Prośby o modlitwę.

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14942
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4186 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Dezerter » 2018-02-24, 19:33

Jakubie było by wspaniale, gdyby nasze modlitwy zostały wysłuchane w twojej sprawie, ale nie rezygnuj, bez badań- może można jakieś prostsze, jakiś wskaźnik we krwi, albo coś innego
Ostatnio zmieniony 2018-02-24, 19:34 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-02-24, 21:04

Tego nie wykaza badania krwi, a jedynie skany i przeswietlenie.
Sprobuje moze uda mi sie prywatnie zrobic chocby przeswietlenie, bo od tamtej pory bol nie wraca, tylko zostal jakby strach przed bolem jak odruch nabyty przez 4 lata by ostroznie sie ruszac, bo nagly ruch powodowal omdlewajacy bol ze np. biorac nagle szklanke ze stolu, bol powodowal upuszczenie szklanki, tak ze powoli zamienialem sie w zolwia.
Powoli coraz pewniej sie czuje i poruszam i coraz czesciej zapominam ze cos mi dolegalo.
Gdyby nie te wczesniejsze skany i przeswietlenia to ktos by mogl powiedziec ze symulowalem przez 4 lata.

Bog zaplac za Modlitwy.
Ostatnio zmieniony 2018-02-24, 21:28 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Andej » 2018-02-25, 07:07

Czy to znaczy, że termin przesunięty? Planowana operacja na ten tydzień? Jesteśmy z Tobą w modlitwie. Odezwij się, gdy mógł będziesz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-02-25, 12:30

Tak termin przesuniety, pisalem o tym wczesniej.
Zostalo jeszcze niecale 3 dni.
Jeszcze raz Bog zaplac za Modlitwy.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-03-02, 16:23

I wlasnie wrocilem ze szpitala.
Po odczekaniu swojej kolejki, glodowania i pozniej przygotowan do operacji, w koncu przyszedl ordynator, gdy powiedzialem mu ze od ok. 8-10 dni nie czuje bolu, zrobil pare testow ruchowych i stwierdzil ze skoro minal bol, to nie ma sensu robic operacji bo wtedy zamiast lepiej moze byc gorzej.
Mam sie do niego zglosic za 2 mies. by zrobic dalsze badania.
Dopiero po rozmowie z nim zrozumialem ze takie operacje robia glownie z powodu bolu, po to by go zmniejszyc i usunac.
Nie ma bolu-niepotrzebna operacja.
Poplakalem sie tam w szpitalu.

Bog zaplac za Modlitwy.
Ostatnio zmieniony 2018-03-02, 16:25 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

Mała_duszyczka

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Mała_duszyczka » 2018-03-03, 19:30

Bardzo proszę o modlitwę za moją mamę u której wykryto raka piersi, proszę również o modlitwy o łaski dla wszystkich chorych i potrzebujących.Bóg zapłać za modlitwy

Magnolia

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Magnolia » 2018-03-03, 19:35

oczywiście, Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie....

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-03-05, 11:45

Wyglada na to ze z moim zdrowieniem to nie byl jeszcze koniec.
Po powrocie ze szpitala, okazalo sie ze zalapalem jakas nie znana mi dotad forme grypy, ktora zlamala mnie komplletnie w ciagu godziny. Nie da sie tego opisac, bo oprocz kaszlu, kichania i smarkania, goraczka taka ze nie wiedzialem co sie ze mna dzieje, jakbym przychodzil i odchodzil i nie wyobrazam sobi co by sie ze mna dzialo gdyby wczesniej doszlo do tej operacji.
To bylo jakbym wycisnal-wypocil samego siebie z samego siebie i po kawalku wrocil odnowiony.
Dzis mam tylko lekki zawrot glowy, bo lacznie z przygotowaniem do operacji, to przez 4 dni nic nie jadlem tylko pilem.
Pamietam jedynie ze w przerwach miedzy atakami goraczki, gdy tracilem przytomnosc mialem uczucie ze mam w dloniach jakby obwodke podkoszulka z miekkimi jakby wszytymi koralikami, a gdy zaczynalem odzyskiwac przytomnosc obwodka robila sie plaska, by po chwili wracalo to samo co na poczatku i tak kilkanascie razy dziennie wkolko to samo.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Andej » 2018-03-05, 13:11

Jakub2 pisze: 2018-03-05, 11:45 ...
Może te koraliki z maligny to różaniec? Podświadoma potrzeba modlitwy różańcowej?

Czy pytałeś doktora Google, jak się leczy Twoje schorzenia? Jakie są rokowania?
Ostatnimi laty miałem kilka operacyjek. Zwykle w ostatniej chwili. Niektóre, gdybym wykonał wcześniej, oszczędziłyby mi bólu i skutków (uszkodzenie nerwu). Innych zabiegów przewidzieć się nie dało.

Czy ból można leczyć wyłącznie operacyjnie? Czy korzystałeś z przychodni leczenie bólu?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-03-05, 14:35

Z tymi koralikami tez mi sie tak kojarzylo z rozancem, ale to jakies dziwne wyobrazenia rozanca jako kolnierzyka podkoszulki.

