Wyznanie dawnego, ale niedawno uświadomionego sobie, grzechu

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
dziwak
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 sty 2019
Has thanked: 19 times
Been thanked: 5 times

Wyznanie dawnego, ale niedawno uświadomionego sobie, grzechu

Post autor: dziwak » 2019-01-28, 20:20

Szybkie pytanie : jak całe życie nie uznawałem że pewną rzecz na spowiedzi muszę powiedzieć, ale w pewnym momencie stwierdziłem ze jesnak musze i zacząłem o tym księdzu mowic , ale nie podkreślilem ze nigdy o tym na spowiedzi nie mówiłem to czy była to spowiedź śwoetokradcza?

Dodano po 51 sekundach:
dziwak pisze: 2019-01-28, 20:19 Szybkie pytanie : jak całe życie nie uznawałem że pewną rzecz na spowiedzi muszę powiedzieć, ale w pewnym momencie stwierdziłem ze jesnak musze i zacząłem o tym księdzu mowic , ale nie podkreślilem ze nigdy o tym na spowiedzi nie mówiłem to czy była to spowiedź śwoetokradcza?
[Edit]
Bardziej chodzi o to że nieświadomie nie mowiłem tego na spowiedzi
Ostatnio zmieniony 2022-10-10, 22:13 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Kalart

Re: Grzech

Post autor: Kalart » 2019-01-28, 20:28

Jeśli przez całe życie świadomie nie spowiadałeś się z pewnego grzechu - to oznacza, że w kwestii owego grzechu spowiedzi nie były ważne. Spowiedź to nie litania słów skierowana w stronę księdza. Skrucha musi być szczera, a świadomy brak wyznania danego grzechu świadczy o braku szczerej skruchy.
Świętokradztwa żadnego nie widzę. Można co najwyżej stwierdzić nieważność spowiedzi.
Choć jeśli miałeś całkowitą świadomość tego, że nie wyznałeś danego grzechu i nie czułeś z tego powodu skruchy, to przyjmowanie Eucharystii jest... nie do końca właściwe. Jak zawsze, bardzo ważne są intencje. Jeśli nie miałeś świadomości wszystkich konsekwencji grzechu, niekoniecznie jest to świętokradztwem.
Najlepiej udać się z tym do księdza i podczas spowiedzi opowiedzieć o swoich wątpliwościach. Znając szczegóły, ksiądz może właściwie ocenić całość.

Dodano po 2 minutach 10 sekundach:
Odpisywałem przed dopiskiem.
Nieświadomość nie do końca oznacza brak grzechu, niemniej zmniejsza ciężar grzechu. Przy nieświadomości w mojej opinii nie może być mowy o świętokradztwie, nawet jeśli faktycznie np. przyjmowało się Eucharystię z ciężarem grzechu ciężkiego. Ale i tak należałoby zwierzyć się z tego spowiednikowi.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14930
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4183 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Grzech

Post autor: Dezerter » 2019-01-28, 20:52

Więc idź jeszcze raz do spowiedzi i zrób to właściwie, tu chodzi o twoje spokojne sumienie i bycie wolnym, świętym, obmytym z grzechu i otwartym na przyjęcie Bożego Błogosławieństwa, Łaski i Miłości ...
ja bym nie zwlekał :)
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Wyznanie dawnego, ale niedawno uświadomionego sobie, grzechu

Post autor: Magnolia » 2019-01-28, 21:34

Kolejna spowiedź z opowiedzeniem wszystkiego po kolei, co zatajałeś, czego nie uznawałeś za grzech itd. to jedyne wyjście w tej sytuacji. Nikt tu nie ma kompetencji takich jak spowiednicy mają.
Ostatnio zmieniony 2022-10-10, 22:13 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