Tajemnice szczęścia

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-09-17, 19:10

Andej pisze: 2020-09-17, 16:05 Chyba mnie zagiąłeś. Czytałem Ewangelię i nie znalazłem tych obietnic. Czy możesz podpowiedzieć, który z ewangelistów przytoczył tę obietnice?

No i nie rozumiem, dlaczego, jeśli chociaż masz gwarancję spełnienia, to nie otrzymałeś. Czy to znaczy, że nie byłeś w stanie wyrecytować przepisanych formułek? Czy źle je wymawiałeś? Może są jakieś warunki dodatkowe?

Wybacz, ale nie wierzą w magiczne zaklęcia.
Nie powiedziałem że nie dostałem bo odmawiam a nie że skończyłem odmawiać. A co do Ewangelii tam nie ma nic napisane że trzeba budować kościoły więc po co ludzie je budują nie ma napisane że np. masturbacja to grzech to czego jest grzechem nie ma tam nic napisane o objawieniach fatimskich więc czego ludzie w to wierzą. Może Jezus chciał dopiero później dać ludzią te modlitwy i obietnice a nie w tych czasach kiedy żył Jezus
Ostatnio zmieniony 2020-09-17, 19:11 przez Dzik, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Andej » 2020-09-17, 22:31

Wiedza o tym, że wspomniana czynność grzechem jest wywodzi się ze ST.

W objawieniach fatimskich, też nie natknąłem się na takowe gwarancje. Ale nie znam ich na tyle, aby temu zaprzeczyć. Jednak dziwnym wydaje mi się być zatwierdzenie przez Kościół magicznych formuł. Bardzom tego ciekawy.
Jeszcze raz zerknę na link, który podałeś. Wcześniej nie zauważyłem związku z tym, co napisałeś w ostatnim poście.
------------------
Nie znalazłem tam informacji, że objawienia te zostały oficjalnie uznane przez Kościół. Bardzo proszę o info na ten temat.
Ostatnio zmieniony 2020-09-17, 22:38 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-09-18, 09:38

Andej pisze: 2020-09-17, 22:31 Wiedza o tym, że wspomniana czynność grzechem jest wywodzi się ze ST.

W objawieniach fatimskich, też nie natknąłem się na takowe gwarancje. Ale nie znam ich na tyle, aby temu zaprzeczyć. Jednak dziwnym wydaje mi się być zatwierdzenie przez Kościół magicznych formuł. Bardzom tego ciekawy.
Jeszcze raz zerknę na link, który podałeś. Wcześniej nie zauważyłem związku z tym, co napisałeś w ostatnim poście.
------------------
Nie znalazłem tam informacji, że objawienia te zostały oficjalnie uznane przez Kościół. Bardzo proszę o info na ten temat.
tu masz że to zatwierdzili
https://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnica ... 9%C5%9Bcia

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Andej » 2020-09-18, 10:11

Dziękuję. W istocie, wielu udzieliło poparcia. Jednak uważam, że bezkrytyczna wiara w spełnienie punktu 16 jest szkodliwa. Gdyby było to obligatoryjne dla Boga, to już żylibyśmy w raju. Trzeba spytać autorki, co miała na myśli. Ale uważam za całkowicie niemożliwe, aby nie miała w głowie rozwinięcia precyzującego, że chodzi wyłącznie o spełnianie woli Boga. Tak jak w jezusowej modlitwie w Ogrójcu.

Tym niemniej, nie wiem (nie ma takiej wiedzy) czy uznanie przez hierarchów jest równoznaczne z uznaniem przez Kościół. Na przykład Medjugore. Też uznawane przez wielu ważnych ludzi Kościoła, nie zostało jednak uznane przez Kościół.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-09-18, 10:26

Andej pisze: 2020-09-18, 10:11 Tym niemniej, nie wiem (nie ma takiej wiedzy) czy uznanie przez hierarchów jest równoznaczne z uznaniem przez Kościół.
Oczywiście nie. Ale nie jest wykluczone, iż te zostały uznane.
Ale to wcale nie znaczy że są prawdziwe. Kościelne uznanie mówi, że nie odrzucamy. Do wierzenia nie jest podane.

