Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Króliczek

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Króliczek » 2020-09-29, 22:32

apostata pisze: 2020-09-29, 22:01
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-29, 09:33A po co Ci ta definicja?
Jak chcesz prowadzić dyskusję jeśli nie chcesz zdefiniować terminów których używasz?
WIesz, wielu ludzi potrafi "kochać" cudze żony. I co z tego?
Nadto czy wyrazem miłości jest wielokrotnie większa liczba partnerów?
Miłość nie wybiera i czasem się kocha kogoś kto już jest z kimś innym...
A duża średnia liczba partnerów nie wyklucza że część jest w trwałych związkach monogamicznych. Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?

Druga część odpowiedzi w wątku o pedofilii
Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Jozek » 2020-09-30, 00:38

sądzony pisze: 2020-09-29, 21:37
Jozek pisze: 2020-09-28, 21:27 (…)
Co do drugiego robisz podstawowy blad, bo uznanie grzechu za nature ludzka to zwyczajni jego akceptacja i bledna droga nie prowadzaca do zbawienia.
„A czy grzech nie jest przypadkiem postowocową naturą człowieka.”
Czytajmy ze zrozumieniem.
Jozek pisze: 2020-09-28, 21:27 Jak przestaniesz akceptowac swoje grzechy to wtedy bedziesz wlasciwie ukierunkowany a zal za nie bedzie autentyczny, prowadzacy do zalu doskonalego. Wtedy tez zobaczysz szkarade grzechu w zestawieniu ze swietoscia.
Jak ci sie taki zal przytrafi to go rozpoznasz sam.
Jedynie akceptacja homoseksualistów, pedofilii i wszelkiej rasy odmieńców i grzeszników,
a co za tym idzie własnej grzeszności jest w stanie zbliżyć do Boga.
Problem w tym, że nie jest tak,
iż to my mamy naprawiać świat, innych i siebie samych po to, by móc zbliżyć się do Boga,
lecz brudni niedoskonałością wciąż zbliżać się do Niego
w nadziei, pełni wiary, że nas oczyści.
Jozek pisze: 2020-09-28, 21:27 Bedziesz tez wtedy wiedzial ze jestes na wlasciwej drodze.
Wtedy tez fizycznie odczujesz łaski jakie otrzymasz.
Gdy to odczujesz
najpewniej właśnie schodzisz ze szlaku.
Nie odrozniasz chyba akceptacji stanu czlowieka od akceptacji grzechu.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-09-30, 08:00

Króliczek pisze: 2020-09-29, 22:32 Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.
Wolna wola nie istnieje.

Tego kogo kochasz mnie jesteś w stanie wybrać. Pomyśl o wszystkich którzy znajdują się w toksycznych związkach, albo kochających bez wzajemności. Nie możesz postanowić przestać kogoś kochać. W Twoim mózgu zachodzą reakcje na które nie masz wpływu.

Większy wpływ masz na to co z taką miłością zrobisz bo świadomość w znanym stopniu kontroluje mowę i ruchy. Możesz więc zdecydować żeby na przykład nie uzewnętrzniać się z miłością która uważasz za niepożądaną. Jednak na to jaką decyzję podejmiesz wpływ mają geny, wychowanie i dostępne informacje - czyli rzeczy na które wpływu nie miałaś.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Andej » 2020-09-30, 08:10

Króliczek pisze: 2020-09-29, 22:32 Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.
Ale dotyczy to tylko osobników posiadających rozum i wolną wolę. Niestety, często spotykamy na swojej drodze ludzi zniewolonych, pozbawionych własnej woli. Kierujących się wyłącznie pożądaniem. Nałogowców nie potrafiących sobie odmówić czegoś. Wolną wolę posiada tylko człowiek wyzwolony. Tylko człowiek oświecony. Trudno oczekiwać od osób pogrążonych w ciemnościach, aby dokonywały świadomych wyborów. Jak zwierząte, które przecież kochamy, kierują się instynktem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Króliczek

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Króliczek » 2020-09-30, 08:55

apostata pisze: 2020-09-30, 08:00
Króliczek pisze: 2020-09-29, 22:32 Wolna wola, miłość to decyzja woli, czyli można wybrać.
Wolna wola nie istnieje.

