Różaniec

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-06, 13:39

Tajemnica IV bolesna - Dźwiganie krzyża na Kalwarię

Jezus sam dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (por. J 19,17).
Stroma, kamienista i ciężka była droga na Kalwarię, ta udeptana nogami ludzkimi i ta wyciśnięta w Sercu Jezusowym. Ciężki był krzyż na ramionach Boga-Człowieka, lecz o wiele cięższy ten, który dźwigał w swojej duszy.
Zarówno droga, jak i krzyż zwiastują wybawienie ludzkości z niewoli grzechu.
Jezus Chrystus za moje grzechy dźwiga krzyż, za moje grzechy upada pod jego ciężarem.
Dźwiga również ciężar grzechów całego świata, wszystkich pokoleń.

O Jezu, dźwigający krzyż na Kalwarię i upadający pod jego ciężarem, podźwignij mnie i wszystkich grzeszników, zwłaszcza nałogowych, i prowadź nas drogą przykazań Bożych. Okaż miłosierdzie mnie grzesznemu. Amen

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-07, 15:34

Tajemnica V bolesna - Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,46).

Od godziny szóstej aż do godziny dziewiątej konał na krzyżu Bóg-Człowiek. Pełne trzy godziny.
Konał, przelewał krew i modlił się. Umarł z bezmiaru miłości za grzechy świata. Jezus Chrystus „umiłował mnie i za mnie wydał siebie samego” (por. Ef 5,2; 1 Tm 2,6) na śmierć krzyżową. Umiłował moich rodziców, braci i siostry. Umiłował wszystkich ludzi i za wszystkich umarł na krzyżu.

O Jezu, któryś dla mojego zbawienia konał i umarł na krzyżu, dzięki Ci za Twoją miłość bez granic.
W ręce Twoje składam moje życie i godzinę mojej śmierci. Okaż miłosierdzie mnie grzesznemu. Amen

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-08, 08:33

Czy zwracacie uwagę na to, na co zwracał uwagę Jezus? Niosąc krzyż, jak też już wisząc? Zawracał uwagę na dobro.
Niosąc krzyż, nie reagował na szarpiących za sznury żołnierzy. Mijał rzucających kamyczkami nienawistników. Mijał przeklinających Go i opluwających. Przechodził bez słowa obok zajętych handelkiem, rozmowami. Nie zwracał uwago na gapiów, ani na obojętnych przechodniów. Odezwał się dopiero do współczujących kobiet. Dostrzegł w nich dobro i na nie zareagował. Ostatnia nauka. Wskazówka, przestroga. Jak wielka musi być miłość Chrystusa, skoro to On użalił się nad ich losem? Jak wielka, skoro zdecydował się narazić strażnikom brutalnie Go popędzającym?

Na krzyżu też słyszymy słowa miłości. I przebaczenia. Gdybym tak cierpiał, byłbym skupiony wyłącznie na swoim cierpieniu. Wzywałbym Boga, aby jak najszybciej położył kres. Pragnąłbym natychmiastowej śmierci. Byłby tylko ból i pragnienie śmierci. Nie widziałbym współskazańców, nie słyszał otoczenia. Cały świat byłby oddzielony grubą szybą. Byłby tylko ból i ja. I pragnienie przyspieszenia, za wszelką cenę, śmierci. Zignorowałbym zarówno skruchę jednego zbrodniarza, jak przekleństwa drugiego.
A Jezus usłyszał. Mimo bólu. I zareagował. A każde wypowiadane słowo sprawiało dodatkowy ból. Okazał miłość, miłosierdzie, przebaczenie. Wystarczyła skrucha, uznanie własnej winy, prośba i wiara w Jezusa. Będąc tuż przez śmiercią uratował życie.
I słowa do Matki i ucznia. Słowa miłości. Opiekuńczości. A każdy wdech umożliwiający wypowiedzenie słowa kosztem wielkiego bólu. Rozszarpywania bolesnych ran. Każdy ruch głową, to kolejne dodatkowe cierpienie. Ale Miłość silniejsza. Ale ustanowienie relacji ważniejsze. Usynowienie ucznie przez Matkę. Przyjęcie Matki przez syna. Czy potrafimy doceniać ten dar?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-23, 12:08

I Tajemnica chwalebna Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Mt 28, 1 -6
Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał.

Jezus Żyje!

