Jak to przełamać?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Andej » 2019-07-09, 18:09

To normalne. Ale to tak jak z dziecko, które nabroiło i przy okazji zrobiło sobie krzywdę. Boi się przyjść do ojca czy matki, bo widzi zło. Jednak przychodzi. A rodzic przytuli, umyje, opatrzy. Najpierw pomoże. A potem porozmawia. W duchu miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Dezerter » 2019-07-09, 18:56

Ale ok, wiem co mam robić tylko jeszcze potrzebuję jakoś się do tego zebrać.
Ja polecam jeszcze raz zacząć od:
- jak najczęściej powtarzaj sobie:
"Jezu Chryste, Synu Boży ulituj się nade mną grzesznicą",
w każdej wolnej chwili jak tylko sobie przypomnisz :
"Jezu Chryste, Synu Boży ulituj się nade mną grzesznicą"
jak zacznie dziać się coś niepokojącego to z wiara i pewnością mów :
"Jezu Chryste, Synu Boży ulituj się nade mną grzesznicą"
Jeśli Bóg zauważy, że ty wyciągasz do niego rękę i prosisz o pomoc to jest duża szansa, że też poda ci pomocną dłoń a wówczas wszystko zacznie się rozwiązywać i układać właściwie. Nic nie tracisz a zobacz ile możesz zyskać.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Magnolia » 2019-07-09, 20:14

Ale ok, wiem co mam robić tylko jeszcze potrzebuję jakoś się do tego zebrać.
Czy można to traktować jako Twoja decyzję?
Bo jak mówię wesprę Cię mszą św i modlitwą zakonną, znam w sieci strony gdzie się składa do zakonów intencje, nie będziesz sama. Choć dobrze rozumiem Twoje obawy, że musisz sama przez to przejść. Jesteś mądra, dobrze rozumiesz swoją sytuację, ale już nie jesteś sama, masz wsparcie na forum. Będziesz miała naszą i innych modlitwę, będzie wsparcie.

ghostwriter
Przybysz
Przybysz
Posty: 20
Rejestracja: 29 sty 2018

Re: Jak to przełamać?

Post autor: ghostwriter » 2019-07-09, 23:52

Bardzo Wam dziękuję ;)

Jednak musicie wiedzieć, iż istnieje pewien dość spory problem, a właściwie kilka problemów, które pewnie jakoś można rozwiązać ale sprawę komplikują dość bardzo.

Przede wszystkim dokonałam apostazji, nie jestem formalnie w KK, a to utrudnia sprawę, przynajmniej czysto formalnie z tego co się dowiadywałam więc warunkiem egzorcyzmów była spowiedź, a jej warunkiem było to że z powrotem będę w KK itd. Jednak jak mogę być z powrotem w KK czyli przyjść do księdza i wyznać wiarę jak mam problem z wejściem do kościoła? A jeśli nawet uda się obejść tą apostazję i udałoby mi się przystąpić do spowiedzi to i tak nie dostanę rozgrzeszenia gdyż żyję z partnerem bez ślubu, tzn. bez katolickiego ślubu, plus przeszkodą jest jeszcze jedna sprawa, o której chyba mimo wszystko nie powinnam wspominać.

Więc jest to bardziej skomplikowane niż by się wydawało. Jak to wszystko rozwiązać i od której strony zacząć? Jeśli wszystko miałoby polegać tylko na tym aby pójść na egzorcyzm to po pewnym czasie, gdyby udało mi się w sobie zebrać chciałabym spróbować coś z tym zrobić i skontaktować się z egzorcystą. Jednak w tym przypadku to po prostu nie wiem.

Nie chciałam wcześniej o tym wspominać bo nie miało sensu wywlekać wszystkich sprzężonych ze sobą paradoksów, aczkolwiek wydaje mi się, że jest to konieczne abyście zrozumieli, że jest to bardziej skomplikowane.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-07-10, 00:22

