Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-29, 16:34

Viridiana pisze: Ja widzę w tym artykule co najmniej kilka niepokojących fragmentów.
Samo używanie alkoholu nie wywoła aż takich uszkodzeń. Nadużywanie - owszem, ale nie używanie. Co do jajka - eksperyment w przypadku rozsądnego używania nieadekwatny. Co innego polać białko alkoholem, co innego wypić.
Zgoda, że ten artykuł może niepokoić, ale bardziej osobę pijącą lub taką, która się martwi o zdrowie innych osób pijących. Jest to ostrzeżenie. Bez pierwszego kieliszka nie ma drugiego. Spożywanie alkoholu może powodować uszkodzenie trzech głównych linii produkujących komórki krwi leukocytów, erytrocytów oraz trombocytów) skutkując anemią (niedobór erytrocytów), zaburzeniami krzepnięcia (niedobór trombocytów) oraz obniżeniem odporności (niedobór leukocytów).W skład chemiczny komórek wchodzą białka.
Rozumiem tu wzgląd estetyczny, ale nie osądzajmy - to nie jest świętokradztwo. Palacz też może żałować za grzechy, żałować, że jest w nałogu - i chcieć mieć więź z Chrystusem.
Warunkiem więzi z Chrystusem jest odwrócenie się od grzechu, a nie w nim świadome trwanie mimo wszelkich ostrzeżeń.
Mam dystans do dowodów anegdotycznych. Ten wydaje mi się trochę mało wiarygodny.
Kłamstwo trzeba najpierw udowodnić, a dopiero później oficjalnie kogoś oskarżać.
Mężczyznom też się to zdarza. ;)
Co nie zaprzecza wcześniejszej wypowiedzi o kobietach, nie zwalnia je z odpowiedzialności za zdrowie zatrutego dziecka.
Link do badań?

Od linków i stronek w necie na ten temat aż się roi. Nikotyna poza działaniem toksycznym pobudza, działa stymulująco na układ nerwowy, a nie uspokaja. Czy o osobach zatrutych mówimy ze trucizna je "uspokoiła"?
Znów dowód anegdotyczny. Nie twierdzę, że nie zdarzają się takie kobiety - ale jak często się zdarzają?
Artykuł nie odpowiada na wszystkie pytania, jakie tylko nam przyjdą do głowy.
Trochę popadanie w zbyt dużą szczegółowość. ;)
Prawda zawsze tkwi w konkretach, szczegółach, a nigdy w ogólnikach czy stereotypach.
..natomiast ten artykuł wzbudza w powyższych aspektach moje wątpliwości.
A gdyby pochwalał niewielkie, ale systematyczne popijanie, nie byłoby wtedy żadnego problemu ?
;)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Andej » 2019-03-29, 16:53

Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34... Kłamstwo trzeba najpierw udowodnić, a dopiero później oficjalnie kogoś oskarżać.
...
1. Podaną tezę trzeba najpierw udowodnić, aby podawać ją jako fakt.
2. Viridiana nikogo nie oskarżała. Przytoczony fragment postu nie zawiera oskarżeń, ale wezwanie do udowodnienia oskarżenia.
3. Viridiana nie zarzucała kłamstwa, więc wzywanie jej do udowadniania czegoś jest bez sensu.
4. Nikt nie ma obowiązku przyjmowania na wiarę stawiania tez, tym bardziej gdy sa one wątpliwe.
5. Podawania wyjątków,jest raczej potwierdzeniem tezy. Jeśli trafiają się alkoholicy na pielgrzymce, to znaczy, że dominująca większość nie uzya alkoholu.
6. Jeśli trafiają się alkoholicy na pielgrzymce, to znaczy, ze walczą ze swoją słabością.
7. Domyślał się, że autor stwierdzenia dokonywał przeglądu bagaży. Zatem zastanawiam się, dlaczego przeprowadzając rewizję bagaży pielgrzymkowiczów nie zarekwirował wódki.

