kreowanie wizerunku, a grzech

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-02, 10:57

Czy PR jako kreowanie wizerunku można zaliczać do grzechu np. do łamania przykazania ósmego? Czy takie kreowanie nie jest w jakimś stopniu kłamstwem? Bardziej mi chodzi o PR taki normalny, a nie czarny, który wydaje mi się grzechem jest.
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 07:55

Ponawiam pytanie. Bardzo mi zależy na odpowiedzi. Może jest na forum jakiś ksiądz, zakonnik/zakonnica, teolog/teolożka. Czy kreowanie wizerunku to grzech? Jeśli tak, to czy ma rangę bardziej np. makijażu czy kłamstwa, fałszywego świadectwa? Czy chrześcijanin wierząc, że Bóg wszystko widzi i wie w ogóle powinien kreować swój wizerunek, czy po prostu prawda, nie zważając na opinie, obroni się sama? Czy Jezus kreował swój wizerunek, czy nie, dlatego m.in. umarł na krzyżu? Czy faryzeusze mogli być takimi kreatorami swojego wizerunku, co nie zawsze przedstawiało o nich prawdę?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Magnolia » 2018-06-04, 08:23

Twoje pytanie wysłałam do księdza po konsultację, ale to może potrwać...cierpliwości.

Na ostanie: pytanie czy faryzeusze kreowali wizerunek, nie zawsze zgodny z prawdą... odpowiedź jest tak, tak robili. Tak ja to rozumiem.
Nie znam się na PR, ale po co żyć w kłamstwie, po co kłamać innych? Zapewne dla osiągnięcia jakichś celów, dla korzyści majątkowych, dla władzy. Czy w takim zakłamaniu/zafałszowaniu/żyjąc w hipokryzji będzie jeszcze miejsce dla Boga w życiu takiego człowieka?
Oczywiście, że Bóg przenika wszystko, będzie znał serce tego człowieka, ale o tym człowieku powinny świadczyć jego czyny, uczciwość, szczerość. Chrześcijanin ma być świadkiem Chrystusa. Jak ma realizować tą rolę żyjąc w jakimś zafałszowaniu? Czy to w ogóle możliwe?!
W moim odczuciu nie jest to korzystne dla człowieka tworzyć jakiś wizerunek, a realnie być kimś innym - to może grozić zaburzeniami/chorobami psychicznymi.
Poza tym wszelką niespójność szatan może wykorzystać przeciwko człowiekowi i zanim sie zorientuje będzie realnie kimś kogo wykreował, a serce będzie zatwardziałe, zamknięte na Boga.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Andej » 2018-06-04, 09:52

Jestem adwokatem faryzeuszów. Ale nie występuję przeciw Jezusowi. Chcę tylko wysokiemu sądowi wytłumaczyć, że Jezus nie krytykował faryzeuszy, ale tylko pewne przejawy ich zachowania. Ganił, i to zdecydowanie, przerost formy nad treścią. Nie miał nic przecie frędzlom, filakteriom ... Nie miał nic przeciw demonstracyjnemu okazywaniu wiary. Wprost przeciwnie. Pochwalał. Pod warunkiem, iż było to wypełnione treścią. Miłością do Boga i bliźniego.
I to docieramy do pytania otwierającego temat.
Czemu służyć ma autokreacja? Jaki jest jej cel? Jeśli wyłącznie podbudowaniu swojego ego, to zwykle źle. Jeśli fałszywemu podbudowaniu własnego ego, to jeszcze gorzej. Ale gdy podbudowaniu osoby niepewnej, bojaźliwej, cierpiącej na kompleks niższości i związane jest to z obiektywną oceną, to jest w tym tylko dobro. Autoreklama nie jest czymś złym. Jest afirmacją. Często jest konieczna. A umiejętność ta jest konieczna w niektórych zawodach.

W kreowaniu własnego wizerunku nie widzę żadnego zła. Tak jak nie widzę zła w piciu wina, używaniu noża ...
Zastanów się, jaki jest cel budowania wizerunku, czy jest to prawdziwy wizerunek, czy wprowadza innych w błąd? Masz prawo akcentować swoje zalety. Zastanów się nad odpowiedzią Jezusa na pytanie zadane przez Jana.
Mt 11.2-6 Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?»
Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».