Wszyscy chyba znamy praktykę „pierwszych piątków miesiąca”. Pochodzi ona z wspaniałej zaiste obietnicy (zwanej „Wielką Obietnicą”, jaką Jezus dał świętej Marii Małgorzacie Alacoque:
„W nadmiarze mojego miłosierdzia wszystkim, którzy będą przystępować do Komunii św. przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca, udzielę łaski ostatecznej skruchy, tak że nie umrą w mojej niełasce i bez sakramentów świętych, i moje serce w tej godzinie będzie dla nich najpełniejszą ucieczką”
Czy jednak popularna interpretacja, jakoby po odprawieniu 9 pierwszych piątków nie trzeba się już było troszczyć o zbawienie (które ma być w tej sytuacji pewne) jest prawdziwa?
Sprawa jest nieco podobna do mniemania (bardzo popularnego wśród niektórych protestantów) które sprowadza się do tego, że kto raz uwierzy, wyjdzie na środek i „wyzna Jezusa jako swego Pana i zbawiciela” posiada „pewność zbawienia”.
Czy Bóg, który tak wiele poświęcił dla naszej wolności (mógł przecież równie dobrze powiedzieć „niech nie będą w stanie grzeszyć” – zabrałby nam wolność, ale nie musiałby cierpieć na krzyżu dla nasego zbawienia) teraz nagle nam tę wolność miałby odebrać po odprawieniu pierwszych 9 piątków miesiąca? Choćbym odrzucił Boga, i tak na siłę weźmie mnie do Nieba i zmusi do relacji ze mną?
„Każdy, kto ma choć odrobinę duchowej wrażliwości, rozumie doskonale, że w obietnicach danych siostrze Alacoque i w praktyce pierwszych piątków nie chodzi o „zaliczenie” dziewięć razy pewnego religijnego rytuału, którego to „zaliczenia” skutkiem będzie „gwarancja” zbawienia.
Dziewięć kolejnych miesięcy (dziewięć, jak ciąża!), kiedy dbamy o to, by w pierwszy piątek móc przyjąć Jezusa w Eucharystii ma w nas „urodzić” zbawienny „nawyk” świadomego dbania o życie sakramentalne. Troskę o bliskość z Jezusem obecnym w sakramentach, która będzie nam towarzyszyć aż po dzień ostatecznych narodzin do życia wiecznego. Nie chodzi o magiczne „zaliczenie” czegokolwiek, ale o wypracowanie w sobie pewnej postawy na całe życie.”/Ks. Michał Lubowicki/
Owszem, mamy wiele świadectw spełnienia „Wielkiej Obietnicy” – kiedy to w zupełnie nieprawdopodobny, wręcz cudowny sposób osoby umierające otrzymywały mozliwość przyjęcia sakramentów na łożu śmierci. Myślę, że wiele osób otrzymało pomoc w inny sposób; otrzymując możność i zdolność wzbudzenia w sobie w ostatniej chwili tzw. żalu doskonałego, który gładzi wszystkie winy. Wreszcie, wielu obietnica uratowała, utrzymując na powierzchni, kiedy ich życie „zstępowało do odchłani”. Oto przykład; fragment książki Andrzeja Sowy „Ocalony. Ćpunk w Kościele”:
„[Żona] Słuchając wielokrotnie mojego świadectwa, zastanawiała się, dlaczego tak wielu tych, z którymi ćpałem, zmarło, a ja żyję. I tu musimy wrócić do (dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, na które ciągała mnie w dzieciństwie babcia. Jezus obiecał, że kto odprawi tę szczególną formę nabożeństwa, nie umrze bez pojednania z Bogiem. Jestem przekonany, że w moim przypadku Bóg wypełnił tę obietnicę, a szczególnie dotyczy to mojej pierwszej po latach spowiedzi w Konarzewie. Ten istotny fakt wyrył e mnie głębokie przekonanie, że Bóg w tym sakramencie jest obecny, naprawdę przebacza i uzdrawia.”
Mimo, iż objawienia św.Małgorzaty (tak jak wszystkie objawienia prywatne) są dopuszczone, a nie nakazane (nie są częścią Depozytu Wiary Kościoła), wydaje się, iż obietnice w nich zawarte się wypełniają. Bóg jednak nie może czynić niczego wbrew naszej woli – jest w naszej mocy doprowadzić do własnego potępienia. Nawet po odprawieniu 9 pierwszych piątków miesiąca.

