Bog oprawiony w ramki.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14804
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
Na matematyce/logice to się słabo znam, więc równań Andeja nie ocenię.
Z politporawnością nie mam nic wspólnego Marku - podałem ci wiele dróg do Boga - zgodnych z nauką KRK np SWII - od kiedy odrzucasz naukę katolicką?!
Wskaż, która z tych wymienionych wcześniej przeze mnie dróg nie doprowadzi wędrowców do Boga/zbawienia?
Wracając do obrazu Boga na szczycie góry:
Ateista pozostaje w dolinie i ma w ... plecach górę, nawet na nią nie patrzy.
Deista spogląda, dostrzega nawet, że coś/ktoś na tej górze jest, ale co najwyżej wstąpi na pagórek przedgórza, by czasami popatrzeć i popodziwiać.
Przedstawiciel religii niebiblijnych wie, że góra jest jedna i że na niej jest Bóg, a może wielu bogów, tylko:
- jedni się wspinają, ale chodzą dookoła góry a inni nie, mówią, że wystarczy kontemplować i medytować u podnóża
- inni dochodzą do połowy wzniesienia i tam rozbijają obóz podziwiając widoki.
"Dobrzy ludzie szukający nieskutecznie poznania Boga" - wiedzą, że jest góra i jakiś Bóg, bogowie, ale z braku informacji błąkają się po stoku i nie mają raczej (!) szansy na dotarcie na szczyt, ale Ojciec zna ich serca i widzi starania po omacku i jestem prawie pewien - podobnie jak SWII, że doceni ich starania.
Żydzi, uparli się, że nie chcą przewodnika, że przecież drogę na szczyt znają najlepiej i żaden pośrednik nie jest im potrzebny - ja tam między lud wybrany i ich przymierze nie wnikam, ale za SWII mam nadzieję, że Pan znajdzie sposób, by tych o twardym karku uchronić przed zagładą, bo w końcu wielbią Boga Jedynego jak my!
Chrześcijanie - mają poznanie Drogi, ale każdy wytycza ją trochę inaczej, po wszystkich 4 stronach góry, maja i swoje dróżki na szczyt, ścieżki, kręte i trudne wspinaczki, - każady wie lepiej czyja droga najlepsza, najwłaściwsza i najbliższa Drogi.
Ważne by iść do przodu, jak mówi Andej, by być w drodze, bo na każdej drodze/ścieżce, nawet tej najwłaściwszej, można stanąć w miejscu, a nawet zawrócić, lub potknąć się i zwalić na dół.
Bycie na właściwej ścieżce nie gwarantuje nikomu zbawienia!
Z politporawnością nie mam nic wspólnego Marku - podałem ci wiele dróg do Boga - zgodnych z nauką KRK np SWII - od kiedy odrzucasz naukę katolicką?!
Wskaż, która z tych wymienionych wcześniej przeze mnie dróg nie doprowadzi wędrowców do Boga/zbawienia?
Wracając do obrazu Boga na szczycie góry:
Ateista pozostaje w dolinie i ma w ... plecach górę, nawet na nią nie patrzy.
Deista spogląda, dostrzega nawet, że coś/ktoś na tej górze jest, ale co najwyżej wstąpi na pagórek przedgórza, by czasami popatrzeć i popodziwiać.
Przedstawiciel religii niebiblijnych wie, że góra jest jedna i że na niej jest Bóg, a może wielu bogów, tylko:
- jedni się wspinają, ale chodzą dookoła góry a inni nie, mówią, że wystarczy kontemplować i medytować u podnóża
- inni dochodzą do połowy wzniesienia i tam rozbijają obóz podziwiając widoki.
"Dobrzy ludzie szukający nieskutecznie poznania Boga" - wiedzą, że jest góra i jakiś Bóg, bogowie, ale z braku informacji błąkają się po stoku i nie mają raczej (!) szansy na dotarcie na szczyt, ale Ojciec zna ich serca i widzi starania po omacku i jestem prawie pewien - podobnie jak SWII, że doceni ich starania.
Żydzi, uparli się, że nie chcą przewodnika, że przecież drogę na szczyt znają najlepiej i żaden pośrednik nie jest im potrzebny - ja tam między lud wybrany i ich przymierze nie wnikam, ale za SWII mam nadzieję, że Pan znajdzie sposób, by tych o twardym karku uchronić przed zagładą, bo w końcu wielbią Boga Jedynego jak my!
