Chęć walki z obsesjami.
Chęć walki z obsesjami.
Możecie mnie już kojarzyć z tego forum.
Od niedawna, a może i dawna( nawet nie wiem dokładnie) mam dość dużą obsesję na punkcie czystości. Ręce po skorzystaniu z toalety muszę kilka razy umyć. Czasami chyba dłużej zajmuje mi mycie rąk niż sama krótka toaleta.
Gdy np. robię coś na dworze i dla przykładu mam przynieść trochę drewna do domu to zaraz po tym muszę myć ręce. Ale to nie wszystko. Pomiędzy np. taką pracą, a myciem rąk, próbuje niczego nie dotykać dłońmi( tylko jakaś inną częścią ręki, np. łokciami czy czymś tam). Gdy dotknę nawet pojemnik na mydło całą dłonią to muszę go opłukać lub umyć. Po prostu ja tak mam i myślę, że brud zawsze po mnie zostanie.
Niedawno nawet zastanawiałem się czy mogę dać normalnie do pralki rzeczy, które są ubrudzone tak trochę dziwnie. Mam tu na myśli taką trochę prywatną rzecz: Jak wiadomo niektórzy mężczyźni miewają polucje, czyli taki nocny wytrysk. I chodzi o to, że gdy mi się to kiedyś tam przytrafiło to bałem się dać tych bokserek normalnie do prania, bo czułem się dziwnie gdyby takie coś miałoby się prać np. ze zwykłymi koszulkami moimi jak i innych z rodziny. A kolejna sprawa to, że w domu nie ma takiej pralki automatycznej takiej zwykłej z bębnem obrotowym,lecz w formie takiej automatycznej, że wlewa się wode, wrzuca ubrania i włącza, a potem się wyłącza i trzeba ręcznie wyjmować z brudnej wody i ręcznie płukać itd., więc moja mama musiałaby dotykać tej wody i moich ubrań. Teraz nawet mam myśl, aby wyprać kilka rzeczy ręcznie, które mogłyby mieć jakikolwiek kontakt z tym " brudem" z tamtej nocy. Chodzi o to, że czuje jakby cały mój pokój był brudny. Co mam zrobić? Wyprać te rzeczy dla pewności? Najgorsze jest dla mnie to przenoszenie jakiegoś brudu na coś i myśl że tamto już też jest brudne i tak w nieskończoność. Możecie się zapytać dlaczego Tutaj o tym piszę. A to dlatego, że ja myślę, że brak takiej higieny wyżej wymienionej może być grzechem, a niedługo chce iść do Spowiedzi i mam takie myśli, że do czasu przystąpienia do Niej musi być wszystko na błysk, abym nie miał żadnych wątpliwości co to ważności. Proszę o pomoc, nie mam możliwości skorzystania z pomocy psychologa, chciałbym się dowiedzieć co wy byście zrobili na moim miejscu i co ja mam zrobić, aby jakoś samemu pozbyć się tych obsesji.
Od niedawna, a może i dawna( nawet nie wiem dokładnie) mam dość dużą obsesję na punkcie czystości. Ręce po skorzystaniu z toalety muszę kilka razy umyć. Czasami chyba dłużej zajmuje mi mycie rąk niż sama krótka toaleta.
Gdy np. robię coś na dworze i dla przykładu mam przynieść trochę drewna do domu to zaraz po tym muszę myć ręce. Ale to nie wszystko. Pomiędzy np. taką pracą, a myciem rąk, próbuje niczego nie dotykać dłońmi( tylko jakaś inną częścią ręki, np. łokciami czy czymś tam). Gdy dotknę nawet pojemnik na mydło całą dłonią to muszę go opłukać lub umyć. Po prostu ja tak mam i myślę, że brud zawsze po mnie zostanie.