Znalazłem takie coś na https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/abc20 - chyba dobrze oddaje moją myśl:
1-2. Kościół do objawień prywatnych podchodzi ostrożnie. Nawet jeśli uznaje ich nadprzyrodzone pochodzenie, nikomu w nie wierzyć nie nakazuje. Tak więc także objawienia dane św. Brygidzie, św. Małgorzata Alacoque czy pastuszkom z Fatimy nie należą do czegoś, w co trzeba wierzyć. Także w to, że spełniając jakieś tam warunki na pewno otrzymamy taką czy inną łaskę. A czy już otrzymujemy czy nie, faktycznie zawsze będzie zależało od Boga.

Tego rodzaju praktyki mają wielki sens, gdy prowadzą faktycznie do pogłębienia religijności; gdy człowiek nie ogląda się tylko na zapłatę. Wtedy faktycznie mogą przynieść dobry skutek. Bo są początkiem żywej wiary. Ktoś, kto pobożnie uczestniczył w 9. pierwszych piątkach miesiąca nie przestanie przecież z dnia na dzień wierzyć. Ale błędem jest traktowanie ich po kupiecku. To znaczy ja zrobię to a to, a Ty Boże będziesz zmuszony zrobić to a to. W tym tkwi chyba sedno sprawy: ktoś autentycznie pobożny po odprawieniu tajemnicy szczęścia nie poprosi Boga o byle co. Gdy ktoś owe praktyki wykonuje jedynie z chęci zabezpieczenia się przed Bogiem, wtedy faktycznie ich nie wykonuje; nie wykonuje ich w duchu pobożności. Więc i tak pozostają bezowocne...
Mam też w notatkach wywiad z ks.Strzelczykiem:
„Mamy np. gigantyczny problem z magicznym traktowaniem różnych praktyk religijnych, w tym modlitwy - nie tylko w nurcie charyzmatycznym. Właściwie każdą rzecz, w której Bóg wzywa do nawrócenia, przebiegły człowiek potrafi zmienić w praktykę magiczną. Na przykład praktykę "dziewięciu pierwszych piątków miesiąca". W ten sposób neutralizujemy wezwanie do nawrócenia, a wytwarzamy rytuał, który ma nam zagwarantować zbawienie. Niedawno na jednym z dużych portali z treściami religijnymi pojawił się wywiad z pewną szlachetną zakonnicą. Mówiła o tym, że według pewnych prywatnych objawień określonego dnia w roku Bóg odpuszcza wszystkie winy i kary za grzechy w sposób wyjątkowy, nie tak, jak w inne dni.”

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-09-20, 21:23

Jak widać i tak jak coś sprzeczne z wolą Bożą to się nie stanie bo taka osoba nie odmówi tych modlitw do końca. Np moja mama modliła się żeby mieć trzecie dziecko. Jak widać Bóg stwierdził że tego dziecka nie będzie mieć bo nigdy nie odmówiła do końca już 2 razy próbowała i zapomniała w jeden dzień to musiała zacząć od nowa drugi raz to samo aż się poddała

kundelek
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 332
Rejestracja: 15 sie 2020
Has thanked: 3036 times
Been thanked: 50 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: kundelek » 2020-09-21, 10:24

To nie tak dziala.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-09-29, 21:54

A co do obietnic dawanych przez Boga nawet w 4 przykazaniu dekalogu jest obietnica a to nie jest już z prywatnego objawienia które może być sfałszowane

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-12-21, 16:26

Według was nie spełniają się wszystkie proźby o które się prosi w tych modlitwach bo jest wola Boża a jak by tak było to proszenie Boga o co kolwiek nie miało by sęsu bo i tak się stanie wola Boża. A czy wola Boża nie dotyczy bardziej tego żeby nie grzeszyć i dojść do zbawienia a przecież nie proszę o coś co posłuży grzechowi np żebym otworzył burdel albo sklep dla żuli a jak ktoś prosi żeby np wybudować dom to chyba dla Boga jest to nieistotne i taką proźbe spełni bo człowiek który to dostanie będzie szczęśliwy a na zbawienie i ilość popełnianych grzechów to wpływu nie ma
Ostatnio zmieniony 2020-12-21, 16:27 przez Dzik, łącznie zmieniany 1 raz.

