Muzyka - droga do opętania
Muzyka - droga do opętania
Muzyka - ponoć łagodzi obyczaje, jest sposobem na przekazywanie wartościowych treści, także pozwala się bawić.
Jednak czy każda muzyka jest dobra? Oczywiście, że nie. Są gatunki lub konkretne zespoły, wykonawcy, którzy po przez muzykę wprowadzają człowieka w świat zła a nawet w stan opętania.
Do takich gatunków należy m.in muzyka zwana METALEM. Oczywiście są różne jego odmiany a tą najbardziej satanistyczną jest black metal. To właśnie członkowie takich grup grających black metal są najbardziej nastawieni na propagowanie satanizmu i innych form zła, magii, okultyzmu i innych diabelskich praktyk. Niektórzy się z tym nie zgadzają uważając, że metal wcale niebezpieczny nie jest a jeśli ktoś go nie lubi lub uważa inaczej to nie powinien go słuchać. Czy tak rzeczywiście jest, że druga osoba nie musi słuchać takiej muzyki? Oczywiście są sytuacje w których niektórzy ludzie są wręcz skazani na słuchanie takiej muzyki i sam to zauważyłem - miałem okazję słuchać bębnienia metalu będąc we własnym domu kawałek od mieszkania z którego te dźwięki dosyć o potężnej sile głośności dobiegały.
Czy zatem człowiek musi tego słuchać? Czy musi być skazany na taki łomot? Czasami niestety tak i nie tylko ja sie o tym przekonałem, dlatego rozumiem tych ludzi którzy są skazani na taka muzykę. Słuchałem takiej muzyki przez ponad 10 lat i moi rodzice też czasami musieli słuchać tej muzyki. Dopiero gdy zwrócili uwagę abym przyciszył lub wyłączył ten jazgot to korzystałem ze słuchawek. Ale co to ma wspólnego ze szkodliwością tej muzyki?
Otóż ma i to wiele. Właśnie sam zaczynałem wchodzić w ten świat słysząc gdzieś lub u innych osób takie dźwięki i to przyciągnęło moją uwagę. Zaczynałem od słabszego gatunku metalu zwanego trash metalem a skończyłem właśnie na black metalu i death metalu.
Stopniowo wchodząc w black metal i death metal zacząłem odsuwać się od Kościoła, od Boga a bardziej zainteresowałem się satanizmem, okultyzmem i innymi praktykami. Na szczęście nie wchodziłem w to aż tak głęboko aby uczestniczyć w takich satanistycznych praktykach, ale bardzo pociągały mnie te tematy. Te ponad 10 lat to było życie w ciemności, z dala od Boga, serwowanie innym tego co niosła ta muzyka. A więc słuchając tej muzyki wprowadza się innych w ten świat zła, ono pojawia się samo wraz z zawartością muzyki, przekazem jaki ona niesie.
Gdy po tych prawie 11 latach wyszedłem z tego zrozumiałem jak bardzo mogłem tez niszczyć innych - puszczając choćby taką muzykę w domu, rozmawiając na ten temat z innymi propaguje się taką formę zła. Teraz stojąc po drugiej stronie barykady odradzam słuchanie tej muzyki, namawiam rodziców i innych aby zważali na to co słuchają ich dzieci, wnukowie i starali się to uciąć w miarę szybko, aby ta muzyka nie stała się powodem nieszczęścia a zapewniam, że może być ich wiele od słuchania czy wchodzenia w te gatunki. Po pierwsze stopniowe odchodzenie od Boga i od Kościoła prowadzi do głębszego wchodzenia w zło a co za tym idzie - w praktyki satanistyczne. Jednemu się uda z tego wyjść, ale są tacy, którzy wchodzą w poważne uczestniczenie w takich praktykach, rytuałach, które prowadzą nawet do zbrodni. Po drugie - prowadzi do opętania przez zło, im głębiej się wchodzi tym bliżej złego się jest i jeśli szatan rzeczywiście wejdzie w człowieka to wyjście może być albo niemożliwe albo też tragiczne w skutkach.
Tak więc pisząc to proszę zarazem aby ostrzegać innych przed tego typu muzyką. Oszczędzimy innym wiele cierpienia, szczególnie biorąc pod uwagę, że wiele tego cierpienia może dotknąć dzieci, które są bardzo nieodporne na wpływ działania samej muzyki jak i różnych środowisk młodzieżowych bardzo łatwo je wkręcić w takie zło.
