Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
krystian1993

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: krystian1993 » 2018-04-28, 19:33

Dziękuje Wszystkim za odpowiedzi i przepraszam za taki post to efekt problemów załamania i zmęczenia. Rok temu zmarła kobieta którą kochałem była moją dziewczyną i nie udało mi się z nią pogodzić przed smiercią. Nie potrafiłem jej przebaczyć i dopiero zrobiłem to nad jej grobem ale szczerze. ) Jeśli chodzi o Ojca szustaka To czesto go słucham i lubię jego opowiesci są cudowne :) ) Dziękuje za każde słowo dużo z nich mnie uderzyło bo nikt mi tak nie powiedział i nie załuje ze tu napisałem :) Nawet muszę wam powiedzieć ze mam wrażenie ze niebo przeczytało ten mój post :) Bo od tygodnia przychodzą w moim życiu dobre zmiany mega pozytywne może nie aż takie jakie chciałbym ale uważam ze moje życie zaczyna płynąć w dobrym kierunku :) Zacznę tak jak mi napisaliście :) Dziękuje jeszcze raz za każdę wasze słowo i za czas który poświcciliście aby mi odpisać :) Dziękuje za modlitwę i proszę o nią jak bedziecie mieli czas :) miłej majówki :) Pozdrawiam Krystian z Wielkopolski :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Andej » 2018-04-29, 12:03

Zabrzmiało to jak pożegnanie. Szkoda. Spróbuj się włączyć w inne wątki.
Czy zastanawiałeś się, dlaczego większość ludzi uważa śmierć za zło? I dla kogo śmierć jest złem?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Magnolia » 2018-05-06, 21:52

Poprosiłam znajomego księdza o wypowiedź, podesłałam Mu pierwszy post Krystiana, ze względu na rózne okoliczności, dopiero dziś dostałam odpowiedź. Oto ona:

