Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Narzeczeństwo

Post autor: Andej » 2018-03-07, 12:57

Nie jestem genetykiem, ale skoro naukowcy nie mogą się dogadać co do przyczyn homoseksualizmu, to nie postawiłbym tezy, że jest to dewiacja wrodzona. Tym bardziej, że większość przypadków, o których czytałem miała genezę środowiskową. Zdarzenia z dzieciństwa. Najczęściej starszy przyjaciel, który wprowadzał w życie. W tym genetyki dopatrzyć się nie mogę.

Mogę przyjąć do wiadomości, że jakieś skłonności do czegoś mogą być. Ale przekaz genetyczny jest przekazem od rodzicieli. Od matki? Ojca?
Z powodu ignorancji medycznej nie odrzucam zdecydowanie tezy o pochodzeniu genetycznym. Większość medyków odrzuca taką tezę. Jedynie garstka "naukowców" związana z tym środowiskiem ma zdanie odmienne. Jednak nie ufam im.
Może istnieje jakiś niezauważalny margines homoseksualistów, którzy stali się nimi z powodów innych niż środowiskowych. Jeślim jednak w błędzie, krytykę przyjmuję.

Skąd rozkwit ilościowy homoseksualistów, jeśli oni raczej nie przekazują swoich genów dalej? Banki nasienia?
Ale tę odnogę wątku należałoby przenieść w jakieś inne, bardziej odpowiednie miejsce. Bo tu o czym innym.
Administratorów o to proszę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2018-03-07, 22:12

Andeju, ja się nie znam. Też ie jestem lekarzem. Ale ja tam nie wiem, mutacja czy ki diabeł? W sumie spójrz - dwoje zdrowych rodziców, a dziecko z zespołem Downa, i co? :P

Jeśli chodzi o to, że jest ich więcej niż kiedys... no nie jest, tylko zmieniło się podejście. W starożytnej Grecji to było akceptowalne, a nawet było traktowane jako ta lepsza wersja miłości. Potem to było wstydliwe lub nawet karane, albo przynejmniej traktowane jako straszna choroba psychiczna wiadomo więc, że nikt nie chciał ryzykować i się ze swoją orientacją nie obnosił. Kiedyś też rodziły się nieślubne dzieci, tylko to częściej ukrywano, dzieci oddawano lub nawet zabijano, bo taka kobieta nie mogła liczyć na dobrego faceta za męża itp., wszak to ujma związać się z samotną matką - nie mówiąc o tym, by sypiać z mężczyzną bez ślubu (panów zaś już to nie obowiązywało - co prawda niby nie można, ale każdy przymykał na to oko). Wszystko to sie działo tak samo jak dziś, tylko częściej było ukrywane, a w przekazach pomijano takie niewygodne fakty. A teraz nam sie wydaje, że żyjemy w czasach wyuzdania i w ogóle, wszędzie geje i samotne matki, a tak było od zawsze, tylko różnie ludzie na to patrzyli :D

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Andej » 2018-03-08, 13:26

ciasteczkowy_potfur pisze: 2018-03-07, 22:12 ... W starożytnej Grecji to było akceptowalne, ... Wszystko to sie działo tak samo jak dziś, tylko częściej było ukrywane, ...
W Grecji było inaczej. Homoseksualizm był publiczny. Grecy, ci udzielający się publicznie, byli biseksualistami lub przynajmniej takich udawali. (Inaczej było w wojsku. Ale to jest szczególnym przypadkiem, a właściwie regułą.) Kobiety, poza nielicznymi wyjątkami, nie brały udziału w życiu publicznym. Były zamknięte w domach. Właściwie niemal z nich nie wychodziły. A mężczyźni spędzali niemal całe dnie poza domem. Także w domach publicznych, w których pracowały kobiety. Homoseksualizm był w dużym stopniu na pokaz.

To co kiedyś było ukrywane, teraz jest stawiane na świeczniku. I w tym jest problem. Nie w samym zjawisku, które choć negatywne, to istniało od dawna. Podobnie jak ze złodziejstwem. Dopóki nie ma społecznego przyzwolenia na to, to jest OK. Źle zaczyna się dziać, gdy zjawiska patologiczne stają się normą. I to do tego zalecaną normą. Artyści się tym chlubią. A niektórzy udają, aby łatwiej zrobić karierę. I to jest patologią.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jakub2

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Jakub2 » 2018-03-08, 18:42

Kazda patologia moze stac sie norma moralna i tu nie ma wyjatkow.
Wystarczy ze ktos wplywowy przekona innych wplywowych i mozemy miec np. bicie zon, czy tez usuwanie ciazy jako norme moralna.
Nie trzeba gleboko szukac, bo np. oszukiwanie i wykozystywanie stalo sie norma moralna w biznesach, bankach czy nawet w urzedach wladzy.
Ostatnio zmieniony 2018-03-08, 18:44 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Praktyk » 2018-06-07, 21:31

Przyszło mi jeszcze jedno pytanie do głowy. Czy homoseksualizm jest bardziej grzechem niż sex z kobietą tylko z pobudek cielesnych, bez miłości? Oba to tak samo zwierzęce zachowania.

