Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.apostata pisze: ↑2020-09-29, 22:01Jak chcesz prowadzić dyskusję jeśli nie chcesz zdefiniować terminów których używasz?
Miłość nie wybiera i czasem się kocha kogoś kto już jest z kimś innym...WIesz, wielu ludzi potrafi "kochać" cudze żony. I co z tego?
Nadto czy wyrazem miłości jest wielokrotnie większa liczba partnerów?
A duża średnia liczba partnerów nie wyklucza że część jest w trwałych związkach monogamicznych. Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?
Druga część odpowiedzi w wątku o pedofilii
Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Nie odrozniasz chyba akceptacji stanu czlowieka od akceptacji grzechu.sądzony pisze: ↑2020-09-29, 21:37„A czy grzech nie jest przypadkiem postowocową naturą człowieka.”
Czytajmy ze zrozumieniem.
Jedynie akceptacja homoseksualistów, pedofilii i wszelkiej rasy odmieńców i grzeszników,
a co za tym idzie własnej grzeszności jest w stanie zbliżyć do Boga.
Problem w tym, że nie jest tak,
iż to my mamy naprawiać świat, innych i siebie samych po to, by móc zbliżyć się do Boga,
lecz brudni niedoskonałością wciąż zbliżać się do Niego
w nadziei, pełni wiary, że nas oczyści.
Gdy to odczujesz
najpewniej właśnie schodzisz ze szlaku.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Wolna wola nie istnieje.
Tego kogo kochasz mnie jesteś w stanie wybrać. Pomyśl o wszystkich którzy znajdują się w toksycznych związkach, albo kochających bez wzajemności. Nie możesz postanowić przestać kogoś kochać. W Twoim mózgu zachodzą reakcje na które nie masz wpływu.
Większy wpływ masz na to co z taką miłością zrobisz bo świadomość w znanym stopniu kontroluje mowę i ruchy. Możesz więc zdecydować żeby na przykład nie uzewnętrzniać się z miłością która uważasz za niepożądaną. Jednak na to jaką decyzję podejmiesz wpływ mają geny, wychowanie i dostępne informacje - czyli rzeczy na które wpływu nie miałaś.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Ale dotyczy to tylko osobników posiadających rozum i wolną wolę. Niestety, często spotykamy na swojej drodze ludzi zniewolonych, pozbawionych własnej woli. Kierujących się wyłącznie pożądaniem. Nałogowców nie potrafiących sobie odmówić czegoś. Wolną wolę posiada tylko człowiek wyzwolony. Tylko człowiek oświecony. Trudno oczekiwać od osób pogrążonych w ciemnościach, aby dokonywały świadomych wyborów. Jak zwierząte, które przecież kochamy, kierują się instynktem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Istnieje! Przykład z życia mojego, mam siostre bliźniaczkę, tak samo chowane, to samo liceum a jednak wybory dorosłe inne, ale zgodzę się, że dotyczy to dorosłych ludzi, nie ubezwłasnowolnionych.apostata pisze: ↑2020-09-30, 08:00Wolna wola nie istnieje.
Tego kogo kochasz mnie jesteś w stanie wybrać. Pomyśl o wszystkich którzy znajdują się w toksycznych związkach, albo kochających bez wzajemności. Nie możesz postanowić przestać kogoś kochać. W Twoim mózgu zachodzą reakcje na które nie masz wpływu.
Większy wpływ masz na to co z taką miłością zrobisz bo świadomość w znanym stopniu kontroluje mowę i ruchy. Możesz więc zdecydować żeby na przykład nie uzewnętrzniać się z miłością która uważasz za niepożądaną. Jednak na to jaką decyzję podejmiesz wpływ mają geny, wychowanie i dostępne informacje - czyli rzeczy na które wpływu nie miałaś.
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Masz bliźniaczkę jednojajową?
Nawet jeśli, to i tak spotykacie innych ludzi, czytacie inne książki, słuchacie innych kazań. Wasze uwarunkowania zaczynają się różnić z czasem.
Czy myślisz że gdyby cofnąć czas, ale nie zmieniać nic w świecie zewnętrznym, to czy Twoje życie mogłoby potoczyć się inaczej?
Nawet jeśli, to i tak spotykacie innych ludzi, czytacie inne książki, słuchacie innych kazań. Wasze uwarunkowania zaczynają się różnić z czasem.