Chrześcijanie - mają poznanie Drogi, ale każdy wytycza ją trochę inaczej, po wszystkich 4 stronach góry, maja i swoje dróżki na szczyt, ścieżki, kręte i trudne wspinaczki, - każady wie lepiej czyja droga najlepsza, najwłaściwsza i najbliższa Drogi.
Ważne by iść do przodu, jak mówi Andej, by być w drodze, bo na każdej drodze/ścieżce, nawet tej najwłaściwszej, można stanąć w miejscu, a nawet zawrócić, lub potknąć się i zwalić na dół.
Bycie na właściwej ścieżce nie gwarantuje nikomu zbawienia!
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
Zupełna nieprawda.
Ważne by iść właściwą drogą. Inne drogi mogą być krokiem naprzód w stosunku do innych, jeszcze gorszych.
Hinduista (o ile nie jest akurat wyznawcą np. bogini Kali) jest bliżej Boga niż niewierzący - ale chrześcijaninowi nie ma nic do powiedzenia.
To że Bóg może zbawić ludzi dobrej woli, nawet błądzących - to zupełnie inna sprawa i nie należy jej łączyć z tym, jakoby rzekomo było "wiele dróg".
Nie ma.
Tak samo nie ma nic do rzeczy że "Bycie na właściwej ścieżce nie gwarantuje nikomu zbawienia". Nie, nie gwarantuje - ale i niczego do naszej rozmowy nie wnosi. Podobne jak metne dywagacje o chodzeniu dookoła góry.
natomiast nie dogadamy się, wkładając do jednego worka różne duchowości Kościoła i "drogi" (donikąd) innych wyznań. Trochę staranności w argumentacji, bo dyskusja pójdzie na manowce.
Ważne by iść właściwą drogą. Inne drogi mogą być krokiem naprzód w stosunku do innych, jeszcze gorszych.
Hinduista (o ile nie jest akurat wyznawcą np. bogini Kali) jest bliżej Boga niż niewierzący - ale chrześcijaninowi nie ma nic do powiedzenia.
To że Bóg może zbawić ludzi dobrej woli, nawet błądzących - to zupełnie inna sprawa i nie należy jej łączyć z tym, jakoby rzekomo było "wiele dróg".
Nie ma.
Tak samo nie ma nic do rzeczy że "Bycie na właściwej ścieżce nie gwarantuje nikomu zbawienia". Nie, nie gwarantuje - ale i niczego do naszej rozmowy nie wnosi. Podobne jak metne dywagacje o chodzeniu dookoła góry.
natomiast nie dogadamy się, wkładając do jednego worka różne duchowości Kościoła i "drogi" (donikąd) innych wyznań. Trochę staranności w argumentacji, bo dyskusja pójdzie na manowce.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Dziwny to jest ten swiat.Marek_Piotrowski pisze:Wiara w Boga z pozostawaniem w mniemaniu, iż inne wyznania są "równie dobre" wydaje mi się dziwna - bowiem z założenia prawdziwa może być tylko jedna prawda - taka jej natura. A gdybym myślał że prawdziwsze jest inne wyznanie, po prostu bym konwertował, a nie "tolerował".
Natomiast co do ramek - człowiek oczywiście patrzy na Boga w sposób ograniczony, co można nazwać "ramkami".
Jednak nazywanie "ramkami" Prawd Wiary jest nietrafne - bowiem sa to punkty, które własnie urealniają obraz Boga.
Bóg bowiem jest realną rzeczywistością, a nie konstrukcją filozoficzną.
Natomiast Wiara Bogu (tak brzmi logicniej) jest ciaglym poszukiwaniem ,mimo ze mamy Go czasem przed oczami.
Jest oczywistym, ze skoro malezysz do tego wyznania, to i rowniez uznajesz , ze jest to wlasnie to co jest Prawda.
Ale to tyylko zludzenie, i stad tyle wyznan,twuerdzacych podobnie.
Wiec konwertowanie nic nie pomoze , bo wpadasz pod ta sama wode.
