A definicja grzechu ciężkiego i lekkiego , w ogóle grzechu ?
Czy to grzech - JanN
Re: Czy to grzech- żartobliwe wypowiedzi o innych oraz wątpliwości w wierze
A definicja grzechu ciężkiego i lekkiego , w ogóle grzechu ?
Ostatnio zmieniony 2022-10-10, 22:22 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Grzechy
Janie, jeśli to woda z prania, to naprawdę zanieczyszczenie jest znikome, przyroda sobie radzi z toksynami.
Gdybyś wylewał olej z samochodu, albo coś żrącego/stężone detergenty/koncentraty toksyn to rozumiałabym wątpliwości ... różnicuj ciężar czynu.
Gdybyś wylewał olej z samochodu, albo coś żrącego/stężone detergenty/koncentraty toksyn to rozumiałabym wątpliwości ... różnicuj ciężar czynu.
Re: Czy jest grzechem?
Janie, przy skupianiu się na czynieniu dobra kładzie sie akcent na dobry, a nie tylko na unikaniu zła. To drugie nie wystarcza by po prostu skupić sie na realizowaniu woli Bożej, tak uważam.
Gdy staramy się patrzeć na bliźnich, dostrzegać ich potrzeby, pomagać innym, rozbudzać serce do miłowania bliźniego, do życzliwości to naturalnie zło przestaje nas kusić, mamy głowę czymś innym zajętą i coraz mniej grzeszymy - więc osiągasz dwa cele ze jednym zamachem, że się tak wyrażę. powodzenia
Gdy staramy się patrzeć na bliźnich, dostrzegać ich potrzeby, pomagać innym, rozbudzać serce do miłowania bliźniego, do życzliwości to naturalnie zło przestaje nas kusić, mamy głowę czymś innym zajętą i coraz mniej grzeszymy - więc osiągasz dwa cele ze jednym zamachem, że się tak wyrażę. powodzenia
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14976
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4202 times
- Been thanked: 2953 times
- Kontakt:
Re: Czy jest grzechem?
Brawo Marcinie - to podstawa
Bo spowiadać się w konfesjonale trzeba tylko z grzechów ciężkich, a z powszednich/lekkich wystarczy wzbudzić w sobie żal i przeprosić w spowiedzi ogólnej/powszechnej podczas Mszy Świętej - ja tam spowiadam się Panu z 95% moich grzechów - polecam, tylko róbcie to świadomie i szczerze jak na spowiedzi!
czyli
jest chwila ciszy, gdzie wyznajemy Bogu swoje grzechy szczegółowo, lub ogólnie (np Jezu Chryste Syny Boży , ulituj się nade mną grzesznikiem)
a później:
„Spowiadam się Bogu wszechmogącemu
i wam, bracia i siostry
że bardzo zgrzeszyłem
myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem:
moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę,
wszystkich Aniołów i Świętych,
i was bracia i siostry
o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego”
Amem bracie i siostro i jesteś pojednany z Bogiem.
i masz w duchu
szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy jest grzechem?
Dez, tylko nie mozna pomijac tego ze taki sam czyn moze byc grzechem lekkim albo ciezkim zaleznie od okolicznosci i tego co jest w sercu.. Wlasnie ta granice pokazuje sumienie, bo definicja grzechu nie jest sztywnym okresleniem.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Czy jest grzechem?
Abstrahując od konkretu masz całkowitą rację. Nie jest dobrze, gdy podchodzimy do grzechu zbyt sztywno, bez rozpatrywania okoliczności i skutków. Ale jeszcze większym błędem jest relatywizacja.
Jest stare przysłowie: Od rzemyczka do koniczka. Zawiera prawdę. Zbytnio relatywizując, lekceważąc lekki grzech przestajemy go zauważać. I popełniamy coraz gorsze. Zło jest zawsze złem. Mniejsze zło, też jest złem. A zła należy unikać.
Całkowicie nie zgadzam się z tezą, że z grzechów tzw. lekkich nie należy się spowiadać. Wprost przeciwnie. Należy. I świadome pomijanie ich staje się grzechem ciężkim. To że żal, komunia święta gładzą grzechy niektóre, to nie znaczy, że zwalniają z wyznawania ich podczas spowiedzi.
Większość ludzi nie popełnia grzechów uznawanych za ciężkie. Czy oni mają przez lata nie przystępować do spowiedzi? Tylko dlatego, że nie popełniają najgorszych grzechów?
Poza tym jest to zachętą do relatywizacji. Do samousprawiedliwiania się. Jakimi straszliwymi grzesznikami musieli być święci, skoro się regularnie spowiadali. Np. JPII.
Jakubie, masz rację, że trzeba skupiać się nad każdym grzechem. Bo jest to jedyny sposób wzbudzania naszej wrażliwości. Na dobro. I na grzechy. W ten sposób doskonalimy się. W ten sposób dostrzegamy pole do poprawy. W ten sposób walczymy ze swoją pychą i falszywym poczuciem własnej doskonałości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Czy jest grzechem?
