Ubiór w czasie modlitwy
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Ubiór w czasie modlitwy
Witajcie. Czy właściwy ubiór w trakcie modlitwy jest ważny? Chodzi mi o modlitwę w domu a nie w kościele. Kiedyś w czasie modlitwy moje myśli wędrowały w tym kierunku że jestem nieodpowiednio ubrana np krótkie spodenki i miałam w głowie że to źle, gdy sobie to uświadomiłam to faktycznie nie mogłam się skupić na modlitwie ale starałam się i odmówiłam do końca. Jest lato więc ubiór też jest luźniejszy ale mam natrętne myśli że taka modlitwa się może Bogu nie podobać, że będzie nieważna...i nie chodzi tu o jakieś roznegliżowanie ale o spodenki lub spódniczkę. Czy to jest istotne w oczach Boga w czasie modlitwy? Pytam osób trzecich na forum bo już sama nie wiem co myśleć.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Bóg chce być Królem Twojego serca, umysłu i duszy.
Więc jak myślisz co jest najważniejsze gdy się modlisz?
Więc jak myślisz co jest najważniejsze gdy się modlisz?
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Ubiór w czasie modlitwy
A jaka cie Bog stworzyl?
W dlugich spodniach?
To tylko swiadomosc grzechu kaze nam sie zakrywac.
W dlugich spodniach?
To tylko swiadomosc grzechu kaze nam sie zakrywac.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Najważniejsze jest być sercem przy Bogu w czasie modlitwy. Gdy odmawiałam miałam też myśli że ta modlitwa może się nie podobać Bogu, żeby ją przerwać i dokończyć później...ale ostatecznie przezwyciężyłam jakoś te skrupuły...w sumie do kościoła bym bardziej zwracała uwagę w czym wyjdę ale w domu nikogo nie kuszę i nie zwracam niczyjej uwagi od Boga... Mama też mi mówi że przesadzam. Dzięki za odpowiedzi już mi lepiej:-)
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Aga, pociesze cie ze w dzien gdy balam sie ze zaraz usne, mowilam pacierz pod prysznicem
bez otwierania buzi oczywiście
bez otwierania buzi oczywiście
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14987
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4208 times
- Been thanked: 2954 times
- Kontakt:
Re: Ubiór w czasie modlitwy
No widzisz, a ty się spodenkami martwisz
Ubiór w kościele , czy w miejscu publicznym modlitwy ma znaczenie, byś swoim ubiorem, a raczej jego brakiem nie rozpraszała np. mnie na modlitwie, ale w zaciszu domowym nie ma to moim zdaniem żadnego znaczenia
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
A czy więźniowie w obozach mając te pasiaki to mieli się nie modlić do Boga o przetrwanie lub szybką śmierć aby ich nie męczono? Pasiaki to przecież były byle jakie łachmany,raczej nie stosowne do modlitwy - gdyby patrzeć na strój. Albo jak stali bez ubrań na placu apelowym - mieli się nie modlić bo są bez ubrania? Modlitwa to przede wszystkim dialog z Bogiem. Bóg chce nas słuchać. Ale są miejsca i okazje w których ubiór jest ważny.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 644
- Rejestracja: 28 wrz 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 157 times
- Been thanked: 160 times
Re: Ubiór w czasie modlitwy
fajnie ze pojawił się ten temat mnie również to nurtowało. czy jak już jestem w koszuli nocnej albo piżamie (krótkie spodenki i bluzka) to czy nie jest to czasem grzech.
dziękuje za odpowiedzi!
ps. tez czasem modlę się pod prysznicem. zaczynaja zalewać mnie czasem dziwne myśli i wzywam Bożej pomocy. skoro mnie stworzył Bóg to wie jak wyglądam...
dziękuje za odpowiedzi!
ps. tez czasem modlę się pod prysznicem. zaczynaja zalewać mnie czasem dziwne myśli i wzywam Bożej pomocy. skoro mnie stworzył Bóg to wie jak wyglądam...
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Podobno jak sie urodzilem to widziano mnie calkiem nago.
A powinni mnie widziec co najmniej w majtkach.
A powinni mnie widziec co najmniej w majtkach.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Jak każdego małego szkraba który się rodzi. I nie podobno tylko na pewno. Taki jest los nowonarodzonego dziecka. Oglądają nas pielęgniarki i lekarz, czasami może ktoś inny zanim dziecko owiną w pieluchę. Co za stres dla malucha,prawda?Biserica Dumnezeu pisze: ↑2020-07-22, 22:06 Podobno jak sie urodzilem to widziano mnie calkiem nago.
A powinni mnie widziec co najmniej w majtkach.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
No, jako cierpiacy na demencje, nic nie pamietam. Ponoc nawet kryzys byl z pieluchami w tym czasie. Ponoc i tak mialem szczescie. Ponoc to, i ponoc tamto ...
Nawet mi foto nikt nie zrobil.
Ech, co za czasy byly ...
Nawet mi foto nikt nie zrobil.
Ech, co za czasy byly ...
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Ja też nie mam zdjęcia jak byłem mały, po urodzeniu. Kiedyś też chyba nie wpuszczano mężczyzn na porodówkę,więc tym bardziej nie można było zrobić takiego zdjęcia. Nie to co teraz,chociaż ja swoim dzieciom nie robiłem fotek na porodówce,uważałem że to nie czas na zdjęcia gdy żona leży wykończona porodem. A byłem przy narodzinach całej czwórki. Najtrudniejszy,najbardziej męczący był poród pierwszy i ostatni. Drugi był chyba najlżejszy, bo szybo żona urodziła. Ale z ostatniego porodu cieszyłem się bardzo - to były takie nerwy - czy chłopak czy dziewczyna,bo nie chcieliśmy znać wcześniej. Chciałem dziewczynkę,chociaż gdyby był chłopak to tez bym się cieszył,dziecko to dziecko.