Czy myślisz że gdyby cofnąć czas, ale nie zmieniać nic w świecie zewnętrznym, to czy Twoje życie mogłoby potoczyć się inaczej?
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 09:34 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
@apostata znowu dyskusja zbacza na "temat wolnej woli" - a czy jest jakakolwiek możliwość udowodnienia istnienia/nie istnienia wolnej woli? wg mnie nie. To kwestia WIARY. Albo wierzysz że masz wolną wolę, albo wierzysz że jej nie masz. Osoby wierzące w Boga automatycznie wierzą w to że Bóg dał nam wolną wolę - więc ją mamy. Jeśli Ty wierzysz że nie istnieje wolna wola - to nie mamy pola do dyskusji - bo w każdej dyskusji ten problem będzie KLUCZOWY. Oczywiście jeśli nie masz wolnej woli to i tak będziesz tutaj pisał bo tak determinizm nakazuje, albo przerwiesz pisanie bo tak determinizm nakazuje, czyli jednym słowem - bezsens.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18974
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2610 times
- Been thanked: 4616 times
- Kontakt:
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.Miłość nie wybiera i czasem się kocha kogoś kto już jest z kimś innym...WIesz, wielu ludzi potrafi "kochać" cudze żony. I co z tego?
Nadto czy wyrazem miłości jest wielokrotnie większa liczba partnerów?
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
Rzeczywistość jest nieubłągana: "gej" ma statystycznie 12 partnerów rocznie, a jak żyje w stałym, stabilnym związku, to ma 8 rocznie (co ciekawe, taki związek środowisko homoseksualne ma za "monogamiczny"). 25% gejów w USA twierdzi że miało ponad 1000 partnerów, 50% między 500 a 1000, 25% poniżej 100A duża średnia liczba partnerów nie wyklucza że część jest w trwałych związkach monogamicznych.
Po pierwsze, w tej chwili domagają się legalizacji w formie "związków" (tj. coś takiego, co rozwiązuje się natychmiast, przez wyrażenie woli)Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?
Po drugie, domaganie się legalizacji ma jeden cel: wprowadzenie związków sodomskich w swiadomośc społeczną jako "normalnych".
Dodano po 42 sekundach:
Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.Tek de Cart pisze: ↑2020-09-30, 09:50 @apostata znowu dyskusja zbacza na "temat wolnej woli" - a czy jest jakakolwiek możliwość udowodnienia istnienia/nie istnienia wolnej woli? wg mnie nie. To kwestia WIARY. Albo wierzysz że masz wolną wolę, albo wierzysz że jej nie masz. Osoby wierzące w Boga automatycznie wierzą w to że Bóg dał nam wolną wolę - więc ją mamy. Jeśli Ty wierzysz że nie istnieje wolna wola - to nie mamy pola do dyskusji - bo w każdej dyskusji ten problem będzie KLUCZOWY. Oczywiście jeśli nie masz wolnej woli to i tak będziesz tutaj pisał bo tak determinizm nakazuje, albo przerwiesz pisanie bo tak determinizm nakazuje, czyli jednym słowem - bezsens.
Dodano po 3 minutach 36 sekundach:
Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy robić, jest "akceptacja grzeszności" (a tym bardziej własnej).
Powinniśmy ją przyjąć do wiadomości, ale nie "akceptować".
Podobnie: mamy obowiązek akceptować ludzi, ale nie powinniśmy akceptować ich postępowania (muszę przyznać, ze postulat "akceptacji" pedofilii jest co najmniej dziwny).
Mylisz dwie rzeczy.
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
"Zboczenie" to nie jest jednoznaczna definicja. Okrucieństwo z resztą też.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-09-30, 09:59 Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
powiedz to żonie bitej przez męża, która mimo wszystko go kocha. Albo piwiedz to nastoletniemu mi kiedy byłem nieszczęśliwie zakochany w koleżance.Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
Źródło?Rzeczywistość jest nieubłągana: "gej" ma statystycznie 12 partnerów rocznie, a jak żyje w stałym, stabilnym związku, to ma 8 rocznie (co ciekawe, taki związek środowisko homoseksualne ma za "monogamiczny"). 25% gejów w USA twierdzi że miało ponad 1000 partnerów, 50% między 500 a 1000, 25% poniżej 100Po pierwsze, w tej chwili domagają się legalizacji w formie "związków" (tj. coś takiego, co rozwiązuje się natychmiast, przez wyrażenie woli)Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?