Pompieri
Gaduła
Gaduła
Posty: 866
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 419 times
Been thanked: 146 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Pompieri » 2020-12-21, 19:45

Jeszezc raz to co kundelek - to nie tak dziala: Pan Bog nie jest automatem wydajacym butelki z Cola.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-12-21, 20:52

Pompieri pisze: 2020-12-21, 19:45 Jeszezc raz to co kundelek - to nie tak dziala: Pan Bog nie jest automatem wydajacym butelki z Cola.
Tyle że Pana Boga to kosztuje mniej niż człowiekowi odpowiedzenie komuś która jest godzina. No a te modlitwy i obietnice jak wytłumaczysz że ktoś sfaszował ? A do automatu z colą nie porównuj bo zarobienie 1,50 przy średniej krajowej zajmuje jakieś 2 minuty a wżucenie tych 1,50 do automatu parę sekund a odmawianie tych modlitw 15 minut codziennie przez 365 dni i nie można se zapomnieć i nadrobić w następny dzień bo trzeba zacząć od nowa to jest tak jak np z pierwszymi piątkami a nie dej mi Panie Boże hołpe i koniec poza tym też staram się nie grzeszyć jak nagrzesze to idę do spowiedzi w najbliższym czasie co niedzielę chodzę do kościoła a nie w taki sposób że grzeszyć ile wlezie nie chodzić do kościoła i do spowiedzi i tylko odmówić te modlitwy żeby dostać proźbe i tyle i dopiero pod koniec życia się wyspowiadać żeby załapać się na niebo
Ostatnio zmieniony 2020-12-21, 21:04 przez Dzik, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Andej » 2020-12-21, 21:24

Dzik pisze: 2020-12-21, 20:52 Tyle że Pana Boga to kosztuje mniej niż człowiekowi odpowiedzenie komuś która jest godzina.
A ile kosztuje? Tak dokładniej.
Czy jesteś przekonany, że handelek z Bogiem ma sens?
Takie stawianie sprawy świadczy o tym, że rzeczywiście uważasz Pana Boga, ze maszynę, która musi spełniać zadania po wrzuceniu pieniążka = modlitwy. Ale to tak nie działa. Bóg jest OSOBĄ.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-12-21, 21:47

Andej pisze: 2020-12-21, 21:24
Dzik pisze: 2020-12-21, 20:52 Tyle że Pana Boga to kosztuje mniej niż człowiekowi odpowiedzenie komuś która jest godzina.
A ile kosztuje? Tak dokładniej.
Czy jesteś przekonany, że handelek z Bogiem ma sens?
Takie stawianie sprawy świadczy o tym, że rzeczywiście uważasz Pana Boga, ze maszynę, która musi spełniać zadania po wrzuceniu pieniążka = modlitwy. Ale to tak nie działa. Bóg jest OSOBĄ.
Ile kosztuje Bóg jedną myślą spełni proźbe 100 mln ludzi czy ilu tam zechce. Zresztą jak dał takie modlitwy i obietnice a Bóg chyba to dając znał przyszłość do kogo te modlitwy dotrą i kto o co poprosi

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Marek_Piotrowski » 2020-12-21, 22:52

Wydaje się, że Bóg przywiązał wielkie obietnice do Nowenny Pompejańskiej. Mamy liczne świadectwa wysłuchania modlitw i – chyba jeszcze liczniejsze – błogosławionych skutków dla modlącego się w postaci przylgnięcia do Boga, obdarzenia Go absolutnym zaufaniem i poddania Jego woli.
Niestety, wśród wielu osób rozpowszechniło się pojęcie tej wspaniałej nowenny jako „automatu do spełniania życzeń przez Boga”. Część z nich jest rozczarowana; jak to „przez 54 dni odmawiałam tę nowennę, zajmowało mi to godzinę dziennie, a tu nic”.