Ramek natomiast uzylem w celu uwypuklenia trudnsci poznania samego Boga, choc przeciez jestesmy Jego czastka.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Poprawnie napisane:Tak uczy KRK.Dezerter pisze:Ciekawy wątek, ale jest tak późno, że teraz tylko napiszę - oczywiście, że jest dopuszczalne tak uczy KRKNasuwa sie wiec pytanie ,czy poszukiwania Boga poza ramkami jest dopuszczalne-oczywiscie przez ogolnie pojmowanego "Boga"?
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
Nieprawda, że wiara to "ciągłe szukanie". Takie szukanie jest bezsensowne - i znamionuje kogoś, kto boi się znaleźć.
Trzeba znaleźć i potem tym żyć, a nie się mazgaić.
I nie mówi ni o "złudzeniach". W swoim czasie zakwestionowałem swoją wiarę, i poprzez poszukiwania do niej z powrotem doszedłem.
Trzeba znaleźć i potem tym żyć, a nie się mazgaić.
I nie mówi ni o "złudzeniach". W swoim czasie zakwestionowałem swoją wiarę, i poprzez poszukiwania do niej z powrotem doszedłem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14804
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
Czyli w pierwszej części zdania zgadzasz się z moim opisem góry, cieszę się, ale w końcówce mylisz się!Marek_Piotrowski pisze:Zupełna nieprawda.
Ważne by iść właściwą drogą. Inne drogi mogą być krokiem naprzód w stosunku do innych, jeszcze gorszych.
Hinduista (o ile nie jest akurat wyznawcą np. bogini Kali) jest bliżej Boga niż niewierzący - ale chrześcijaninowi nie ma nic do powiedzenia.
- ja od hinduistów nauczyłem się bhakti - czyli ciągłego pamiętania o Bogu, w każdej czynności życiowej typu, zmywanie, pielenie ogródka, czy rąbanie drzewna - tam wszędzie pamiętając i pozostając w łączności z Bogiem, możemy go wielbić
- to pierwsza rzecz jaka mnie nauczyli
druga to medytacja
a obie bardzo ważne na mojej drodze do domu Ojca!
Nauka KRK jest inna niż twoja - przykro mi to stwierdzić, Ojcowie Kościoła Starożytni widzieli tak jak współczesny KRK - "ziarna Prawdy rozsiane po innych religiach i filozofiach, a zasiał je tam Duch, dla zbawienia wielu, a sieje gdzie chce"
czy ty to akceptujesz, czy nie
Czyli jest inna droga, ale ... jej nie ma :shock: i już :roll:To że Bóg może zbawić ludzi dobrej woli, nawet błądzących - to zupełnie inna sprawa i nie należy jej łączyć z tym, jakoby rzekomo było "wiele dróg".
Nie ma.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Tak tez powinno byc.Andej pisze:Szukać Boga należy wszędzie. Ale jedynym drogowskazem jest to co objawił. A to zwarte jest w Biblii.W drodze pisze:Chcialem poruszyc temat Boga na szerszej plaszcyznie,anizeli tylko na podstawie Biblii.
...
Nasuwa sie wiec pytanie ,czy poszukiwania Boga poza ramkami jest dopuszczalne-oczywiscie przez ogolnie pojmowanego "Boga"?
Nie wypowiadam się na temat wyższości naszej religii. Choć wierzę w to. Wierzę też w to, że nie ma jednej drogi, lecz jest ich wiele. Są lepsze i gorsze. Jestem przekonany, że Kościół najlepiej prowadzi do Boga. Ale inni chrześcijanie też idą w do tego samego Celu. I też opierają się na Biblii.
Jakie są inne drogi do Boga, niż przez to, co objawił? Czy droga Jezusa-człowieka nie jest najlepszym przykładem? Idźmy za Nim.
Ale co poczac, skoro Biblia przerobiona, a KRK tym bardziej odchodzi od niej, zastepujac dogmtami lub katechizmem.
Latwo powiedziec: Idz za Chrystusem.Aczy wiesz , ze jest to niemmozliwe?.Mozemy jedynie robic nedzne proby grania tej wedrowki, ale nadal bedzie to jedynie bladzenie.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14804
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4115 times
- Been thanked: 2906 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
A nie zaprzeczasz sam sobie?Marek_Piotrowski pisze:Nieprawda, że wiara to "ciągłe szukanie". Takie szukanie jest bezsensowne - i znamionuje kogoś, kto boi się znaleźć.
Trzeba znaleźć i potem tym żyć, a nie się mazgaić.