Ale rzecz w tym że gdyby urodziła się dziewczynka to byłaby druga para. No i była. Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Poza tym to jest dobre dla starszej córki,bo nie musi być wśród trzech chłopaków.Ma swoją siostrę,tym bardziej że się o nią modliła i jak widać została wysłuchana.
Robiłem za to zdjęcia już po urodzeniu gdy leżeli w tych szklanych wózkach,po badaniach. Wtedy zajmowali się żoną a ja miałem czas na zdjęcia. Jak ja byłem tai to nie było nawet aparatu.Takie to były czasy - lata 70-te. Pierwsze zdjęcia to mam jak miałem może ze 2-3 lata.
Ale rzecz w tym że gdyby urodziła się dziewczynka to byłaby druga para. No i była. Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Poza tym to jest dobre dla starszej córki,bo nie musi być wśród trzech chłopaków.Ma swoją siostrę,tym bardziej że się o nią modliła i jak widać została wysłuchana.
Robiłem za to zdjęcia już po urodzeniu gdy leżeli w tych szklanych wózkach,po badaniach. Wtedy zajmowali się żoną a ja miałem czas na zdjęcia. Jak ja byłem tai to nie było nawet aparatu.Takie to były czasy - lata 70-te. Pierwsze zdjęcia to mam jak miałem może ze 2-3 lata.
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Nie chodziło mi dokładnie o to czy modlę się ubrana czy bez ubrania tylko czy mój strój jest odpowiedni, czy wyrażam przez to szacunek, czy nie obrażam tym Boga.Nurtowało mnie to głównie z tego powodu.
Re: Ubiór w czasie modlitwy
Agnieszko, ale chyba przedmówcy przyznając się do modlitwy nawet w stroju Adama, chcieli CI pokazać, ze nasza nagość nie obraża Boga, bo przecież wie jakimi nas stworzył.
Nasz ubiór w czasie modlitwy wieczornej tez wg mnie nie jest istotny, bo to co Boga interesuje to serce człowieka.
Trzeba by się zastanowić dlaczego wątpliwości dotyczą spraw marginalnych a nie zasadniczych.... wydaje mi się że to co leży u podłoża skrupulantyzmu, czyli chory perfekcjonizm. Czyli takie myślenie, ze każde moje działanie chcę by było wolne od grzechu... dlatego ciągle zadajecie sobie to pytanie :czy to było grzechem? Takie podejście jest chore, ze względu na to że mamy skażoną naturę po grzechu pierworodnym i czy chcemy czy nie chcemy będziemy upadali i grzeszyli, nie jesteśmy w stanie żyć w bezgrzeszności. A to prowadzi do uznania swojej grzeszności wobec Boga i akceptacji siebie samego takimi słabymi i grzesznymi - przecież Bóg takimi nas kocha, znaczy sie pomimo naszej grzeszności nas kocha. Tego mamy się nauczyć od Boga.
Jezus przyszedł na świat nas wyzwolić z niewoli grzechu, prawda? To dlaczego brniecie w myślenie tylko o grzechach jak w niewolę? Czy gdzieś macie potwierdzenie w Biblii że tak macie robić (kochane skrupulantki i skrupulanci)?
Nie! Jezus przyniósł wyzwolenie z grzechu i przykazania miłości.
Czyli pytanie zasadnicze, codzienne brzmi :
ile dziś kochałam Boga, siebie i ludzi?
Ile dziś dobra uczyniłam?
Co dzis zrobiłam z miłości do Boga i tylko dla Niego?
a rachunek sumienia robimy przez 20 minut tuż przed spowiedzią, nie nie ciągle i cały czas w samoudręczeniu.
Nasz ubiór w czasie modlitwy wieczornej tez wg mnie nie jest istotny, bo to co Boga interesuje to serce człowieka.
Trzeba by się zastanowić dlaczego wątpliwości dotyczą spraw marginalnych a nie zasadniczych.... wydaje mi się że to co leży u podłoża skrupulantyzmu, czyli chory perfekcjonizm. Czyli takie myślenie, ze każde moje działanie chcę by było wolne od grzechu... dlatego ciągle zadajecie sobie to pytanie :czy to było grzechem? Takie podejście jest chore, ze względu na to że mamy skażoną naturę po grzechu pierworodnym i czy chcemy czy nie chcemy będziemy upadali i grzeszyli, nie jesteśmy w stanie żyć w bezgrzeszności. A to prowadzi do uznania swojej grzeszności wobec Boga i akceptacji siebie samego takimi słabymi i grzesznymi - przecież Bóg takimi nas kocha, znaczy sie pomimo naszej grzeszności nas kocha. Tego mamy się nauczyć od Boga.
Jezus przyszedł na świat nas wyzwolić z niewoli grzechu, prawda? To dlaczego brniecie w myślenie tylko o grzechach jak w niewolę? Czy gdzieś macie potwierdzenie w Biblii że tak macie robić (kochane skrupulantki i skrupulanci)?
Nie! Jezus przyniósł wyzwolenie z grzechu i przykazania miłości.
Czyli pytanie zasadnicze, codzienne brzmi :
ile dziś kochałam Boga, siebie i ludzi?
Ile dziś dobra uczyniłam?
Co dzis zrobiłam z miłości do Boga i tylko dla Niego?
a rachunek sumienia robimy przez 20 minut tuż przed spowiedzią, nie nie ciągle i cały czas w samoudręczeniu.