Po drugie, domaganie się legalizacji ma jeden cel: wprowadzenie związków sodomskich w swiadomośc społeczną jako "normalnych".
https://www.google.com/url?sa=t&source= ... zNg5UJXzvG
Z tego wynika że wiedzieć homoseksualistów miała 2-5 partnerów. 20 % ma jednego stałego partnera. Znam osoby i z jednej i z drugiej grupy. Jedni mają prawo uprawiać seks z kim chcą, a drudzy powinni mieć prawo zalegalizowania związku.
To nie dyskutujcie. To że nie istnieje wolna wola nie znaczy że nie można wpłynąć na czyjeś poglądy. 10 lat temu byłem homofobem, ale wraz ze wzrostem wiedzy zmieniłem zdanie. Przede wszystkim poznanie gejów i lesbijek zmienia perspektywę. A jeszcze bardziej kiedy dowiadujesz się że ktoś kogo znasz od lat jest gejem i nawet o tym nie wiedziałeś.Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 10:43 przez apostata, łącznie zmieniany 2 razy.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
mówię to każdemu to że istnieje zauroczenie czy zaślepienie nie zmienia faktu że istnieje miłość która jest wolną decyzją (nie dla Ciebie skoro nie wierzysz w wolną wolę).apostata pisze: ↑2020-09-30, 10:41powiedz to żonie bitej przez męża, która mimo wszystko go kocha. Albo piwiedz to nastoletniemu mi kiedy byłem nieszczęśliwie zakochany w koleżance.Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
błąd logiczny - Ty nie zmieniłeś poglądów pod wpływem czegoś - Ty po prostu działasz jak mechanizm poruszany impulsami. Nie miałeś żadnego wpływu na zmianę swoich poglądów, po prostu zostałeś ukształtowany tak jak bodźce działały. My wierzymy w to że możemy podejmować decyzje, Ty nic nie możesz. Nie możesz przestać pisać tu na forum, ani nie możesz nie przestać pisać. Nie możesz nawet podjąć decyzji o tym co zjeść na śniadanie, po prostu jesz to co MUSISZ zjeść. Stąd nasza dyskusja z Tobą nie ma sensu, ale dla nas ma sens odpowiadanie na Twój bezsensowny tok myślenia - bo wierzymy w to że są tu czytelnicy mający wolną wolę i mogący zobaczyć ten bezsens.To nie dyskutujcie. To że nie istnieje wolna wola nie znaczy że nie można wpłynąć na czyjeś poglądy. 10 lat temu byłem homofobem, ale wraz ze wzrostem wiedzy zmieniłem zdanie. Przede wszystkim poznanie gejów i lesbijek zmienia perspektywę. A jeszcze bardziej kiedy dowiadujesz się że ktoś kogo znasz od lat jest gejem i nawet o tym nie wiedziałeś.Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.
Przecież brak wolnej woli wyklucza jakąkolwiek moralność - więc bez sensu są wszystkie Twoje pytania o to - jak chociażby o pedofili czy homoseksualizmie - bo przecież taki pedofil nie ma żadnej możliwości innej niż czynić pedofilie, a dziecko i rodzice nie mają żadnej innej możliwości niż poddać się temu, nie protestować, nie zgłaszać na policję itd. stąd pytanie czy mogłoby być inaczej jest bez sensu - i tak właściwie we wszystkich wątkach...
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
W praktyce mój brak wolnej woli w Wasza wolna wola mają takie same objawy.
Sens naszych dyskusji jest niezależny od tego czy wierzymy w wolną wolę czy nie.
Sens naszych dyskusji jest niezależny od tego czy wierzymy w wolną wolę czy nie.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 11:34 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hiba
- Bywalec
- Posty: 169
- Rejestracja: 7 sty 2020
- Lokalizacja: Kuala Lumpur
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 29 times
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
"Rence opadajom.." Otóż zdefiniowanie terminów dialogu jest jego warunkiem koniecznym/niezbędnym do rzetelnej dyskusji. Bez zdefiniowania wspólnego mianownika, dalsze dywagacje nie mają sensu. To jest podstawa w nauce, życiu, negocjacjach, mediacjach a także w religii. Dziwię się, że podważasz zdanie >apostaty<.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-09-30, 09:59Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
Korzystając z twego przykładu, dyskusja o "okrucieństwie" jest jałowa pomiędzy altruistą a seryjnym mordercą jeśli oboje nie zgodzą się co do definicji.