Nadgorliwość prowadzi zwykle do efektów przeciwnych od zamierzonych. Szczytnym celem jest walka z pijaństwem. Głupota jest wylewanie dziecka z kąpielą. Osoba pragmatyczna zastanowiłaby się, w jaki sposób osiągnąć cel. A ja się zastanawiam, jaki jest cel? Obserwując metodę, jestem przekonany, że nie jest nim walka z alkoholizmem. Wydaje mi się, że głównym celem jest bicie piany. I promowanie samego siebie. Wydaje mi się tak, patrząc na metody i owoce. Z całego serca pragnę się mylić w tym względzie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Viridiana » 2019-03-29, 17:44

Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34 Bez pierwszego kieliszka nie ma drugiego. Spożywanie alkoholu może powodować uszkodzenie trzech głównych linii produkujących komórki krwi leukocytów, erytrocytów oraz trombocytów) skutkując anemią (niedobór erytrocytów), zaburzeniami krzepnięcia (niedobór trombocytów) oraz obniżeniem odporności (niedobór leukocytów).W skład chemiczny komórek wchodzą białka.
Owszem, ale czy te skutki możesz osiągnąć pijąc od czasu do czasu kieliszek wina? Problemem jest nadużycie, nie używanie. Bez zjedzenia jednego cukierka też nie mamy aż takiej ochoty na drugiego, ale samo zjedzenie jednego cukierka nie jest złe.
Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34
Rozumiem tu wzgląd estetyczny, ale nie osądzajmy - to nie jest świętokradztwo. Palacz też może żałować za grzechy, żałować, że jest w nałogu - i chcieć mieć więź z Chrystusem.
Warunkiem więzi z Chrystusem jest odwrócenie się od grzechu, a nie w nim świadome trwanie mimo wszelkich ostrzeżeń.
Ale tu mówimy o trochę innych kwestiach. Nie miałam na myśli ludzi, którzy stwierdzają "a co tam, nie zamierzam przestać palić, ale przystąpię do Komunii", tylko ludzi którzy idą do spowiedzi z żalem i postanowieniem poprawy, spowiadają się z palenia. Czy przez tę spowiedź mamy gwarancję, że więcej nie zapali, czy jego organizm po tej spowiedzi jest jak organizm niepalącego? Nie, ale może przystąpić do Komunii póki jest w łasce uświęcającej, nie będzie to ocieraniem się o świętokradztwo.
Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34
Mam dystans do dowodów anegdotycznych. Ten wydaje mi się trochę mało wiarygodny.
Kłamstwo trzeba najpierw udowodnić, a dopiero później oficjalnie kogoś oskarżać.
Prawdę również trzeba udowodnić. Ja nie muszę nic udowadniać, bo druga strona nie ma dowodów na swoją tezę.
Nie wiem, czy można powiedzieć, że to oficjalne oskarżenie - brzmi jakbym była w sądzie. :) Bardziej to jest moja ostrożność - opowiedziana przez kogoś historyjka, w dodatku mówiąca o hojnie kupowanych paczkach papierosów i mnóstwach buteleczek wódki zabieranych przez kobiety na pielgrzymki (bo brzmi to odrobinę jak hiperbola) wzbudza moje wątpliwości, dyskusja trochę traci na merytoryczności. Nie byłam może na zbyt wielu pielgrzymkach, ale...
Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34
Link do badań?