I w takim razie czy miłość ludzi tej samej płci, taka duchowa. Jest grzechem?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Kalart

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Kalart » 2018-06-08, 18:30

Miłość nie jest grzechem, więc uznanie miłości za grzech wywołałoby sprzeczność. Po prostu takiego rodzaju uczucie (miłość w greckim rozumieniu "eros") do osób tej samej płci... uznaje się za coś w rodzaju wypaczenie miłości. Kochać można, ale odczuwanie pożądanie to pokusa, z którą należy walczyć.
Odnosząc się do samej nazwy tematu - krytykować grzech jest obowiązkiem wierzącego, jeśli się nie mylę.
Akceptować? W większości znaczeń tego słowa - nie. Akceptacja czynów homoseksualnych jest sprzeczna z nauczaniem KK i dopóki nie zmieni się nauczanie, katolik ma obowiązek i krytykować i potępiać grzech. Przede wszystkim wynika to z wiary.
Czy krytyka i brak akceptacji czynów homoseksualnych jest umotywowana rozumowo? To już o wiele trudniejsza kwestia. Rozumowa krytyka homoseksualizmu polega najczęściej na tym, że dostrzega się korelacje i rozumie się je jako związek przyczynowo-skutkowy.

Magnolia

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Magnolia » 2018-06-08, 18:51

Praktyk pisze: 2018-06-07, 21:31 Przyszło mi jeszcze jedno pytanie do głowy. Czy homoseksualizm jest bardziej grzechem niż sex z kobietą tylko z pobudek cielesnych, bez miłości? Oba to tak samo zwierzęce zachowania.
Oba to grzechy ciężkie, śmiertelne (myśle o czynie homoseksualnym i cudzołóstwie), nie ma tu potrzeby wartościowania, który bardziej, bo oba ciężkie.
Praktyk pisze: 2018-06-07, 21:31 I w takim razie czy miłość ludzi tej samej płci, taka duchowa. Jest grzechem?
Duchowa miłość ludzi tej samej płci to po prostu przyjaźń.
Miłość duchowa natomiast rodzi się w duchu człowieka i uwrażliwia duszę na potrzeby bliźniego mając na względzie dobro wiodące ku zbawieniu duszy. Troszczy się o ciało i sprawy doczesne, ale według mądrości Bożej. Mam nadzieję że to miałeś na myśli, Praktyku?

wędrowiec

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: wędrowiec » 2018-06-08, 19:03

Homoseksualizm nie jest grzechem.
Sex z kobietą jest, chyba, że kobieta jest żoną, to wtedy nie.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Praktyk » 2018-06-08, 22:15

Magnolia pisze: 2018-06-08, 18:51
Praktyk pisze: 2018-06-07, 21:31 Przyszło mi jeszcze jedno pytanie do głowy. Czy homoseksualizm jest bardziej grzechem niż sex z kobietą tylko z pobudek cielesnych, bez miłości? Oba to tak samo zwierzęce zachowania.
Oba to grzechy ciężkie, śmiertelne (myśle o czynie homoseksualnym i cudzołóstwie), nie ma tu potrzeby wartościowania, który bardziej, bo oba ciężkie.
Praktyk pisze: 2018-06-07, 21:31 I w takim razie czy miłość ludzi tej samej płci, taka duchowa. Jest grzechem?
Duchowa miłość ludzi tej samej płci to po prostu przyjaźń.
Miłość duchowa natomiast rodzi się w duchu człowieka i uwrażliwia duszę na potrzeby bliźniego mając na względzie dobro wiodące ku zbawieniu duszy. Troszczy się o ciało i sprawy doczesne, ale według mądrości Bożej. Mam nadzieję że to miałeś na myśli, Praktyku?
Nie do końca wiem co mam na myśli:) coś mi tu nie pasuje w tej grzeszności homoseksualistów.

Bo co uświęca sex z kobietą. To że jest też ta miłość duchowa, chęć opieki do końca życia nad drugą osobą, No i prokreacja.

U homosexualistów też mogą zdarzyć się wszystkie te elementy poza dzieckiem.

Ale zarówno prokreacja i homosexualizm występuje u zwierząt. Czyli są zjawiskami naturalnymi. Nawet jeśli homoseksualizm jest chorobą ( czego nie wiem ), to może się zdarzyć para, która kocha się tak duchowo. Oboje mają tą samą chorobę - homosexualizm. Akceptują to w sobie na wzajem i nie walczą z tym. Czy to jest grzech?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Magnolia » 2018-06-08, 22:32

Praktyku a poczytałeś wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku, szczególnie Marka? polecam!

Grzeszność dotyczy czynów seksualnych homoseksualnych. A nie samej orientacji.

