wśród tych dzieci nie było dzieci katolików, bo to już kompromitowałoby rodziców jako tych, którzy wierzą w Boga i nalezą do Kościoła a uczestniczą w czymś co jest całkowitym zaprzeczeniem wiary i przynależności religijnej. W taki sposób właśnie hańbiliby Kościół, swoją wiarę i narażali swoje dzieci na działanie zła, wiedząc też jak często księża egzorcyści przestrzegają przed udziałem w takich świętach poświęconym złu.

Pakt z diabłem to nie zwykła zabawa, ale konkretne zobowiązanie, konkretna umowa i szatan tak szybko jej nie odpuści.

Ta sytuacja jasno pokazuje czym jest świętowanie hallween: zabawy z odniesieniem do zła, do postaci związanych z satanizmem, okultyzmem.

Napiszę to dużymi i pogrubionymi literami, aby wbić to innym do głowy, aby zrozumieli, że bycie katolikiem do czegoś zobowiązuje i nie wystarczy tylko sama przynależność do Kościoła. Oczywiście to jest moje zdanie a nie zdanie Kościoła, choć wiem, że Kościół sprzeciwia się takim świętom - jeśli chodzi o katolików, być może nie zgodziłby się z moim twierdzeniem, bo nie chce zniechęcać wiernych do Kościoła, ale trzeba pewne sprawy twardo przedstawiać aby unikać poważnych błędów, konsekwencji.

WEDŁUG MNIE KAŻDY KATOLIK, KTÓRY ŚWIADOMIE UCZESTNICZY W TAKIM ŚWIĘCIE JAK HAALOWEEN POŚWIĘCONYM ZŁU NIE JEST KATOLIKIEM.HAŃBI KOŚCIÓŁ I NARAŻA INNYCH NA NIEBEZPIECZEŃSTWO, WŁĄCZNIE Z OPĘTANIEM

Prawdę należy przyjmować, nawet wtedy gdy jest ona dla człowieka przykra, ale ma ona za zadanie otwierać człowiekowi oczy na konkretną rzeczywistość, tym bardziej gdy dotyczy to konkretnej przynależności do grupy społecznej, religijnej. Jeśli jesteśmy Polakami to musimy przestrzegać naszego polskiego prawa, dbać o swój kraj i czynić wszystko aby ten kraj był krajem jak najlepszym. Jeśli człowiek niszczy własny kraj, jeśli sprzedaje ważne informacje, które dotyczą naszego kraju obcym państwom jest zwyczajnym zdrajcą - tak w sposób konkretny i właściwy określamy takiego człowieka. Przestaje on być Polakiem ze względu na swoje czyny. Tak samo jest z katolikami. Jeśli człowiek olewa sobie prawo Boga i prawo Kościoła, jego nauczanie to czy jest katolikiem? Polak który okazuje się zdrajcą mimo, że ma jeszcze obywatelstwo polskie przestaje nim być nie ze względu na zapis w dokumentach, ale ze względu na czyny jakich się dopuścił wobec kraju. Katolik przestaje być katolikiem nie ze względu na wpis w dokumentach Kościoła, ale ze względu na czyny jakich się dopuścił wobec Kościoła.
Oczywiście w tym przypadku mówię tylko o tym wymiarze duchowym a nie formalnym, bo Kościół nikogo nie wywala z powodu błędów. Zaleca spowiedź i odstąpienie od takich czynów w przyszłości, ale duchowo taki człowiek plami Kościół i siebie.

Często bronimy się przed prawda i odpowiedzialnością za swoje postępowanie, mimo, że wobec innych było bardzo złe, może nikczemne, ale jeśli zrozumiemy sens działania prawdy, jeśli zrozumiemy nasze czyny i przyznamy się do nich szczerze, poddamy się praktykom pokuty i odstąpimy od takiego postępowania to ten duchowy wymiar przynależności będzie dalej trwał.
Ważne jest to, aby nie zakrywać własnego złego postępowania płaszczem dobra, bo to nie jest już wtedy prawda, ale fałsz i nasze życie będzie na nim się opierało. Czy tak ma wyglądać życie katolika?

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Halloween

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2017-11-11, 00:01

Widziałam akcję z cyroografem. Nie podoba mi się, zresztą nikomu nie powinno sie to podobać, tak samo "prawakom", jak i "lewakom", chrześcijanom, innowiercom czy ateistom. Już sobie wyobrażam ten wrzask środowisk ateistycznych i lewicowych, jakby zamiast cyrografu było coś związanego z katolicyzmem. Zmuszanie kogokolwiek, czy wprost, czy podstępem do jakichkolwiek praktyk religijnych obojętnie jakiego wyznania jest nie w porządku, tak w kontekście religijnym, jak i świeckim. Dzieci to tylko dzieci, dla nich to zabawa. Dla chrześcijanina to umowa z najgorszym wrogiem.