Od linków i stronek w necie na ten temat aż się roi. Nikotyna poza działaniem toksycznym pobudza, działa stymulująco na układ nerwowy, a nie uspokaja. Czy o osobach zatrutych mówimy ze trucizna je "uspokoiła"?
Nikotyna powoduje odczucie przyjemności, a przyjemność w jakiś sposób uspokaja. Co prawda to dosyć podstępne, bo potem nerwy związane z potrzebą zapalenia to wyzerują, ale nie kwestionuje to zdania poprzedniego chyba (może się mylę).
Jak się roi i znasz zaufane źródło, które może mi to wskazać, to się podziel. ;) Tylko powtarzam, zaufane.
Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34
Trochę popadanie w zbyt dużą szczegółowość. ;)
Prawda zawsze tkwi w konkretach, szczegółach, a nigdy w ogólnikach czy stereotypach.
Czemu zrównujesz ogólniki ze stereotypami? Oczywiście łatwo z pierwszego zrobić drugie, ale nie możemy postawić znaku równości.
I czemu zrównujesz konkrety ze szczegółami? Gdy jest zbyt dużo szczegółów, to gubi się konkret. ;) Zresztą, naprawdę nie umiem dostrzec, czemu ma służyć nakaz:
– Toast powinien wyglądać następująco: przyłożyć kieliszek do ust, upić milimetr lub mniej, tzn. umoczyć wargi – i kieliszek odstawić. Za jakiś czas wzniosą następny toast, a wtedy przykłada się do ust ponownie ten sam kieliszek – bez dolewania. I odstawia się go po umoczeniu jedynie warg; itd.
Przecież to naprawdę przypomina Prawo w ST.
Fedorowicz pisze: 2019-03-29, 16:34
..natomiast ten artykuł wzbudza w powyższych aspektach moje wątpliwości.
A gdyby pochwalał niewielkie, ale systematyczne popijanie, nie byłoby wtedy żadnego problemu ?
;)
Dla mnie nie, ponieważ nie widzę medycznych ani moralnych przeciwwskazań (poza przypadkami szczególnymi) dla niewielkiego spożycia alkoholu raz na jakiś czas. ;)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-30, 02:08

Viridiana pisze: Nikotyna powoduje odczucie przyjemności, a przyjemność w jakiś sposób uspokaja.
..natomiast ten artykuł wzbudza w powyższych aspektach moje wątpliwości...opowiedziana przez kogoś historyjka.. wzbudza moje wątpliwości..
Dla mnie nie, ponieważ nie widzę medycznych ani moralnych przeciwwskazań (poza przypadkami szczególnymi) dla niewielkiego spożycia alkoholu raz na jakiś czas. ;)
Nawet gdy ustanie odór napojów alkoholowych i kac po imprezie, to przeraźliwy smród dymu po papierosach pozostaje. Dym papierosowy śmierdzi okrutnie, przechodzi nim ubranie i całe mieszkanie. Szara cera, żółtawe zęby, łamliwe włosy i nieświeży oddech to obraz kobiety palącej. Nikotyna niszczy urodę kompleksowo,zaczynając od nieprzyjemnego zapachu skóry i włosów, kończąc na problemach cery, uzębienia i płytki paznokcia. [-x

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Andej » 2019-03-30, 08:35

Fedorowicz pisze: 2019-03-30, 02:08... Nawet gdy ustanie odór napojów alkoholowych i kac po imprezie, to przeraźliwy smród dymu po papierosach pozostaje. Dym papierosowy śmierdzi okrutnie, przechodzi nim ubranie i całe mieszkanie. Szara cera, żółtawe zęby, łamliwe włosy i nieświeży oddech to obraz kobiety palącej. Nikotyna niszczy urodę kompleksowo,zaczynając od nieprzyjemnego zapachu skóry i włosów, kończąc na problemach cery, uzębienia i płytki paznokcia. ...
Modlę się w intencji, aby potrafił się wyrwać z tej patologii. Zastanów się, czy nie trzeba zmienić środowiska? Miejsca zamieszkania, pracy? Wiem, że to nie jest łatwe. Ale skoro Cię to tak drażni, to powinieneś z tym zerwać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Viridiana » 2019-03-30, 10:14