Przecież to typowa autoreklama. Prawdziwa w każdym słowie. Zachęcająca do korzystanie z drogi do Boga.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 16:14

Andej pisze: 2018-06-04, 09:52 Jestem adwokatem faryzeuszów. Ale nie występuję przeciw Jezusowi. Chcę tylko wysokiemu sądowi wytłumaczyć, że Jezus nie krytykował faryzeuszy, ale tylko pewne przejawy ich zachowania. Ganił, i to zdecydowanie, przerost formy nad treścią. Nie miał nic przecie frędzlom, filakteriom ... Nie miał nic przeciw demonstracyjnemu okazywaniu wiary. Wprost przeciwnie. Pochwalał. Pod warunkiem, iż było to wypełnione treścią. Miłością do Boga i bliźniego.
I to docieramy do pytania otwierającego temat.
Czemu służyć ma autokreacja? Jaki jest jej cel? Jeśli wyłącznie podbudowaniu swojego ego, to zwykle źle. Jeśli fałszywemu podbudowaniu własnego ego, to jeszcze gorzej. Ale gdy podbudowaniu osoby niepewnej, bojaźliwej, cierpiącej na kompleks niższości i związane jest to z obiektywną oceną, to jest w tym tylko dobro. Autoreklama nie jest czymś złym. Jest afirmacją. Często jest konieczna. A umiejętność ta jest konieczna w niektórych zawodach.

W kreowaniu własnego wizerunku nie widzę żadnego zła. Tak jak nie widzę zła w piciu wina, używaniu noża ...
Zastanów się, jaki jest cel budowania wizerunku, czy jest to prawdziwy wizerunek, czy wprowadza innych w błąd? Masz prawo akcentować swoje zalety. Zastanów się nad odpowiedzią Jezusa na pytanie zadane przez Jana.
Mt 11.2-6 Tymczasem Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?»
Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi».

Przecież to typowa autoreklama. Prawdziwa w każdym słowie. Zachęcająca do korzystanie z drogi do Boga.
Napisałeś, że autoreklama jest konieczna w niektórych zawodach. Skąd wiadomo, że jeśli te zawody potrzebują takiej umiejętności to są miłe Bogu? Że są potrzebne do np. zbawienia? Może są stworzone tylko przez ludzi dla ludzi. Poza tym ten cytat dla mnie (!) to fakt, a nie autoreklama. Fakty są prawdziwe, nie potrzebują reklamy, bo reklama ma za zadanie formować opinie, a nie fakty.
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Magnolia » 2018-06-04, 20:18

Uczciwe podkreślenie swoich zalet np w kampanii wyborczej jest zrozumiałe.
Ale czy PR bazuje na uczciwym podkreślaniu tego w czym jesteśmy dobrzy?

Jesli wspaniała reklama człowieka niegodnego by o nim dobrze mówić, zwodzi ludzi i wpływa na ich wybory... oszukuje i kłamie to chyba ocena sumienia powinna być jednoznaczna, negatywna.
Jak często oglądając filmy o kampaniach wyborczych amerykańskich zastanawiałam się : komu wierzyć? komu zaufać? i jak zaufać? mając już jakiś wgląd w kulisy władzy, kampanii, skandali...

Jak juz masz taki zawód i zaczynasz się zastanawiać co robisz... to może warto temu się przyjrzeć, poszukać takiej pracy by żyć w zgodzie ze swoim sumieniem.
Można nagłaśniać dobre wydarzenia, dobre inicjatywy, dobrych ludzi. Szlachetna paczka, czy ŚDM, WOŚP też korzystają z reklamy.

A niektóre zawody są nieetyczne, albo mogą takie być. Trzeba to rozważać, konsultować czasem u mądrego kapłana, by nie żyć w rozdarciu duchowym.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-04, 21:57

Magnolia pisze: 2018-06-04, 20:18 Uczciwe podkreślenie swoich zalet np w kampanii wyborczej jest zrozumiałe.
Ale czy PR bazuje na uczciwym podkreślaniu tego w czym jesteśmy dobrzy?