Kolejna sprawa dotycząca muzyki to słuchanie gatunków muzyki, które także emanują złem, niosą przesłanie typowo satanistyczne lub antychrześcijańskie. Ktoś może pomyśleć, że przecież pop, rock czy inne gatunki są wolne od takich form zła. Nic bardziej mylnego i dobrze wiemy o tym, że muzyka nawet z gatunku pop, rock może zawierać takie treści antychrześcijańskie lub satanistyczne. Mamy przykład na wykonawcy zwanym Marilyn Mansonem, który prezentował takie formy antychrześcijańskie a nie grał przecież typowego metalu, black metalu, bardziej rock.
Jeszcze dobitniej widać, że skazony takimi treściami, zachowaniami muzyków na scenie jest tez pop - przykład karygodnych profanacji Madonny świadczy o tym, że można czynić pogardę z symboli chrześcijańskich wykorzystując do tego scenę, muzykę.
Wniosek jest jeden: muzyka może być dobra, ale może być też złą, może być nośnikiem takiej fali zła, że opanowuje wielu ludzi i trzeba uważać na to czego się słucha, zwracać uwagę na zachowania, inspirację wykonawców, zespołów oraz to co przekazują po przez swoje teksty. Jeśli nie rozumiemy tekstów, można sobie je nawet w prosty sposób tłumaczyć korzystając z tłumacza google a niektóre teksty są tłumaczone w sieci na polski. Ważne aby w małym choć stopniu poznać to czego słuchamy, aby wiedzieć czy przypadkiem nie słuchamy czegoś co jest przekazem zła.
Z jednej strony otwieram temat aby poznać wasze zdanie - co o tym wszystkim myślicie, czy ami reagujecie na to co inni słuchają lub czy słuchacie czegoś co może w was budzić obawy, że jest to muzyka niepewna, że mogą być przez nią przekazywane jakieś negatywne treści? Z drugiej zaś jest to pewien apel do was aby działać walcząc z takimi formami propagowania zła. Pamiętam, że miał być koncert jakiegoś zespołu metalowego i ludzie się nie zgodzili na ten koncert. TAKIE FORMY WALKI SĄ DOZWOLONE I NAWET BARDZO WSKAZANE, GDYŻ BLOKUJEMY W TEN SPOSÓB PROPAGOWANIE ZŁA.
Czy jesteście także za taką formą walki lub jak sami walczycie z takimi formami przekazywanymi przez muzykę?
Jednak czy każda muzyka jest dobra? Oczywiście, że nie. Są gatunki lub konkretne zespoły, wykonawcy, którzy po przez muzykę wprowadzają człowieka w świat zła a nawet w stan opętania.
Do takich gatunków należy m.in muzyka zwana METALEM. Oczywiście są różne jego odmiany a tą najbardziej satanistyczną jest black metal. To właśnie członkowie takich grup grających black metal są najbardziej nastawieni na propagowanie satanizmu i innych form zła, magii, okultyzmu i innych diabelskich praktyk. Niektórzy się z tym nie zgadzają uważając, że metal wcale niebezpieczny nie jest a jeśli ktoś go nie lubi lub uważa inaczej to nie powinien go słuchać. Czy tak rzeczywiście jest, że druga osoba nie musi słuchać takiej muzyki? Oczywiście są sytuacje w których niektórzy ludzie są wręcz skazani na słuchanie takiej muzyki i sam to zauważyłem - miałem okazję słuchać bębnienia metalu będąc we własnym domu kawałek od mieszkania z którego te dźwięki dosyć o potężnej sile głośności dobiegały.
Czy zatem człowiek musi tego słuchać? Czy musi być skazany na taki łomot? Czasami niestety tak i nie tylko ja sie o tym przekonałem, dlatego rozumiem tych ludzi którzy są skazani na taka muzykę. Słuchałem takiej muzyki przez ponad 10 lat i moi rodzice też czasami musieli słuchać tej muzyki. Dopiero gdy zwrócili uwagę abym przyciszył lub wyłączył ten jazgot to korzystałem ze słuchawek. Ale co to ma wspólnego ze szkodliwością tej muzyki?
