Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
posz65
Bywalec
Bywalec
Posty: 117
Rejestracja: 31 mar 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 15 times

Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: posz65 » 2021-09-26, 17:50

Zastanawia mnie ta kwestia otóż wiadomo że prosić Boga o wierność,świętość życia,sile do walki z grzechami i wadami,wytrwałość w dobrym aż do śmierci warto bo to po prostu jest zgodne z Wolą Bożą,Bóg pragnie naszego zbawienia więc proszenie go o takie łaski ma sens bo wiemy że Bóg tego chce nam udzielić.Jak jest z prośbą o sprawy doczesne? Czy nie rozsądniej jest powierzac Bogu takie sprawy/problemy powierzając sie Jego woli? Bo jeśli proszę Boga w modlitwę żebym wytrwal w czystości i stanie łaski to oczywiste że Bóg tego chce dla mnie,podobnie jeśli proszę o dobrą śmierć bez grzechu ciężkiego ale takie sprawy jak znalezienie innej pracy,prośba o długie życie dla kogoś mi drogiego i bliskiego itp wydaje mi się że w takich prosbach jest dużo woli naszej a przecież nie wiemy jak Bóg na to patrzy...Bóg widzi szerzej i np nie jest Jego wola abym znalazł inną pracę,znalazł żonę czy ktoś mi bliski długo żył bo dla zbawienia mojego i innych będzie to miało przykładowo zły wpływ.Dlatego sobie myślę że w różnych cierpieniach,swoich pragnieniach lepiej po prostu takie sprawy powierzac Bogu a nie zasypywac go prośbami.W piśmie św też jest takie zdanie w kontekście prośby i modlitwy że Bóg da Ducha św tym którzy go o to prosza więc chyba też płynie z tego nauka o co powinniśmy prosić przede wszystkim. Może ktoś zna jakieś ciekawe artykuły które by wyjaśnily taka wątpliwość? Po co modlić się o sprawy doczesne skoro nie wiem które są zgodne z Wolą Bożą i które będą korzystne dla mojego zbawienia,zatem czy jest sens o o to prosić? Czy raczej winniśmy prosić tylko o łaski potrzebne do zbawienia a resztę spraw tylko przedstawiać w duchu zawierzenia bez konkretnego wymuszania na Bogu czegokolwiek?PS(Pragnę rozwiązania wątpliwości na gruncie logicznym bo tego nie rozumiem wiem że KKK naucza że można modlić się o rzeczy doczesne ja po prostu pytam po co właściwie?)
Ostatnio zmieniony 2021-09-26, 17:54 przez posz65, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Abstract » 2021-09-26, 19:42

"Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego"
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Zebra » 2021-09-27, 21:57

Przepraszam, nie przeczytałam całego postu ale chciałam napisać dla mnie rzecz bardzo ważna.
Otóż po 1 - mamy się modlić chociażby dlatego, że sam Jezus się modlił. Po za tym wiele razy w Piśmie np. Apostołowie zachęcają do modlitwy, więc jest to dla nas pewien obowiązek.

A po drugie zauważ, że Jezus znający wolę Boga i wiedząc co musi się stać (mówię o modlitwie w ogrójcu) mimo wszystko modli się "Ojcze może jednak zabierz ode mnie ten kielich". Tak po ludzku ta modlitwa może wydawać się bez sensu, bo po co prosić o coś co i tak się nie stanie. A jednak Jezus o to prosił.
Dlatego według mnie powinneś modlić się także o rzeczy doczesne ale na 1 miejscu stawiać sobie Wola Boga i rzeczy duchowe. Nie zamykaj się w prośbach tylko na rzeczy doczesne.