A przecież żadna – powtarzam: ŻADNA – modlitwa bez oddania ostatecznie swego losu w ręce Boga (wzorem Chrystusa: „Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”/Łk 42,22/) nie ma sensu.
Ks. Piotr Spyra, dr teologii, Przewodniczący zespołu ds. Nowej Ewangelizacji:
„To uwłacza godności modlitwy. Magia polega na tym, że WYMUSZAM na bóstwie to, co JA CHCĘ. Modlitwa to coś zupełnie odwrotnego, a dodatkowo: spotkanie osób, dialog, uwielbienie”

Wydaje się, że prawidłowe podejście do Nowenny Pompejańskiej wyraża poniższe świadectwo. Mówi Anna:
„W jednym wypadku moja prośba o zdrowie bliskiej osoby została wysłuchana wprost.
Natomiast w drugim nie potrafię tak dosłownie powiedzieć że zostałam wysłuchana, Jednak głęboko wierzę że Bóg ma jeszcze swój plan, który bierze pod uwagę moją prośbę.
Zrozumiałam, że tej szczególnej modlitwy nie można traktować jak magicznego zaklęcia, które spełni nasze pragnienia. Nowenna pomogła mi bardziej zaufać Bogu i przekonać się, że jego zamiary wobec każdego z nas uwzględniają nasze dobro. Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie budujące relację z Bogiem.”


Czym się różni podchodzenie "automatyczne" do Nowenny Pompejańskiej od słynnych "łańcuszków" wykładanych na ławkach (na szczęście już coraz rzadziej się je spotyka).
Tekst brzmi np. tak:
Ta nowenna musi być odmawiana jako modlitwa 6 razy w każdym dniu, konsekwentnie w ciągu 9 dni. 9 egzemplarzy tej nowenny musi każdego dnia być wyłożone w jakimś kościele. Sprawa w intencji której odmawiana jest nowenna zostanie wysłuchana najpóźniej w 9 dniu nowenny, jesli nie wcześniej. Nigdy jeszcze nie zdarzyło się aby sprawa w jakimś przypadku nie została wysłuchana
Aby przenajświętsze Serce Pana Jezusa było otoczona chwałą, miłością i wspaniałomyślnością teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Aby przenajświętsze Serce Maryi było otoczone chwałą i miłością teraz i na wieki wieków. Amen.
Niechaj będzie błogosławione i uwielbione Przenajświętsze Serce Pana Jezusa.
Niechaj będzie błogosławione i pozdrowione Niepokalane Serce Maryi.
Niechaj będzie pozdrowiony i pobłogosławiony Święty Juda Tadeusz na całym świecie i w wieczności. Amen.
Święty Judo Tadeuszu wysłuchaj prośby nasze i proś za nami. Amen.
3x Ojcze nasz... 3x Zdrowaś Mario... 3x Chwała Ojcu


Zwracam uwagę na cechy wspólne; uzależnienie łaski od wypowiedzenia odpowiednich słów i zapewnienie: „Nigdy jeszcze nie zdarzyło się, aby sprawa w jakimś przypadku nie została wysłuchana”. Gorzej, kiedy oprócz „marchewki”, zostaje dołączony „kij”:
„Proszę nie przerywać Łańcuszka i wysyłać przez 13 dni po jednym liście dziennie, a po 13 dniach spotka Cię szczęście. Rodak z Argentyny zniszczył kartkę i po 13 dniach stracił syna.
Inny człowiek, spełniając czynności Łańcuszka, wygrał 400 tys.złotych. Ktoś przechowywał kartkę i zginął w wypadku samochodowym 3 panie nie wysłały Łańcuszka i wszyscy mężowie zginęli w wypadku samochodowym. Konstanta Tito otrzymała list i jej sekretarz wykonał 20 kopii i rozesłał, a po kilku dniach wygrała 20 mln dolarów.
Dorota Castro otrzymała i też wykonała kopie, a po kilku dniach otrzymała doskonałą pracę. Marte Arargi otrzymała list i wyrzuciła, a po kilku dniach zmarła. J. Cyrankiewicz też wyrzucił, a po miesiącu został bez władzy i przyjaciół.”