Tego kogo kochasz mnie jesteś w stanie wybrać. Pomyśl o wszystkich którzy znajdują się w toksycznych związkach, albo kochających bez wzajemności. Nie możesz postanowić przestać kogoś kochać. W Twoim mózgu zachodzą reakcje na które nie masz wpływu.

Większy wpływ masz na to co z taką miłością zrobisz bo świadomość w znanym stopniu kontroluje mowę i ruchy. Możesz więc zdecydować żeby na przykład nie uzewnętrzniać się z miłością która uważasz za niepożądaną. Jednak na to jaką decyzję podejmiesz wpływ mają geny, wychowanie i dostępne informacje - czyli rzeczy na które wpływu nie miałaś.
Istnieje! Przykład z życia mojego, mam siostre bliźniaczkę, tak samo chowane, to samo liceum a jednak wybory dorosłe inne, ale zgodzę się, że dotyczy to dorosłych ludzi, nie ubezwłasnowolnionych.

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-09-30, 09:33

Masz bliźniaczkę jednojajową?
Nawet jeśli, to i tak spotykacie innych ludzi, czytacie inne książki, słuchacie innych kazań. Wasze uwarunkowania zaczynają się różnić z czasem.

Czy myślisz że gdyby cofnąć czas, ale nie zmieniać nic w świecie zewnętrznym, to czy Twoje życie mogłoby potoczyć się inaczej?
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 09:34 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Tek de Cart » 2020-09-30, 09:50

@apostata znowu dyskusja zbacza na "temat wolnej woli" - a czy jest jakakolwiek możliwość udowodnienia istnienia/nie istnienia wolnej woli? wg mnie nie. To kwestia WIARY. Albo wierzysz że masz wolną wolę, albo wierzysz że jej nie masz. Osoby wierzące w Boga automatycznie wierzą w to że Bóg dał nam wolną wolę - więc ją mamy. Jeśli Ty wierzysz że nie istnieje wolna wola - to nie mamy pola do dyskusji - bo w każdej dyskusji ten problem będzie KLUCZOWY. Oczywiście jeśli nie masz wolnej woli to i tak będziesz tutaj pisał bo tak determinizm nakazuje, albo przerwiesz pisanie bo tak determinizm nakazuje, czyli jednym słowem - bezsens.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4616 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-09-30, 09:59

apostata pisze: 2020-09-29, 22:01
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-29, 09:33A po co Ci ta definicja?
Jak chcesz prowadzić dyskusję jeśli nie chcesz zdefiniować terminów których używasz?
Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
WIesz, wielu ludzi potrafi "kochać" cudze żony. I co z tego?
Nadto czy wyrazem miłości jest wielokrotnie większa liczba partnerów?
Miłość nie wybiera i czasem się kocha kogoś kto już jest z kimś innym...
Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
A duża średnia liczba partnerów nie wyklucza że część jest w trwałych związkach monogamicznych.
Rzeczywistość jest nieubłągana: "gej" ma statystycznie 12 partnerów rocznie, a jak żyje w stałym, stabilnym związku, to ma 8 rocznie (co ciekawe, taki związek środowisko homoseksualne ma za "monogamiczny"). 25% gejów w USA twierdzi że miało ponad 1000 partnerów, 50% między 500 a 1000, 25% poniżej 100
Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?
Po pierwsze, w tej chwili domagają się legalizacji w formie "związków" (tj. coś takiego, co rozwiązuje się natychmiast, przez wyrażenie woli)
Po drugie, domaganie się legalizacji ma jeden cel: wprowadzenie związków sodomskich w swiadomośc społeczną jako "normalnych".

Dodano po 42 sekundach:
Tek de Cart pisze: 2020-09-30, 09:50 @apostata znowu dyskusja zbacza na "temat wolnej woli" - a czy jest jakakolwiek możliwość udowodnienia istnienia/nie istnienia wolnej woli? wg mnie nie. To kwestia WIARY. Albo wierzysz że masz wolną wolę, albo wierzysz że jej nie masz. Osoby wierzące w Boga automatycznie wierzą w to że Bóg dał nam wolną wolę - więc ją mamy. Jeśli Ty wierzysz że nie istnieje wolna wola - to nie mamy pola do dyskusji - bo w każdej dyskusji ten problem będzie KLUCZOWY. Oczywiście jeśli nie masz wolnej woli to i tak będziesz tutaj pisał bo tak determinizm nakazuje, albo przerwiesz pisanie bo tak determinizm nakazuje, czyli jednym słowem - bezsens.
Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.