Otóż ma i to wiele. Właśnie sam zaczynałem wchodzić w ten świat słysząc gdzieś lub u innych osób takie dźwięki i to przyciągnęło moją uwagę. Zaczynałem od słabszego gatunku metalu zwanego trash metalem a skończyłem właśnie na black metalu i death metalu.
Stopniowo wchodząc w black metal i death metal zacząłem odsuwać się od Kościoła, od Boga a bardziej zainteresowałem się satanizmem, okultyzmem i innymi praktykami. Na szczęście nie wchodziłem w to aż tak głęboko aby uczestniczyć w takich satanistycznych praktykach, ale bardzo pociągały mnie te tematy. Te ponad 10 lat to było życie w ciemności, z dala od Boga, serwowanie innym tego co niosła ta muzyka. A więc słuchając tej muzyki wprowadza się innych w ten świat zła, ono pojawia się samo wraz z zawartością muzyki, przekazem jaki ona niesie.
Gdy po tych prawie 11 latach wyszedłem z tego zrozumiałem jak bardzo mogłem tez niszczyć innych - puszczając choćby taką muzykę w domu, rozmawiając na ten temat z innymi propaguje się taką formę zła. Teraz stojąc po drugiej stronie barykady odradzam słuchanie tej muzyki, namawiam rodziców i innych aby zważali na to co słuchają ich dzieci, wnukowie i starali się to uciąć w miarę szybko, aby ta muzyka nie stała się powodem nieszczęścia a zapewniam, że może być ich wiele od słuchania czy wchodzenia w te gatunki. Po pierwsze stopniowe odchodzenie od Boga i od Kościoła prowadzi do głębszego wchodzenia w zło a co za tym idzie - w praktyki satanistyczne. Jednemu się uda z tego wyjść, ale są tacy, którzy wchodzą w poważne uczestniczenie w takich praktykach, rytuałach, które prowadzą nawet do zbrodni. Po drugie - prowadzi do opętania przez zło, im głębiej się wchodzi tym bliżej złego się jest i jeśli szatan rzeczywiście wejdzie w człowieka to wyjście może być albo niemożliwe albo też tragiczne w skutkach.
Tak więc pisząc to proszę zarazem aby ostrzegać innych przed tego typu muzyką. Oszczędzimy innym wiele cierpienia, szczególnie biorąc pod uwagę, że wiele tego cierpienia może dotknąć dzieci, które są bardzo nieodporne na wpływ działania samej muzyki jak i różnych środowisk młodzieżowych bardzo łatwo je wkręcić w takie zło.
Kolejna sprawa dotycząca muzyki to słuchanie gatunków muzyki, które także emanują złem, niosą przesłanie typowo satanistyczne lub antychrześcijańskie. Ktoś może pomyśleć, że przecież pop, rock czy inne gatunki są wolne od takich form zła. Nic bardziej mylnego i dobrze wiemy o tym, że muzyka nawet z gatunku pop, rock może zawierać takie treści antychrześcijańskie lub satanistyczne. Mamy przykład na wykonawcy zwanym Marilyn Mansonem, który prezentował takie formy antychrześcijańskie a nie grał przecież typowego metalu, black metalu, bardziej rock.
Jeszcze dobitniej widać, że skazony takimi treściami, zachowaniami muzyków na scenie jest tez pop - przykład karygodnych profanacji Madonny świadczy o tym, że można czynić pogardę z symboli chrześcijańskich wykorzystując do tego scenę, muzykę.
Wniosek jest jeden: muzyka może być dobra, ale może być też złą, może być nośnikiem takiej fali zła, że opanowuje wielu ludzi i trzeba uważać na to czego się słucha, zwracać uwagę na zachowania, inspirację wykonawców, zespołów oraz to co przekazują po przez swoje teksty. Jeśli nie rozumiemy tekstów, można sobie je nawet w prosty sposób tłumaczyć korzystając z tłumacza google a niektóre teksty są tłumaczone w sieci na polski. Ważne aby w małym choć stopniu poznać to czego słuchamy, aby wiedzieć czy przypadkiem nie słuchamy czegoś co jest przekazem zła.