Ale Abrahamie, co do niebycia katolikiem... chyba przesadzasz, był już taki, co to się upierał się mówiąc "Nie znam Go, kobieto", po czym został przywódcą apostołów, ustanowionym przez tego, którego ponoć nie znał ;) Także nie rozkręcałabym się z takimi twierdzeniami.

A co do poprzednich wpisów... zawsze mi się marzył bal przebierańców, ale jakoś rodzicom się nie chciało nic wymyślić na bal w zerówce :( Niestety w mojej parafii nie ma balu wszystkich świętych. Znaczy jest, dla dzieci, takich małych. Do tego te bale są mniej atrakcyjne dla ludzi z wielu powodów.

Po pierwsze - trudniej sie przebrać - bo jak tu się przebrać za świętego, w habicie latać( mówię z perspektywy kobiety głównie, a tu większość to zakonnice itp, które nie miały zwykle "znaków szczególnych")? Na balu mało komu się chce odstawiać wielki cosplay - jak przebierasz się za śmierć, to masz czarny płaszcz i kosę i kazdy wie, że śmierć. A jak zamierzacie odróżnić po szmatkach św. Bernadettę z Lourdes od św. Teresy z Lisieux (tym bardziej, że np. ja nie mam dostępu do żadnych specjalnych habitów, szyć nie będę, bo to kosztuje kupę kasy, a sama nie umiem - wyglądałabym jak przeciętna eucharystka, bo one mają proste do skopiowania ciuchy - a i operacji plastycznej robić nikt przecież nie będzie)? :P I co, same aniołki i Marie (bo stroje łatwe i charakterystyczne)? Pomijając to, że faceci-apostołowie też by wyglądali tak samo (chyba, że dowalą sobie symbole śmierci czy coś). Powodzenia w zebraniu kilkunastu/dziesięciu kobiet ubranych tak samo w jednym miejscu, wtedy byłoby biblijnie - armageddon jak ta lala :D No, chyba, żę owinąć się w prześcieradło i latać z papierowymi kłosami upierając się, ze się jest Rut (a tu idę o zakład, że w mojej parafii połowa ludzi by pytała "A kto to ta Rut?"?) xD

Chyba jedynymi bardziej wyróżniającymi się strojami byłyby gołębice wsród masy ludzi w prześcieradłach. Ja to bym zarzuciła prześcieradło na głowę, a nad głową aureolka i twierdziłabym, że jestem Duchem Świętym. Aczkolwiek wolałabym być księżniczką (no, to się da pogodzić, taka św. królowa Jadwiga). Albo wróżką (a z tym to nie bardzo chyba).

Po drugie, nie wiem, jak wy, ale ja na takim balu nie byłabym w stanie brykać do muzyki. No po prostu nie. Bo tu żadna muzyka nie pasuje, wyobrażacie sobie Matkę Boską tańczącą do hitów Zenka Martuniuka?! Ewentualnie świętych pustelników tańczących tańce przytulańce... =))

Po trzecie, jak już ktoś wspomniał - zło jest atrakcyjniejsze. Na więcej pozwala. Można straszyć innych, można robić psikusy, można wybrać dowolną muzykę, można wybrać dowolne przebranie, czy to aniołka, czy to zombie. Na balu WŚ jesteś jakimś świętym i koniec. albo postacią biblijną. Nie ma straszenia i wygłupów. Nie ma psikusów. Muzyka tylko łagodna (gdzie ja, z racji niskiego ciśnienia, przy takiej padam jak mucha po muchozolu, zwyczajnie jestem w stanie usnąć z nudów - jakkolwiek brzmi to metaforycznie, to jest prawdą, po prostu sie wyłączam i nie kontaktuję, nie toleruję takiego czegoś, chyba, że temat jest mi bliski).

Podsumowując - jest niefajnie, bo nie mogę przebrać się za zombie ciastko z kosą pożerające kota bengalskiego. Buuuu!

Abraham45

Re: Halloween

Post autor: Abraham45 » 2017-11-11, 04:04

Dla lewaków, innowierców czy ateistów taki cyrograf to jest raczej zabawa lub też okazja do wzmocnienia swojej siły, pozycji wśród innych. Niektórzy lewacy czy tez innowiercy wręcz służą i oddają cześć diabłu. Dla nich cyrograf to jak wielki kontrakt z wielkim przedsiębiorcą, koncernem czy inną osobą, jednostką, która ma sprawić, że taka osoba będzie miała siłę i władzę.
Ale to sa tez ludzie, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego w co się pakują. Cyrograf z szatanem to nie umowa handlowa, to nie kontrakt z drugim przedsiębiorcą, ale umowa ze złem, które ma tak potężną moc i takie działanie spid którego bardzo trudno się potem uwolnić. Umowa, która ma trwać do końca, umowa, która może prowadzić do opętania. To nie sa żarty i to nie jest zabawa. Tak więc jeśli ktoś szuka takich form zabawy nie tylko dla siebie, dla dorosłych, ale dla dzieci jest osobą kompletnie nieodpowiedzialną. Taka zabawa to sprowadzanie na dzieci ogromnego wręcz niebezpieczeństwa, nawet opętania.