Fedorowicz pisze: 2019-03-30, 02:08
Viridiana pisze: Nikotyna powoduje odczucie przyjemności, a przyjemność w jakiś sposób uspokaja.
..natomiast ten artykuł wzbudza w powyższych aspektach moje wątpliwości...opowiedziana przez kogoś historyjka.. wzbudza moje wątpliwości..
Dla mnie nie, ponieważ nie widzę medycznych ani moralnych przeciwwskazań (poza przypadkami szczególnymi) dla niewielkiego spożycia alkoholu raz na jakiś czas. ;)
Nawet gdy ustanie odór napojów alkoholowych i kac po imprezie, to przeraźliwy smród dymu po papierosach pozostaje. Dym papierosowy śmierdzi okrutnie, przechodzi nim ubranie i całe mieszkanie. Szara cera, żółtawe zęby, łamliwe włosy i nieświeży oddech to obraz kobiety palącej. Nikotyna niszczy urodę kompleksowo,zaczynając od nieprzyjemnego zapachu skóry i włosów, kończąc na problemach cery, uzębienia i płytki paznokcia. [-x
Czy ja temu zaprzeczam? Spytałeś się mnie, czy miałabym coś do artykułu, gdyby nie sprzeciwiał się niewielkiemu piciu co jakiś czas, nie paleniu. Jeśli gadamy o alkoholu, to o alkoholu, a nie o papierosach. ;) Nie wiem, może źle ten post rozumiem, bo jakoś tak mnie zacytowałeś, że nie jestem pewna, jakie konkretnie wnioski z moich wypowiedzi wyciągasz.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-30, 16:24

Andej pisze:
Modlę się w intencji, aby potrafił się wyrwać z tej patologii. Zastanów się, czy nie trzeba zmienić środowiska? Miejsca zamieszkania, pracy? Wiem, że to nie jest łatwe. Ale skoro Cię to tak drażni, to powinieneś z tym zerwać.
A ja modlę się za Ciebie, abyś zaczął czytać cudze posty ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że znajduję się w patologicznym środowisku, które mnie drażni, pragnę je zmienić i z nim zerwać. Jeżeli piszę post na temat Chin to wcale nie oznacza że jestem Chińczykiem i mieszkam w Chinach. Skąd bierzesz takie pomysły i wkładasz komuś w usta swoje zdania, których ten nigdy nie wypowiedział ? Pisałem o wpływie używek na organizm kobiety, a ja jak chyba można łatwo odczytać, kobietą na razie jeszcze nie jestem. Przyjmijmy, że nie jest to przejaw małpiej złośliwości, a jedynie nieporozumienia. To się zdarza. :)

Dodano po 29 minutach 51 sekundach:
Viridiana pisze: Nikotyna powoduje odczucie przyjemności, a przyjemność w jakiś sposób uspokaja.
...
Czy ja temu zaprzeczam? Spytałeś się mnie, czy miałabym coś do artykułu, gdyby nie sprzeciwiał się niewielkiemu piciu co jakiś czas, nie paleniu. Jeśli gadamy o alkoholu, to o alkoholu, a nie o papierosach. ;) Nie wiem, może źle ten post rozumiem, bo jakoś tak mnie zacytowałeś, że nie jestem pewna, jakie konkretnie wnioski z moich wypowiedzi wyciągasz.
Napisałaś powyżej o uspokajających przyjemnościach, jakie daje palenie papierosów. Pozwoliłem sobie się z tym nie zgodzić i podałem powody, dlaczego. A temat to: "Palenie i picie alkoholu a życie wieczne". Mógłbym zacytować wersety z Pisma Świętego, ale na forum katolickim wszyscy je chyba znają. Pozdrawiam ! :)
Ostatnio zmieniony 2019-03-30, 15:54 przez Fedorowicz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Andej » 2019-03-30, 17:03