Niedawno nawet zastanawiałem się czy mogę dać normalnie do pralki rzeczy, które są ubrudzone tak trochę dziwnie. Mam tu na myśli taką trochę prywatną rzecz: Jak wiadomo niektórzy mężczyźni miewają polucje, czyli taki nocny wytrysk. I chodzi o to, że gdy mi się to kiedyś tam przytrafiło to bałem się dać tych bokserek normalnie do prania, bo czułem się dziwnie gdyby takie coś miałoby się prać np. ze zwykłymi koszulkami moimi jak i innych z rodziny. A kolejna sprawa to, że w domu nie ma takiej pralki automatycznej takiej zwykłej z bębnem obrotowym,lecz w formie takiej automatycznej, że wlewa się wode, wrzuca ubrania i włącza, a potem się wyłącza i trzeba ręcznie wyjmować z brudnej wody i ręcznie płukać itd., więc moja mama musiałaby dotykać tej wody i moich ubrań. Teraz nawet mam myśl, aby wyprać kilka rzeczy ręcznie, które mogłyby mieć jakikolwiek kontakt z tym " brudem" z tamtej nocy. Chodzi o to, że czuje jakby cały mój pokój był brudny. Co mam zrobić? Wyprać te rzeczy dla pewności? Najgorsze jest dla mnie to przenoszenie jakiegoś brudu na coś i myśl że tamto już też jest brudne i tak w nieskończoność. Możecie się zapytać dlaczego Tutaj o tym piszę. A to dlatego, że ja myślę, że brak takiej higieny wyżej wymienionej może być grzechem, a niedługo chce iść do Spowiedzi i mam takie myśli, że do czasu przystąpienia do Niej musi być wszystko na błysk, abym nie miał żadnych wątpliwości co to ważności. Proszę o pomoc, nie mam możliwości skorzystania z pomocy psychologa, chciałbym się dowiedzieć co wy byście zrobili na moim miejscu i co ja mam zrobić, aby jakoś samemu pozbyć się tych obsesji.
Ostatnio zmieniony 2019-02-27, 18:49 przez Pixel, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Chęć walki z obsesjami.
1. Detergenty "zamykają" brud w takich śmiesznych kuleczkach. Brud jest odłączany i wynoszony na powierzchnię wody z pianą. Nie ma czego się bać.
2. Polucje to normalka: NIE GRZECH.
3. To najprawdopodobniej (nie chcę stawiać diagnozy!) Nerwica natręctw. Czyli możesz zrobić tylko jedno: iść do psychologa.
2. Polucje to normalka: NIE GRZECH.
3. To najprawdopodobniej (nie chcę stawiać diagnozy!) Nerwica natręctw. Czyli możesz zrobić tylko jedno: iść do psychologa.
Re: Chęć walki z obsesjami.
Pixel, wrzuć na luz. bardzo Cię proszę nie rozwijaj w sobie tych myśli.
Ręce myj ciepłą woda z mydłem przez minimum i maximum 40 sekund - tyle wystarczy, naprawdę. Nie licz, na oko.
Bokserki normalnie dawaj wprost do pralki, a potem o nich zapomnij. Rzeczy po praniu wszystkie są czyste, proszek wypierze wszystko ze wszystkiego. Uspokój sie i nie wracaj do tematu. Nie dręcz się.
Małymi krokami idź do przodu, wrzucaj na luz.
Już pytałam Cię czy Jezus chciałby dla Ciebie szczęścia i spokoju czy natręctw?
Myślę że szczęścia i spokoju. Więc i Ty do tego dąż.
Ale musisz sobie zdawać sprawę z tego że nigdy nie będziesz przy Bogu dość czysty, dość godny - bo to niemożliwe - dlatego walczysz o niemożliwe i raczej nie wiara CIę w to pcha, ale zły.
Człowiek pokorny wobec Boga wie że tylko dzięki łasce bożej jest czysty po spowiedzi, a nie dlatego że sam ta czystość osiągnął. - przemyśl to sobie. Proś Boga o łaskę otwartego i czystego serca - takiego które kocha siebie i innych, a przede wszystkim kocha Boga.
Ręce myj ciepłą woda z mydłem przez minimum i maximum 40 sekund - tyle wystarczy, naprawdę. Nie licz, na oko.
Bokserki normalnie dawaj wprost do pralki, a potem o nich zapomnij. Rzeczy po praniu wszystkie są czyste, proszek wypierze wszystko ze wszystkiego. Uspokój sie i nie wracaj do tematu. Nie dręcz się.
Małymi krokami idź do przodu, wrzucaj na luz.
Już pytałam Cię czy Jezus chciałby dla Ciebie szczęścia i spokoju czy natręctw?
Myślę że szczęścia i spokoju. Więc i Ty do tego dąż.