Katolicy, którzy znają temat doskonale wiedzą czym się to może skończyć i nikt mądry czegoś tak głupiego by nie wymyślił a tym bardziej nikt tego by się nie podejmował. Lewakom, innowiercom czy ateistom to wisi, dla nich to coś nieszkodliwego, jakaś atrakcja serwująca extra zabawę. A dziecko? Co z tego, jak tutaj jest extra zabawa. Ślepy zagrożenia nie zobaczy, widzący będzie widział zagrożenie i do czegoś takiego nie dopuści.

Apostoł Piotr - bo o nim mowa nie był jeszcze katolikiem, bo wtedy Kościół katolicki jeszcze nie istniał, dopiero powstawał a postępowanie samego apostoła było niegodne jako ucznia samego Jezusa, jednak ten człowiek miał bardzo ważną cechę, której wielu katolikom brakuje: POKORĘ, która poprowadziła go do tak ważnej funkcji jaką potem miał pełnić. On mimo takiego upadku przyznał się do tego co uczynił, uniżył się przed Chrystusem i uczynił to szczerze z żalem i dlatego Jezus przebaczył mu ten upadek, wybrał go jako tego, który miał kierować Kościołem. Bycie więc katolikiem to pewne zobowiązanie wobec Kościoła i Boga, ale nie polega ono na tym, że jak się upadnie to już katolikiem przestaje się być. Polega na tym, że jeśli już się upadnie to trzeba dążyć do pojednania z Bogiem do zmiany postępowania, do szczerego żalu za to co się zrobiło. Jeśli ktoś świadomie czyni zło i nie zamierza zmienić swojego postępowania, jeśli udaje katolika a czyni zło to katolikiem nie jest, bo albo się służy Bogu albo diabłu. Bóg nikogo nie przekreśla,ale nie można służyć dwom panom. Trzeba się zdecydować komu się służy.
Jeśli jestem Polakiem to mam służyć Polsce a jeśli jestem katolikiem to mam służyć Kościołowi a tym samym Bogu. Jeśli przestaję stosować się do praw Kościoła i Boga to tak jakbym samoczynnie wypisał się z Kościoła, bo mnie wtedy prawo nie obchodzi. Jeśli zaczynam działać wbrew własnemu krajowi to przestaję być Polakiem staję się zdrajcą.
Oczywiście jeszcze formalnie po przez jakieś dokumenty, papiery jestem Polakiem czy jestem katolikiem,ale to nie ma już znaczenia, bo swoim postępowaniem wykluczyłem się z tego grona i to jest ważniejsze.

Co do samej zabawy balowej czy przebierania się to lepiej bawić się już bez przebierania niż wchodzić w zabawy, które w jakiś sposób będą wiązały się ze złem. Myślę jednak, że na obecne czasy jest wiele możliwości i nie koniecznie drogich aby uatrakcyjnić zabawę balową, bez używania strojów czy zabaw związanych ze złem. Biblia jasno mówi, aby unikać wszystkiego co ma choćby pozór zła. Szatan wykorzysta wszystko co możliwe aby człowieka odwieść od Boga a takie okazje są dla niego najlepsze, aby czynić zło.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18851
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2599 times
Been thanked: 4595 times
Kontakt:

Re: Halloween

Post autor: Marek_Piotrowski » 2017-11-11, 12:53

A mnie dziwi że ludzie przebierają się/pozwalają się dziecku przebierać np. za "diabełka".
A także tym, którzy z aprobatą przyjmują reklamy w stylu "piekielna promocja" albo tytuły "Piekielna Kuchnia" czy reklamują firmy dziewczęciem przebranym za "sympatycznego diabełka".
Czy taki rodzic przebrał by dziecko za SS-mana, strażnika w obozie koncentracyjnym itd?
A szatan to przecież daleko ktoś gorszy niż oni...

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14924
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4176 times
Been thanked: 2938 times
Kontakt:

Re: Halloween

Post autor: Dezerter » 2017-11-11, 15:36

Andej pisze:Ale celtyckiemu świętu można nadać chrześcijańską konotację.
Czy dzieci nie mogą chodzić przebrane za świętych? Za aniołki, pasterzy? I wtedy zbieranie cukierków nabierze innego charakteru. A pukające dzieci można witać błogosławieństwem i udzielać go na dalszą zabawę?
A w domu, w rodzinie, wyjaśniać sens święta Wszystkich Świętych oraz dnia zmarłych czyli dnia Zadusznego.
Bardzo dobry pomysł wart rozpropagowania. udało się z balami wszystkich świętych więc i z takimi obchodami może się udać.
reasumując - dajemy cukierki tym przebranymi za aniołów i świętych a maszkaronom dajemy napomnienie i naukę na przyszłość.
U mnie na Kujawach nikt nie chodzi, więc problemu nie mam.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