I nie mówi nic o "złudzeniach". W swoim czasie zakwestionowałem swoją wiarę, i poprzez poszukiwania do niej z powrotem doszedłem.
Gdyby nie "ciągłe szukanie" moje (a może i twoje) to bym nie znalazł tej właściwej drogi - jak możesz je nazwać "bezsensowne" skoro ono pozwoliło mi odnaleźć Drogę i Prawdę i Życie?
A gdybym zaprzestał szukania i pozostał przy np. filozofii Nietzschego, albo jako AD7?
A nawet teraz - jestem na drodze Odnowy w DŚw. - uważasz, że jest to najlepsza ścieżka na Drodze?, mam "przestać szukać"
Marku chyba się starzejesz i za bardzo ortodoksiejesz - wybacz za to spoufalenie, ale piszę to ciepło i z dobroci serca, po bratersku i tak to przyjmij proszę.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Pomysl jak wiele innych.Dezerter pisze:Co za pomysł?W drodze pisze:Chcialem poruszyc temat Boga na szerszej plaszcyznie,anizeli tylko na podstawie Biblii.
I dlatego umieszczam ten temat wlasnie tutaj, bo wielu pomysli, ze to dzialanie Szatana.
Chyba cis sie nie zgadza, bo Zydzi nie uwazaja Jezusa za Boga , a katlicy tak.Nieprawda, judaizm to inna religia a większość chrześcijan uważa ich za wierzących w tego samego Boga, niedoskonale, bo nie uznają NT i Jezusa, ale jednak. Dalsza nieprawda, to to, że wiele wyznań chrześcijańskich o zabarwieniu ekumenicznym również innych np ja prawosławnych i sporą część protestantów uważam za "prawdziwych wyznawców".Otoz kazda religia oraz wyznanie uwaza, ze jedynie tylko oni prawdziwymi wyznawcami Jedynego Boga , oprawiajac Go cczesto w zamkniete ramki myslowe i nie tylko.
Wszechmocy Bożej w żaden sposób my nie jesteśmy w stanie ograniczyć.Wiec jak taki Bog ujarzmiony w ciasne ramki, moze swobodnie oddzialowywac na innych-(nie swoich)
Teoretycznie nie, ale w prktyce usiluja wszystkie wyznania to czynic, stajac ponad samym Bogiem.
Historia to jedno, a Idea to wlasnie to co doprowadza do Oswiecenia.idealizujesz buddyzm - też tak kiedyś robiłem ;-) , ale poczytaj ich historię jak się mnisi czerwoni naparzali z żółtymi, jak Dalajlamowie sprawowali władzę świecką absolutną, większość uczniów na swojego mistrza , któremu niewolniczo prawie służy itd itp. Pisze to człowiek, który ma taki avatar a nie inny -Buddysci natomiast ida wlasna sciezka do doskonalosci.Tam nikt nikomu nie narzuca zadnych regul wiary,czy dochodzenia do doskonalosci.
Ja takze uwazam Jezeusa za doskonalego Buddyste,a czy wiesz, że Dalajlama nazwał JP II "dobrym buddystą"
a biskup katolicki z Australii nazwał Dalajlamę "dobrym chrześcijaninem"
Przeczy to chyba twojej tezie?
Ale to Ty odszedles, lamiac zasady Twojego kosciola.Ależ oczywiście ! - znam przypadki ludzi, którzy nawrócili się(poznali Boga) poprzezNasuwa sie wiec pytanie ,czy poszukiwania Boga poza ramkami jest dopuszczalne-oczywiscie przez ogolnie pojmowanego "Boga"?
- naukę np matematykę, fizykę, archeologię
- zwalczanie Kościoła
- film (o egzorcyście)
- mój przykład, gdzie musiałem przejść prze wiele ideologii, religii, filozofię, ezoteryzm, psychotronikę, ..., by wrócić na łono KRK z którego wyszedłem.
[post poprawiłem - Dezerter]
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Bog oprawiony w ramki.
Owszem, ziarna prawdy są rozsiane po religiach naturalnych - bo one wszystkie (z wyjątkiem może demonicznych) są owocem tęsknoty człowieka za Bogiem i jego intuicji Boga.
To ani trochę nie znaczy, że należy tam szukac, a nie tam, gdzie jest Bóg Objawiony.
Przestańcie się mazgaić.