"Trochę dużo emocji w Pańskiej wypowiedzi jest widocznych, co wskazuje, że potrzeba nam pewnego wyciszenia i odpowiedniego, nie emocjonalnego podejścia do naszych problemów. Dlatego uważam, że najważniejszą rzeczą w tego typu sytuacji, jest posiadanie stałego spowiednika. Zachęcam najpierw do modlitwy w tej intencji, a potem posłuszeństwo spowiednikowi. Myślę, że właśnie on będzie nam potrafił pomóc uspokoić trochę emocje w swoim życiu. Tak naprawdę, nie jest chyba aż tak źle. Trochę mocno wyolbrzymiliśmy nasze uczucia, ale jesteśmy w stanie, właśnie z pomocą spowiednika, sobie poradzić.
Po pierwsze: musimy być świadomi, że nasze życie duchowe, jest podobne do tego fizycznego: nie zawsze wszystko będzie się nam chciało, nie zawsze będziemy do wszystkiego podchodzi z euforią, nieraz nawet trzeba się do niektórych rzeczy zmuszać. Podobnie jest z życiem duchowym: nie zawsze będzie tak, że nam się będzie chciało, że będą łatwo przychodzić nam praktyki religijne: ale jeśli pozwolimy sobie, na trwanie w takim marazmie raz, drugi i trzeci itd. to potem będzie nam trudno powrócić do tych praktyk (ale oczywiście nie jest to niemożliwe). Trzeba ten łańcuszek przerwać. Na początek będzie to wyglądać, że się zmuszamy do modlitwy, która się nam wydaje bezsensowna i bezowocna, ale musimy sobie powtarzać, że tylko tak nam się uda powrócić do dobrej kondycji i za jakiś czas zobaczymy tego owoce i już więcej nie trzeba będzie się "zmuszać". Można też na początek zamienić modlitwę formułkami na modlitwę swoimi słowami, może nie raz nawet "kłócąc się" z Panem Bogiem. Najważniejsza jest moja intencja, że chcę, że Go potrzebuję, a jaka to będzie modlitwa, to sprawa drugorzędna, każdy może sam znaleźć najlepszą modlitwę dla siebie.
Jeśli chodzi o tego "drugiego łobuza", jak go Pan nazwał, to nie przeceniajmy jego możliwości. On nie tyle chce, żebyśmy zrobili jakiś grzech. Bo przecież wie, że mogę żałować, wyspowiadać się, poprawić i znów mnie straci. Jemu zależy na tym właśnie, żeby nam wmówić, że się do niczego nie nadajemy, że jesteśmy w dołku, że nie ma sensu walczyć, bo mi nie wyszło raz, drugi i trzeci.... Dlatego nie dawajmy mu tej satysfakcji: nie wmawiajmy sobie, że jest z nami aż tak źle, że nie damy nigdy rady i że jesteśmy pod jakimś jego panowaniem, czy właśnie klątwą lub przekleństwem. NIC NIE MOŻE ZROBIĆ JEŚLI MU BÓG NA TO NIE POZWOLI, ALBO MY! Dlatego trzeba nam zawsze sobie powtarzać: Bóg jest większy i Jemu ufam! I Już mam modlitwę :)
Jeśli chodzi o przebaczenie związane z dziewczyną, to widzę, że brak tam przebaczenia: nie dla niej, ale dla siebie, bo jest tam jakieś "wiązanie sprawy ze sobą". Cokolwiek by to znaczyło: może trzeba wyrzucić wreszcie z siebie to, co się tam ciągnie? Może to jest to, co mnie przygnębia, sprawia, że mam niskie poczucie wartości samego siebie.
Jeśli chodzi o problemy zdrowotne, proszę pamiętać, że człowiek to jedność duszy i ciała - często nasze choroby, szczególnie tam, gdzie lekarze nie wiedzą skąd się to bierze - są wynikiem naszych przeżyć: nerwicy, nadwrażliwości itp. Tak często potrzebne jest zmienienia podejścia do tego co wokół mnie.
Wiele można by pisać i podpowiadać, ale powiem tak: nie jest tak źle, że nie można by pomóc - potrzebna nam tylko konkretna pomoc. Bardzo proszę o znalezienie stałego spowiednika, który pomoże nam znaleźć nasz podstawowy problem: odpowiedzialny za całą resztę, a przede wszystkim za sposób naszego podchodzenia do świata, do siebie samego i do innych ludzi. Bo w życiu problemy będą zawsze i zawsze idą w grupie, ale jeśli nauczymy się z nimi mierzyć, wierząc i ufając, że nie jestem sam z tym wszystkim, damy radę przejść nawet przez te problemy z podniesioną głową.
Dużo nadziei życzę, i częstej modlitwy: JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ.

Odbierz wiadomość

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Odbierz wiadomość » 2018-07-25, 20:55