Fedorowicz pisze: 2019-03-30, 16:24 ... Skąd bierzesz takie pomysły i wkładasz komuś w usta swoje zdania, których ten nigdy nie wypowiedział ? ...
Z obsesyjnego opisywania patologii. Gdybyś to znał, tak jak niemal wszyscy, tylko z gazet, to byś nie miał obsesji. Skoro wciąż widzisz to na każdym kroku, to znaczy się się obracasz w takim środowisku.
Nie sądzę, aby pisząc o Chinach, nie będąc tam nigdy, potrafił opisywać specyfikę Chińczyków. Nie sądzę, abyś przejmował się ich zwyczajami. Nie sądzę, abyś obsesyjnie wracał do chińskich zwyczajów. Traktowałbyś to jak egzotykę. Tak jak ja traktuję środowisko które opisujesz. Egzotyczny margines. Zjawisko, które gdzieś tam występuje. Zjawisko, które znamy z gazet czy telewizji. Ale nie z życia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-30, 17:30

Andej pisze: 2019-03-30, 17:03 Z obsesyjnego opisywania patologii. Gdybyś to znał, tak jak niemal wszyscy, tylko z gazet, to byś nie miał obsesji. Skoro wciąż widzisz to na każdym kroku, to znaczy się się obracasz w takim środowisku.
Jeżeli chcę pisać o patologiach społecznych to nie mogę być całkowicie oderwany od wnikliwej obserwacji życia społeczeństwa, a w szczególności takiego w którym patologia przybiera ogromne rozmiary. Zdarzało się, że król chcąc poznać życie poddanych przebierał się za żebraka i tak zamaskowany zapoznawał się z ich codziennym życiem. Dziennikarze są nieraz wysyłani w różne niebezpieczne miejsca, choć na co dzień nie mają z nimi nic wspólnego.
.. jak egzotykę. Tak jak ja traktuję środowisko które opisujesz. Egzotyczny margines. Zjawisko, które gdzieś tam występuje. Zjawisko, które znamy z gazet czy telewizji. Ale nie z życia.
To tylko świadczy o niechęci poznania czarnych stron, wstydliwych realiów życia społecznego lub wypierania tych faktów ze swojej świadomości. Wyparcie lub represja to jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii. Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18877
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2603 times
Been thanked: 4602 times
Kontakt:

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-03-30, 17:36

Niestety, dobre intencje, jeśli zamieniają się w obsesję, robią się własną karykaturą.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Andej » 2019-03-30, 19:33

Fedorowicz pisze: 2019-03-30, 17:30
Andej pisze: 2019-03-30, 17:03 ... Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia.
To mi się podoba. Marzenia o szlajaniu się w rynsztoku. I wyparcie. Brawo.
Przecież na poważnie nie można tego traktować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-31, 06:38

Marek_Piotrowski pisze: 2019-03-30, 17:36 Niestety, dobre intencje, jeśli zamieniają się w obsesję, robią się własną karykaturą.
Wybacz, wolałem ukazać te zagrożenia społeczne w bardziej dosadnych słowach, niż je relatywizować, umniejszać, dowcipkować i wmawiać naiwnym, że nie ma tu żadnego problemu, albo że pisanie o tym "obraża" Polaków. Nie zostaje się alkoholikiem w jeden dzień, to długotrwały proces. Fazy alkoholizmu rozwijają się stopniowo. Od fazy prealkoholowej, ostrzegawczej do krytycznej i przewlekłej. W każdej kolejnej fazie objawów choroby alkoholowej przybywa i stają się coraz bardziej nasilone. Każdy przypadek uzależnienia od alkoholu poprzedzony jest występowaniem objawów ostrzegawczych które często pozostają zlekceważone. Szybka i zdecydowana reakcja i pomoc otoczenia uwrażliwionego na zagrożenie może wtedy doprowadzić do zahamowania rozwoju alkoholizmu. Bez niej osobie uzależnionej niezwykle trudno jest przestać pić.

