Nie rozumiem pytania. Nie hamowałem. Nie docierała do mnie ta modlitwa. Uczestniczyłem w niej tylko fizycznie. Dopóki się nie nauczyłem. Dopóki nie odkryłem.
Czas modlitwy
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czas modlitwy
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- VanHezz
- Bywalec
- Posty: 126
- Rejestracja: 18 kwie 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 23 times
Re: Czas modlitwy
Pamiętajmy, że nie ma obowiązku modlitwy różańcem w Kościele Katolickim. Sam Paweł VI pisał w swojej adhortacji Marialis Cultus:
Powstaje pytanie, dlaczego w dzisiejszych czasach, kiedy każdy ma w domu Biblię i to w języku polskim, wciąż zamiast lektury psalmów, zadowalamy się często Psałterzem Ubogich, z całym dla niego szacunkiem i czcią? Po prostu nie ograniczajmy się tylko do niego i nie bądźmy wewnętrznie zmuszeni, aby go codziennie odmawiać. Czytajmy i rozważajmy Psalmy, jak i całe Pismo Święte. Korzystajmy z całego wachlarza innych modlitw, litanii, modlitw do Ducha Świętego, czasem różańca, ale nie zatrzymujmy się modlitwach w postaci gotowych formułek. A przede wszystkim nie rezygnujmy z modlitwy własnymi słowami i sercem. Módlmy się o rozwijanie darów Ducha Świętego, o charyzmaty, o dar uzdrawiania, dar języków, prorokowania, o dar mowy z natchnienia Bożego, dar tłumaczenia języków, módlmy się o dar wskrzeszania umarłych!
Jest to piękna i cenna modlitwa, bo wypływa wprost ze Słowa Bożego. Różaniec wieki temu nazywany był w pewnych kręgach Psałterzem Ubogich. W dawnych czasach, gdy ludzie nie potrafili czytać ksiąg lub w ogóle nie potrafili czytać, albo nie było ich stać na zakup książki, bo były wówczas bardzo drogie i rzadkie (szczególnie Pismo Święte nie było tak łatwo dostępne jak teraz i często niedostępne w języku ojczystym) wówczas ludzie zastępowali lekturę psalmów właśnie psałterzem ubogich, czyli różańcem. Różaniec, bez tajemnicy światła, zawiera 150 "Zdrowasiek", co symbolizowało 150 Psalmów Dawidowych.Kończąc te rozważania świadczące o trosce i czci, jaką Stolica Apostolska okazuje różańcowi maryjnemu, pragniemy także przypomnieć, by w rozpowszechnianiu tej zbawiennej formy pobożności została zachowana właściwa miara i by jej nie wychwalać tak, iżby niesłusznie wydawało się, iż innymi się gardzi. Różaniec jest wprawdzie wzniosłym rodzajem modlitwy, jednak chrześcijanin winien czuć się w stosunku do niego wewnętrznie wolny. Ze wszech miar wypada, by do jego odmawiania spokojnie i w sposób właściwy był on pociągany raczej wewnętrznym pięknem tej modlitwy.
Powstaje pytanie, dlaczego w dzisiejszych czasach, kiedy każdy ma w domu Biblię i to w języku polskim, wciąż zamiast lektury psalmów, zadowalamy się często Psałterzem Ubogich, z całym dla niego szacunkiem i czcią? Po prostu nie ograniczajmy się tylko do niego i nie bądźmy wewnętrznie zmuszeni, aby go codziennie odmawiać. Czytajmy i rozważajmy Psalmy, jak i całe Pismo Święte. Korzystajmy z całego wachlarza innych modlitw, litanii, modlitw do Ducha Świętego, czasem różańca, ale nie zatrzymujmy się modlitwach w postaci gotowych formułek. A przede wszystkim nie rezygnujmy z modlitwy własnymi słowami i sercem. Módlmy się o rozwijanie darów Ducha Świętego, o charyzmaty, o dar uzdrawiania, dar języków, prorokowania, o dar mowy z natchnienia Bożego, dar tłumaczenia języków, módlmy się o dar wskrzeszania umarłych!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Czas modlitwy
Słusznie. Dlatego taką rolę odgrywa różaniec. Bo jest okazję=ą do modlitwy własnymi słowami. Albowiem istotą różańca nie jest powtarzanie zdrowasiek, ale rozważanie tajemnic. Formuło stanowią jedynie formę. A treścią są rozważania. Ta modlitwa pozwala wciąż odkrywać nowe treści. Może nie codziennie zdarza się odkrycie. Ale często rozważając tajemnice Boże znajdujemy wskazania dla nas samych.
Oczywiscie nie znaczy to, że można rezygnować z innych form. Ale czy Modlitwa Pańska, nie jest godna rozważań? To też jest formułka. Formułka, która może i powinna być wypełniona naszymi rozważaniami. Dokładnie tak samo jak Biblia.