Dedykuję Wam "Śmierć Inteligenta" Gałczyńskiego:
Przeziębiony. Apolityczny.
Nabolały. Nostalgiczny.
Drepce w kółko. Zagląda.
Chciałby. Pragnąłby. Mógłby. Gdyby.
Wzrok przeciera. Patrzy przez szyby.
Biały Koń? Nie, śnieg pada.
Wszystko krzywe. Wszystko nie takie.
Na ziemi znaki. Na niebie znaki.
Przepraszam, a gdzie kometa?
Cipciuś z Londynu pisał przecie
w wielkim sekrecie o komecie.
Kometa. Ale nie ta.
Więc obrażony. Więc zatruty.
Wszędzie za późno. O dwie minuty.
O dwie minuty. We śnie.
Mieli przyjść szosą. Gdzie ta szosa?
Jak gdyby włos wyrywał z nosa,
uśmiecha się boleśnie.
Więc leżąc krzyżem, zadecydował.
Stanął na głowie. Spuchła mu głowa.
Żegnajcie, dzieci, żono!
I paszkwil rąbnął na pewna pralnie,
że w pralni było niekulturalnie
i że go znieważono.
A teraz co? Teraz się martwi.
A może klasztor? Może do partii?
Lecz tu czy tam ? migrena.
To ani trochę nie znaczy, że należy tam szukac, a nie tam, gdzie jest Bóg Objawiony.
Przestańcie się mazgaić.
Dedykuję Wam "Śmierć Inteligenta" Gałczyńskiego:
Przeziębiony. Apolityczny.
Nabolały. Nostalgiczny.
Drepce w kółko. Zagląda.
Chciałby. Pragnąłby. Mógłby. Gdyby.
Wzrok przeciera. Patrzy przez szyby.
Biały Koń? Nie, śnieg pada.
Wszystko krzywe. Wszystko nie takie.
Na ziemi znaki. Na niebie znaki.
Przepraszam, a gdzie kometa?
Cipciuś z Londynu pisał przecie
w wielkim sekrecie o komecie.
Kometa. Ale nie ta.
Więc obrażony. Więc zatruty.
Wszędzie za późno. O dwie minuty.
O dwie minuty. We śnie.
Mieli przyjść szosą. Gdzie ta szosa?
Jak gdyby włos wyrywał z nosa,
uśmiecha się boleśnie.
Więc leżąc krzyżem, zadecydował.
Stanął na głowie. Spuchła mu głowa.
Żegnajcie, dzieci, żono!
I paszkwil rąbnął na pewna pralnie,
że w pralni było niekulturalnie
i że go znieważono.
A teraz co? Teraz się martwi.
A może klasztor? Może do partii?
Lecz tu czy tam ? migrena.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Niezle Marku napisales i ja rowniez podpisuje sie pod twoim tekstem. Ale brakuje mi dopowiedzenia takiego, ze to mazgajenie jest owocem posoborowej ( SWII) atmosfery w Kosciele ... nie wylaczajac dziwnych gestow i zachowan na najwyzszych urzedach.
Dla mnie w praktyce odrzucenie mazgajstwa to odrzucenie rowniez posoborowych dziwactw i kapitulanctwa, a nawet chyba juz i odejscia Kosciola od swoich korzeni. A najlepiej ( jak dla mnie) to podjecie drogi katolickiej wiary pod opieka tradycjonalistow ... a wsrod nich tych chocby z Bractwa sw.Piusa X.
To jest konkret, to jest wiara silna i ... katolicka.
Tak to widze ... i tak to rozpoczalem realizowac.
Dla mnie w praktyce odrzucenie mazgajstwa to odrzucenie rowniez posoborowych dziwactw i kapitulanctwa, a nawet chyba juz i odejscia Kosciola od swoich korzeni. A najlepiej ( jak dla mnie) to podjecie drogi katolickiej wiary pod opieka tradycjonalistow ... a wsrod nich tych chocby z Bractwa sw.Piusa X.
To jest konkret, to jest wiara silna i ... katolicka.
Tak to widze ... i tak to rozpoczalem realizowac.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Benjamin pisze:Niezle Marku napisales i ja rowniez podpisuje sie pod twoim tekstem. Ale brakuje mi dopowiedzenia takiego, ze to mazgajenie jest owocem posoborowej ( SWII) atmosfery w Kosciele ... nie wylaczajac dziwnych gestow i zachowan na najwyzszych urzedach.
