Co Wam daje modlitwa

[Arket]

Przyznam że modlę się tylko w każdą niedzielę. W kościele na mszy. Kiedyś jak wychodziłem z kościoła po mszy czułem napływ nadziei, miłości i wiary. Teraz czuje spełniony obowiązek. Smutne to. Dałem sobie radę ze śmiercią rodziców, dziadków i babć, bo to normalne że kiedyś wszyscy umrzemy. Ale najbardziej zastanawia mnie moc modlitwy. Czy ludzie którzy się modlą o łaski, tj większą wiarą nadzieję miłość, faktycznie mogą je otrzymać. Czy modlący się ludzie nie powinni stawać się lepszymi ludzmi. Czy księża modlący się się tak często nie powinni mieć w sobie tyle siły by odepchnąć szatana na kilometr od siebie, tymczasem są oni w większości dużo słabsi od nas. Ulegają złu. Ulegają modląc się, znów grzeszą. W biblii jest werset o tym że nie otrzymujemy łask bo zle się modlimy. Więc jak mamy to robić? Nie proszę Boga o bogactwo, ale o siłę do walki z pokusami, o nadzieję i miłość i wiarę. Dawno nie dostałem żadnej odpowiedzi. Piszę więc do Was. Wydaje mi się że modlitwa sprawia jedynie że nie staje się jeszcze bardziej gorszy niż jestem.Gdybym odwrócił sie od Boga, od sakramentów, przestał bym się bać Boga pewnie szybko duszę mą przeją by już szatan. Byłem ostatnio u spowiedzi, kolejna banalna porada, więcej się módl. Czy to pomoże? czy kilku razy dzienna modlitwa kapłana sprawia że jest lepszym człowiekiem?

[TOMVAD 45]

To czy otrzymamy jakieś łaski jest zależne oczywiście od Boga ale duży wpływ na otrzymanie łask ma wiara w mic modlitwy,szczerość i pokora a pokora to uniżenie się przed Bogiem. Gdy dołączamy do modlitwy jeszcze jakieś zmaganie to wzmacniamy naszą modlitwę.

Modlić się trzeba codziennie a nie tylko w niedzielę,od święta czy wtedy gdy tylko potrzebujemy pomocy czyli "jak trwoga to do Boga.

Ja sam dzięki midlitwie wyprosiłem łaskę znalezienia dobrej żony,posiadania dzieci,potem Bóg dał żonie pracę.Mieliśmy jeszcze pomoc związaną z transportem obrazów Miłosierdzia Bożego -nie mieliśmy jak ich przywieźć z Krakowa gdyż mieliśmy trochę bagaży i powrót był pociągiem. Ale wystarczyło że poprosiłem Boga by nam pomógł i pomoc przyszła -spotkaliśmy prezbitera z naszej parafii który zabrał obrazy samochodem. Nawet w takich prostych sprawach Bóg działa. Bóg udziela łask,ale trzeba się modlić częściej i z wiarą.

To że kapłani są atakowani przez złego i ulegają pokusom to jest zrozumiałe - są takimi samymi słabymi ludźmi jak i my,ale ze względu na pełnioną świętą posługę kapłaństwa są bardziej atakowani niż my. Jedni się obronią przed złem a inni ulegną. Dlatego tak ważna jest modlitwa za Kościół i kapłanów.

Modlitwa bardzo pomaga być dobrym człowiekiem, ale równie ważne są sakramenty.Posłuchaj spowiednika - jego rada jest może banalna i prosta ale przede wszystkim konieczna. Czytaj też Biblię,żywoty świętych - to duża pomoc.

Byłeś u spowiedzi - to bardzo dobry krok. Zrób kolejny i posłuchaj spowiednika -zacznij się modlić. Na początek proste modlitwy -Ojcze nasz,Zdrowaś Maryjo. lub własnymi słowami prosząc Boga o łaskę modlitwy byś mógł więcej się modlić. Wierzę że zmiana nastąpi. Bóg czeka na dialog z tobą,ale to ty musisz ten dialog nawiązać. Bóg nie wejdzie w twoje życie,dał ci wolność. Sam musisz przyjść do Boga.