Wydaje mi się, że nie ma lepszych i gorszych modlitw. Są modlitwy lepiej lub gorzej odmawiane. Bo są odklepywane i są rozważane. A rozważania są naszymi osobistymi modlitwami - rozmowami. Sama formuła modlitewna jest jakby szkieletem modlitwy. A my ją wypełniamy naszymi słowami, myślami. I one przeradzają się w czyny. Które też modlitwami są.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- VanHezz
- Bywalec
- Posty: 126
- Rejestracja: 18 kwie 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 23 times
Re: Czas modlitwy
Świetnie to ująłeś. Też sprzeciwiam się takiemu bezrefleksyjnemu odmawianiu formułek, oczekując jednocześnie cudów. I rzeczywiście, nie ma lepszych i gorszych modlitw, a już na pewno, o zgrozo, nie ma skutecznych modlitewnych formułek. Najważniejsze, żeby nie popaść w rutynowe klepanie, oby jak najszybciej, bo trzeba zrobić limit... bo jak nie to Bóg nie odpowie na moją modlitwę. Bądźmy wolni i odpowiadajmy na uniesienia serca, tak jak mówiła Tereska z Lisieux, która nota bene też pisała, że odmawianie nawet pięknych pobożnych modlitewnych formułek sprawia jej większy ból, niż używanie narzędzi pokutnych. Ona wolała wznieść się sercem do Boga i mówić własnymi słowami:
Poza tym, przynajmniej mnie, ciężko jest rozważać tajemnice różańca jednocześnie odmawiając Zdrowaśki, a nawet gdy rozważam tajemnice przed odmówienie dziesiątki, to ciężko jest mi jakoś skupić myśli i czuję się wewnętrznie do czegoś zmuszony i splątany.
Ale może wynika to z duchowości i z osobistych preferencji czy zdolności nawet skupiania myśli i koncentracji Podziwiam Cię, że Tobie się udaje. Ja wolę powolutku rozważać ten pierwotny psałterz. Czuję, że to przynosi u mnie chyba większe owoce : )
Nie mam odwagi zmuszać się do wyszukiwania pięknych modlitw w książkach. Od tego aż głowa mnie boli. Takich jest dużo, a poza tym, wszystkie są bardzo piękne. Jedna ładniejsza od drugiej. Nie zdołam odmawiać wszystkich, a nie wiedząc, którą z nich wybrać, postępuję jak dzieci nieumiejące czytać. Mówię dobremu Bogu, po prostu, co chce mu powiedzieć, nie siląc się na piękne zdania, a on mnie zawsze rozumie. Dla mnie modlitwa jest wzniesieniem serca, prostym wejrzeniem ku niebu, okrzykiem wdzięczności i miłości zarówno w cierpieniu, jak i w radości. Na koniec jest to coś wielkiego, nadprzyrodzonego, co rozszerza mą duszę i jednoczy mnie z Jezusem (...)
Podobnie jak Ty, mówi też o powolnym rozważnym odmawianiu modlitwy:(...) gdy jednak zostaję sama, wstydzę się to wyznać, odmawianie różańca kosztuje mnie więcej niż używanie narzędzi pokutnych. Czuję, że tak źle go odmawiam. Muszę zadawać sobie gwałt, by rozmyślać o tajemnicach różańcowych. Nie mogę skupić myśli. Długo smuciłam się tym brakiem pobożności, który mnie zadziwiał, bo tak bardzo kocham Najświętszą Pannę, że powinnam z łatwością odmawiać ku jej czci modlitwy tak jej miłe. Teraz już mniej się martwię. Myślę, że skoro Królowa Nieba jest moją matką, jest zadowolona, widząc moją dobrą wolę (...) Dzieje Duszy - Św. Teresa z Lisueux, Doktor Kościoła.
Te ostatnie słowa właśnie mówią wszystko.Nieraz, kiedy mój umysł pogrążony jest w tak wielkiej oschłości, że niemożliwością staje się dla mnie wydobycie z niego choćby jednej myśli jednoczącej mnie z dobrym Bogiem, odmawiam bardzo powoli Ojcze Nasz, a potem Pozdrowienie Anielskie. Wówczas te modlitwy porywają mnie i karmią duszę o wiele lepiej, niż gdybym odmówiła je setki razy, ale z pośpiechem.
Poza tym, przynajmniej mnie, ciężko jest rozważać tajemnice różańca jednocześnie odmawiając Zdrowaśki, a nawet gdy rozważam tajemnice przed odmówienie dziesiątki, to ciężko jest mi jakoś skupić myśli i czuję się wewnętrznie do czegoś zmuszony i splątany.
Ale może wynika to z duchowości i z osobistych preferencji czy zdolności nawet skupiania myśli i koncentracji Podziwiam Cię, że Tobie się udaje. Ja wolę powolutku rozważać ten pierwotny psałterz. Czuję, że to przynosi u mnie chyba większe owoce : )
Re: Czas modlitwy
Rodzi mi się takie pytanie, czy faktycznie chodzi o to jakimi modltwami i jak długo się modlimy, czy raczej by potrafić być z Jezusem. Zwrócić na Niego uwagę w zabieganym i często ponury świecie. Osobiście mam z tym duży problem. Ale cieszę się, jeśli już udaje mi się wracać do Boga, z każdej chwili, gdy czuję, że jest obok mnie. Często bardzo ciężko mi to poczuć. I nie chodzi o "czucie" emocjami lub umysłem, myślami, ale o czucie sercem i duszą...
Takie przemyślenia zagubionej owcy...
Takie przemyślenia zagubionej owcy...
"Miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą." (I List Jana 3:18)