Jest prosty sposob - nie unikac Jezusa.
Zacznij tak jak prostytutka z ewangelii - gdy ja przyprowadzono do Jezusa, ten jej nie potepil. Pocieszyl i powiedzial , zeby zmienila swoje zycie . To wszystko.
Teraz Jezusa znajdziesz w Kosciele - to nie ma znaczenia, ze Ty wyparlas sie Jezusa porzucajac Kosciol. Jezus Ciebie nie porzucil.
W zadnym momencie.
Jesli nie masz w tej chwili sily czy odwagi na pelny powrot, to masz juz troche sily i odwagi, aby tu pisac. To juz jest krok ku Jezusowi. Zrob teraz drugi: spokojnie ... a kolejne bedziesz wiedziuala, kiedy uczynic.
Jak to sie zakonczy, nie wiem - ale daj z siebie tyle, ile tylko mozesz, a bedziesz coraz blizej Boga. I moze nawet calkowicie powrocisz do Niego. I do Kosciola.
Nie boj sie - Bog Cie kocha. A szatan uczyni wszystko, aby Cie wystraszyc. Kazdy Twoj krok ( nawet ten najmniejszy ) ku Bogu to jest i bedzie wielkie Twoje zwyciestwo nad szatanem, a szatana wielka kleska.
Zaufaj.
Jezus powiedzial o pewnej staruszce, ze choc dala do skarbony najmniej, bo tylko dwa grosiki, to faktycznie dala najwiecej . bo dala wszystko co miala.
I to jest rowniez o Tobie - Twoj maly krok mozy byc najwiekszym w calym wszechswiecie, bo bedzie wszystkim, co bedziesz w stanie dac Bogu.
A szatan zawsze probuje wmowic, ze nic nie jest warte dla Boga. I trzyma na smyczy.
Jezus zas nawet na tej smyczy szatanskiej widzi kazdy twoj najmniejszy odruch serca oddany Bogu.
Dlatego nie zwlekaj ... maly krok, male westchnienie, male poprawienie czegos, male ... ale systematyczne.
Powodzenia.
Masz tylu tu ktorzy Cie modlitewnie wspieraja.
Nawet kropla wody w calym oceanie czyni ten ocean bogatszym o te krople. A szatan chcialby ja ukrasc Tobie.

Ps:dziwna, ale byc moze znamienna sprawa - po napisaniu tego wszystkiego nie moglem wrzucic dluzszy czas mej wypowiedzi na forum: wciaz otrzymywalem falszywe komunikaty, ze operacja niemozliwa do wykonanania.
a na konie zdublowana wypowiedz, ktora musialem wykasowywac.
Tak jakby zalezalo komus, bys tych slow nie przeczytala.
Dziwne - nie zdarzylo mi sie to jeszcze.
Ostatnio zmieniony 2019-07-10, 00:28 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Magnolia » 2019-07-10, 11:34

Biserico dobrze pisze.

Poza tym wiesz... tu się toczy walka o Twoje życie wieczne. Czymże jest seks wobec życia wiecznego?!
Samo mieszkanie z kimś grzechem nie jest, a jedynie współżycie. Czy nie można zrobić sobie kilku miesięcy/tygodni przerwy? Po to by podejśc do spowiedzi i wrócić do Kościoła. A może po tych kilku miesiącach przerwy i zmianie myślenia, która niewątpliwie nastąpi po egzorcyzmie podejmiesz ważne i dobre decyzje?

Wiem, ze nam łatwo się mówi, bo to nie nasze życie i nie nasze emocje. Pamiętam jak pisałaś, ze partner daje Ci wsparcie i pomoc, ale jeśli to naprawdę właściwa osoba, to zrozumie Twoje pragnienie powrotu do Kościoła.
Posłuchaj, przy porodzie, zagrożonej ciązy, komplikacjach ciązowych także jest wymagana okresowa wstrzemięźliwość, to że poprosisz partnera o takie wyrzeczenie może być ważną próbą dla Was, czy zależy Mu na Tobie czy na własnym komforcie. Warto spróbować, powstrzymać się na kilka tygodni/miesięcy by zawalczyć o swoje życie wieczne! Zdecydowanie warto!

Biserica Dumnezeu

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-07-10, 12:10

Warto Magnolii posluchac.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Andej » 2019-07-10, 12:25

Dlaczego z faktu, że odrzuciłaś Kościół miałoby wynikać, że to Bóg Ciebie odrzucił?
Jesteś ochrzczona. Nie da się odchrzcić. Ten sakrament wciąż działa. Bóg czeka. Sadzę, że warto poszukać dobrego spowiednika. I najpierw umówić się nie na spowiedź, ale na rozmowę. Bez zobowiązań. Od czegoś trzeba zacząć.
To, że mieszkasz z partnerem to pryszcz wobec podstawowego problemu. Poza tym większym problemem jest to, że jest on wrogiem Kościoła i Boga, niż to, że z nim jesteś. Ale o tem, potem. Zrób krok. Umów się.
Jeśli chcesz, abyśmy Ci pomogli w nawiązaniu kontaktu bezpośredniego z jakimś duchownym, wskaż miasto w którym możesz się spotkać. Nie wiem, czy uda się nam wskazać właściwą osobę. Ale postaramy się poszukać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Magnolia » 2019-07-10, 15:52