[Efezjan]

Przyznam że modlę się tylko w każdą niedzielę. W kościele na mszy. Kiedyś jak wychodziłem z kościoła po mszy czułem napływ nadziei, miłości i wiary. Teraz czuje spełniony obowiązek. Smutne to. Dałem sobie radę ze śmiercią rodziców, dziadków i babć, bo to normalne że kiedyś wszyscy umrzemy. Ale najbardziej zastanawia mnie moc modlitwy. Czy ludzie którzy się modlą o łaski, tj większą wiarą nadzieję miłość, faktycznie mogą je otrzymać. Czy modlący się ludzie nie powinni stawać się lepszymi ludzmi. Czy księża modlący się się tak często nie powinni mieć w sobie tyle siły by odepchnąć szatana na kilometr od siebie, tymczasem są oni w większości dużo słabsi od nas. Ulegają złu. Ulegają modląc się, znów grzeszą. W biblii jest werset o tym że nie otrzymujemy łask bo zle się modlimy. Więc jak mamy to robić? Nie proszę Boga o bogactwo, ale o siłę do walki z pokusami, o nadzieję i miłość i wiarę. Dawno nie dostałem żadnej odpowiedzi. Piszę więc do Was. Wydaje mi się że modlitwa sprawia jedynie że nie staje się jeszcze bardziej gorszy niż jestem.Gdybym odwrócił sie od Boga, od sakramentów, przestał bym się bać Boga pewnie szybko duszę mą przeją by już szatan. Byłem ostatnio u spowiedzi, kolejna banalna porada, więcej się módl. Czy to pomoże? czy kilku razy dzienna modlitwa kapłana sprawia że jest lepszym człowiekiem?

Modlitwa jest spotkaniem z żywym Bogiem. On Wielkość niezmierzona i ty - marny pył.
A jednak on chce z Tobą rozmawiać. Dlaczego? Bo Cię kocha.

Modlitwa jest zatem również relacją miłości.
Przebywanie z innymi ludźmi nas zmienia. Przebywanie w obecności Boga również.
I to przebywanie z nim w intymności sam na sam powinno być dla nas największą nagrodą.

Modlitwa księży?
Z całą pewnością jest to Liturgia godzin, do której są zobowiązani w pełnym wymiarze, do tego pewnie różaniec i nie wiem, co jeszcze.
A czy są statystycznie gorsi od nas? Nie wiem, może to Twoje subiektywne odczucie. Jeśli zachowanie jakiegoś księdza się Ci nie podoba to:

1/ upomnij go w cztery oczy,
2/ a jeśli nie posłucha, donieś Kościołowi /biskup diecezjalny - na piśmie, z dowodami i konkrety/.

Błogosławię.
Efezjan.

[Magnolia]

Arket, ciesze się, że pytasz o modlitwę. To fundament naszej relacji z Bogiem.

Jeśli nie ma modlitwy to relacja umiera... albo jeszcze nie nie narodziła nawet...

Co mi daje modlitwa? Pogłębia relację z Bogiem i daje mi pokój w sercu. Wiele moich problemów oddałam Bogu na modlitwie, opowiadam Bogu o tym co czuje w sercu, pytam jak mogę lepiej Mu służyć, prosze o potrzebne łaski, powierzam Mu sprawy bliskich mi osób, przede wszystkim uczę się zawierzenia Bogu, że On wie lepiej ode mnie czego potrzebuję i ja właśnie o to proszę, czyli ufam, że z miłością obdarzy mnie najlepiej i najhojniej. Uczę się też na modlitwie pokory, cierpliwości, wytrwałości, miłości do innych i do Boga.