Dodano po 3 minutach 36 sekundach:
sądzony pisze: 2020-09-29, 21:37 Jedynie akceptacja homoseksualistów, pedofilii i wszelkiej rasy odmieńców i grzeszników,
a co za tym idzie własnej grzeszności jest w stanie zbliżyć do Boga.
Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy robić, jest "akceptacja grzeszności" (a tym bardziej własnej).
Powinniśmy ją przyjąć do wiadomości, ale nie "akceptować".
Podobnie: mamy obowiązek akceptować ludzi, ale nie powinniśmy akceptować ich postępowania (muszę przyznać, ze postulat "akceptacji" pedofilii jest co najmniej dziwny).
Mylisz dwie rzeczy.

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-09-30, 10:41

Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-30, 09:59 Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
"Zboczenie" to nie jest jednoznaczna definicja. Okrucieństwo z resztą też.
Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
powiedz to żonie bitej przez męża, która mimo wszystko go kocha. Albo piwiedz to nastoletniemu mi kiedy byłem nieszczęśliwie zakochany w koleżance.
Rzeczywistość jest nieubłągana: "gej" ma statystycznie 12 partnerów rocznie, a jak żyje w stałym, stabilnym związku, to ma 8 rocznie (co ciekawe, taki związek środowisko homoseksualne ma za "monogamiczny"). 25% gejów w USA twierdzi że miało ponad 1000 partnerów, 50% między 500 a 1000, 25% poniżej 100
Skoro domagała się prawa do legalizacji swoich związków to chyba jednak chcą się związać na długo?
Po pierwsze, w tej chwili domagają się legalizacji w formie "związków" (tj. coś takiego, co rozwiązuje się natychmiast, przez wyrażenie woli)
Po drugie, domaganie się legalizacji ma jeden cel: wprowadzenie związków sodomskich w swiadomośc społeczną jako "normalnych".
Źródło?
https://www.google.com/url?sa=t&source= ... zNg5UJXzvG
Z tego wynika że wiedzieć homoseksualistów miała 2-5 partnerów. 20 % ma jednego stałego partnera. Znam osoby i z jednej i z drugiej grupy. Jedni mają prawo uprawiać seks z kim chcą, a drudzy powinni mieć prawo zalegalizowania związku.
Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.
To nie dyskutujcie. To że nie istnieje wolna wola nie znaczy że nie można wpłynąć na czyjeś poglądy. 10 lat temu byłem homofobem, ale wraz ze wzrostem wiedzy zmieniłem zdanie. Przede wszystkim poznanie gejów i lesbijek zmienia perspektywę. A jeszcze bardziej kiedy dowiadujesz się że ktoś kogo znasz od lat jest gejem i nawet o tym nie wiedziałeś.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 10:43 przez apostata, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Tek de Cart » 2020-09-30, 10:55