Napisałeś "seks z kobietą, tylko z pobudek cielesnych, nie z miłości" - dla mnie to opis seksu z prostytutką, cudzołóstwo.
Jeśli miałeś na myśli współżycie małżeńskie to pisz o współżyciu z żoną/mężem.
Współżycie małżeńskie nie jest grzeszne (jasno o tym mówi nauczanie Kościoła w encyklice Humanae Vitae 11)
Stosunki, przez które małżonkowie jednoczą się w sposób intymny i czysty, i przez które przekazuje
się życie ludzkie, są – jak to przypomniał niedawno Sobór – „uczciwe i godne”. Nie przestają
być moralnie poprawne, gdyby przewidywano, że z przyczyn zupełnie niezależnych od woli małżonków
będą niepłodne, ponieważ nie tracą swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia
małżonków. Wiadomo zresztą z doświadczenia, że nie każde zbliżenie małżeńskie prowadzi
do zapoczątkowania nowego życia. Bóg bowiem tak mądrze ustalił naturalne prawa płodności i jej
okresy, że już same przez się wprowadzają one przerwy pomiędzy kolejnymi poczęciami.


Co do twoich ostatnich pytań: miłość duchowa dwóch homoseksualistów, którzy powstrzymują się od czynów homoseksualnych?
Naprawdę myślisz, że to jest możliwe??!

wędrowiec

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: wędrowiec » 2018-06-08, 22:43

Magnolia pisze: 2018-06-08, 22:32
Co do twoich ostatnich pytań: miłość duchowa dwóch homoseksualistów, którzy powstrzymują się od czynów homoseksualnych?
Naprawdę myślisz, że to jest możliwe??!
Pytanie nie było o to, czy to jest możliwe (skąd moglibyśmy to wiedzieć, jeśli tego nie przeżyliśmy???).
Pytanie było - czy to grzeszne.

Oczywiście, że miłość nie jest grzeszna.
Grzeszne są nie powstrzymywane pożądania cielesne i ich realizacja poza małżeństwem.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Praktyk » 2018-06-09, 07:39

Magnolio, tak czytałem, nawet uczestniczyłem w tej dyskusji :) co nie zmienia faktu że moja wątpliwość jest nierozwiązana.

Podam kilka przykładów i jak je widzę:)

1) Wizyta w klubie nocnym by dać upust swoim seksualnym rządzom zakończona jednorazowym współżyciem za obopulną zgodą - grzeszne zarówno homo jak i hetero gdyż to wyłącznie zwierzęce zachowanie.

2) wizyta u prostytutki / męskiej prostytutki. J.w.

3) zdrada żony - grzech. U homo przynajmniej w Polsce nie występuje.

4) ale teraz tak- dwoje ludzi homo. Kochają się miłością duchową, czyli są przyjaciółmi. Wiedzą że dzieci nie będą mieć gdyż było by to dla dzieci niekorzystne. Wiedzą, że nie będą mieć partnerów hetero gdyż było by to nieuczciwe dla tych drugich. Żyją ze sobą w prawdzie. Akceptują swoją biologiczność i uprawiają stosunki homoseksualne. Nikt przez to nie cierpi i nie jest tylko zwierzęce. - dlaczego te stosunki są wg chrześcijaństwa grzechem? Tego nie rozumiem.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Magnolia » 2018-06-09, 08:58

Przeczytaj encyklikę Humanae Vitae, całą. Najpierw powinieneś zrozumieć jaki zamysł miał Bóg wobec człowieka, czym jest miłość, jakie ma cechy i przymioty; czym jest małżeństwo i dlaczego każde współżycie musi mieć charakter płodny i jednoczący, czyli być w swej naturze (jaką stworzył Bóg) nienaruszone, by uważać je za godziwe i dobre.
Myślę że po przeczytaniu encykliki nie będziesz miał wątpliwości, że akt homoseksualny nie może być akceptowany, czy tolerowany przez Kościół, bo sprzeciwiłby się woli Bożej, objawionej w Piśmie św.
http://kodr.pl/wp-content/uploads/2017/ ... _vitae.pdf

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1950
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 410 times
Been thanked: 427 times

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Praktyk » 2018-06-09, 11:17

Odpowiedź powinna być prosta. 50 stron czytania to chyba teochę za dużo na takie konkretne pytanie :) jak to mówią :

„Jeśli nie jesteś w stanie czegoś wyjaśnić dziecku to znak że tego nie rozumiesz”

Odnośnie płodności... czyli para hetero która nie może mieć dzieci z powodu choroby obojga, są tego świadomi, kochają się i wybierają bycie razem...mają nie współżyć dla przyjemności bo będą grzeszyć ?
Ostatnio zmieniony 2018-06-09, 11:17 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Magnolia

Re: Homoseksualizm - akceptować czy ktytykować?

Post autor: Magnolia » 2018-06-09, 11:32

Nie bedą grzeszyć ponieważ ich choroby są niezależne od ich woli. Sami nie zrobili nic by ich stosunki były bezpłodne. Wiec mogą cieszyć sie wspaniałym i dobrym współżyciem.
Nadal zachęcam do całej encykliki. Katolik winien szukać w dokumentach Kościoła rozeznania.

ODPOWIEDZ