Ja także deklaruję pomoc w poszukaniu duchownego, bo takie sprawy są dla mnie łatwe i bardzo chce CI pomóc.

ghostwriter
Przybysz
Przybysz
Posty: 20
Rejestracja: 29 sty 2018

Re: Jak to przełamać?

Post autor: ghostwriter » 2019-07-10, 23:09

Bardzo Wam dziękuję za oferowaną pomoc! Jednak, myślę, że mimo wszystko znam osobę do której mogę zwrócić się o pomoc, w sumie dopiero teraz sobie tą możliwość uświadomiłam. Wcześniej tej osoby nie brałam pod uwagę. Potrzeba tylko mojej silnej woli i samozaparcia, żeby się zdecydować. Niestety ostatnio jakoś moje życie zaczęło się sypać, zwłaszcza w ostatnich dniach więc chyba najpierw będę musiała doprowadzić je do porządku. Nie chcę podejmować radykalnych kroków bo to jest dla mnie zbyt ciężkie. Teraz chyba muszę walczyć o to aby nie wylądować znowu na dnie, jakoś zawsze gdy myślę o tym aby skończyć z przeszłością to wszystko zaczyna się sypać i wszelkie stare problemy powracają.

Biserica Dumnezeu

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Biserica Dumnezeu » 2019-07-10, 23:43

Widze to jakby z takiej strony: to nie zycie sie sypie, to Ty masz tak zaplanowane, aby moc sie wymowic sypaniem zycia ... i wowczas jest swietna wymowka, aby siedziec wciaz w swojej jamie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Andej » 2019-07-11, 07:46

W końcu wrzód można hodować. Kiedyś sam pęknie. Można też przeciąć i zdezynfekować. Są pośrednie metody. Ale każda kończy się pęknięciem lub rozcięciem. I sterylizowaniem. Uważam, że lepiej jest kontrolować proces, niż mu się poddawać. Ale rzeczywiście na to trzeba zdecydowania, siły woli. Jednak warto wziąć pod uwagę, że podobno nie da się zjeść ciasteczka i mieć ciasteczka. A na dodatek ciasteczko zbyt długo przechowywane może ulec destrukcji i zawierać toksyny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Magnolia » 2019-07-11, 09:01

Dobrze mówicie Panowie, ale z Jej perspektywy ma się rzucić w przepaść bez znajomości Jezusa, bez wiary. A przecież nawet z wiara i znajomością Jezusa nie jest łatwo rzucić się w przepaść wierząc że On złapie w ramiona.
To jest duża decyzja i duża odwaga. Dlatego polecałam obejrzenie świadectw ludzi na yt, z naszego wątku. Bo Ghostwriter powinna zobaczyć, ze po nawróceniu jest piękne życie, powinna zobaczyć jak Jezus wyciąga z każdego bagna do światła i prawdziwego życia. Świadectwa działania Boga w życiu wiernych są proroctwem dla każdego, że i Ciebie Bóg dotknie swoją miłością we właściwym czasie. Naszym zadaniem jest szukać Boga, choćby milimetr dziennie, ale do przodu iść. Podnosić się z upadków, szukać rozwiązań, które umożliwią nam życie w prawdzie i zgodzie z Bogiem. Bo tylko takie życie jest szczęśliwe.

Prosimy Boga o nawrócenie dla Ciebie, prosimy o uwolnienie podczas egzorcyzmu, prosimy o wsparcie i ochronę św Michała Archanioła, prosimy o ratunek dla twojej duszy. Amen. Niech stanie się wola Boża.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Andej » 2019-07-11, 09:16

Nie w przepaść. Powolutku. Po jednym schodku. Ale konkretnie. Zdecydowanie.
Jestem całkowicie przekonany, że nie dojdzie się donikąd, jeśli nie zrobi się pierwszego kroku.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Jak to przełamać?

Post autor: Magnolia » 2019-07-11, 12:30


ODPOWIEDZ