Dużo o modlitwie nauczyły mnie psalmy. Po pierwsze dlatego że warto jest modlić się Słowem Bożym, bo niejako mamy pewność, ze takie modlitwy sa miłe Bogu. Czyli modlitwa Pańska, psalmy to dobry pierwszy wybór.

Modlitwa własnymi słowami, modlitwa serca, czyli rozmowa z Bogiem o tym co dzieje się w Twoim życiu, sercu i umyśle.
Na początek 5 minut dziennie. Bo tego trzeba się nauczyć.
Zapraszam tez do tego wątku, bo tam zebrałam więcej wiedzy o samej modlitwie:
viewtopic.php?f=12&t=861&hilit=módl+się ... haj#p18300

Na początek polecam też najpierw poczytać o samej modlitwie Ojcze Nasz... żeby rozumieć sens słów tej modlitwy i świadomie je wypowiadać.
Mamy wolny wybór modlitw, nie ma konieczności zmuszania się do np różańca, jeśli zupełnie nie czujesz tej czy innej modlitwy. Modlitwa sercem i modlitwa Pańska, wystarczą na początek.

Jesli nie znasz zbyt wielu modlitw, to mam dobrą wiadomość, właśnie stworzyliśmy z Dominikiem modlitewnik:
https://modlitwy.zchrystusem.pl
Może znajdziesz tam jakąś dobrą modlitwę codzienną. Ja bardzo lubię tą:
https://modlitwy.zchrystusem.pl/modlitwa-codzienna/

Publikuje też biblijne cytaty o modlitwie, aby lepiej zrozumieć czego o modlitwie uczy nas Biblia:
viewtopic.php?f=80&t=10369

Bóg słucha każdej modlitwy, ale wysłuchuje te, które są zgodne z Jego wolą i wysłuchuje we właściwym czasie. Modlitwa o wiarę, nadzieje i miłość z pewnością jest po myśli Boga i wysłucha te modlitwy.
Ale często Bóg stawia nam w życiu zadania, które mają nas rozwijać, motywować do głębszej relacji z Bogiem, można powiedzieć ze wszystko co sprawia nam trudność w życiu jest takim zadaniem dla nas byśmy weszli w głębsza relację z Bogiem i w modlitwie przeżyli te trudności razem z NIm.

Pozdrawiam

[sądzony]

Ja nie modlę się konwencjonalnie, czasem odmawiam Ojcze nasz.
Częściej po prostu dziękuję, proszę o siłę, rozeznanie, zgodność z bożą wolą,
a od niedawna (dzięki forumowiczą) również przepraszam.

Moja codzienna modlitwa polega bardziej na wpuszczaniu Boga,
na próbie bycia z Nim wszędzie na ile to możliwe.
To świadome rozmyślanie, kontemplacja, bycie, cisza, dziecięcość, samotność
i ciągłe dostrzeganie Jego działania we wszystkim co mnie otacza i co najważniejsze Miłość.

Co daje modlitwa?
Modlitwa nic nie daje, a sprawia. Modlitwa i Miłość powoduje, że jesteśmy,
więc nas rodzi.
… z chwilą gdy kochamy.

[Biserica Dumnezeu]

Jest mi przykro, bo chcialbym dac sadzonemu lapke za wypowiedz, ale nie do konca sie moge z takim spojrzeniem utozsamic.
Tym niemniej bracie ciesze sie, ze jestes.

[sądzony]

Jest mi przykro, bo chcialbym dac sadzonemu lapke za wypowiedz, ale nie do konca sie moge z takim spojrzeniem utozsamic.
Tym niemniej bracie ciesze sie, ze jestes.

I wzajemnie
Aha i "nie mogę", a "nie chcę" ... żeś wolny przecie.

