Magiczne praktyki w Kościele

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
Ave Miriam

Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: Ave Miriam » 2021-07-19, 05:00

W temacie Tajemnice Szczęścia Pan Piotrowski zwrócił uwagę na odwieczną fałszywą skłonność człowieka do magicznego pojmowania jakichś modlitw, rytuałów, działań. Mimo, że Katechizm wyraźnie zwraca uwagę, że wiara w magię może prowadzić człowieka na manowce, część ludzi w Kościele wciąż bardziej wierzy w skuteczność praktyk magicznych, niż w miłość i dobroć Boga.
Niestety, istnieją skłonności do magicznego traktowania modlitw, praktyk, relikwii, a nawet sakramentów, do których przypisano obietnice.
Czym innym są jednak sama modlitwy "Tajemnica szcześcia", "pierwsze piątki" itd, a czym innym nadawanie im znaczenia magocznego.

Nic zresztą nowego - Izraelici potraktowali tak... Arkę Przymierza. Zlekceważyli, że jest ona związana z ich wiernością Bogu, a nie artefaktem, który za nich będzie wygrywał wojny:
(...) Izraelici wyruszyli do walki z Filistynami.
(...) Filistyni ustawili szyki bojowe przeciw Izraelitom i rozgorzała walka. Izraelici zostali pokonani przez Filistynów, tak że poległo na pobojowisku, na równinie, około czterech tysięcy ludzi.
Po powrocie ludzi do obozu starsi Izraela stawiali sobie pytanie:
Dlaczego Pan dotknął nas klęską z ręki Filistynów? Sprowadźmy sobie tutaj Arkę Przymierza Pańskiego z Szilo, ażeby znajdując się wśród nas, wyzwoliła nas z ręki naszych wrogów.
Lud posłał więc do Szilo i przywieziono stamtąd Arkę Przymierza Pana Zastępów, który zasiada na cherubach. Przy Arce Przymierza Bożego byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinchas. Gdy Arka Przymierza Pańskiego dotarła do obozu, wszyscy Izraelici podnieśli głos w radosnym uniesieniu, aż ziemia drżała. (...)
(...) Filistyni stoczyli bitwę i zwyciężyli Izraelitów, tak że każdy uciekł do swego namiotu. Klęska to była bardzo wielka. Zginęło bowiem trzydzieści tysięcy piechoty izraelskiej. Arka Boża została zabrana, a dwaj synowie Helego, Chofni i Pinchas, polegli."/1 Sm 4)

Niestety wiele - nawet mających dobre podstawy - praktyk modlitewnych ulega w swiadomości wielu ludzi "umagicznieniu".