Jesli wspaniała reklama człowieka niegodnego by o nim dobrze mówić, zwodzi ludzi i wpływa na ich wybory... oszukuje i kłamie to chyba ocena sumienia powinna być jednoznaczna, negatywna.
Jak często oglądając filmy o kampaniach wyborczych amerykańskich zastanawiałam się : komu wierzyć? komu zaufać? i jak zaufać? mając już jakiś wgląd w kulisy władzy, kampanii, skandali...

Jak juz masz taki zawód i zaczynasz się zastanawiać co robisz... to może warto temu się przyjrzeć, poszukać takiej pracy by żyć w zgodzie ze swoim sumieniem.
Można nagłaśniać dobre wydarzenia, dobre inicjatywy, dobrych ludzi. Szlachetna paczka, czy ŚDM, WOŚP też korzystają z reklamy.

A niektóre zawody są nieetyczne, albo mogą takie być. Trzeba to rozważać, konsultować czasem u mądrego kapłana, by nie żyć w rozdarciu duchowym.
Myślisz, że w dzisiejszym świecie można znaleźć pracę, by żyć zgodnie z własnym sumieniem? Ja myślę, że to może być trudne. Zwłaszcza w przypadku, gdy tak bardzo stawia się na PR (niekoniecznie dobry), reklamę (której celem pewnie jest przede wszystkim jak największa sprzedaż) i maksymalizację zysku (czasami nawet nieuwzględniającej dobra pracowników). Manipulacja faktami też niestety występuję.
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Andej » 2018-06-05, 12:24

xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-04, 21:57 ... Myślisz, że w dzisiejszym świecie można znaleźć pracę, by żyć zgodnie z własnym sumieniem? Ja myślę, że to może być trudne. Zwłaszcza w przypadku, gdy tak bardzo stawia się na PR (niekoniecznie dobry), reklamę (której celem pewnie jest przede wszystkim jak największa sprzedaż) i maksymalizację zysku (czasami nawet nieuwzględniającej dobra pracowników). Manipulacja faktami też niestety występuję.
Nie tyle myślę, ile wiem. Można.
Ale wypływasz na szerokie wody. Bo cóż to jest kłamstwo? To bardzo relatywne określenie. Szczególnie w przypadku samooceny. Jeśli jesteś człowiekiem skromnym, to zalet swych widzisz niewiele. Twoi znajomi i bliscy widzą więcej. Sam nie potrafisz, poproś innych. To nie będzie kłamstwem, a innym spojrzeniem.
Ale też są zalety nierozwinięte. Zadatki talentów. Ja bym o nich chciał pisać (jeśli bym się odważył) jako o faktycznych zaletach. To się wiąże z wiarą we własne siły.
Wydaje mi się, że prawdziwym zagrożeniem jest sama praca, w której konieczne jest zwodzenie, manipulacja. Dostałem kiedyś materiały ze szklenia marketingowego - toż to czysta manipulacja. Miałem kilka razy propozycje pracy, m.in. sprzedaży polisolokat. Oceniono, że się doskonale do tego nadaję. I zapewne zarobiłbym sporo. Niestety, oceniłem to jako oszustwo.

Weź pod uwagę też, jakie są konsekwencje przereklamowania (przereklamowanie, to nie tyle kłamstwo, co przesadne wyeksponowanie pożądanych, ale posiadanych, cech). Teraz każdy zatrudnia na próbę. To czas weryfikacji. Czas sprawdzania. Dlatego dość łagodnie podchodzę do ubarwiania CV. Warunek jeden: bez przypisywania sobie cech i zasług, których nie ma. Eksponowanie, podkreślanie, ubarwianie - jest dopuszczalne. A nawet wskazane. Choćby po to, aby nieco wyrównać szanse w starciu z osobami, które nie mają oporów. Prawdziwym sprawdzianem jest okres próbny. W to należy włożyć całą parę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-05, 17:40