Dla mnie w praktyce odrzucenie mazgajstwa to odrzucenie rowniez posoborowych dziwactw i kapitulanctwa, a nawet chyba juz i odejscia Kosciola od swoich korzeni. A najlepiej ( jak dla mnie) to podjecie drogi katolickiej wiary pod opieka tradycjonalistow ... a wsrod nich tych chocby z Bractwa sw.Piusa X.
To jest konkret, to jest wiara silna i ... katolicka.
Tak to widze ... i tak to rozpoczalem realizowac.
Mimo wieku podeszlego, jakos tradycja prawie zawsze byla przeszkoda w poznawaniu Boga.
A czym dluzej zyje,tym wyrazniej widze, ze ci nauczyciele,ktorzy powinni byc coraz doskonalszymi Pasterzami, sami ida na manowce .
A mowia przeciez, ze z wiekiem czlowiek traci stopniowo wzrok.
Jak to tlumaczyc?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Bog oprawiony w ramki.
Alem zaspał. A tu tyle nowych wpisów, że ogarną nie umiem. Ale uczynię nieśmiałą próbę wypowiedzenia się na kilka wybranych wątków i zaprezentowanych tez.
=============
=========
==========
I rację przyznaję, że wiara Bogu jest ciąłym poszykiwaniem Go. Alebowiem jest On Nieskończony, Nieograniczony. Nie możemy Go ogarnąć ludzkim umysłem. Możemy się jedynie zbliżać. A to zbliżanie jest efektem szukania. I celem szukania.
==============
Rozwiązanie na polega na konwersji, ale na uczciwości. Na uczciwym i konsekwentnym dążeniu do Boga, do Prawdy. Zaślepienie na każdej drodze, może spowodować zejście z niej.
=================
Mazgaję się codziennie błagając Boga o to, aby prowadził mnie przez kolejny dzień. Mazgaję się przepraszając wieczorem za popełnione grzechy. Mazgaję się wyznając winy w akcie spowiedzi. Mazgaję się błagając: Panie nie jestem godzien ... A On przychodzi. Trzyma przede mną latarnię wskazującą kierunek. A jednak potykam się. Mazgaję. Idę poraniony. Ale wciąż szukam. I wciąż znajduję. I jestem Mu wdzięczny.
=============
I w jakim celu wciąż szukamy śladów materialnych Biblii? Dlaczego wciąż doskonaląc znajomość języków starożytnych, poznając warunki i sposoby życia ówczesnych, doskonalimy tłumaczenia. Dlaczego bibliści korzystają z wersji najstarszych?
A dogmaty nie zmieniają Biblii, ale opierają się na niej. Są jakby destylatem. Wyraźnymi stwierdzeniami ułatwiającymi wyznawanie wiary. Katechizm jest analogią Kodeksu Drogowego. Ułatwia podróżowanie bezpieczne na drodze wiary. I wynika z Biblii. Nie zastępuje jej, ani nie zmienia.
==================
To jest błądzenie. Ale cóż z tego, jeśli szukając znajduję drogę do Niego? Stworzyciel uczynił mnie ułomnym człowiekiem, obdarzył talentami i rzekł: Gospodaruj. Dopóki widzę Jego blask potrafić będę odnajdywać drogę. I gdy zabłądzę, mógł będę odszukać właściwy kierunek.
==============
=============
Widzę, że to terra incognita dla Ciebie, jednak autorytatywnie wkraczasz. Jeśli istnieje ktoś, kto liznął choć nieco dziedzinę i do kogo masz zaufanie, to sprawdź, skoro dane encyklopedyczne nie wystarczają. I poproś o przełożenie podanej tautologii na zwykłą kolokwialną mowę.Marek_Piotrowski pisze:To nie łam - i nie wykorzystuj matematyki do demagogii. Bo to co napisałeś wartości matematyczno logicznej nie ma - jest właśnie czystą demagogią.
=========
Niezupełnie, albo zupełnie nie. Zgadzam się, że należy iść "właściwą drogą". Ale właściwą drogą nie jest jedynie i wyłącznie droga wskazana przez Ciebie. To drogą jest poznanie prawdy i dochodzenie do prawdy. Tą drogą jest, powtórzę za Dez, SZUKANIE PRAWDY (patrz tautologia).Marek_Piotrowski pisze:Zupełna nieprawda.