[Arket]

Dla Was wszystkich jest to takie proste i oczywiste, dla mnie takie było kiedyś.... czułem że jestem wysłuchany, że prośby moje trafiają do Boga, że się spełniają, A teraz ....a może z modlitwą jest tak że jeśli w nią wierzymy czujemy jej działanie. Jak jest napiasne w Biblii to twoja wiara Cię uleczyła..
Wierzę w Boga, stworzyciela nieba i ziemi i Jezusa Chrystusa Syna Jego Jednorodzonego....brak mi tylko wiary w siebie. Rozumiem Jezus niósł krzyż, upadał i wstawał, miał nieliczne osoby które Mu pomagały. Jeśli mi nie wychodzi coś raz, potem drugi, trzeci, tracę wiarę nie tylko w siebie ale i w Boga. Tak wiem co napisałem wyżej wierzę że Jest. Ale może usnął. A może ma milion innych spraw niż moje....napewno.
Ps. Dziękuję Ci Magnolio za obszerną odpowiedz i za te linki. Odejrze te filmy.

[TOMVAD 45]

Arkecie, zapewniam ciebie że Bóg nie śpi, podobnie jak szatan - tam w niebie jest inny wymiar,ten duchowy. Bóg owszem, ma wielu ludzi na głowie - cały świat, ale jeśli wierzysz w Boga to chyba powinieneś tez wiedzieć że Bóg jest WSZECHMOGĄCY a więc jest w stanie zajmować się każdym z osobna a świadczy o tym fakt że Bóg wie ile włosów każdy ma na głowie i nie spadnie ani jeden włos z głowy bez Jego wiedzy.

Jest tylko jedna ważna kwestia : Bóg nie przychodzi do nikogo jako pierwszy, to człowiek musi przyjść do Boga a wtedy Bóg może działać. Dlaczego tak? Ponieważ Bóg daje człowiekowi wolność i bez woli człowieka nie wkracza w jego życie. Czeka, patrzy,kocha, ale nie działa bez woli człowieka. Im bardziej człowiek wątpi w modlitwę, w jej moc tym bardziej oddala się od Boga. I wtedy nasza wiara staje się pusta,bo jak możemy mówić że wierzymy skoro wątpimy w modlitwę, że Bóg nas słucha?

Być może przeżywasz jakiś kryzys duchowy, kryzys modlitwy, ale właśnie teraz trzeba spróbować walczyć o to by od niej nie odchodzić.
Nawet po przez proste modlitwy, po przez modlitwę własnymi słowami, ale ważny jest każdy dialog z Bogiem. Wtedy On zaczyna słuchać, zna twoje pragnienia, zna twoje myśli i będzie wszystko rozważał.

Należy jednak pamiętać że Bóg nie jest wróżką od spełniania życzeń,tym bardziej takich które są przeszkodą dla zbawienia. Ktoś modli się np o extra żonę. Bóg może dać żonę, ale nie taką extra o jakiej marzymy, ale żonę właściwą dla nawrócenia mężczyzny lub kobiety (męża lub żony),aby razem trafili do nieba jako jedność.

Bóg też nie zawsze działa od razu. Czasami trzeba dłużej czekać. Bóg uczy nas przez to cierpliwości i pokory.

Bądź więc cierpliwy, módl się tak jak potrafisz i wierz w to że Bóg ciebie słucha,mimo że może ci się wydawać że ciebie nie słucha. To nie prawda. Takie myśli pochodzą od złego aby ciebie odciągnąć od modlitwy, od kontaktu z Bogiem.

Bóg też nie zawsze działa w jasny widoczny sposób, działa po przez znaki,jakieś fakty, np ktoś modli się o zdrowie dla kogoś. Bóg może sprawić że człowiek wyzdrowieje, ale może działać po przez postawienie na drodze chorego lekarza który pomoże wyzdrowieć lub w inny sposób. Trzeba obserwować fakty wokół nas. Niektóre są bardziej czytelne a do niektórych trzeba dojść,zrozumieć a to nie zawsze przychodzi od razu.