Art: An Imagination that needs emotional evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Tak mam, czuję się mega szczesciarą, siostra to też moja przyjaciółka ! Żeby było zabawniej to sama jestem mamą też bliźniaczek ale dwujajowych, (ma 4 dzieci), no i właśnie każde moje dziecko, mimo że tak samo wychowuję to jest zupełnie inne, bardzo wszyscy podobni z wyglądu ale tak różne, no i widzę istotne różnice między dziewczynkami a chłopcami, ale co tematu wolnej woli to przecież codziennie podejmujesz miliony decyzji, gdzie spisz, co jesz, w co się u bierzesz, co robisz z wolnym czasem, jest miliardy różnych opcji jak to nazwiesz?apostata pisze: ↑2020-09-30, 09:33 Masz bliźniaczkę jednojajową?
Nawet jeśli, to i tak spotykacie innych ludzi, czytacie inne książki, słuchacie innych kazań. Wasze uwarunkowania zaczynają się różnić z czasem.
Czy myślisz że gdyby cofnąć czas, ale nie zmieniać nic w świecie zewnętrznym, to czy Twoje życie mogłoby potoczyć się inaczej?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1600
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 200 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
absolutnie nie. Jeśli nie wierzysz w wolną wolę to nie wierzysz w ŻADEN SENS. Natomiast my wierzymy w możliwość wolnych wyborów - więc dla nas wybory mają sens. Więc Twoje dyskutowanie nie ma sensu - jest po prostu mechanizmem - coś jak rozmowa z bardziej rozbudowaną automatyczną sekretarką. Nasze dyskutowanie ma sens - bo pozwala na wzięcie pod uwagę argumentów przez wolną osobę i jej wybór czy te argumenty są przekonujące czy nie.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?
Gratuluję. Ale to oczywiście o niczym nie świadczy. Doskonale wiem że geny to tylko część naszych uwarunkowań.Króliczek pisze: ↑2020-09-30, 13:42 Tak mam, czuję się mega szczesciarą, siostra to też moja przyjaciółka ! Żeby było zabawniej to sama jestem mamą też bliźniaczek ale dwujajowych, (ma 4 dzieci), no i właśnie każde moje dziecko, mimo że tak samo wychowuję to jest zupełnie inne, bardzo wszyscy podobni z wyglądu ale tak różne, no i widzę istotne różnice między dziewczynkami a chłopcami,
Tam gdzie mi wygodnieale co tematu wolnej woli to przecież codziennie podejmujesz miliony decyzji, gdzie spisz,
oooo tu to już w ogóle marna wolna wola. Mój gust uwarunkowany jest tym co jadła moja mama, czym mnie karmiła w dzieciństwie, kuchnią w moim kraju oraz uwaga, uwaga..! Bakteriami jakie mam w jelitach. Wiesz że przeszczep stolca może zmienić Twój gust kulinarny? Dodatkowo wpływ mają poglądy na temat żywienia, ceny produktów. Milion rzeczy na które nie masz wpływu.co jesz,
Geny, wychowanie, kultura i społeczeństwo, posiadane informacje. To warunkuje Twoje i moje decyzje.w co się u bierzesz, co robisz z wolnym czasem, jest miliardy różnych opcji jak to nazwiesz?
Czy kiedyś podjęłaś decyzję że nie jesz owadów albo oczu zwierząt? Albo że nie będziesz nosiła krążków mursi w dolnej wardze? Jest to obce Twojej kulturze więc tego nie robisz. Za to normalne w Twojej kulturze jest wierzenie w Jezusa i niechęć do homoseksualizmu.
Dodano po 2 minutach 59 sekundach:
A mi mój mózg będący "biologiczną maszyną" również pozwala wziąć pod uwagę Wasze argumenty. Ale żeby je wziąć pod uwagę, najpierw muszę je poznać.Tek de Cart pisze: ↑2020-09-30, 13:59 absolutnie nie. Jeśli nie wierzysz w wolną wolę to nie wierzysz w ŻADEN SENS. Natomiast my wierzymy w możliwość wolnych wyborów - więc dla nas wybory mają sens. Więc Twoje dyskutowanie nie ma sensu - jest po prostu mechanizmem - coś jak rozmowa z bardziej rozbudowaną automatyczną sekretarką. Nasze dyskutowanie ma sens - bo pozwala na wzięcie pod uwagę argumentów przez wolną osobę i jej wybór czy te argumenty są przekonujące czy nie.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 15:30 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.