Proszę, aby nie było nieporozumień; nie mam nic przeciw nowennom i wytrwałej modlitwie. Święty Juda Tadeusz znany jest jako patron spraw beznadziejnych i niejedna modląca się osoba doświadczyła łask Boga za jego wstawiennictwem. Niemniej modlitwa na zasadzie automatu z Coca-Colą („wrzucasz zdrowaśkę i dostajesz to co chcesz”) budzi moją najwyższą podejrzliwość.
Ostatnio zmieniony 2020-12-21, 22:53 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Tajemnice szczęścia

Post autor: Dzik » 2020-12-22, 09:17

Marek_Piotrowski pisze: 2020-12-21, 22:52 Wydaje się, że Bóg przywiązał wielkie obietnice do Nowenny Pompejańskiej. Mamy liczne świadectwa wysłuchania modlitw i – chyba jeszcze liczniejsze – błogosławionych skutków dla modlącego się w postaci przylgnięcia do Boga, obdarzenia Go absolutnym zaufaniem i poddania Jego woli.
Niestety, wśród wielu osób rozpowszechniło się pojęcie tej wspaniałej nowenny jako „automatu do spełniania życzeń przez Boga”. Część z nich jest rozczarowana; jak to „przez 54 dni odmawiałam tę nowennę, zajmowało mi to godzinę dziennie, a tu nic”.

A przecież żadna – powtarzam: ŻADNA – modlitwa bez oddania ostatecznie swego losu w ręce Boga (wzorem Chrystusa: „Wszakże nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”/Łk 42,22/) nie ma sensu.
Ks. Piotr Spyra, dr teologii, Przewodniczący zespołu ds. Nowej Ewangelizacji:
„To uwłacza godności modlitwy. Magia polega na tym, że WYMUSZAM na bóstwie to, co JA CHCĘ. Modlitwa to coś zupełnie odwrotnego, a dodatkowo: spotkanie osób, dialog, uwielbienie”

Wydaje się, że prawidłowe podejście do Nowenny Pompejańskiej wyraża poniższe świadectwo. Mówi Anna:
„W jednym wypadku moja prośba o zdrowie bliskiej osoby została wysłuchana wprost.
Natomiast w drugim nie potrafię tak dosłownie powiedzieć że zostałam wysłuchana, Jednak głęboko wierzę że Bóg ma jeszcze swój plan, który bierze pod uwagę moją prośbę.
Zrozumiałam, że tej szczególnej modlitwy nie można traktować jak magicznego zaklęcia, które spełni nasze pragnienia. Nowenna pomogła mi bardziej zaufać Bogu i przekonać się, że jego zamiary wobec każdego z nas uwzględniają nasze dobro. Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie budujące relację z Bogiem.”


Czym się różni podchodzenie "automatyczne" do Nowenny Pompejańskiej od słynnych "łańcuszków" wykładanych na ławkach (na szczęście już coraz rzadziej się je spotyka).
Tekst brzmi np. tak:
Ta nowenna musi być odmawiana jako modlitwa 6 razy w każdym dniu, konsekwentnie w ciągu 9 dni. 9 egzemplarzy tej nowenny musi każdego dnia być wyłożone w jakimś kościele. Sprawa w intencji której odmawiana jest nowenna zostanie wysłuchana najpóźniej w 9 dniu nowenny, jesli nie wcześniej. Nigdy jeszcze nie zdarzyło się aby sprawa w jakimś przypadku nie została wysłuchana
Aby przenajświętsze Serce Pana Jezusa było otoczona chwałą, miłością i wspaniałomyślnością teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Aby przenajświętsze Serce Maryi było otoczone chwałą i miłością teraz i na wieki wieków. Amen.
Niechaj będzie błogosławione i uwielbione Przenajświętsze Serce Pana Jezusa.
Niechaj będzie błogosławione i pozdrowione Niepokalane Serce Maryi.
Niechaj będzie pozdrowiony i pobłogosławiony Święty Juda Tadeusz na całym świecie i w wieczności. Amen.
Święty Judo Tadeuszu wysłuchaj prośby nasze i proś za nami. Amen.
3x Ojcze nasz... 3x Zdrowaś Mario... 3x Chwała Ojcu