Ale musisz sobie zdawać sprawę z tego że nigdy nie będziesz przy Bogu dość czysty, dość godny - bo to niemożliwe - dlatego walczysz o niemożliwe i raczej nie wiara CIę w to pcha, ale zły.
Człowiek pokorny wobec Boga wie że tylko dzięki łasce bożej jest czysty po spowiedzi, a nie dlatego że sam ta czystość osiągnął. - przemyśl to sobie. Proś Boga o łaskę otwartego i czystego serca - takiego które kocha siebie i innych, a przede wszystkim kocha Boga.
Re: Chęć walki z obsesjami.
Skąd u Ciebie ta obsesja czystości? Od kiedy to się zaczęło? I tak szukam powodu, co się takiego wydarzyło, że "rzuciło" to na czystość.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Chęć walki z obsesjami.
Poprę ToTylkoJa - trzeba się udać do psychologa. Też mi się to skojarzyło z nerwicą natręctw.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: Chęć walki z obsesjami.
Grzechu nie należy się bać. Należy się go brzydzić.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
Re: Chęć walki z obsesjami.
I nadal problem jest. Nawet jak założyłem dopiero co uprawna bluzę naszły mnie myśli że chodziłem w brudnym plecaku bo wcześniej on zabrudził się od poprzednich brudnych ubrań. Mam myśl żeby to wszytko wyprać. Chce iść do Spowiedzi a boję się że takie niezachowanie higieny może być grzechem i w ogóle, że Spowiedź może być nieważna. Nie wiem co robić.
Możecie być ostrzy, bo może wtedy coś do mnie dotrze. Napiszcie coś co mi przywróci rozum. Ja mam paranoje.
Możecie być ostrzy, bo może wtedy coś do mnie dotrze. Napiszcie coś co mi przywróci rozum. Ja mam paranoje.
Ostatnio zmieniony 2019-02-28, 17:05 przez Pixel, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Chęć walki z obsesjami.
>idź do spowiedzi
>Wyspowiadaj się
>Wyjdź z kościoła
>Zadzwoń do poradni psychologicznej (lub opcjonalnie zapisz się do lekarza pierwszego kontaktu, którego poprosisz o skierowanie, wtedy wykonaj punkt poza nawiasem)
>Poczekaj na wizytę
>Idź na wizytę
>I kolejną
>I jeszcze kilka
>Plus trochę dla pewności
>Terapia zaczyna propsować
>Podziękuj Bogu za ten wspaniały pomysł
>Czuje dobrze człowiek
No już prościej to ja tego nie dam rady przekazać.
>Wyspowiadaj się
>Wyjdź z kościoła
>Zadzwoń do poradni psychologicznej (lub opcjonalnie zapisz się do lekarza pierwszego kontaktu, którego poprosisz o skierowanie, wtedy wykonaj punkt poza nawiasem)
>Poczekaj na wizytę
>Idź na wizytę
>I kolejną
>I jeszcze kilka
>Plus trochę dla pewności
>Terapia zaczyna propsować
>Podziękuj Bogu za ten wspaniały pomysł
>Czuje dobrze człowiek
No już prościej to ja tego nie dam rady przekazać.
Re: Chęć walki z obsesjami.
Właśnie!!!
Ja nie wiem. Po prostu jakoś myślę, że może to być takie w pewnym stopniu obrzydliwe, gdy np. Coś zabrudzę itd.
Tylko taka druga sprawa: Gdy moja np. Moja mama weźmie coś brudnymi rękami to jakoś dla mnie nie jest obsejsą, ale gdy ja zrobię podobnie muszę to jak najszybciej posprzątać albo umyć itp.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Chęć walki z obsesjami.
Ta ilość zarazków co tam może być na tym plecaku, cię na pewno nie zabije.
Zdecydowanie się zgadzam z ToTylkoJa - idź do specjalisty.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
Re: Chęć walki z obsesjami.
Pixel, domyślam się że jesteś jeszcze w szkole, może w gimnazjum. Każda szkoła współpracuje z jakąś poradnią psychologiczną, więc nie powinno być problemu by umówić się na konsultację za darmo. A to by Ci naprawdę
pomogło. Wychodzenie z takich obsesji jest możliwe, ale łączy się z pracą nad sobą, nad swoimi myślami, w tym pomaga specjalista.
Zastanawiałam sie wczoraj na twoim problemem i chyba u podstaw leży pewne utożsamienie.