Na potwierdzenie tego co piszesz mozna by podac fakt ze nawet swieci zyjacy w zakonach i klasztorach bardzo czesto sie spowiadali, a zyjac w odosobnieniu raczej nie mieli zbytnio okazji do popelnianiia grzechow ciezkich.
Wiem sam po sobie ze pozbywajac sie grzechow ciezkich te lekkie staja sie coraz bardziej wyrazne i zauwaza sie coraz to drobniejsze ktore wydawaly sie wczesniej nie byc grzechem w ogole, co pozwala zrozumiec coraz wiecej szczegolow wiary i rozwija ja.
Gdy mamy biala koszule i ja wybielamy to widac na niej coraz to drobniejsze pylki-plamy, im bielsza tym wyrazniejsze sa te drobne pylki.
Wiem sam po sobie ze pozbywajac sie grzechow ciezkich te lekkie staja sie coraz bardziej wyrazne i zauwaza sie coraz to drobniejsze ktore wydawaly sie wczesniej nie byc grzechem w ogole, co pozwala zrozumiec coraz wiecej szczegolow wiary i rozwija ja.
Gdy mamy biala koszule i ja wybielamy to widac na niej coraz to drobniejsze pylki-plamy, im bielsza tym wyrazniejsze sa te drobne pylki.
Ostatnio zmieniony 2018-03-26, 11:09 przez Jakub2, łącznie zmieniany 2 razy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Grzechy
A ja się zastanawiam nad alternatywą?
Czy jest kanalizacja? Albo szambo? Jak daleko?
Ale też, czy grzechem nie jest używanie detergentów? Całej tej chemii, która w przeciwieństwie do mydła, ma negatywny wpływ?
Globalne "oszalenie" ma dobre i złe strony. Nadwrażliwość nie jest czymś złym, ale potrafi zatruć życie. Poza tym, zawsze jest coś, za coś.
Czy łamanie jakichś przepisów jest zawsze grzechem? Niedawno wyczytałem, że umycie samochodu przed domem jest karane 500 zł mandatem. Ze względu na ochronę środowiska. A dla mnie istotna jest ilość środków chemicznych użytych do mysia, a nie to, czy spłyną rurą A, czy rurą B, czy też wsiąkną w rozjeżdżone klepisko, na którym nic nie rosło i rosnąć nie będzie. Albo też wyparuje z wybrukowanego miejsca postojowego. Czy mysie auta mam uważać za grzech? Wszak wodę rozlewam wokół? Nie dajmy się zwariować. Bo jeszcze trochę, a zaczniemy uważać oddychanie za grzech, gdyż zanieczyszczamy atmosferę dwutlenkiem węgla. Nie mówiąc już o używaniu energii elektrycznej powstającej z "obrzydliwego" węgla.
Czy jest kanalizacja? Albo szambo? Jak daleko?
Ale też, czy grzechem nie jest używanie detergentów? Całej tej chemii, która w przeciwieństwie do mydła, ma negatywny wpływ?
Globalne "oszalenie" ma dobre i złe strony. Nadwrażliwość nie jest czymś złym, ale potrafi zatruć życie. Poza tym, zawsze jest coś, za coś.
Czy łamanie jakichś przepisów jest zawsze grzechem? Niedawno wyczytałem, że umycie samochodu przed domem jest karane 500 zł mandatem. Ze względu na ochronę środowiska. A dla mnie istotna jest ilość środków chemicznych użytych do mysia, a nie to, czy spłyną rurą A, czy rurą B, czy też wsiąkną w rozjeżdżone klepisko, na którym nic nie rosło i rosnąć nie będzie. Albo też wyparuje z wybrukowanego miejsca postojowego. Czy mysie auta mam uważać za grzech? Wszak wodę rozlewam wokół? Nie dajmy się zwariować. Bo jeszcze trochę, a zaczniemy uważać oddychanie za grzech, gdyż zanieczyszczamy atmosferę dwutlenkiem węgla. Nie mówiąc już o używaniu energii elektrycznej powstającej z "obrzydliwego" węgla.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14976
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4202 times
- Been thanked: 2953 times
- Kontakt:
Re: Czy jest grzechem?
Franciszek też spowiada się co tydzień
Jedna tylko korekta
Od grzechów lekkich uwalnia nas spowiedź powszechna podczas Eucharystii "Spowiadam się...", dlatego nie trzeba się z nich spowiadać, ale można (choć spowiednik z uśmiechem ostatnio mnie poprawił i powiedział - "to grzech lekki - nie trzeba się spowiadać")Całkowicie nie zgadzam się z tezą, że z grzechów tzw. lekkich nie należy się spowiadać. Wprost przeciwnie. Należy. I świadome pomijanie ich staje się grzechem ciężkim. To że żal, komunia święta gładzą grzechy niektóre, to nie znaczy, że zwalniają z wyznawania ich podczas spowiedzi.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Pycha
Dobrze że znalazłem ten temat. Wiem ze pycha to m.in. zarozumialosć i próżność. W takim razie czy myśli takie jak: zrobię coś lepiej niż inni, ja to umiem a inni nie są złe? A na przykład : fajnie jakbym bym prezydentem- byłbym sławny i ceniony albo będę dobrze wykształcony - to będę uważany za dobrego i porządnego? Ostatnio ( w szkole)pomyślałem sobie co by było gdybym wygrał konkurs i wtedy by mi gratulowali i cenili- czy jest to grzech?
