Wszystkie informacje są sprzeczne, dlatego że na słowiańszczyźnie nie było jakiegoś specjalnego zwyczaju zapisywania. My niezwykle mało konkretnych informacji. Dodatkowo dochodzi to rozbicie na regiony.
Nie wiem, czy jakoś specjalnie przetrwał. Lubię zostawić świeczkę i szklankę mleka na stole, tak o, dla tradycji.
Stworów jest całe mnóstwo, są latawce i latawice, utopki, rusałki, domowiki, strzygi, podmieńce. Długo by gadać
Jaki masz bestiariusz? Pawła Zych?
Wiele tradycji chrześcijańskich wzięło się właśnie od Słowian. Wigilia św Jana to tylko próba zchrystianizowania nocy Kupały/ sobótkowej.
Święto żywiołów, płodności. Palono ogniska, wróżono (na niektórych terenach zwyczaj puszczania wianków w kupałę przetrwał do tej pory), może słyszałeś o poszukiwaniach kwiaty paproci. Wierzono także, że do mocy Kupały różne utopki, topielce i inne takie czają się na dnach zbiorników wodnych i do Sobótki nie należało się w nich kąpać, chyba że do końca życia chciałeś tańczyć z rusałkami