Patrząc na tą przykłady ja widzę sens w każdej modlitwie (która sama w sobie jest dobra). A jeśli będziesz prosił Boga o jakieś konkretne rzeczy ale przy tym będziesz otwarty na wydarzenia, które się dzieją to myślę, że będzie to dobra droga. Choć też z drugiej strony myślę, że modlitwa której nauczył Jezus "badz wola Twoja" będzie najsilniejsza.
Ostatnio zmieniony 2021-09-27, 22:02 przez Zebra, łącznie zmieniany 3 razy.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Andej » 2021-09-28, 07:41

W temacie tak postawionym jestem pełen sprzeczności.
Przede wszystkim sens modlitwy. Po co się modlić? Wszak Bóg nie jest dżinem spełniającym ludzkie zachcianki. Niezależnie od naszych modlitw uczyni i tak, tak jak chce.
Jaka jest relacja modlitw i ich spełniania w stosunku do wolnej woli? Cz nie jest to naginanie? Albo wysługiwanie się?

Uważam, w sposób bardzo przyziemny, że modlitwa ma moc sprawczą. Nie tylko dzięki interwencji Bożej. Tej się raczej nie spodziewam i dlatego boję się prosić. Choć i tak proszę.
Sprawczość modlitwy polega na zaangażowaniu się. Jeśli o coś błagam Boga i jednocześnie czynię starania o realizację tegoż, to modlitwa mobilizuje do działania. Pozwala lepiej znajdować rozwiązania. Pomaga skupić się na problemie.

Jak Bóg pomaga? Spektakularnie - bardzo rzadko. Zwykle wzmacniając nasze działania. A dzieje się to za pośrednictwem modlitwy. Skupienie w modlitwie. Analizie problemu pod kątem wiary.

O co się modlić? O rozpoznanie woli Bożej, chęć i siłę do jej wypełnienia. Odwagę w tym dziele.

A razie choroby? Bólu? Czy można prosić o uwolnienie, jeśli ma On w tym jakiś cel? Czy można ofiarować cierpienie, gdy nie wie się, czy uda się wytrzymać?
Iluż ludzi odeszło do Boga, gdy nie ulżył cierpieniom?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13771
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2196 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: sądzony » 2021-09-28, 10:37

Dla mnie modlitwa o sprawy doczesne polega na prostym oddaniu spraw Bogu z jednoczesnym pogodzeniem się z Wolą Bożą.
W słowach „Ogarnij to Boże” zawiera się nie tyle prośba rozwiązania problemu, co obdarzenia mnie pokorą, siłą, cierpliwości i wyrozumiałością,
by temu problemowi podołać, niezależnie od drogi, która będę musiał przejść.

W prosty sposób, „pozwalam Bogu” być w tym ze mną, co „odczarowuje” lęk przed problemem.

Co prawda proces dzieje się we mnie,
choć na zewnątrz problem przestaje być znaczący lub znika całkowicie.

Dziś rano odebrałem 11 faktur korekcyjnych za prąd na łączną kwotę 2184,48 PLN.
To prawie 50% mojej wypłaty. Nie mam żadnych oszczędności. Z Bogiem to jednak damy radę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5977
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 452 times
Been thanked: 910 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Albertus » 2021-09-28, 16:24

Myślę że możemy i powinniśmy się modlić również o sprawy doczesne.

Przecież Pan Jezus nauczył nas modlitwy w której są słowa - "chleba powszedniego daj nam dzisiaj".

Problem w tym że najczęściej nie mamy rozeznania co jest dla nas naprawdę dobre i potrzebne.
Ostatnio zmieniony 2021-09-28, 16:40 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Andej » 2021-09-28, 19:45

Albertus pisze: 2021-09-28, 16:24 Przecież Pan Jezus nauczył nas modlitwy w której są słowa - "chleba powszedniego daj nam dzisiaj".
Przykład przekonywujący. Ale się boję, że nie dostanę i poczuję się zawiedziony.
Masz rację, można i powinno się modlić także o to co tu i teraz. Dolindo też tak robił.
Ale czy Bóg nie wie, czego pragniemy? Czy nie wie, czego nam potrzeba?
Jakiś ma cel w tym, spotyka nas to, co nas spotyka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13771
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2196 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: sądzony » 2021-09-28, 19:52