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-23, 17:57

Koronny dowód potwierdzający Jego słowa. Dowód wszechmocy. Ale też naszej przyszłości. Wydawałoby się, że w ten sposób przekonał wszystkich. A jednak nie. Wciąż mamy wątpliwości. Wciąż zastanawiamy się. Wciąż jakiś cień obawy.
Lecz jak wielu jest takich, którzy mimo tego odrzucają Naukę Jezusa. A nawet z nią walczą wszelkimi dostępnymi sposobami.
Królestwo Jego nie jest z tego świata. Nikogo nie zmusza. Pokazał jak żyć. Pokazał jak jesteśmy cenni płacąc życiem i cierpieniem za nasze grzechy. I przypieczętował zmartwychwstaniem. M. in. po to, abyśmy też zmartwychwstali z śmierci grzechu. Abyśmy zmartwychwstawali codziennie. Abyśmy zawsze zmartwychwstawali, gdy przystępujemy do jakiegoś sakramentu. Zwłaszcza eucharystii. I aby ten stan świętości utrzymywał się jak najdłużej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-24, 10:00

II Tajemnica chwalebna Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły.
Mk 16, 19-20

Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».
Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».
Dz 1, 7-11

W dniu Wniebowstąpienia zakończył się ponad trzydziestoletni czas pobytu Zbawiciela na ziemi. Jezus oddał swoje życie z miłości do nas i powrócił do Ojca. Jednak nie zostawił nas sierotami. Pozostał z nami we wspólnocie Kościoła i w sakramentach świętych. Nadal troszczy się o nasz los na ziemi. Zależy Mu, byśmy zasłużyli na niebo. Odszedł i równocześnie pozostał z nami. Tak potrafi tylko Bóg.
Dziękujemy Ci, Duchu Święty za wszystko, co Jezus Chrystus uczynił dla nas. Ty wskazuj nam codziennie drogę do nieba. Amen

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-24, 10:55

Pokazał drogę. Pokazał cel. Obiecał, że będzie czekać w Domu Ojca. Domu, w którym jest wiele mieszkań. Jedno z nich dla Ciebie. Będziemy sąsiadami. Dobrymi sąsiadami. Ale najpierw musimy przejść swoją drogę.
Nie przyjdziemy tam w sposób tak spektakularny jak Jezus. Ani tak krótką droga. Czeka nas jeszcze oczyszczalnia. Ale do Domu nie można wnosić żadnych brudów. Piękni i czyści zamieszkamy wspólnie ze Stwórcą Miłości.
Aby tam dojść, aby dostać nakaz kwaterunkowy, trzeba spełniać warunki. I nie czynić tego pod przymusem, ale z chęcią. Z zaangażowaniem. Z przekonaniem, że jest to dobre i słuszne. A pomaga w tym Chleb Życia. Daje siłę na kolejny dzień. Czasem wbrew nadziei. W sytuacjach po ludzku tragicznych i beznadziejnych. A On czeka. Z wyciągnięta dłonią, z pokarmem na drogę.
Każdemu życzę, aby kiedyś tam spotkał się z innymi powołanymi do nieba.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-25, 08:28

III Tajemnica chwalebna - Zesłanie Ducha św.

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Dz 2, 1-4

Tak Duch Święty rozpoczął wzrost Królestwa Bożego na ziemi. Od tego dnia Kościół stale się powiększa. Ciągle nowi uczniowie Jezusa idą na cały świat i głoszą Ewangelię o Królestwie Bożym.

Uczyń nas, Duchu Święty, mężnymi, roztropnymi, odważnymi, umiejącymi rozróżniać, co jest dobre, a co złe. Amen
Ostatnio zmieniony 2019-04-25, 08:28 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-25, 19:59