Ok, bardzo ciekawe i dobre argumenty. Ale czy kreowanie wizerunku tak zero-jedynkowo można traktować jako grzech, jakieś kłamstwo? Chcąc być zimnym albo gorącym mówi Biblia, PR jako właśnie takie kreowanie można zaliczyć do czegoś stricte białego albo czarnego? Czy jednak nie, bo każda sytuacja jest inna i trzeba patrzeć przez pryzmat konkretnego przypadku?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Andej » 2018-06-06, 09:11

xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-05, 17:40 Ok, bardzo ciekawe i dobre argumenty. Ale czy kreowanie wizerunku tak zero-jedynkowo można traktować jako grzech, jakieś kłamstwo? Chcąc być zimnym albo gorącym mówi Biblia, PR jako właśnie takie kreowanie można zaliczyć do czegoś stricte białego albo czarnego? Czy jednak nie, bo każda sytuacja jest inna i trzeba patrzeć przez pryzmat konkretnego przypadku?
Czarny i biały nie kojarzy mi się z zimnym i gorącym. Zimny to rozum, gorący to serce. Można być jednocześnie zimnym i gorącym. Letnim gorzej. Bo ani tak, ani siak. Czarny - brak światła (albo czarne światło). Biały światło. To też nie te kategorie.
Jeśli traktować 0-1, to pole do manipulacji. Weźmy ankietę.
1. Znajomość angielskiego. Co wpisać? 0 czy 1, skoro zna się podstawy, jest się w stanie dogadać w sklepie, na ulicy czy w knajpie. Czytając gazetę łapie się sens (zwykle). Jak wpiszę 0, to kłamstwo, bo nieco znam. Jak podam 1, to kłamstwo, bo nie znam biegle. A logicznie wychodzi 1, bo skoro nieco znam, to znaczy że znam. Bez gradacji.
2. Albo pytanie czy jestem złodziejem. NIE - oznacza, że nigdy nie ukradłem. TAK - że kradnę. A ja, kilka razy jechałem na gapę tramwajem, więc okradałem przewoźnika. Co wpisać, aby było uczciwie? Jeśli wpiszę, że kradnę, to nikt mnie nie zatrudni. A na dodatek będzie to kłamstwem, gdyż kiedyś jechałem, ale nie ma zamiaru powtarzać tego. Ale napisać NIE nie mogę, bo takie były fakty.

Złoty środek znaleźć trzeba. Dla każdej sytuacji z osobna. Dla każdego człowieka indywidualnie. Ale nie można też pisać takich rzeczy, które spowodują trwałe bezrobocie. Zwłaszcza, gdy się ma na utrzymaniu rodzinę. Ciekawe rozwiązanie podpowiada Łukasz 16,8,9
Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.
Miej miarę w dobieraniu środków do celów. Cel nie zawsze uświęca środki. Ale jak napisał Łukasz, w pewnych sytuacjach jest to usprawiedliwione. A kryterium, według mnie, powinna być sumaryczna ilość dobra. Nie własnego, a ogólnego.

Rzekłem. Jeśli błądzę, popraw.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-06, 10:38