krystian1993 pisze: 2018-04-23, 19:12 Witajcie na samym początku nie wiem co napisać.Moje życie nie należy do łatwych dziś cały dzień szukam odpowiedzi co mam robić. Brakuje mi motywacji do modlitwy jak mam wziąć różaniec i się modlić robię wszystko aby tego nie robić. Wiem ze Bóg istnieje ponieważ kiedyś zarliwie się modliłem gdy byłem w ciężkiej kropce i dostałem pomoc. Wiem również ze istnieje ten drugi łobuz i zastanawiam sie czy dzięki jemu mam w obecnym czasie problemy. Co mam robic ? Wiecznie pracuje wracam z pracy to największa przyjemnością jest kawa i fajka nie wspomnę o muzyce. Mam 24 lata i jestem sam ;( Nie narzekam na urodę ale nie potrafię sobie znaleźć nikogo a chciałbym bardzo brakuje mi miłości i szczęścia. Rok temu zmarła dziewczyna którą bardzo kochałem miała 21 lat dostała rak jajników i w ciągu trzech tygodni ją zabił ;/ Nie mogę trochę się z tym pogodzić kiedyś bardzo złamała mi serce i wiążę tą sprawę z sobą nie mogę zrozumieć Boga czemu odebrał jej życie tym bardziej ze miała mieć ślub z kimś innym. Jej śmierć doprowadziła do tego ze jej przebaczyłem wszytko;( Od paru lat mam wiecznie problemy nie wspomnę o finansowych 7 lat pomagałem w domu mamie i dzięki temu trochę upadłem, czuje się przegrany nie potrafię wstać. Wiem ze ratunkiem jest modlitwa bo wiem ze ona pomaga ale mimo to brakuje mi motywacji ,działania,wytrwałości Co mam robic ? Nie potrafię się wziąc w garść a chciałbym tyle osiągnąć a czuje sie dosłownie psychicznie i moralnie zmęczony a dodatek ostatnio mam problemy z zdrowiem rok już cierpię na ból brzucha lecze sie u gastrologa miałem usg dwa razy i wszystko oki Ostatnio postanowiłem modlić się modlitwą pompejajską to w pracy miałem wypadek z mojej winy uciekła mi jedna myśl i w szpitalu wyszły kamienie w woreczku i stłuszczona wątroba czego nie było w poprzednich USG i badaniach Także mówię pech Boje się odmawiać Pompejankę bo skoro teraz podobne Porażki to dopiero co będzie gdy znaczne obawiam się Pewnego Wroga. Jak wasza rada ? Co byście zrobili na moim miejscu i jakie modlitwy byście mi zaproponowali Do wszystkiego się dostosuję a zwłaszcza co zrobic jeśli ktoś rzucił jakiś urok albo przekleństtwo Proszę o pomoc K.
Może nie możesz się pogodzić z tym, że pewne kwestie związane z tą kobietą pozostały nie wyjaśnione?
Nie możesz w nieskończoność się tym przejmować. Smutek i uczucie bycia przegranym to cwane zabiegi złego.
Masz za sobą doświadczenie bycia blisko z Panem Bogiem, a takie dusze dla szatana są najlepszym celem. Z własnego doświadczenia wiem, że będąc letnim w wierze z samą wiedzą o Panu Bogu jesteśmy tylko w pewnym stopniu bezpieczni, ale kiedy zbliżamy się do Pana Boga stajemy się głównym celem i jesteśmy wręcz bombardowani pokusami i da się to bardzo wyraźnie odczuć - tą wewnętrzną walkę między dobrem, a złem.
Nie poddawaj się, walcz i módl się.

Awatar użytkownika
alank
Przybysz
Przybysz
Posty: 24
Rejestracja: 2 mar 2019
Has thanked: 1 time
Been thanked: 7 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: alank » 2019-03-05, 12:25

Bardzo pomocne są wasze wypowiedzi, również dla mnie. Nie będę zarzucał was swoimi problemami, wiadomo, każdy jakieś ma.
Jednak dobrze jest poczytać słowa wsparcia i otuchy, postawiłem się na miejscu krystiana1993 i od razu mi się poprawiło :)

Dziwne to jest, nie wiem jak wy, ale ja często zapominam o tych najprostszych radach, jak np. wytrwałość w modlitwie. Zaufanie Panu Bogu. "Małe kroki" w modlitwie.
Wczoraj też, spędziłem prawie cały dzień na modlitwie, (praktykuję modlitwę Jezusową), a dziś jak się obudziłem to już czułem spory opór i zmęczenie, widocznie nie jestem przyzwyczajony do tak długiej.
Teraz pójdę za radą Magnolii i zacznę pomału ale systematycznie :) bo do tej pory to recytowałem tyle razy ile mi się udało, trochę bez uporządkowania.

Magnolia

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 12:38

alank pisze: 2019-03-05, 12:25 Wczoraj też, spędziłem prawie cały dzień na modlitwie, (praktykuję modlitwę Jezusową), a dziś jak się obudziłem to już czułem spory opór i zmęczenie, widocznie nie jestem przyzwyczajony do tak długiej.
Teraz pójdę za radą Magnolii i zacznę pomału ale systematycznie :) bo do tej pory to recytowałem tyle razy ile mi się udało, trochę bez uporządkowania.
Zabawne bo ja wczoraj słuchałam wypowiedzi pewnego jezuity, że zły potrafi się podczepić nawet pod jakąś dobrą intencję w człowieku, by doprowadzić do czegoś złego. Modliłeś się cały dzień - to oczywiście było zapewne z dobrej intencji ale następnego dnia poczułeś zmęczenie i opór (naturalne zresztą), ale zapewne teraz z wysiłkiem będziesz musiał przezwyciężyć ten opór... aby się modlić.
Dlatego co wydaje się być dziwne ale nawet w tych dobrych działaniach potrzebny jest umiar. Wyznaczony czas i miejsce na modlitwę, określony czas na pomaganie bliźniemu - to pisze do siebie, bo siedzę całymi dniami na forum - także z dobrych pobudek... a robota domowa stoi...dobra odmeldowuję się na godzinkę. ;)