apostata pisze: 2020-09-30, 10:41
Przeciwnie. Miłość to JEST wybór.
Koncepcja "miłości" jako czegoś, za co nie odpowiadamy to efekt popularności romansów.
powiedz to żonie bitej przez męża, która mimo wszystko go kocha. Albo piwiedz to nastoletniemu mi kiedy byłem nieszczęśliwie zakochany w koleżance.
mówię to każdemu :) to że istnieje zauroczenie czy zaślepienie nie zmienia faktu że istnieje miłość która jest wolną decyzją (nie dla Ciebie skoro nie wierzysz w wolną wolę).
Dokładnie. Jeśli nie masz wolnej woli, to dyskusja z Tobą, Apostato, nijakiego sensu nie ma.
To nie dyskutujcie. To że nie istnieje wolna wola nie znaczy że nie można wpłynąć na czyjeś poglądy. 10 lat temu byłem homofobem, ale wraz ze wzrostem wiedzy zmieniłem zdanie. Przede wszystkim poznanie gejów i lesbijek zmienia perspektywę. A jeszcze bardziej kiedy dowiadujesz się że ktoś kogo znasz od lat jest gejem i nawet o tym nie wiedziałeś.
błąd logiczny - Ty nie zmieniłeś poglądów pod wpływem czegoś - Ty po prostu działasz jak mechanizm poruszany impulsami. Nie miałeś żadnego wpływu na zmianę swoich poglądów, po prostu zostałeś ukształtowany tak jak bodźce działały. My wierzymy w to że możemy podejmować decyzje, Ty nic nie możesz. Nie możesz przestać pisać tu na forum, ani nie możesz nie przestać pisać. Nie możesz nawet podjąć decyzji o tym co zjeść na śniadanie, po prostu jesz to co MUSISZ zjeść. Stąd nasza dyskusja z Tobą nie ma sensu, ale dla nas ma sens odpowiadanie na Twój bezsensowny tok myślenia - bo wierzymy w to że są tu czytelnicy mający wolną wolę i mogący zobaczyć ten bezsens.
Przecież brak wolnej woli wyklucza jakąkolwiek moralność - więc bez sensu są wszystkie Twoje pytania o to - jak chociażby o pedofili czy homoseksualizmie - bo przecież taki pedofil nie ma żadnej możliwości innej niż czynić pedofilie, a dziecko i rodzice nie mają żadnej innej możliwości niż poddać się temu, nie protestować, nie zgłaszać na policję itd. stąd pytanie czy mogłoby być inaczej jest bez sensu - i tak właściwie we wszystkich wątkach...
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-09-30, 11:33

W praktyce mój brak wolnej woli w Wasza wolna wola mają takie same objawy.
Sens naszych dyskusji jest niezależny od tego czy wierzymy w wolną wolę czy nie.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 11:34 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Hiba
Bywalec
Bywalec
Posty: 169
Rejestracja: 7 sty 2020
Lokalizacja: Kuala Lumpur
Wyznanie: Ateista
Has thanked: 21 times
Been thanked: 29 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Hiba » 2020-09-30, 13:19

Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-30, 09:59
apostata pisze: 2020-09-29, 22:01
Marek_Piotrowski pisze: 2020-09-29, 09:33A po co Ci ta definicja?
Jak chcesz prowadzić dyskusję jeśli nie chcesz zdefiniować terminów których używasz?
Serio?
Czyli, jeśli będziemy rozmawiać o "okrucieństwie", to potrzebna nam będzie definicja?
To popularna na forach technika odwrócenia uwagi od meritum sprawy przez wpakowanie adwersarza w definiowanie oczywistych pojęć.
"Rence opadajom.." Otóż zdefiniowanie terminów dialogu jest jego warunkiem koniecznym/niezbędnym do rzetelnej dyskusji. Bez zdefiniowania wspólnego mianownika, dalsze dywagacje nie mają sensu. To jest podstawa w nauce, życiu, negocjacjach, mediacjach a także w religii. Dziwię się, że podważasz zdanie >apostaty<.
Korzystając z twego przykładu, dyskusja o "okrucieństwie" jest jałowa pomiędzy altruistą a seryjnym mordercą jeśli oboje nie zgodzą się co do definicji.
Art: An Imagination that needs emotional evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence

Króliczek

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Króliczek » 2020-09-30, 13:42

apostata pisze: 2020-09-30, 09:33 Masz bliźniaczkę jednojajową?
Nawet jeśli, to i tak spotykacie innych ludzi, czytacie inne książki, słuchacie innych kazań. Wasze uwarunkowania zaczynają się różnić z czasem.

Czy myślisz że gdyby cofnąć czas, ale nie zmieniać nic w świecie zewnętrznym, to czy Twoje życie mogłoby potoczyć się inaczej?
Tak mam, czuję się mega szczesciarą, siostra to też moja przyjaciółka ! Żeby było zabawniej to sama jestem mamą też bliźniaczek ale dwujajowych, (ma 4 dzieci), no i właśnie każde moje dziecko, mimo że tak samo wychowuję to jest zupełnie inne, bardzo wszyscy podobni z wyglądu ale tak różne, no i widzę istotne różnice między dziewczynkami a chłopcami, ale co tematu wolnej woli to przecież codziennie podejmujesz miliony decyzji, gdzie spisz, co jesz, w co się u bierzesz, co robisz z wolnym czasem, jest miliardy różnych opcji jak to nazwiesz?