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19067
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2624 times
- Been thanked: 4636 times
- Kontakt:
Re: Pycha
Jakoob. Mysle że takie mysli ma każdy czasami. Z tego co piszesz poprzestałeś na samych myślach. Pychą sie grzeszy gdy wywyższasz sie ponad innych, okazując im jednocześnie jak niewiele dla Ciebie znaczą. Nawet chyba nie ma znaczenia czy masz racje czy nie , po prostu nie można nikogo poniżać, wywyższać sie nad innych
Człowiek który pamięta że jest równy innym jest mądrym człowiekiem.
Bo wszyscy jesteśmy równi.
Człowiek który pamięta że jest równy innym jest mądrym człowiekiem.
Bo wszyscy jesteśmy równi.
Ostatnio zmieniony 2018-05-04, 20:35 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pycha
Czyli zgadzacie się z tym?
"Teologia moralna oceniając pychę rozróżnia dwa jej typy, stopnie. Zwykłą (połowiczną ludzką) i niezwyczajną (całkowitą, szatańską). Pierwszy rodzaj wyraża się w nadmiernym pragnieniu zaszczytów, czci, sławy oraz wynoszeniu się nad innych. W tym wypadku mamy raczej do czynienia z grzechem lekkim, chyba ze pycha staje się inspiracją do innych ciężkich wykroczeń moralnych. Drugi rodzaj - pycha szatańska - polega na odmówieniu podporządkowania sie Bogu i pretensji do absolutnej autonomii moralnej ze względu na kult własnego "ja". To postawa duchowa, w której człowiek chce być całkowicie samowystarczalny i samowładny usuwając Boga i stawiając się na jego miejscu."
"Teologia moralna oceniając pychę rozróżnia dwa jej typy, stopnie. Zwykłą (połowiczną ludzką) i niezwyczajną (całkowitą, szatańską). Pierwszy rodzaj wyraża się w nadmiernym pragnieniu zaszczytów, czci, sławy oraz wynoszeniu się nad innych. W tym wypadku mamy raczej do czynienia z grzechem lekkim, chyba ze pycha staje się inspiracją do innych ciężkich wykroczeń moralnych. Drugi rodzaj - pycha szatańska - polega na odmówieniu podporządkowania sie Bogu i pretensji do absolutnej autonomii moralnej ze względu na kult własnego "ja". To postawa duchowa, w której człowiek chce być całkowicie samowystarczalny i samowładny usuwając Boga i stawiając się na jego miejscu."
Ostatnio zmieniony 2018-05-05, 09:07 przez Jacoob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pycha
Jacoob,
- czy miałeś nadmierne pragnienie zaszczytów, czci i sławy, czy wynosiłeś się nad innych, by te pragnienia choćby w myślach i wyobraźni zamienić w rzeczywistość?
- czy uważasz się za kreatora swego życia, lepszego i mądrzejszego od Boga, który ma się odsunąć od Twoich decyzji, bo Ty rządzisz swoim życiem?
Jeśli Twoja odpowiedź jest NIE na oba pytania, to nie masz Żadnego grzechu.
Z lektury Twoich postów wynika dla mnie, ze nie masz grzechu pychy.
W Twoim wieku naturalne jest rozważanie przyszłości i w jakiś sposób próba układania jej, planowania. Gdybyś tego nie robił, to nie wybrałbyś szkół jakie zamierzasz ukończyć, by wykonywać funkcje i zawody jakie zamierzasz wykonywać.
Szczęść Boże!
- czy miałeś nadmierne pragnienie zaszczytów, czci i sławy, czy wynosiłeś się nad innych, by te pragnienia choćby w myślach i wyobraźni zamienić w rzeczywistość?
- czy uważasz się za kreatora swego życia, lepszego i mądrzejszego od Boga, który ma się odsunąć od Twoich decyzji, bo Ty rządzisz swoim życiem?
Jeśli Twoja odpowiedź jest NIE na oba pytania, to nie masz Żadnego grzechu.
Z lektury Twoich postów wynika dla mnie, ze nie masz grzechu pychy.
W Twoim wieku naturalne jest rozważanie przyszłości i w jakiś sposób próba układania jej, planowania. Gdybyś tego nie robił, to nie wybrałbyś szkół jakie zamierzasz ukończyć, by wykonywać funkcje i zawody jakie zamierzasz wykonywać.
Szczęść Boże!