Dodano po 6 minutach 37 sekundach:
Andej pisze: 2019-03-30, 19:33 To mi się podoba. Marzenia o szlajaniu się w rynsztoku. I wyparcie. Brawo.
Przecież na poważnie nie można tego traktować.
Mogłoby dotyczyć bardzo bolesnych wspomnień, których przywoływania unikamy.
Nikt nie pragnie wspominać o tym, jak kiedyś "szlajał się" w rynsztoku. To chyba jasne i powszechnie zrozumiałe, nawet bez doktoratu z teologii. :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Andej » 2019-03-31, 08:43

Fedorowicz pisze: 2019-03-31, 06:38 ... Mogłoby dotyczyć bardzo bolesnych wspomnień, których przywoływania unikamy. ...
Lub rozdrapujemy jak stare rany ...
Ostatnio zmieniony 2019-03-31, 08:44 przez Andej, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1707
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 554 times
Been thanked: 419 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Viridiana » 2019-03-31, 13:11

Fedorowicz pisze: 2019-03-30, 16:24
Viridiana pisze: Nikotyna powoduje odczucie przyjemności, a przyjemność w jakiś sposób uspokaja.
...
Czy ja temu zaprzeczam? Spytałeś się mnie, czy miałabym coś do artykułu, gdyby nie sprzeciwiał się niewielkiemu piciu co jakiś czas, nie paleniu. Jeśli gadamy o alkoholu, to o alkoholu, a nie o papierosach. ;) Nie wiem, może źle ten post rozumiem, bo jakoś tak mnie zacytowałeś, że nie jestem pewna, jakie konkretnie wnioski z moich wypowiedzi wyciągasz.
Napisałaś powyżej o uspokajających przyjemnościach, jakie daje palenie papierosów. Pozwoliłem sobie się z tym nie zgodzić i podałem powody, dlaczego. A temat to: "Palenie i picie alkoholu a życie wieczne". Mógłbym zacytować wersety z Pisma Świętego, ale na forum katolickim wszyscy je chyba znają. Pozdrawiam ! :)
Właściwie napisałam o przyjemności, a nie przyjemnościach, ale to szczegół. ;)
Miałam na myśli przyjemność jako odczucie. Oczywiście, że potem pojawią się nieprzyjemności zdrowotne, natomiast nikotyna wpływa na organizm sprawiając, że palenie wywołuje przyjemność, dlatego trudniej z nim zerwać. To odczucie przyjemności pomaga się uzależnić.
W niskich dawkach (1–3 mg) wykazuje działanie stymulujące, co jest głównym powodem, dla którego palenie tytoniu sprawia przyjemność.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nikotyna
Pozdrawiam. ;)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Fedorowicz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 297
Rejestracja: 10 lut 2019
Has thanked: 132 times
Been thanked: 28 times

Re: Palenie i picie alkoholu a życie wieczne.

Post autor: Fedorowicz » 2019-03-31, 16:23

Viridiana pisze: 2019-03-31, 13:11 Właściwie napisałam o przyjemności, a nie przyjemnościach, ale to szczegół. ;)
Miałam na myśli przyjemność jako odczucie. Oczywiście, że potem pojawią się nieprzyjemności zdrowotne, natomiast nikotyna wpływa na organizm sprawiając, że palenie wywołuje przyjemność, dlatego trudniej z nim zerwać. To odczucie przyjemności pomaga się uzależnić.
W niskich dawkach (1–3 mg) wykazuje działanie stymulujące, co jest głównym powodem, dla którego palenie tytoniu sprawia przyjemność.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nikotyna
Pozdrawiam. ;)
To około trzech wypalonych papierosów. Tak nie pali żaden nałogowy palacz, najmniej połowa, lub cała paczka papierosów dziennie, czyli około 20-25 papierosów. Osoby, które przez długi czas palą papierosy, często zmagają się z problemem przewlekłego kaszlu. Naturalną odpowiedzią organizmu na dym jest fizjologiczny odruch obronny-czyli kaszel. Kaszel palacza wymaga diagnostyki, ponieważ może świadczyć o poważnych chorobach (np. raku płuc, przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc), które charakteryzują się niekorzystnym rokowaniem (tym gorszym, im później rozpoznana jest choroba).

ODPOWIEDZ