Wywiad Dawida Gospodarka z ks.Grzegorzem Strzelczykiem. Ks.Strzelczyk zauważa:
„Mamy np. gigantyczny problem z magicznym traktowaniem różnych praktyk religijnych, w tym modlitwy - nie tylko w nurcie charyzmatycznym. Właściwie każdą rzecz, w której Bóg wzywa do nawrócenia, przebiegły człowiek potrafi zmienić w praktykę magiczną. Na przykład praktykę "dziewięciu pierwszych piątków miesiąca". W ten sposób neutralizujemy wezwanie do nawrócenia, a wytwarzamy rytuał, który ma nam zagwarantować zbawienie. Niedawno na jednym z dużych portali z treściami religijnymi pojawił się wywiad z pewną szlachetną zakonnicą. Mówiła o tym, że według pewnych prywatnych objawień określonego dnia w roku Bóg odpuszcza wszystkie winy i kary za grzechy w sposób wyjątkowy, nie tak, jak w inne dni.”
Czy to znaczy, że "pierwsze piątki" są fałszywe?
Nic podobnego.
Praktyka pochodzi ze wspaniałej zaiste obietnicy (zwanej „Wielką Obietnicą”), jaką dał Jezus świętej Marii Małgorzacie Alacoque:
„W nadmiarze mojego miłosierdzia wszystkim, którzy będą przystępować do Komunii Świętej przez dziewięć pierwszych piątków miesiąca, udzielę łaski ostatecznej skruchy, tak że nie umrą w mojej niełasce i bez sakramentów świętych, i moje serce w tej godzinie będzie dla nich najpełniejszą ucieczką”
Czy jednak popularna interpretacja, jakoby po odprawieniu 9 pierwszych piątków nie trzeba się już było troszczyć o zbawienie (które ma być w tej sytuacji pewne) jest prawdziwa?
Czy Bóg, który tak wiele poświęcił dla naszej wolności (mógł przecież równie dobrze powiedzieć „niech nie będą w stanie grzeszyć” – zabrałby nam wolność, ale nie musiałby cierpieć na krzyżu dla naszego zbawienia) teraz nagle nam tę wolność miałby odebrać po odprawieniu pierwszych 9 piątków miesiąca? Choćbym odrzucił Boga, i tak na siłę weźmie mnie do Nieba i zmusi do relacji ze sobą?
Ks. Michał Lubowicki:
„Każdy, kto ma choć odrobinę duchowej wrażliwości, rozumie doskonale, że w obietnicach danych siostrze Alacoque i w praktyce pierwszych piątków nie chodzi o „zaliczenie” dziewięć razy pewnego religijnego rytuału, którego to „zaliczenia” skutkiem będzie „gwarancja” zbawienia.
Dziewięć kolejnych miesięcy (dziewięć, jak ciąża!), kiedy dbamy o to, by w pierwszy piątek móc przyjąć Jezusa w Eucharystii ma w nas „urodzić” zbawienny „nawyk” świadomego dbania o życie sakramentalne. Troskę o bliskość z Jezusem obecnym w sakramentach, która będzie nam towarzyszyć aż po dzień ostatecznych narodzin do życia wiecznego. Nie chodzi o magiczne „zaliczenie” czegokolwiek, ale o wypracowanie w sobie pewnej postawy na całe życie.”
Owszem, mamy wiele świadectw spełnienia „Wielkiej Obietnicy” – kiedy to w zupełnie nieprawdopodobny, wręcz cudowny sposób osoby umierające otrzymywały możliwość przyjęcia sakramentów na łożu śmierci. Myślę, że wiele osób otrzymało pomoc w inny sposób; otrzymując możność i zdolność wzbudzenia w sobie w ostatniej chwili tzw. żalu doskonałego, który gładzi wszystkie winy. Wreszcie, wielu obietnica uratowała, utrzymując na powierzchni, kiedy ich życie „zstępowało do otchłani”. Oto przykład; fragment książki Andrzeja Sowy „Ocalony. Ćpunk w Kościele”:
„[Żona] Słuchając wielokrotnie mojego świadectwa, zastanawiała się, dlaczego tak wielu tych, z którymi ćpałem, zmarło, a ja żyję. I tu musimy wrócić do (dziewięciu pierwszych piątków miesiąca, na które ciągała mnie w dzieciństwie babcia. Jezus obiecał, że kto odprawi tę szczególną formę nabożeństwa, nie umrze bez pojednania z Bogiem. Jestem przekonany, że w moim przypadku Bóg wypełnił tę obietnicę, a szczególnie dotyczy to mojej pierwszej po latach spowiedzi w Konarzewie. Ten istotny fakt wyrył e mnie głębokie przekonanie, że Bóg w tym sakramencie jest obecny, naprawdę przebacza i uzdrawia.”
Mimo, że objawienia świętej Małgorzaty (tak jak wszystkie objawienia prywatne) są dopuszczone, a nie nakazane (nie są częścią Depozytu Wiary Kościoła), wydaje się, iż obietnice w nich zawarte się wypełniają. Bóg jednak nie może czynić niczego wbrew naszej woli – jest w naszej mocy doprowadzić do własnego potępienia. Nawet po odprawieniu 9 pierwszych piątków miesiąca.
viewtopic.php?p=233244#p233244

Ojciec Józef Witko przeprowadził interesującą, wartościową konferencję, w której wskazuje na różnice między wiarą a przywiązaniem do jakiegoś rytuału. Pokazał przykłady, w których jakieś osoby zawłaszczają sobie określone dobro, bo przepowiedziały sobie, że jeśli wykonają jakieś działania, to to dobro im się będzie należało.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: lambda » 2021-07-19, 06:17

Bardzo często takie traktowanie modlitwy jest też przy nowennie pompejanskiej

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: Andej » 2021-07-19, 09:42

Czy alternatywą jest brak wiary w sprawczość modlitwy?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ave Miriam