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1600
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 200 times
Been thanked: 638 times
Kontakt:

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Tek de Cart » 2020-09-30, 13:59

apostata pisze: 2020-09-30, 11:33 W praktyce mój brak wolnej woli w Wasza wolna wola mają takie same objawy.
Sens naszych dyskusji jest niezależny od tego czy wierzymy w wolną wolę czy nie.
absolutnie nie. Jeśli nie wierzysz w wolną wolę to nie wierzysz w ŻADEN SENS. Natomiast my wierzymy w możliwość wolnych wyborów - więc dla nas wybory mają sens. Więc Twoje dyskutowanie nie ma sensu - jest po prostu mechanizmem - coś jak rozmowa z bardziej rozbudowaną automatyczną sekretarką. Nasze dyskutowanie ma sens - bo pozwala na wzięcie pod uwagę argumentów przez wolną osobę i jej wybór czy te argumenty są przekonujące czy nie.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

apostata

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: apostata » 2020-09-30, 15:32

Króliczek pisze: 2020-09-30, 13:42 Tak mam, czuję się mega szczesciarą, siostra to też moja przyjaciółka ! Żeby było zabawniej to sama jestem mamą też bliźniaczek ale dwujajowych, (ma 4 dzieci), no i właśnie każde moje dziecko, mimo że tak samo wychowuję to jest zupełnie inne, bardzo wszyscy podobni z wyglądu ale tak różne, no i widzę istotne różnice między dziewczynkami a chłopcami,
Gratuluję. Ale to oczywiście o niczym nie świadczy. Doskonale wiem że geny to tylko część naszych uwarunkowań.
ale co tematu wolnej woli to przecież codziennie podejmujesz miliony decyzji, gdzie spisz,
Tam gdzie mi wygodnie
co jesz,
oooo tu to już w ogóle marna wolna wola. Mój gust uwarunkowany jest tym co jadła moja mama, czym mnie karmiła w dzieciństwie, kuchnią w moim kraju oraz uwaga, uwaga..! Bakteriami jakie mam w jelitach. Wiesz że przeszczep stolca może zmienić Twój gust kulinarny? Dodatkowo wpływ mają poglądy na temat żywienia, ceny produktów. Milion rzeczy na które nie masz wpływu.
w co się u bierzesz, co robisz z wolnym czasem, jest miliardy różnych opcji jak to nazwiesz?
Geny, wychowanie, kultura i społeczeństwo, posiadane informacje. To warunkuje Twoje i moje decyzje.
Czy kiedyś podjęłaś decyzję że nie jesz owadów albo oczu zwierząt? Albo że nie będziesz nosiła krążków mursi w dolnej wardze? Jest to obce Twojej kulturze więc tego nie robisz. Za to normalne w Twojej kulturze jest wierzenie w Jezusa i niechęć do homoseksualizmu.

Dodano po 2 minutach 59 sekundach:
Tek de Cart pisze: 2020-09-30, 13:59 absolutnie nie. Jeśli nie wierzysz w wolną wolę to nie wierzysz w ŻADEN SENS. Natomiast my wierzymy w możliwość wolnych wyborów - więc dla nas wybory mają sens. Więc Twoje dyskutowanie nie ma sensu - jest po prostu mechanizmem - coś jak rozmowa z bardziej rozbudowaną automatyczną sekretarką. Nasze dyskutowanie ma sens - bo pozwala na wzięcie pod uwagę argumentów przez wolną osobę i jej wybór czy te argumenty są przekonujące czy nie.
A mi mój mózg będący "biologiczną maszyną" również pozwala wziąć pod uwagę Wasze argumenty. Ale żeby je wziąć pod uwagę, najpierw muszę je poznać.
Ostatnio zmieniony 2020-09-30, 15:30 przez apostata, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