Z jednej strony otwieram temat aby poznać wasze zdanie - co o tym wszystkim myślicie, czy ami reagujecie na to co inni słuchają lub czy słuchacie czegoś co może w was budzić obawy, że jest to muzyka niepewna, że mogą być przez nią przekazywane jakieś negatywne treści? Z drugiej zaś jest to pewien apel do was aby działać walcząc z takimi formami propagowania zła. Pamiętam, że miał być koncert jakiegoś zespołu metalowego i ludzie się nie zgodzili na ten koncert. TAKIE FORMY WALKI SĄ DOZWOLONE I NAWET BARDZO WSKAZANE, GDYŻ BLOKUJEMY W TEN SPOSÓB PROPAGOWANIE ZŁA.
Czy jesteście także za taką formą walki lub jak sami walczycie z takimi formami przekazywanymi przez muzykę?
Re: Muzyka - droga do opętania
Gdybym miał np. 15 lat i bym słuchał metalu i pewnego dnia rodzice powiedzieli by mi że słuchanie metalu prowadzi na złą drogę to bym ich wyśmiał. Tutaj potrzeba jakiś argumentów, odpowiednio podejść do młodego człowieka by zrozumiał w czym rzecz. Trzeba się przygotować na obronę dziecka, "a przecież słucham łagodnego metalu", "przecież chodzę do kościoła", "oni nie palą kotów", "nie będę słuchał ostrzejszego metalu, mam silną wole".
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14930
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4183 times
- Been thanked: 2940 times
- Kontakt:
Re: Muzyka - droga do opętania
Dominik mądrze mówi - najlepiej jak na dany temat wypowiada się osoba , która wie o czym mówi - najlepiej dziennikarz muzyczny, lub muzyk, który kiedyś grał metal - wówczas dla młodego człowieka to będzie autentyczne i przekonujące. Albo jakiś stary fan jak ja byłem w Jarocinie, widziałem widziałem niesławny koncert Kata, znam ta muzykę, wykonawców, więc jak ja (albo Ciasteczkowa, która jest większa ode mnie i nie jestem jej godzien....) młodemu powiem, że to jest złe i podam garść konkretów, a jak powie to mama , która słucha Maryli ...
Druga sprawa, nie każdy Metal jest zły - są też takie gatunki metalu, które walczą ze złem i Złym np Unblackmetal,
white metal - chrześcijański
czy np taki "obojętny" metal jak grał TSA - Piekarczykowi ani Nowakowi nie zaszkodził.
Jak we wszystkim należy zachować umiar, badać wszystko a zachowywać to co dobre, krytykując to co złe i szkodliwe, a zgoda, że w metalu jest wiele zła i znam aktualnego księdza, który jako uczeń liceum tak mocno wszedł w ciężki, wściekły metal, że doszedł do satanistów i został opętany.
Druga sprawa, nie każdy Metal jest zły - są też takie gatunki metalu, które walczą ze złem i Złym np Unblackmetal,
https://pl.wikipedia.org/wiki/Unblack_metalUnblack metal, także christian black metal ? odmiana black metalu, której teksty piosenek dotyczą głównie tematów powiązanych z religiami chrześcijańskimi oraz hasłami antysatanistycznymi
white metal - chrześcijański
https://pl.wikipedia.org/wiki/Metal_chr ... a%C5%84skiMetal chrześcijański (ang. christian metal; zwany też white metal[1] - biały metal) ? nurt w obrębie muzyki metalowej obejmujący wszystkie gatunki tej muzyki, odnoszący się w warstwie tekstowej i symbolicznej do chrześcijaństwa. Jego przedstawiciele są w opozycji do ruchów satanistycznych czy neopogańskich, często kojarzonych z black metalem. Zespoły związane z metalem chrześcijańskim propagują w swojej muzyce treści ewangeliczne.
czy np taki "obojętny" metal jak grał TSA - Piekarczykowi ani Nowakowi nie zaszkodził.