Andej pisze: 2018-06-06, 09:11
xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-05, 17:40 Ok, bardzo ciekawe i dobre argumenty. Ale czy kreowanie wizerunku tak zero-jedynkowo można traktować jako grzech, jakieś kłamstwo? Chcąc być zimnym albo gorącym mówi Biblia, PR jako właśnie takie kreowanie można zaliczyć do czegoś stricte białego albo czarnego? Czy jednak nie, bo każda sytuacja jest inna i trzeba patrzeć przez pryzmat konkretnego przypadku?
Czarny i biały nie kojarzy mi się z zimnym i gorącym. Zimny to rozum, gorący to serce. Można być jednocześnie zimnym i gorącym. Letnim gorzej. Bo ani tak, ani siak. Czarny - brak światła (albo czarne światło). Biały światło. To też nie te kategorie.
Jeśli traktować 0-1, to pole do manipulacji. Weźmy ankietę.
1. Znajomość angielskiego. Co wpisać? 0 czy 1, skoro zna się podstawy, jest się w stanie dogadać w sklepie, na ulicy czy w knajpie. Czytając gazetę łapie się sens (zwykle). Jak wpiszę 0, to kłamstwo, bo nieco znam. Jak podam 1, to kłamstwo, bo nie znam biegle. A logicznie wychodzi 1, bo skoro nieco znam, to znaczy że znam. Bez gradacji.
2. Albo pytanie czy jestem złodziejem. NIE - oznacza, że nigdy nie ukradłem. TAK - że kradnę. A ja, kilka razy jechałem na gapę tramwajem, więc okradałem przewoźnika. Co wpisać, aby było uczciwie? Jeśli wpiszę, że kradnę, to nikt mnie nie zatrudni. A na dodatek będzie to kłamstwem, gdyż kiedyś jechałem, ale nie ma zamiaru powtarzać tego. Ale napisać NIE nie mogę, bo takie były fakty.

Złoty środek znaleźć trzeba. Dla każdej sytuacji z osobna. Dla każdego człowieka indywidualnie. Ale nie można też pisać takich rzeczy, które spowodują trwałe bezrobocie. Zwłaszcza, gdy się ma na utrzymaniu rodzinę. Ciekawe rozwiązanie podpowiada Łukasz 16,8,9
Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.
Miej miarę w dobieraniu środków do celów. Cel nie zawsze uświęca środki. Ale jak napisał Łukasz, w pewnych sytuacjach jest to usprawiedliwione. A kryterium, według mnie, powinna być sumaryczna ilość dobra. Nie własnego, a ogólnego.

Rzekłem. Jeśli błądzę, popraw.
Znaleźć złoty środek.... Chyba tylko Bóg go tak naprawdę zna. Ja to tylko mogę próbować, co i tak, jeśli pójdzie pod osąd może być różnie odebrane. Tym bardziej, rozumując, że każdy przypadek należy rozpatrzeć oddzielnie. Jak wtedy nie być letnim? I jakie rzeczy mogące spowodować trwałe bezrobocie masz na myśli?
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Andej » 2018-06-06, 10:48

xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-06, 10:38 ... Znaleźć złoty środek.... Chyba tylko Bóg go tak naprawdę zna. Ja to tylko mogę próbować, co i tak, jeśli pójdzie pod osąd może być różnie odebrane. Tym bardziej, rozumując, że każdy przypadek należy rozpatrzeć oddzielnie. Jak wtedy nie być letnim? I jakie rzeczy mogące spowodować trwałe bezrobocie masz na myśli?
Osobiście uważam, że:
- jesteś na dobrej drodze,
- starasz się czynić dobrze,
- przykładasz dużą wagę do woli bożej.
Dolindo powierzał wszystko Jezusowi. Nam czynić to też wypada.
Nie ośmielam się pytać Jezusa, cy by zrobił na moim miejscu? Ale pytam Go, jak zareagowałby na takie postępowanie jednego ze swoich uczniów. W końcu jestem też Jego uczniem. Niedoskonałym, błądzącym, ułomnym. Ale jestem Jego uczniem. Ty też jesteś. Pytaj Go o wszystko. Zanudzaj. Zadręczaj pytaniami i prośbami.
A w konkretnych małych sprawach, jeśli zechcesz, to na pw. Postaram się znaleźć czas, aby odnieść się do konkretnych problemów. Ale znacznie lepiej, jeśli On Ci odpowie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Magnolia » 2018-06-06, 11:06

Gdy czytałam biografię św Faustyny to zaskoczyło mnie że Ona ze wszystkim leciała przed Najświętszy Sakrament, by zapytać Jezusa. Ona słyszała bezpośrednio, taki przywilej. Ale gdy staram się ją naśladować, opowiadam Jezusowi i powierzam swoje problemy, to potem daję Bogu czas na odpowiedź, nie mam przywileju usłyszenia Jego głosu. Ale gdy mówi do mnie, przez innych, albo poprzez Słowo Boże to czuję "dotknięcie", czuję że to do mnie. Wtedy wiem, ze otrzymałam odpowiedź. Najczęściej mnie zdumiewa. :)

xxxxxxxxxx
Początkujący
Początkujący
Posty: 53
Rejestracja: 25 lis 2017
Lokalizacja: Chicago
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 5 times