Awatar użytkownika
Efezjan
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 15 kwie 2017
Lokalizacja: Chorzów
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 238 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Efezjan » 2019-03-05, 18:35

krystian1993 pisze: 2018-04-28, 19:33 Dziękuje Wszystkim za odpowiedzi i przepraszam za taki post to efekt problemów załamania i zmęczenia. Rok temu zmarła kobieta którą kochałem była moją dziewczyną i nie udało mi się z nią pogodzić przed smiercią. Nie potrafiłem jej przebaczyć i dopiero zrobiłem to nad jej grobem ale szczerze. ) Jeśli chodzi o Ojca szustaka To czesto go słucham i lubię jego opowiesci są cudowne :) ) Dziękuje za każde słowo dużo z nich mnie uderzyło bo nikt mi tak nie powiedział i nie załuje ze tu napisałem :) Nawet muszę wam powiedzieć ze mam wrażenie ze niebo przeczytało ten mój post :) Bo od tygodnia przychodzą w moim życiu dobre zmiany mega pozytywne może nie aż takie jakie chciałbym ale uważam ze moje życie zaczyna płynąć w dobrym kierunku :) Zacznę tak jak mi napisaliście :) Dziękuje jeszcze raz za każdę wasze słowo i za czas który poświcciliście aby mi odpisać :) Dziękuje za modlitwę i proszę o nią jak bedziecie mieli czas :) miłej majówki :) Pozdrawiam Krystian z Wielkopolski :)
Krystianie, ja też mam problem z modlitwą. Gdy powiedziałem o tym księdzu w konfesjonale, to powiedział mi, że on też ma, więc to mnie pocieszyło. Pamiętaj, że modlitwa jest relacją miłości. Bycie chociaż przez chwilkę z Nim, wiem, że chciałbym więcej, ale jest we mnie jakaś pustka po wypowiedzeniu zaledwie kilku zdań. Spróbuj może modlić się też brewiarzem, który możesz znaleźć w internecie.

Pozdrawiam
Efezjan
Ostatnio zmieniony 2019-03-05, 18:35 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
Wstąpienie do świeckiego Karmelu: 21.09.2019 /Tomasz od Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego OCDS/

Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga Zastępów 1Krl 19,10

Awatar użytkownika
Viridiana
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1705
Rejestracja: 6 sie 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 552 times
Been thanked: 419 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Viridiana » 2019-03-05, 19:09

alank pisze: 2019-03-05, 12:25 Dziwne to jest, nie wiem jak wy, ale ja często zapominam o tych najprostszych radach, jak np. wytrwałość w modlitwie. Zaufanie Panu Bogu. "Małe kroki" w modlitwie.
Tak sobie myślę, że w pewnym sensie w niektórych prawdach w wierze są takie cykle:
-odkrywasz tę prawdę
-zachwyca cię ona
-przez jakiś czas nią żyjesz
-a potem wchodzi na plan coś innego
-i jakiś czas później odkrywasz ją na nowo
:)
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Brak motywacji do modlitwy, Upadek , pomoc

Post autor: Andej » 2019-03-06, 13:09

alank pisze: 2019-03-05, 12:25... Teraz pójdę za radą Magnolii i zacznę pomału ale systematycznie :) bo do tej pory to recytowałem tyle razy ile mi się udało, trochę bez uporządkowania.
Ilość nie zastępuje jakości. Nie ma też sensu mnożenie modlitw. Mateusz to wyjaśniał. Mt 6.7i8 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