Jak we wszystkim należy zachować umiar, badać wszystko a zachowywać to co dobre, krytykując to co złe i szkodliwe, a zgoda, że w metalu jest wiele zła i znam aktualnego księdza, który jako uczeń liceum tak mocno wszedł w ciężki, wściekły metal, że doszedł do satanistów i został opętany.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Muzyka - droga do opętania
Wiesz, w odniesieniu do niektórych tematów, zachowań czyvteż przeżywania pewnych doznań mówi się o doświadczeniu w czymś. Można mieć doświadczenie nie tylko pod względem posiadanej wiedzy, ale także pod względem doświadczanego konkretnego czynnika a więc ktoś kto cierpi może mówić o doświadczeniu cierpienia i jest to konkretne doświadczenie, gdyż człowiek doświadczył tego na sobie.
Ja nie doświadczyłem konkretnego opętania, ale doświadczyłem konkretnego działania zła w celu oddalenia mnie od Boga i worowadzeniu w szczególne formy zła ze zbrodniami włącznie bo do tego prowadzi satanizm. Dodając do tego wiedzę na ten temat można otrzymać konkretne wnioski jasno stwierdzające że taka muzyka prowadzi do szczególnych złych form czy zachowań. To jest moja podstawa do tego aby przestrzegać przed tym. Rodzice mogą się starać przestrzegać swoje dzieci przed wpływem zła które może być poważnym zagrożeniem, ale też oczywistym jest że mogą i często natrafiają na opór ze strony dzieci.
Należy jednak pamiętać że jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za dzieci i mamy im zapewnić maksimum bezpieczeństwa- na miarę swoich możliwości. Jeśli zatem spotykamy się z oporem ze strony dzieci wiedząc że są one w stanie zagrożenia mamy obowiązek walczyć z tym co stanowi zagrożenie bez względu na ich opór. Najpierw dialigiem, wyjaśniając zagrożenia płynące z takiej muzyki a także jeśli mamy doświadczenie to też trzeba się nim podzielić, aby ratować dziecko. Jeśli to zawiedzie to niestety trzeba odciąć dziecko od tego zła nawet bardziej ostrymi działaniami.
Ja nie doświadczyłem konkretnego opętania, ale doświadczyłem konkretnego działania zła w celu oddalenia mnie od Boga i worowadzeniu w szczególne formy zła ze zbrodniami włącznie bo do tego prowadzi satanizm. Dodając do tego wiedzę na ten temat można otrzymać konkretne wnioski jasno stwierdzające że taka muzyka prowadzi do szczególnych złych form czy zachowań. To jest moja podstawa do tego aby przestrzegać przed tym. Rodzice mogą się starać przestrzegać swoje dzieci przed wpływem zła które może być poważnym zagrożeniem, ale też oczywistym jest że mogą i często natrafiają na opór ze strony dzieci.
Należy jednak pamiętać że jako rodzice jesteśmy odpowiedzialni za dzieci i mamy im zapewnić maksimum bezpieczeństwa- na miarę swoich możliwości. Jeśli zatem spotykamy się z oporem ze strony dzieci wiedząc że są one w stanie zagrożenia mamy obowiązek walczyć z tym co stanowi zagrożenie bez względu na ich opór. Najpierw dialigiem, wyjaśniając zagrożenia płynące z takiej muzyki a także jeśli mamy doświadczenie to też trzeba się nim podzielić, aby ratować dziecko. Jeśli to zawiedzie to niestety trzeba odciąć dziecko od tego zła nawet bardziej ostrymi działaniami.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Muzyka - droga do opętania
To prawda, że jest wiele zespołów metalowych (i nie tylko) które wychwalają satanizm, zło, mrok i zniszczenie. Ja jestem osobą, która muzyki słucha od najmłodszych lat, a szczególnie upodobałam sobie rock (lubię wszelakie gatunki rocka. Te lżejsze, nieco mocniejsze, z elementami bluesa, energiczny rock'n'roll, z wstawkami country itp.)
Kiedyś usłyszałam ciekawą teorię która zakładała, że jako fanka rocka nie mam czego szukać w kościele. Msze, Komunia... Nie dla mnie. Rozmawiałam o tym z pewnym księdzem który powiedział mi, że słuchanie, jeżdżenie na koncerty, zabawa przy takiej muzyce nie dyskwalifikuje mnie w oczach Boga
Wciąż wśród wielu ludzi krąży przekonanie, że jeśli w piosence słychać mocne gitary, a głos wokalisty jest "mroczny" to od razu musi być to wręcz hymn złego. Co oczywiście nie jest regułą. Dla przykładu podam zespół Skillet. Jest to kapela grająca nie metal chrześcijański (o którym wspomniał Dezerter) a rock chrześcijański Oni są doskonałym przykładem tego, że "walenie" po strunach i mocny krzyk nie muszą być oznaką zła.