Po niespełna dwóch miesiącach okazało się, że jednak brak im odwagi, zdecydowanej wiary. Potrzebna była zapowiedziana interwencja. Potrzebne im były dodatkowe dary. Dary Ducha świętego. Ten spektakularny akt dotyczył niewielkiej grupki osób. Niewielkiej w stosunku do obecnej liczebności Kościoła. Te dary skumulowały się na nich. Pierwotny Kościół został hojnie obdarowany. Każdy członek uzyskał niesamowite możliwości, które konieczne były, aby nieść wiarę w Jezusa Chrystusa na cały świat. Na świat, który walczył z nauką Jezusa. Te dary Ducha świętego przetrwały do dziś. Ale rozłożyły się na miliardy ludzi. Nie są przekazywane tak spektakularnie. Teraz Duch święty działa dyskretniej. Co nie znaczy, że czasem z wielką siłą nie może manifestować swojego działania.
Ale jest też różnica między nami a ówczesnymi uczniami. Oni pałali miłością większa niż my. Oni znali Jezusa lepiej niż my. Ich wiara była głębsza. Oni, po prostu, byli gotowi na przyjęcie wszystkiego, co pochodzi od Boga. Dlatego dostawali więcej. Nas, niestety, zabija sceptycyzm. Nie oczekujemy cudów. Wydają się nam być zbyt cudowne. A oni byli świadkami wielu cudów. Moc Jezusa byłą dla nich chlebem powszednim.
Ale i my mammy do czynienia z cudami. Na przykład, regularnie, z cudem eucharystii. Jednak wydaje się nam, że to za mało. W świece sensacji, wrzeszczących mediów, oczekujemy fajerwerków, pokazówek.
Czekajmy lub uwierzmy od razu. I na zawsze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-26, 08:43

IV Tajemnica chwalebna Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

Maryja urodziła się bez żadnego grzechu. Bóg wybrał Ją ze wszystkich ludzi. Była najświętsza. Stała się Matką Syna Bożego. Najpierw nosiła Go w sobie. Potem wolno Jej było kochać i tulić Go do siebie. Mieszkała z Synem Bożym pod jednym dachem. Była wychowawczynią Chrystusa Króla. Przeżywała największą radość ze wszystkich matek. Patrzyła jak Jej Syn, a zarazem Syn Boży, wzrasta, rozwija się i dojrzewa. Była odpowiedzialna za największy skarb na świecie. Wiedziała o tym. Nigdy jednak nie wynosiła się ponad innych. Nigdy nie chwaliła się przed ludźmi, że to Jej Syn tak mądrze naucza, tak odważnie przemawia w świątyni, tak cudownie rozmnaża chleb, tak niezwykle leczy z wszelkich chorób, nawet wskrzesza umarłych. Pozostawała w cieniu swojego Syna Bożego. Widzimy Maryję pod krzyżem Jezusa. Tam stała się Matką wszystkich ludzi. Bardzo nas ukochała. Cierpiała tam tak samo jak Jezus. Po zmartwychwstaniu najpierw Jej ukazuje się Zmartwychwstały Pan. Maryja była pod każdym względem wyjątkowa. Bóg wynagrodził Ją za to. Gdy nadszedł dla Niej dzień śmierci, została wniebowzięta. Zasnęła, a Aniołowie zanieśli Ją w uroczystej procesji do nieba. Zanieśli Ją tak, jak zasnęła: w ubraniu, z duszą i z ciałem. Bóg nie chciał, aby Jej ciało zepsuło się w grobie. Najświętsza Maryja Panna pierwsza poszła tam, gdzie Jezus wszystkim przygotował miejsce. Ona czeka na nas w niebie.

Ludzie rodzą się na ziemi. Każdy w swojej rodzinie. Każde dziecko i każdy dorosły ma swoją mamę i swojego tatę. Przede wszystkim jednak jesteśmy dziećmi Bożymi. Nasz prawdziwy dom jest w niebie. Żyjemy na ziemi krótko. Jeżeli nasze życie podoba się Bogu, będziemy mogli po śmierci zamieszkać z Jezusem, z Maryją i wszystkimi świętymi w niebie. Kto chce zdobyć wieczne szczęście, musi na ziemi kochać Boga i ludzi.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-26, 11:50

Czysta droga. Od samego początku. Nieskazitelne przejście przez życie. I doskonały wzór, jaki stosunek powinno się mieć do Jezusa. Ta jedyna i niepowtarzalna droga przeznaczona wyłącznie dla osób bezgrzesznych. A któż z nas taki jest? Cóż zostaje? Ano ino naśladownictwo. W takim zakresie, w jakim mamy tego możliwość. Nie zostaniemy wcięci z ciałem (bo i po co). Ale mamy możliwość spotkania się z Nią. Już tam. I już teraz. Tam w ciele zmartwychwstałym. Tu w modlitwie, kontemplacji. Ona doskonale pokazuje jak iść śladami Chrystusa. Dyskretnie, po cichutku. Zawsze obok. Zawsze kochająca. Zawsze pomocna. Zawsze wierna. Usuwająca się w cień. Nie oczekująca aplauzu, uznania i chwały. Zawsze dla kogoś. Zawsze na służbie. Bogu, bliźniemu, miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Różaniec