Zwracam uwagę na cechy wspólne; uzależnienie łaski od wypowiedzenia odpowiednich słów i zapewnienie: „Nigdy jeszcze nie zdarzyło się, aby sprawa w jakimś przypadku nie została wysłuchana”. Gorzej, kiedy oprócz „marchewki”, zostaje dołączony „kij”:
„Proszę nie przerywać Łańcuszka i wysyłać przez 13 dni po jednym liście dziennie, a po 13 dniach spotka Cię szczęście. Rodak z Argentyny zniszczył kartkę i po 13 dniach stracił syna.
Inny człowiek, spełniając czynności Łańcuszka, wygrał 400 tys.złotych. Ktoś przechowywał kartkę i zginął w wypadku samochodowym 3 panie nie wysłały Łańcuszka i wszyscy mężowie zginęli w wypadku samochodowym. Konstanta Tito otrzymała list i jej sekretarz wykonał 20 kopii i rozesłał, a po kilku dniach wygrała 20 mln dolarów.
Dorota Castro otrzymała i też wykonała kopie, a po kilku dniach otrzymała doskonałą pracę. Marte Arargi otrzymała list i wyrzuciła, a po kilku dniach zmarła. J. Cyrankiewicz też wyrzucił, a po miesiącu został bez władzy i przyjaciół.”


Proszę, aby nie było nieporozumień; nie mam nic przeciw nowennom i wytrwałej modlitwie. Święty Juda Tadeusz znany jest jako patron spraw beznadziejnych i niejedna modląca się osoba doświadczyła łask Boga za jego wstawiennictwem. Niemniej modlitwa na zasadzie automatu z Coca-Colą („wrzucasz zdrowaśkę i dostajesz to co chcesz”) budzi moją najwyższą podejrzliwość.
O nowennie słyszałem tyle że podobno jeśli ktoś przerwie jej odmawianie to proźba spełni się na odwrót np ktoś prosił żeby wygrać 200 tys to przegra wszystko co ma nie wiem czy to prawda czy tylko przesądy. Dawniej moja mama odmawiała te modlitwy bo jak sprzątała to znalazła książeczkę z nimi widocznie moja babcia odmawiała i możliwe że prosiła o dom i inne bogactwa bo dziadek w PRLu dom wybudował i dużo osiągnął i miał nie tylko gospodarstwo rolne bo też tartak a moja mama też prosiła o dom i ta proźba została wysłuchana bo dziwne że ten alkoholik potrafił zarobić na dom niedawno odmawiała żeby mieć trzecie dziecko ale zapomniała w jeden dzień odmówić i już nie zaczynała od nowa dała se spokój ja teraz proszę o inną warzną rzecz o dom poproszę innym razem bo chce znowu wrócić na zadupie teraz mieszkamy we wsi 10 km od Jasła ale brakuje mi tego zadupia i chce tam wrócić i mieć koło domu z hektar pola i stajnie i chować se różne zwierzęta. Dawniej prosiłem w tych modlitwach o coś mniejszego znaczy się dla człowieka jest to mniejsze bo dla Boga żadna proźba nie jest trudniejsza czy łatwiejsza do spełnienia ale się spełniło i teraz odmawiam z nadzieją że to o co proszę się spełni. Poza tym tam Bóg obieca zbawienie do tego wystarczyło tylko jednorazowe odmawianie ale są tam też obietnice że 15 osób z rodziny się nawróci a to też jest bardzo potrzebne bo ciotki są skłucone o pole o miedze o studnie o to ile kto drzewa wycioł a ojciec wójek i dziadek to alkoholicy którzy nie chodzą do kościoła ino tyle że dziadek nie przesadza z piciem czyli dwa piwa na dzień albo 3 a tamci piją do oporu a jeszcze jeden wójek to alkoholik i wiecznie zły na swoją siostrę tak że u większości mojej rodziny jest grzech zazdrości nienawiści nieprzebaczenia alkoholizmu a dzięki tym modlitwą powinni się nawrócić i też na to liczę bo jeśli tego nie zrobią to pójdą do piekła a poza tym fajnie było jak wszyscy żyli w zgodzie. A pierwsze piątki działają tak samo że obejdzie się 9 razy w zamian za to żeby mieć zabezpieczenie przed śmiercią że umrze się pojednanym z Bogiem
Ostatnio zmieniony 2020-12-22, 09:22 przez Dzik, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