Polski zespół Oberschlesien. Może ktoś kojarzy. Muzyka zwana industrial metalem - mocne, mroczne brzmienia z silnie zaznaczonym topornym rytmem plus wstawki elektroniczne. Brzmi złowieszczo, ale teksty są o życiu. Zwykłym życiu Ślązaków, pisane gwarą śląską. Jako, że jestem dziołcha ze Śląska, polubiłam ich. Opowiadają o tym, żeby nigdy nie zapomnieć skąd się pochodzi, gdzie usłyszeliśmy pierwsze słowa matki. "Kaj czorno hołda jest, tam hajmat świynty nasz" (hajmat - nasz dom, mała ojczyzna)
Rock jako styl muzyczny i niejako ubioru (bo preferuję trampki, flanelowe koszule i bandany na głowie) jest mi bliski od dziecka. Niektórzy z moich znajomych wyrośli z niego, ale ja nie. Uważam, że nie robię nic złego, bo przy tym wszystkim nie tracę Boga i nie wplątuję się w podejrzane zagadnienia, czy aktywności
Kiedyś usłyszałam ciekawą teorię która zakładała, że jako fanka rocka nie mam czego szukać w kościele. Msze, Komunia... Nie dla mnie. Rozmawiałam o tym z pewnym księdzem który powiedział mi, że słuchanie, jeżdżenie na koncerty, zabawa przy takiej muzyce nie dyskwalifikuje mnie w oczach Boga
Wciąż wśród wielu ludzi krąży przekonanie, że jeśli w piosence słychać mocne gitary, a głos wokalisty jest "mroczny" to od razu musi być to wręcz hymn złego. Co oczywiście nie jest regułą. Dla przykładu podam zespół Skillet. Jest to kapela grająca nie metal chrześcijański (o którym wspomniał Dezerter) a rock chrześcijański Oni są doskonałym przykładem tego, że "walenie" po strunach i mocny krzyk nie muszą być oznaką zła.
Polski zespół Oberschlesien. Może ktoś kojarzy. Muzyka zwana industrial metalem - mocne, mroczne brzmienia z silnie zaznaczonym topornym rytmem plus wstawki elektroniczne. Brzmi złowieszczo, ale teksty są o życiu. Zwykłym życiu Ślązaków, pisane gwarą śląską. Jako, że jestem dziołcha ze Śląska, polubiłam ich. Opowiadają o tym, żeby nigdy nie zapomnieć skąd się pochodzi, gdzie usłyszeliśmy pierwsze słowa matki. "Kaj czorno hołda jest, tam hajmat świynty nasz" (hajmat - nasz dom, mała ojczyzna)
Rock jako styl muzyczny i niejako ubioru (bo preferuję trampki, flanelowe koszule i bandany na głowie) jest mi bliski od dziecka. Niektórzy z moich znajomych wyrośli z niego, ale ja nie. Uważam, że nie robię nic złego, bo przy tym wszystkim nie tracę Boga i nie wplątuję się w podejrzane zagadnienia, czy aktywności
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Muzyka - droga do opętania
Kiedyś i big-beat niósł zło. Jednak znalazł szybko swoje miejsce w Kościele i kościele. Na słynne msze bitowe w Podkowie Leśnej ściągała młodzież z Warszawy i okolic. A oprawa muzyczna była czyniona przez wielkie nazwiska. I przyniosła wiele dobra. (Jednak prywatnie uważam, że była to fałszywa ścieżka.)
Uważam, że sam rodzaj muzyki nie determinuje przekazu. To czynią ludzie.
Uważam, że sam rodzaj muzyki nie determinuje przekazu. To czynią ludzie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Muzyka - droga do opętania
Ważny jest przekaz a nie sama muzyka - to co muzycy chcą przez swoją muzykę przekazać. Nawet ostra muzyka może nieść konkretne chrześcijańskie przesłanie. Może być tak, że zespół metalowy gra muzykę chrześcijańską, przekazują treści chrześcijańskie a grupa lub wykonawca popu siać zgorszenie i zawrzeć w swoje muzyce zło, antychrześcijańskie teksty czy na scenie pokazać zło tak jak to uczyniła Madonna.
