Problemy z modlitwą.

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
TOja
Bywalec
Bywalec
Posty: 88
Rejestracja: 7 cze 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 7 times

Problemy z modlitwą.

Post autor: TOja » 2021-11-30, 19:04

Witam, mam od dłuższego czasu problemy z modlitwą. Chodzi mi to tradycyjne modlitwy typu Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo itp. Od dziecka znam te modlitwy, nauczyli mnie ich rodzice za co jestem im bardzo wdzięczny. Ok. 2-3 lata temu zdałem sobie jednak sprawę, że te modlitwy mają jakieś konkretne słowa. Wcześniej wymawiałem je z pamięci nie myśląc o czym właściwie mówię. Zacząłem więc skupiać się bardziej na treści tych modlitw. Z początku było ok, ale od jakiegoś czasu mam taki problem, że wmawiam sobie, że muszę za wszelką cenę zrozumieć każde słowo modlitwy a jak chociaż jedno z nich umknie mojej uwadze to uznaję że nie modliłem się porządnie i ponownie zaczynam odmawiać modlitwę. Kończy się to na tym, że chcę dla przykładu odmówić jedno Ojcze Nasz, a kończy się na tym, że odmawiam 3-5 połówek "Ojcze Naszów" i jeden niesamowicie dokładny i powolny Ojcze Nasz. Jest to naprawdę denerwujące, bo nie czuję się jakbym rozmawiał z Bogiem tylko jakbym miał idealnie zrozumieć jakiś skomplikowany językowo wiersz. Czasami nawet wyobrażam sobie obrazy związane z modlitwą, ale to niestety słabo pomaga. Np. przy słowach "przyjdź Królestwo Twoje" wyobrażam sobie Królestwo Boże na ziemi. Ale przez wzgląd na trud wyobrażenia sobie Tego jeszcze ciężej jest mi się skupić. Proszę o pomoc, jak mam sobie z tym poradzić. Da się z tym żyć, ale przez to nie podchodzę do modlitwy z przyjemnością tylko trochę jakby nie patrzeć z przymusu.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1408
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 541 times
Been thanked: 779 times

Re: Problemy z modlitwą.

Post autor: AdamS. » 2021-12-01, 13:33

TOja pisze: 2021-11-30, 19:04 Proszę o pomoc, jak mam sobie z tym poradzić. Da się z tym żyć, ale przez to nie podchodzę do modlitwy z przyjemnością tylko trochę jakby nie patrzeć z przymusu.
Myślę, że to spostrzeżenie powinno się stać punktem wyjścia do wejścia w nową przestrzeń relacji z Bogiem. Skoro sam powiedziałeś, że nie podchodzisz do modlitwy z radością (a przecież każda modlitwa powinna być żywym SPOTKANIEM z kochającym Ojcem), to najwyższy czas, by coś tu zmienić. Jeśli modlitwa nas męczy (z różnych przyczyn), to znak, że coś z naszą modlitwą jest nie tak. W Twoim podejściu widzę dużo skrupulanctwa - chcesz wypowiedzieć każde słowo świadomie, a przecież w tradycyjnych modlitwach tak się nie da, bo zapętlasz się w wyobrażeniach. Odmawiaj więc te modlitwy z ufnością, jak dziecko. Nie można jednak na nich poprzestać.

Gdy osobiście odmawiam "Ojcze nasz", zawsze ogniskuję wtedy moją myśl (intencję) na jakimś jednym konkretnym aspekcie. Np. gdy wypowiadam te słowa w intencji swych dzieci, wymawiając "święć się imię Twoje" - wyrażam pragnienie, by dla nich imię Jezus było w ich życiu równie święte jak dla mnie. Gdy mówię "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" - pragnę tego chleba również dla moich dzieci, zdając sobie jednak sprawę, że na pierwszym miejscu proszę dla nich o chleb duchowy...