Ważne by iść właściwą drogą. Inne drogi mogą być krokiem naprzód w stosunku do innych, jeszcze gorszych.
...
==========
Racja. Sformułowanie "Wierzę w Boga" jest kolokwializmem. Ale treścią wyznanie jest w rzeczywistości "Wierzę Bogu".W drodze pisze: Natomiast Wiara Bogu (tak brzmi logicniej) jest ciaglym poszukiwaniem ,mimo ze mamy Go czasem przed oczami.
...
I rację przyznaję, że wiara Bogu jest ciąłym poszykiwaniem Go. Alebowiem jest On Nieskończony, Nieograniczony. Nie możemy Go ogarnąć ludzkim umysłem. Możemy się jedynie zbliżać. A to zbliżanie jest efektem szukania. I celem szukania.
==============
Wielość wyznań wynika z niedoskonałości człowieka. Opieramy się na objawieniach. Staramy się je interpretować. Poszukujemy. Znakomitym poszukiwaczem był św. Tomasz z Akwinu. Ale i on nie znalazł. Przybliżył się i nam pomógł przybliżyć się do Boga. Idący zupełnie innymi drogami i szukający inaczej, św. Matka Teresa z Kalkuty i brat Roger z Taize też przybliżają nas do Boga.W drodze pisze: ...
Ale to tyylko zludzenie, i stad tyle wyznan,twuerdzacych podobnie.
Wiec konwertowanie nic nie pomoze , bo wpadasz pod ta sama wode.
...
Rozwiązanie na polega na konwersji, ale na uczciwości. Na uczciwym i konsekwentnym dążeniu do Boga, do Prawdy. Zaślepienie na każdej drodze, może spowodować zejście z niej.
=================
Papież Franciszek szuka. Szukanie ma sens, gdyż przybliża. Tylko dzięki szukaniu znajduję. Jednak potykam się upadam. Jednak wstaję i znów szukam. Wciąż błądzę. W konfesjonale i przy Stole Ofiarnym szukam drogowskazów. Znajduję je. Staram się podążać zgodnie z nimi. A jednak upadam, potykam się, błądzę. Jestem tylko człowiekiem.Marek_Piotrowski pisze:Nieprawda, że wiara to "ciągłe szukanie". Takie szukanie jest bezsensowne - i znamionuje kogoś, kto boi się znaleźć.
Trzeba znaleźć i potem tym żyć, a nie się mazgaić.
...
Mazgaję się codziennie błagając Boga o to, aby prowadził mnie przez kolejny dzień. Mazgaję się przepraszając wieczorem za popełnione grzechy. Mazgaję się wyznając winy w akcie spowiedzi. Mazgaję się błagając: Panie nie jestem godzien ... A On przychodzi. Trzyma przede mną latarnię wskazującą kierunek. A jednak potykam się. Mazgaję. Idę poraniony. Ale wciąż szukam. I wciąż znajduję. I jestem Mu wdzięczny.
=============
Przerobiona? Jeśli tak, to jaki sens wierzyć?W drodze pisze:...
Ale co poczac, skoro Biblia przerobiona, a KRK tym bardziej odchodzi od niej, zastepujac dogmtami lub katechizmem.
...
I w jakim celu wciąż szukamy śladów materialnych Biblii? Dlaczego wciąż doskonaląc znajomość języków starożytnych, poznając warunki i sposoby życia ówczesnych, doskonalimy tłumaczenia. Dlaczego bibliści korzystają z wersji najstarszych?
A dogmaty nie zmieniają Biblii, ale opierają się na niej. Są jakby destylatem. Wyraźnymi stwierdzeniami ułatwiającymi wyznawanie wiary. Katechizm jest analogią Kodeksu Drogowego. Ułatwia podróżowanie bezpieczne na drodze wiary. I wynika z Biblii. Nie zastępuje jej, ani nie zmienia.
==================
Trudno powiedzieć: Idę za Jezusem. I trudno iść. Ale to możliwe. A nawet konieczne. To powinność każdego wierzącego. W ten sposób szanuję Jego Ofiarę. W ten sposób spełniam Jego wolę. Chrystus nie powiedział, że tu na ziemi osiągnę doskonałość. Ale nakazał dążyć do niej, aby móc ją osiągnąć u Jego boku. W Niebie.W drodze pisze:...