Bóg więc czeka na ciebie, ale to od ciebie zależy czy zacznie w twoim życiu działać.Skoro piszesz że wierzysz w Boga to trzeba wierzyć tez w moc modlitwy i działanie Boga. Módl się a stopniowo zobaczysz zmiany zobaczysz działanie Boga.

[Efezjan]

Dla Was wszystkich jest to takie proste i oczywiste, dla mnie takie było kiedyś.... czułem że jestem wysłuchany, że prośby moje trafiają do Boga, że się spełniają, A teraz ....a może z modlitwą jest tak że jeśli w nią wierzymy czujemy jej działanie. Jak jest napiasne w Biblii to twoja wiara Cię uleczyła..
Wierzę w Boga, stworzyciela nieba i ziemi i Jezusa Chrystusa Syna Jego Jednorodzonego....brak mi tylko wiary w siebie. Rozumiem Jezus niósł krzyż, upadał i wstawał, miał nieliczne osoby które Mu pomagały. Jeśli mi nie wychodzi coś raz, potem drugi, trzeci, tracę wiarę nie tylko w siebie ale i w Boga. Tak wiem co napisałem wyżej wierzę że Jest. Ale może usnął. A może ma milion innych spraw niż moje....napewno.
Ps. Dziękuję Ci Magnolio za obszerną odpowiedz i za te linki. Odejrze te filmy.

Śpi w łodzi. Ale jeśli jesteś tam z nim, nic Ci nie grozi.
Spróbuj spojrzeć na modlitwę jako na relację: - czy zawsze z przyjacielem rozmawiasz? Czasem wystarczy pomilczeć. Czasem milczy jedna strona, czasem milczą dwie. Ale są ze sobą.

Błogosławię
Efezjan.

[abigail]

jeśli nieraz wylewam Mu także zarzuty ze za malo mi pomaga i nie daję juz rady żyć... czy to ciągle nadal jest modlitwa?

[Efezjan]

jeśli nieraz wylewam Mu także zarzuty ze za malo mi pomaga i nie daję juz rady żyć... czy to ciągle nadal jest modlitwa?

A co jest takiego trudnego, że nie dajesz rady żyć? Może się to da rozwiązać bez modlitwy?

[Czarny]

jeśli nieraz wylewam Mu także zarzuty ze za malo mi pomaga i nie daję juz rady żyć... czy to ciągle nadal jest modlitwa?

A co jest takiego trudnego, że nie dajesz rady żyć? Może się to da rozwiązać bez modlitwy?

Czyżbyś miał jakieś gotowe rozwiązanie? Dość to obcesowo zabrzmiało, przyznam sie smętnie.
Jednak jak ktoś szczerze pisze ze ma ogromnie ciężko, to bym darował sobie tego typu teksty.
Ale to ja, ty pewnie jesteś mądrzejszy.
I takie cos mnie odstręcza od szczerych wynurzeń na forumkach.
Tyle w temacie z mojej strony.

[Magnolia]

(Rz 8,26-27)

Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą.

[sądzony]

jeśli nieraz wylewam Mu także zarzuty ze za malo mi pomaga i nie daję juz rady żyć... czy to ciągle nadal jest modlitwa?

Modlitwa miewa różne cele.
Moim zdaniem najważniejszym jest rozeznanie woli bożej.
Nie ma takiej opcji by Bóg pomagał Ci zbyt mało, a jedynie, że zbyt mało przyjmujesz.
Nasze ego często nie rozumie co mówi:
"bądź, wola Twoja", "przyjdź Królestwo Twoje" czy
"odpuść mi tak jak ja odpuszczam" czyli bądź dla mnie taki jakim ja jestem dla tych, którzy mi zawinili.

Czy zgadzam się na to co mi szykuje Bóg. Czy czekam na "śmierć". Czy miłuję wrogów.

Dla mnie wylewanie zarzutów może być formą modlitwy, lecz pytanie brzmi
czy ta forma modlitwy Ci pomaga?

Eli, Eli, lama sabachtani! Mt 27.46