A tutaj dowód:
https://www.youtube.com/watch?v=LQbdv0oC4B4
https://www.youtube.com/watch?v=b79olKrRYHY
https://www.youtube.com/watch?v=lkq7oWPP0Uo
Można grac coś dobrego? Muzyka sama może nie musi się podobać, ale przekaz jest właściwy dla ludzi, chrześcijański.
A tutaj dowód:
https://www.youtube.com/watch?v=LQbdv0oC4B4
https://www.youtube.com/watch?v=b79olKrRYHY
https://www.youtube.com/watch?v=lkq7oWPP0Uo
Można grac coś dobrego? Muzyka sama może nie musi się podobać, ale przekaz jest właściwy dla ludzi, chrześcijański.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Muzyka - droga do opętania
Rock i metal kojarzą się ze złem przez swoje mocne brzmienie. A przecież nie ono jest najważniejsze. Abrahamie, podałeś doskonałe przykłady tego, że można grać mocno i po chrześcijańsku
Jest też dużo zespołów, które mają silne brzmienia, nie poruszają tematów wiary ale jednocześnie nie wychwalają czynienia zła
Jest też dużo zespołów, które mają silne brzmienia, nie poruszają tematów wiary ale jednocześnie nie wychwalają czynienia zła
Re: Muzyka - droga do opętania
Też nie mogę tego zrozumieć. Może zaczyna się od lekkiego metalu i kończy się właśnie na black metal.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Muzyka - droga do opętania
Po pierwsze, wypraszam sobie nazywanie metalu, obojętnie jajkiego podgatunku, "darciem mordy". Growl wystepuje też w folk czy power metalu, jednych z najłagodniejszych odmian. I potrafi być tak odspiewany, że aż miło się słucha, gdzie ja za growlem nie przepadam.
Owszem, black jest nastawiony raczej antychrześcijańsko, NSBM to w ogóle czyste wariactwo nawet na gruncie "bez religii" (dlatego trzymam się od nich z daleka). Ale taki folk metal? Okej, mamy takich jak Arkona (ta rosyjska, polska Arkona to dosyć agresywny black metal), którzy chwalą rodzimych bogów itp. (ale Maszy miło się słucha, do tego zdarzało się mnie, że mnie do niej porównywano ze względu na głos - nie żeby był taki ładny, po prostu obie mamy raczej niski ton - i wygląd ), ale mamy też nasz własny, polski, neutralny folk metal, niezależnie od poglądów twórców zespołów! Ludzie złoci, posłuchajcie warszawskiego Helrotha, młodziaki jeszcze, dzieci młodsze ode mnie posłuchajcie Magdy Przychodzkiej, która nie tylko na mitach Słowian się skupia, a śpiewa cudnie (jak mówię, że kobitka śpiewa cudnie, to tak jest, a rzadko chwalę, bo jestem wielce zazdrosna o głos , posłuchajcie Szwedów z Fejd, Finów z Ensiferum czy Korpiklaani, Hiszpanów z Incursed czy niemieckiego zespołu Menhir.
Znam tych ludzi, mniej lub bardziej od strony muzycznej, a często i prywatnej, warto im dać szansę.
Owszem, black jest nastawiony raczej antychrześcijańsko, NSBM to w ogóle czyste wariactwo nawet na gruncie "bez religii" (dlatego trzymam się od nich z daleka). Ale taki folk metal? Okej, mamy takich jak Arkona (ta rosyjska, polska Arkona to dosyć agresywny black metal), którzy chwalą rodzimych bogów itp. (ale Maszy miło się słucha, do tego zdarzało się mnie, że mnie do niej porównywano ze względu na głos - nie żeby był taki ładny, po prostu obie mamy raczej niski ton - i wygląd ), ale mamy też nasz własny, polski, neutralny folk metal, niezależnie od poglądów twórców zespołów! Ludzie złoci, posłuchajcie warszawskiego Helrotha, młodziaki jeszcze, dzieci młodsze ode mnie posłuchajcie Magdy Przychodzkiej, która nie tylko na mitach Słowian się skupia, a śpiewa cudnie (jak mówię, że kobitka śpiewa cudnie, to tak jest, a rzadko chwalę, bo jestem wielce zazdrosna o głos , posłuchajcie Szwedów z Fejd, Finów z Ensiferum czy Korpiklaani, Hiszpanów z Incursed czy niemieckiego zespołu Menhir.