Post autor: Magnolia » 2019-04-26, 13:31

V Tajemnica chwalebna Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny w niebie

Maryja była tylko człowiekiem. Jednak w historii świata spełniła wyjątkową rolę. Została Matką Boga, Matką Króla Wszechświata. Gdy Jezus zesłał Ducha Świętego, wtedy wybrał Maryję na Królową Apostołów. Kiedy Aniołowie wprowadzili Maryję do nieba, rozpoczęła się wspaniała uroczystość powitalna. Przywitał Ją Jej Syn, Jezus Chrystus Król. Jezus zaprowadził Maryję do tronu Boga Ojca. Tam był przygotowany specjalny tron dla Maryi. Wszyscy Aniołowie i święci z radością oddali Maryi pokłon. Królowa Apostołów została ukoronowana na Królową nieba i ziemi. Maryja została królową wszystkich mieszkańców nieba. Jest Królową Aniołów, Proroków, Męczenników i Wyznawców. Maryja jest najlepszą królową. Ona nie rozkazuje, a prosi i służy wszystkim. Gdy ukazuje się dzieciom albo dorosłym w naszych czasach, prosi o modlitwę różańcową. Jest Królową Różańca. Chce, byśmy modlili się o pokój na świecie, bo jest Królową Pokoju. Maryja prosi, aby wszyscy ludzie pokochali Boga. Ona jest Królową Wszystkich Świętych. Z wielką miłością nazywamy Ją Królową Polski. Chcemy, aby opiekowała się całym naszym narodem; aby wszyscy Polacy bardzo Ją kochali. Maryja najbardziej chce być królową ludzkich serc. Ona chce być królową każdego z nas.

Każdy człowiek chce być kochany. Wielu z nas ma wspaniałych rodziców i opiekunów, którzy nas kochają. Wielu z nas potrzebuje więcej miłości. Jednego możemy być pewni: Maryja kocha każdego z nas. Ona zna nas wszystkich po imieniu i kocha jak własne najukochańsze dziecko. Chcemy odmawiać różaniec i tak okazywać Jej za to naszą wdzięczność.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-04-26, 15:04

A ja mam problem z tym koronowaniem. Kto koronował? Kiedy? Gdzie? Jakie źródła o tym mówią?

Ukoronowaniem Maryi jest jej życie. Także to my, zwykli ludzie, uznając Ją za swoja królową dokonujemy Jej koronacji. Ale my mogliśmy Ja koronować wyłącznie na naszą królową, tj. ludzi żyjących. Uznaje też to, że ci z nas, którzy już zmarli, w dalszym ciągu uznają Ją za swoją królową. W ten sposób jest królową, naszą królową tu i tam.

Funkcja królewska powinna być również funkcją służebną. Dobry władca nie tylko wydaje rozkazy. Daje też przykład i dba o swoich poddanych. A Maryja prowadzi nas nieba. Do Jezusa. Do najwyższego szczęścia. Dlatego też jest naszą królową.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14724
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4083 times
Been thanked: 2893 times
Kontakt:

Re: Różaniec

Post autor: Dezerter » 2019-08-10, 23:36

Dzisiaj odmawiałem różaniec - dla mnie to święto, bo bardzo rzadko to robię, modliłem się we wspólnocie żałobników za zmarłą z mojej miejscowości - taki stary katolicki zwyczaj żegnania osoby zmarłej i modlitwy wstawienniczej za nią.
Zna ktoś i praktykuje jeszcze taki zwyczaj?
Ostatnio zmieniony 2019-08-10, 23:37 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22635
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4212 times

Re: Różaniec

Post autor: Andej » 2019-08-11, 08:39

A ja odmawiam codziennie jedną cząstkę. Także za Was. A wczoraj w szczególności za osobę jedną z naszego forum, jej rodzinę i osobę krewną, która odeszła.
Indywidualnie się modlę, ostatnio na spacerze z psem, ale równocześnie we wspólnocie wierzących. We wspólnocie Kościoła. I we wspólnocie intencji. I kilku innych wspólnotach. Albowiem każda modlitwa jednoczy. I wspiera.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