Grzech brudzi naszą duszę, serce, stanowi przeszkodę w kontakcie z Bogiem, dlatego wystrzegamy się grzechu, by nie obrażać nimi Boga.
Ale Ty poszedłeś dalej i utożsamiłeś brud z grzechem, a to nieprawda. Grzech jest brudem, ale brud nie jest grzechem. Z grzechów należy się spowiadać to wiesz. Ale brudne ubranie, brudny plecak, czy brudna podłoga nie są grzechem i nie stanowią przeszkody w spowiedzi, ani w kontakcie z Bogiem.
Brud jest taką rzeczą której się nie pozbędziesz, co tydzień znajdzie się powód żeby posprzątać dom, pokój, kuchnię trzeba sprzątać codziennie, prać codziennie, zmywać codziennie, myć ręce kiedy są brudne, ale czasem wystarczy je opłukać tylko a nie szorować za każdym razem. Więc wyluzuj z tym brudem, bo to normalna rzecz wokół nas.
Tak więc sprzątanie to jedna sprawa, nasz obowiązek. A spowiedź i grzechy to inna sprawa. Jedno z drugim nie ma związku, ani brud nie stanowi przeszkody w spowiadaniu się. - powtarzaj sobie przed snem, codziennie.
pomogło. Wychodzenie z takich obsesji jest możliwe, ale łączy się z pracą nad sobą, nad swoimi myślami, w tym pomaga specjalista.
Zastanawiałam sie wczoraj na twoim problemem i chyba u podstaw leży pewne utożsamienie.
Grzech brudzi naszą duszę, serce, stanowi przeszkodę w kontakcie z Bogiem, dlatego wystrzegamy się grzechu, by nie obrażać nimi Boga.
Ale Ty poszedłeś dalej i utożsamiłeś brud z grzechem, a to nieprawda. Grzech jest brudem, ale brud nie jest grzechem. Z grzechów należy się spowiadać to wiesz. Ale brudne ubranie, brudny plecak, czy brudna podłoga nie są grzechem i nie stanowią przeszkody w spowiedzi, ani w kontakcie z Bogiem.
Brud jest taką rzeczą której się nie pozbędziesz, co tydzień znajdzie się powód żeby posprzątać dom, pokój, kuchnię trzeba sprzątać codziennie, prać codziennie, zmywać codziennie, myć ręce kiedy są brudne, ale czasem wystarczy je opłukać tylko a nie szorować za każdym razem. Więc wyluzuj z tym brudem, bo to normalna rzecz wokół nas.
Tak więc sprzątanie to jedna sprawa, nasz obowiązek. A spowiedź i grzechy to inna sprawa. Jedno z drugim nie ma związku, ani brud nie stanowi przeszkody w spowiadaniu się. - powtarzaj sobie przed snem, codziennie.
Re: Chęć walki z obsesjami.
Okej, jakoś może dam radę.
Ale mam inne kwestie, trochę podobną. Otóż moja kołdra( sama kołdra bez pościeli) chyba nigdy nie była prana. Akurat nie jest on z pierza. Jednak poduszka już jest z pierza i też nigdy pewnie nie prana, bo kiedyś się niby dowiedziałem, że kołder i poduszek z pierzem się nie pierze.
Czuje teraz przez to troche dyskomfort, ale czy to nie jest samo w sobie dziwne? Ja raczej nie mogę ich wyprać, bo ja w ogóle nie wiem jak to się robi,a mam mówi, że z pierzem się nie pierze. Ta poduszka jest taka jakby zaplamiona i w ogóle. Co mam zrobić?
Ale mam inne kwestie, trochę podobną. Otóż moja kołdra( sama kołdra bez pościeli) chyba nigdy nie była prana. Akurat nie jest on z pierza. Jednak poduszka już jest z pierza i też nigdy pewnie nie prana, bo kiedyś się niby dowiedziałem, że kołder i poduszek z pierzem się nie pierze.
Czuje teraz przez to troche dyskomfort, ale czy to nie jest samo w sobie dziwne? Ja raczej nie mogę ich wyprać, bo ja w ogóle nie wiem jak to się robi,a mam mówi, że z pierzem się nie pierze. Ta poduszka jest taka jakby zaplamiona i w ogóle. Co mam zrobić?