Znam tych ludzi, mniej lub bardziej od strony muzycznej, a często i prywatnej, warto im dać szansę.
- Magdalena
- Bywalec
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 12 times
Re: Muzyka - droga do opętania
Ja też nie przepadam za tymi najcięższymi odmianami metalu. Tych lżejszych odmian słucham też niezbyt wiele, wolę rock i jego podgatunki. Natomiast zgadzam się z Potforkiem, że dobrze "zrobiony" growl to sztuka. To trudna rzecz i zwyczajne "darcie mordy" nijak ma się do growlu
Kapelę System Of A Down również często posądzano o wiele złych rzeczy, a wystarczy wsłuchać się w ich teksty. Namawiają w nich do wzajemnego szacunku i dobra względem siebie i całego świata. Nie wiem jak reszta grupy, ale czytałam, że wokalista jest mocno wierzący. A łatkę "złych" ludzie przypięli im na podstawie dziwacznego wyglądu, który mieli na początku kariery, dość mocnej muzyki i "darcia" się do mikrofonu. Jak widać, nie należy oceniać ludzi po pozorach
Potforku, przesłuchałam piosenkę, którą zamieściłaś w swoim poście i muszę przyznać, że szybko wpada w ucho, a wokalistka ma piękny głos
Kapelę System Of A Down również często posądzano o wiele złych rzeczy, a wystarczy wsłuchać się w ich teksty. Namawiają w nich do wzajemnego szacunku i dobra względem siebie i całego świata. Nie wiem jak reszta grupy, ale czytałam, że wokalista jest mocno wierzący. A łatkę "złych" ludzie przypięli im na podstawie dziwacznego wyglądu, który mieli na początku kariery, dość mocnej muzyki i "darcia" się do mikrofonu. Jak widać, nie należy oceniać ludzi po pozorach
Potforku, przesłuchałam piosenkę, którą zamieściłaś w swoim poście i muszę przyznać, że szybko wpada w ucho, a wokalistka ma piękny głos
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Muzyka - droga do opętania
Jak mówiłam, zawistna zazdrośnica jestem, ale Magdzie życzę wielkiego powodzenia, bo ma dziewczyna talent, tak samo zresztą jak wokalistka szwedzkiej Garmarny czy Eivor Palsdottir więc chyba zaczęłam się poprawiać
Dla wielu metal = darcie ryja, palenie kościołów i zjadanie kotów na obiad. A metal ma wiele twarzy. Czasem jest satanistyczny lub pogański i jednocześnie antychrześcijański, czasem propogański na zasadzie szacunku do innych, czasem neutralny, czasem chrześcijański. O ile pierwszy jest be, o tyle reszta już nie. Bo nawet ten pogański - w takim razie trzeba by było spalić "Iliadę" i "Odyseję", wszystkie książki z mitologią w tym obie znane "Mitologie" Parandowskiego i Markowskiej, obie Eddy, Heimskringlę i wszystkie nordyckie sagi, a góre Ślężę i "mnicha" rozjechać walcem
Dla wielu metal = darcie ryja, palenie kościołów i zjadanie kotów na obiad. A metal ma wiele twarzy. Czasem jest satanistyczny lub pogański i jednocześnie antychrześcijański, czasem propogański na zasadzie szacunku do innych, czasem neutralny, czasem chrześcijański. O ile pierwszy jest be, o tyle reszta już nie. Bo nawet ten pogański - w takim razie trzeba by było spalić "Iliadę" i "Odyseję", wszystkie książki z mitologią w tym obie znane "Mitologie" Parandowskiego i Markowskiej, obie Eddy, Heimskringlę i wszystkie nordyckie sagi, a góre Ślężę i "mnicha" rozjechać walcem
Re: Muzyka - droga do opętania
Tylko widzisz potforku - pogaństwo to też formy antychrześcijaństwa, więc raczej do tego dobra nie należą. Pogaństwo zawiera wiele różnych praktyk antychrześcijańśkich prowadzących do kultu zła.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1039
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times