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: Ave Miriam » 2021-07-19, 10:22

Andej pisze: 2021-07-19, 09:42 Czy alternatywą jest brak wiary w sprawczość modlitwy?
Nie.
Jeśli ktoś traktuje modlitwę przedmiotowo, rytualnie albo wprost magicznie, niech poniecha wszelkich form prowadzących go ku takim pojmowaniom i zastąpi je rozmowami z Bogiem swoimi słowami według własnych myśli. Taka praktyka stopniowo doprowadzi go do zażyłości z Bogiem, runą stare przyzwyczajenia i przywiązania magiczne, a w finale prawdopodobnie odkryje się smak modlitw "książeczkowych" - ich prawdziwy smak rozmowy z Bogiem czy świętymi.

Dzięki takiemu podejściu odkryłem istotę Różańca Świętego i podejrzewam, ze nie tylko ja. Jest nas mężczyzn modlących się Różańcem publicznie tysiące.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2175 times

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: sądzony » 2021-07-19, 10:53

Ave Miriam pisze: 2021-07-19, 10:22 (...) Jeśli ktoś traktuje modlitwę przedmiotowo, rytualnie albo wprost magicznie, niech poniecha wszelkich form prowadzących go ku takim pojmowaniom i zastąpi je rozmowami z Bogiem swoimi słowami według własnych myśli. Taka praktyka stopniowo doprowadzi go do zażyłości z Bogiem, runą stare przyzwyczajenia i przywiązania magiczne, a w finale prawdopodobnie odkryje się smak modlitw "książeczkowych" - ich prawdziwy smak rozmowy z Bogiem (...)
Słyszałem ostatnio wypowiedź księdza w podobnym tonie, Mówił o swoim doświadczaniu modlitwy.
W życiu wciąż zataczamy koła.

Odkrywamy rzeczy, które znaliśmy lecz są już zupełnie czymś innym pozostając jednocześnie dokładnie tym czym od zawsze były.
Ostatnio zmieniony 2021-07-19, 10:54 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: Dezerter » 2021-07-19, 12:03

Andej pisze: 2021-07-19, 09:42 Czy alternatywą jest brak wiary w sprawczość modlitwy?
Nie w sprawczość a w automatyzm
w magii i okultyzmie 'bóstwo' jest przymuszone do działania wypowiedzianym zaklęciem, czy przeprowadzonym rytuałem

Ave - mądrze piszesz
Skąd u ciebie widoczne zainteresowania magią i okultyzmem :?:
Wspomnianego o Witko osobiście napomniałem za czynienie podobnych dziwnych praktykach mających pozór magicznych - jest gdzieś wątek na forum, więc temat potrzebny, a wielu z nas ma co poprawiać w swoim życiu religijnym
ja i może ty Ave też.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Ave Miriam

Re: Magiczne praktyki w Kościele

Post autor: Ave Miriam » 2021-07-19, 13:44

Dezerter pisze: 2021-07-19, 12:03 Ave - mądrze piszesz
Skąd u ciebie widoczne zainteresowania magią i okultyzmem :?:
Piszę o tym co lubię, a jak lubię, to znam.
Może dlatego wygląda to mądrze.

Od dziecka fascynowałem się magią estradową, do tej pory ją lubię.
Natomiast poza estradą nie cierpię magii, bo wiem, ze ona jest kłamstwem, a kłamstwo zabiera energię, czasem sprowadza na złe ścieżki a nawet na zatracenie. Kocham Prawdę.

Okultyzm - długo nikt mi nie umiał wyjaśnić co to jest i zanim to nastąpiło, nie traktowałem jako coś złego.
Dziś wiem, ze to wiedza tajemnicza, niedostępna dla podręczników do fizyki, chemii czy biologii, a jednak realna i sprawcza.
Tym różni się od magii. Ponieważ opiera się na tajemniczych podstawach, staram się najpierw przyjrzeć tym podstawom, upewnić się, czy są zgodne z Prawem Bożym, zanim ewentualnie zdecyduję się poddać takiemu działaniu lub je wypraktykować. Kocham Boga i to podejście pozwala mi trwać przy Bogu i nie wpadać w problemy wynikające ze stosowania tajemnych praktyk.

ODPOWIEDZ