Dlatego napisałem "także".
Cóż z aniołem przychodzącym we śnie
Dlatego napisałem "także".
Cóż z aniołem przychodzącym we śnie
Jeśli ten anioł we śnie jest wytworem ludzkiej psychiki to jest to po prostu tylko sen.
A co zmienia dla mnie fakt, że "demon", kóry mnie nawiedza jest wytworem mojej psychiki czy demonem prawdziwym czyli bytem duchowym.
Przede wszystkim to ważna jest prawda. Nawet gdyby nie miało to żadnego praktycznego znaczenia.
Wszystko się zgadza.Albertus pisze: ↑2021-03-26, 18:13 Przede wszystkim to ważna jest prawda. Nawet gdyby nie miało to żadnego praktycznego znaczenia.
Ale w tym przypadku ma.
Bo jeśli demon jest wytworem twojej psychiki to trzeba tą psychikę leczyć - stosować psychoterapię, farmakoterapię, może dialogować samemu ze sobą, nie wiem bo nie jestem psychiatrą.
A jeśli mielibyśmy do czynienia z prawdziwym demonem a nie wytworem psychiki to powinniśmy przede wszystkim się demona wyrzec, odciąć się od jego wpływu i wyrzucić go.A potem ewentualnie zająć się leczeniem psychicznych zranień spowodowanych jego działaniem.
Zmienia się więc metoda działania.
(…)
Wszystkiego doświadczamy przez psychikę co nie zmienia faktu że są rzeczy które istnieją realnie i są też takie które są wytworem ludzkiej psychiki( sny, narkotyczne wizje itp).sądzony pisze: ↑2021-03-27, 15:54Wszystko się zgadza.Albertus pisze: ↑2021-03-26, 18:13 Przede wszystkim to ważna jest prawda. Nawet gdyby nie miało to żadnego praktycznego znaczenia.
Ale w tym przypadku ma.
Bo jeśli demon jest wytworem twojej psychiki to trzeba tą psychikę leczyć - stosować psychoterapię, farmakoterapię, może dialogować samemu ze sobą, nie wiem bo nie jestem psychiatrą.
A jeśli mielibyśmy do czynienia z prawdziwym demonem a nie wytworem psychiki to powinniśmy przede wszystkim się demona wyrzec, odciąć się od jego wpływu i wyrzucić go.A potem ewentualnie zająć się leczeniem psychicznych zranień spowodowanych jego działaniem.
Zmienia się więc metoda działania.
(…)
Jednakże wszystko czego doświadczamy, doświadczamy poprzez własną psychikę i to ona nadaje nam „wymiaru”.
(Rzekłbym wszystko oprócz Boga, co nie oznacza, że Jego przez psychikę nie doświadczamy.
Wydaje mi się jednak, że bycie z Bogiem dokonuje się gdzieś poza nią.)
Koniec końcem co odróżnia opętanie od choroby?
Że opętany lewituje, reaguje na modlitwę, na wodę święconą, mówi językami? Co jednoznacznie stwierdza o opętaniu
Rozumiem i nie twierdzę, że opętanie nie istnieje, ale są na świecie rzeczy, których poprostu nie rozumiemy, bądź bardzo malo prawdopodobne, co nie oznacza, że niemożliwe.Albertus pisze: ↑2021-03-27, 16:15 (...) Z tego co wiem to są pewne sposoby aby stwierdzić opętanie z dużym prawdopodobieństwem - na przykład reakcja osoby na modlitwę o której opętany człowiek nie wie i jej nie słyszy albo na obecność dewocjonaliów o których nie wie i ich nie widzi albo wiedza o rzeczach których nie może wiedzieć ale to pytanie do fachowców a ja egzorcystą nie jestem.
Masz rację - powinniśmy stawiać stopy ostrożnie ale czasem zdecydowanie.sądzony pisze: ↑2021-03-27, 16:26Rozumiem i nie twierdzę, że opętanie nie istnieje, ale są na świecie rzeczy, których poprostu nie rozumiemy, bądź bardzo malo prawdopodobne, co nie oznacza, że niemożliwe.Albertus pisze: ↑2021-03-27, 16:15 (...) Z tego co wiem to są pewne sposoby aby stwierdzić opętanie z dużym prawdopodobieństwem - na przykład reakcja osoby na modlitwę o której opętany człowiek nie wie i jej nie słyszy albo na obecność dewocjonaliów o których nie wie i ich nie widzi albo wiedza o rzeczach których nie może wiedzieć ale to pytanie do fachowców a ja egzorcystą nie jestem.
Po prostu to wszystko jest przesycone złem.
1. rodzimy się obarczeni grzecham pierworodnym,
2. wciąż walczymy z grzechem, ze skłonnościami naszej psychiki do zła,
3. i jeszcze możemy zostać opętani przez demona.
Słowem musimy stawiać stopy b. ostrożnie.
Gdzie w tym wszystkim dobro?
Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-03-27, 16:32 I nie, nie wszystkiego doświadczamy przez psychikę. (...)
Zgadza się. Napisałem to.
Podaj proszę przykład doświadczenia czegoś co nie filtrowane jest prze psychikę.
Czyż nie napisałem wszystkiego oprócz Boga ....Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-03-27, 16:52 Jest cała sfera ducha. To nie jest sfera ciała, a więc i psychiki.
Sprowadzanie człowieka do psychiki jest spłaszczeniem perspektywy. Drastycznym
Wlasnie to ze zaczynasz zauwazac cos co mozna by nazwac drugim twoim "ja".sądzony pisze: ↑2021-03-27, 18:44Czyż nie napisałem wszystkiego oprócz Boga ....Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-03-27, 16:52 Jest cała sfera ducha. To nie jest sfera ciała, a więc i psychiki.
Sprowadzanie człowieka do psychiki jest spłaszczeniem perspektywy. Drastycznym
Cóż więc takiego (poza doświadczeniami mistycznymi) dotyka Cię nie psychiką?
Rozumiem. Ja nazywam to "prawdziwym" ja.Jozek pisze: ↑2021-03-27, 20:44Wlasnie to ze zaczynasz zauwazac cos co mozna by nazwac drugim twoim "ja".sądzony pisze: ↑2021-03-27, 18:44Czyż nie napisałem wszystkiego oprócz Boga ....Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-03-27, 16:52 Jest cała sfera ducha. To nie jest sfera ciała, a więc i psychiki.
Sprowadzanie człowieka do psychiki jest spłaszczeniem perspektywy. Drastycznym
Cóż więc takiego (poza doświadczeniami mistycznymi) dotyka Cię nie psychiką?
Latwo tu pomylic sie ze shizofrenia, ale moze tez cos takiego w niej jest, bo jak zauwazysz to swoje drugie "ja", to bedziesz wiedzial ze to ty nie chcesz czegos robic, a to twoje drugie "ja" cielesne, cie popycha do tego by to zrobic, bo cialo tego chce.
Jak postawisz na pierwszym i glownym miejscu w tej przepychance to swoje dobre, duchowe "ja" to wtedy zaczynasz zmieniac sie i mniej ulegac pokusom.