Latwo powiedziec: Idz za Chrystusem.Aczy wiesz , ze jest to niemmozliwe?.Mozemy jedynie robic nedzne proby grania tej wedrowki, ale nadal bedzie to jedynie bladzenie.
To jest błądzenie. Ale cóż z tego, jeśli szukając znajduję drogę do Niego? Stworzyciel uczynił mnie ułomnym człowiekiem, obdarzył talentami i rzekł: Gospodaruj. Dopóki widzę Jego blask potrafić będę odnajdywać drogę. I gdy zabłądzę, mógł będę odszukać właściwy kierunek.
==============
To, akurat oczywiste. Gdy tylko Bóg dołączy nas do grona sprawiedliwych w swoim królestwie. Wystarczy tylko przejść przez próg śmierci, wybielić się w Krwi Baranka i upaść przed tronem w podzięce za stworzenie. Doskonałość zarezerwowana jest wyłącznie dla Boga.W drodze pisze:Ciekaw jestem, kiedy wiemy juz na 100% , ze odnalezlismy Boga i Prawde, wiec mozemy spokojnie zajac sie jedynie"Uprawianiem Wiary"?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Bog oprawiony w ramki.
Dobry i dlugi sen,mze byc rowniez snem proroczym.
Pokrotce odpwiem na ile mnie stac.
Racja. Sformułowanie "Wierzę w Boga" jest kolokwializmem. Ale treścią wyznanie jest w rzeczywistości "Wierzę Bogu".
I rację przyznaję, że wiara Bogu jest ciąłym poszykiwaniem Go. Alebowiem jest On Nieskończony, Nieograniczony. Nie możemy Go ogarnąć ludzkim umysłem. Możemy się jedynie zbliżać. A to zbliżanie jest efektem szukania. I celem szukania.
Zawierzenie Bogu jest podstawa do pooszukiwan.
Inaczej mamy jedynie wierzenia.
I nie tylko ludzie wielcy pomagaja w tym.
Kazdy napotkany czlowiek ma w sobie Jego czastke, i umiejetnoscia jest z tego skorzystac.
Przerobiona? Jeśli tak, to jaki sens wierzyć?
Jezeli bezgranicznie wierzysz <Biblii, to uwzam, ze poszukiwania sa zbyteczne.
A co do Dogmatowi Katechizmu, to podaruje sobie komentarza.
To, akurat oczywiste. Gdy tylko Bóg dołączy nas do grona sprawiedliwych w swoim królestwie. Wystarczy tylko przejść przez próg śmierci, wybielić się w Krwi Baranka i upaść przed tronem w podzięce za stworzenie. Doskonałość zarezerwowana jest wyłącznie dla Boga.
ialem na mysli pobyt tu na ziemi.
Pokrotce odpwiem na ile mnie stac.
Racja. Sformułowanie "Wierzę w Boga" jest kolokwializmem. Ale treścią wyznanie jest w rzeczywistości "Wierzę Bogu".
I rację przyznaję, że wiara Bogu jest ciąłym poszykiwaniem Go. Alebowiem jest On Nieskończony, Nieograniczony. Nie możemy Go ogarnąć ludzkim umysłem. Możemy się jedynie zbliżać. A to zbliżanie jest efektem szukania. I celem szukania.
Zawierzenie Bogu jest podstawa do pooszukiwan.
Inaczej mamy jedynie wierzenia.
I nie tylko ludzie wielcy pomagaja w tym.
Kazdy napotkany czlowiek ma w sobie Jego czastke, i umiejetnoscia jest z tego skorzystac.
Przerobiona? Jeśli tak, to jaki sens wierzyć?
Jezeli bezgranicznie wierzysz <Biblii, to uwzam, ze poszukiwania sa zbyteczne.
A co do Dogmatowi Katechizmu, to podaruje sobie komentarza.
To, akurat oczywiste. Gdy tylko Bóg dołączy nas do grona sprawiedliwych w swoim królestwie. Wystarczy tylko przejść przez próg śmierci, wybielić się w Krwi Baranka i upaść przed tronem w podzięce za stworzenie. Doskonałość zarezerwowana jest wyłącznie dla Boga.
ialem na mysli pobyt tu na ziemi.