Częściej jednak modlę się własnymi słowami. Wtedy nie trzeba być wielomównym. Czasem nawet warto pomilczeć po wyrażeniu jakiejś prośby lub dziękczynienia, aby dać przestrzeń pod słowo samego Boga kierowane w duchu do mnie. Słyszę je w mojej myśli, czasem w słowie drugiej osoby. To zwykle są takie nagłe promyczki olśnienia, które pozostawiają po sobie wewnętrzny pokój. Myślę, że dojrzałe życie duchowe wymaga takiej osobistej modlitwy, która nam daje wewnętrzne światło i jest doświadczeniem żywej bliskości Boga.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Problemy z modlitwą.

Post autor: Andej » 2021-12-01, 20:51

Można modlić się na głos. Wtedy czyni się to z większą uwagą i starannością.

Ale rozproszenie dotyczą każdego, choć w różnym stopniu. Kiedyś spowiednik powiedział mi, aby nie powtarzał w kółko, dopóki nie wypowiem całej formuły ze zrozumieniem. Za każdym razem trzeba się starać. Kiedyś się uda.
Natomiast jestem przeciwnikiem wyobrażania sobie czegoś. Ważniejszy jest sens i nauka, wyciąganie wniosków.

Aby lepiej rozumieć Ojcze nasz można poczytać sobie rozważania różnych osób na ten temat. Wydaje mi się, ze na Forum, przed laty, był wątek poświęcony temu.

A w modlitwie, nawet tej bardzo rozproszonej, wystarczy, że jedno zdanie wypowiemy z pełnym przekonaniem. Nie napisałem, że zrozumieniem, bo nigdy do końca nie zrozumiemy pełni sensu. Zbliżamy się do rozumienia rozważając. Czytając wypowiedzi mądrych osób. Dyskutując z nimi.

AdamS ma rację w tym, że modlitwa własnymi słowami jest bardziej autentyczna. Czyni się to z większym zaangażowaniem i skupieniem. Dlatego warto sięgnąć po różaniec, przy którym rozważamy tajemnice. Własnymi słowami. I po jakimś czasie zauważamy, jak bardzo zmienia się one. Jak, co jakiś czas olśniewa nas jakaś prawda zawarta w tajemnicy, która wcześniej uchodziła naszej uwadze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1959
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 412 times
Been thanked: 431 times

Re: Problemy z modlitwą.

Post autor: Praktyk » 2021-12-02, 22:23

Czasami taka standardowa modlitwa to po prostu nie jest to co chcemy Bogu powiedzieć.
No bo tak tu i teraz...
czy chcę Królestwa Bożego na ziemi ? No tak.
Czy uznaję, że wola Boża jest mądrzejsza od mojej ? jasne.
Czy mam nadzieję że Bóg będzie karmił moją rodzinę i fizycznie i duchowo ? Oczywiście.

Ale czy to jest najważniejsze co zaprząta cały dzień moje myśli ?
Najczęściej nie.

To może porozmawiam z Bogiem o tym moim "Tu i Teraz" jak z przyjacielem, jak z tatą.
W końcu nasze życia nie polegają na odmawianiu modlitw. Tylko na realizacji Bożej woli w naszej codzienności. Modlitwy mają tylko do tego doprowadzić.

Może poproszę więc Boga, żeby pomógł mi tak przejść przez następny dzień, żeby stała się jego wola... ok
Może pomoże mi spojrzeć na własne życie z perspektywy szerszej prawdy i będę już wiedział co dalej... ok

Tylko co właściwie do niego mówić, skoro on i tak wszystko wie... żadne słowa są właściwie nie potrzebne.

To może po prostu pozwolić Mu patrzeć w swoje wnętrze i wspólnie z Nim dowiadywać się prawdy o sobie samym, skoro on wie więcej niż ja sam.

Pozwolić patrzeć aż do najgłębszych intencji, aż do strachu, aż do sumienia, do grzechu. Do samego końca.
A jak już dostrzeżemy tą samą prawdę co Bóg, to może jasnym będzie już co dalej....
Ostatnio zmieniony 2021-12-02, 22:24 przez Praktyk, łącznie zmieniany 2 razy.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

ODPOWIEDZ