Andej pisze: 2021-09-28, 19:45
Albertus pisze: 2021-09-28, 16:24 Przecież Pan Jezus nauczył nas modlitwy w której są słowa - "chleba powszedniego daj nam dzisiaj".
Przykład przekonywujący. Ale się boję, że nie dostanę i poczuję się zawiedziony.
Masz rację, można i powinno się modlić także o to co tu i teraz. Dolindo też tak robił.
Ale czy Bóg nie wie, czego pragniemy? Czy nie wie, czego nam potrzeba?
Jakiś ma cel w tym, spotyka nas to, co nas spotyka.
Wydaje mi się, że w tym "chleba powszedniego daj nam dzisiaj" zawiera się właśnie:
"daj nam tego czego nam potrzeba, bo przecie Ty jeno wiesz czym to jest"
a dalej
"niech powszedniość zgodna z Twoją wolą będzie dla nas jak chleb".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

orzeszku

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: orzeszku » 2021-09-28, 20:59

Na przykład modlitwy o uzdrowienie często prowadzą do zwątpienia... Na przykład jest taki jeden młody mężczyzna - charyzmatyk, z pewnością o nim słyszeliście, który prowadzi różne modlitwy o uzdrowienie i całe show tam jest na tych jego wystąpieniach, nakładanie rąk, ludzie podekscytowani, padają na ziemię, swoje świadectwa opowiadają itd. a potem wszystkim się wydaje, że zostaną uzdrowieni i gdy to nie następuje - rozczarowują się i odchodzą od wiary. To taka płytka i dość interesowna wiara bo oparta tylko na pragnieniu otrzymania doczesnego uzdrowienia. A uzdrowienie owszem, może zaistnieć, ale raczej jako znak od Boga - bo przecież Bóg tu i teraz nie uzdrowi wszystkich chorób na całym świecie, bo to nie jest Niebo. Tu jest świat z jego konsekwencjami grzechu pierworodnego, które nosimy. Dlatego uzdrowienia są raczej incydentalne i służą jako znak potwierdzający - np. w procesach beatyfikacyjnych.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: adampiotr » 2021-09-29, 08:53

posz65 pisze: 2021-09-26, 17:50 Bóg widzi szerzej i np nie jest Jego wola abym znalazł inną pracę,znalazł żonę czy ktoś mi bliski długo żył bo dla zbawienia mojego i innych będzie to miało przykładowo zły wpływ.
Wiadomo ,ze widzi szerzej. Ale czy musi się wszystko zgadzać z jego wolą ??

posz65
Bywalec
Bywalec
Posty: 117
Rejestracja: 31 mar 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 15 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: posz65 » 2021-10-16, 16:24

Ostatnio też myślę że o sprawy doczesne bardziej Bogu trzeba powierzac i przedstawiać problem/sytuację (podobnie jak Maryja w Kanie powiedziała "nie mają wina" i po prostu zaufala Jezusowi bez próby przegadania i przekonania)natomiast o te łaski potrzebne do zbawienia jak np wytrwałość w dobrym,czystość czy dobra śmierć, proszę wprost bo to oczywiste że Bóg tego chce dla mnie

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Sens modlitwy o rzeczy i sprawy doczesne.

Post autor: Andej » 2021-10-16, 17:19

W uwadze Maryi warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Maryja nie wskazywała, co konkretnie ma zrobić Syn. Nie wskazywała, jak ma to zrobić. Wiedziała, że łącząca ich miłość i zaufanie wystarczą. Wiedziała, że Jezus uczyni to, co najlepsze w danej sytuacji. Tak i my prosimy o coś, a otrzymujemy to, co Bóg uważa za najlepsze dla nas. Nie zawsze jesteśmy w stanie docenić to. Nie rozumiemy. Bo nie potrafimy wystarczająco mocno zaufać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