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: xxxxxxxxxx » 2018-06-06, 12:28

Andej pisze: 2018-06-06, 10:48
xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-06, 10:38 ... Znaleźć złoty środek.... Chyba tylko Bóg go tak naprawdę zna. Ja to tylko mogę próbować, co i tak, jeśli pójdzie pod osąd może być różnie odebrane. Tym bardziej, rozumując, że każdy przypadek należy rozpatrzeć oddzielnie. Jak wtedy nie być letnim? I jakie rzeczy mogące spowodować trwałe bezrobocie masz na myśli?
Osobiście uważam, że:
- jesteś na dobrej drodze,
- starasz się czynić dobrze,
- przykładasz dużą wagę do woli bożej.
Dolindo powierzał wszystko Jezusowi. Nam czynić to też wypada.
Nie ośmielam się pytać Jezusa, cy by zrobił na moim miejscu? Ale pytam Go, jak zareagowałby na takie postępowanie jednego ze swoich uczniów. W końcu jestem też Jego uczniem. Niedoskonałym, błądzącym, ułomnym. Ale jestem Jego uczniem. Ty też jesteś. Pytaj Go o wszystko. Zanudzaj. Zadręczaj pytaniami i prośbami.
A w konkretnych małych sprawach, jeśli zechcesz, to na pw. Postaram się znaleźć czas, aby odnieść się do konkretnych problemów. Ale znacznie lepiej, jeśli On Ci odpowie.
Ok, dzięki. Będę pamiętał, choć sprawy wiary, grzechu, niegrzechu to pewnie nie są małe, konkretne problemy. Zawsze jest Pismo św. i modlitwa.
"Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie”. (dla hejterów)

Magnolia

Re: kreowanie wizerunku, a grzech

Post autor: Magnolia » 2018-06-06, 20:07

xxxxxxxxxx pisze: 2018-06-02, 10:57 Czy PR jako kreowanie wizerunku można zaliczać do grzechu np. do łamania przykazania ósmego? Czy takie kreowanie nie jest w jakimś stopniu kłamstwem? Bardziej mi chodzi o PR taki normalny, a nie czarny, który wydaje mi się grzechem jest.
Odpowiedź księdza:
Oczywiście w każdym czynie, który chcemy oceniać jako moralny lub nie, czyli jako grzech lub nie, należy brać pod uwagę intencję z jaką ten czyn się wykonuje. Jeśli chodzi o kwestie PR, oczywistym jest, że osoba czy też firma chce się wykreować jak najlepiej. Bardzo ważną jest intencja takiego sposobu kreowania: sam PR może bowiem nas samych motywować do rozwijania się, stawania się lepszymi, konkurencyjnymi dla innych, by faktycznie dorastać do tak dobrego wizerunku, jak kreowany. Wtedy nie widzę nic złego w posługiwaniu się takimi metodami. Problem pojawi się wtedy, gdy zaczniemy tworzyć wizerunek zupełnie niepasujący do rzeczywistości i my sami nic nie robimy, by taki wizerunek wdrożyć w życie. Jeśli zatem ktoś zachęcony naszą reklamą decyduje się na nasze usługi, a my wiemy że nic z tego nie będzie, to mamy do czynienia z oczywistym oszustwem, którego celem jest zyskanie korzyści, najczęściej materialnej. Bez wątpienia jest to grzech. Zatem wszystko leży w intencji i najprościej: tam, gdzie pieniądz i zysk staje się ważniejszy od klienta (człowieka), tam z pewnością nasz PR idzie w złą stronę. Pokusa trudna do odepchnięcia, by bardziej kierować się dobrem klienta niż zyskiem własnym w dzisiejszym świecie. Ale świętość do odważnych należy.

ODPOWIEDZ