Troche lekarze mi wyjasnili z tym schorzeniem.
To chodzi o zmiany w stawach powodujace ucisk na nerwy przez nie przechodzace, co w rezultacie powoduje rozluznienie drobnych miesni wokol stawow ktore utrzymuja je we wlasciwej pozycji, tak ze staw wydaje sie rozpadac-wyskakiwac z gniazda. W zasadzie to jest to cala wiazka nerwow i ucisk na nia powoduje cos w rodzaju niekontrolowanej reakcji miesni.
Mialem 2 lata temu troche fizjoterapii wlasnie na wzmocnienie tych okolostawowych miesni, ale z negatywnym skutkiem, bo zamiast poprawy, bylo coraz gorzej.
Poza tym skany wykazaly tzw. "dents" czyli wglebienia, ktore sa niczym innym jak pekaniem wlokien sciegien, tak jak gdy lina zaczyna pekac, w miejscu pierwszych pekniec powstaja zaglebienia, cienszy przekroj, ktory wyglada jak wglebienie.
Powiedziano mi ze to samo sie nie naprawi i mozna jedynie wzmocnic miesnie utrzymujace staw w pozycji, by nie dochodzilo do pracy stawu w skreconej pozycji, ktora powoduje ucisk na nerw. Te wglebienia moga pochodzic albo z naderwania-wyrwania stawu, albo z otarc o kosci lub narosla.
Operacja miala polegac na usunieciu-wydlutowaniu kosci stawu tak by bylo wiecej miejsca wokol nerwu i nie byl uciskany nawet w skreconej pozycji stawu, a uszkodzone sciegna zaleznie od ich stanu, mialy byc czyms tam klamrowane by wzmocnic ich zaczep do kosci.
Ryzyko jest takie ze mimo iz jest to rutynowa operacja jest ryzyko uszkodzenia nerwow, tak przy samym otwieraniu stawow, jak i podczas dlutowania, bo dlutowanie odbywa sie wlasnie w otoczeniu nerwu, a raczej wiazki nerwow.
Pol roku temu dochodzilo do tego ze cale dlonie mi dretwialy i wyslali mnie na badanie polaczen nerwow, ktore przy okazji wykazalo wyjatkowo wysoka odpornosc na bol i prowadzaca badanie asystentka nie radzila sobie z odczytami komputera.
W koncu jej przelozony wzial sie sam za badanie, by zrozummiec o co chodzi.
Nie wiem czy ci to cos mowi, ale ponizej 30mA reakcje byly slabe, a 60mA (max na tej maszynie) ktore u wiekszosci ludzi powinno powodowac silny trudny do zniesienia bol, dla mnie bylo jakby ktos mloteczkiem stukal po kosciach palcow.
Gosciu na koniec powiedzial ze jestem szczesciarzem, bo nie czuje bolu tak jak inni. Dla mnie jest to negatywne.
Zastanawia mnie tylko jak to sie ma do tego gdy ja czuje bol nie do zniesienia, to jaki on byl by dla tych innych?
A z drugiej strony, to gdy ze mna jest cos nie tak ze zaczynam czuc bol, to np. jakis stan zapalny bedzie juz duzo bardziej zaawansowany niz u tych innych u ktorych sam poczatek stanu zapalnego zacznie powodowac bol zanim dojdzie do powazniejszych stanow jak u mnie.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-03-06, 00:11

Juz zalapalem o co chodzilo z tym miekkim rozancem w kolnierzyku koszulki.
Od dlugiego czasu chcialem przyjac tzw. Niebieski Szkaplerz, ale jak do tej pory nie udalo mi sie tego zamiaru doprowadzic do konca.
W szpitalach i przychodniach ciagle medalk kaza sciagac i ciagle komus w czyms przeszkadza, a to przeswietleniach, a to skanach itp. lancuszki sie zrywaja i latwo zgubic itd.
Czekajac na operacje musialem tez zdjac medalik i zle sie bez niego czulem.
Prawdopodobnie moj mozg pod wplywem goraczki wykreowal polaczenie medalika, szkaplerza i Rozanca.
Ciekawe czy bylo by zgodne z zasadami szkapleznymi wszycie-naszycie w czesc tasiemki na przodzie szkaplerza miekkich "koralikow" jednej dziesiatki rozanca.
Wlasnie wygladalo by to jak taki kolnierzyk koszulki ktory ciagle obracalem i raz byly koraliki, a raz gladka tasiemka.
Bede musial popytac Braci Marianow.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14942
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4186 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Dezerter » 2018-03-08, 23:35

Mała duszyczko - już masz modlitwę moją

Jakubie2 - czy nazwał byś to naszym pierwszym, potwierdzonym, forumowym uzdrowieniem?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Magnolia

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Magnolia » 2018-03-09, 08:47

Ja proszę o modlitwę w mojej intencji, mam kilka trudnych momentów do przeżycia w najbliższym czasie. Modlę się sama oczywiście, ale wsparcie modlitewne mi się przyda. Tak przez najbliższe dwa tygodnie... Bóg zapłać za każde westchnienie w mojej intencji.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Andej » 2018-03-09, 11:47

Jakubie - z nerwami ostrożnie. Rok temu uszkodzili mi nerw, choć podobno wcale nie dotykali, i wciąż czuję, że nie czuję. Wprawdzie, w moim wypadku, to tylko pewien dyskomfort. I można z tym żyć, aż do śmierci. Samonaprawa nerwu trwa. Czuję, że się poprawia. Ale najpierw uważali, że wystarczy pół roku. Potem, że rok. A teraz ...
Ból trudno znosić. Zwłaszcza, gdy utrudnia funkcjonowanie. Czy nie powinieneś nosić stabilizatorów? Czy lekarze nie zalecają Ci pływania?

Magnolio, muszę odmówić modlitwy przez dwa tygodnie. Modlę się, także w Twoich intencjach, codziennie. I mam zamiar to czynić w dalszym ciągu. Bez ograniczania tego w czasie. Chyba, że udowodnisz, że za dwa tygodnie modlitwa wstawiennicza nie będzie Ci potrzebna. Trzymaj się. Jesteśmy z Tobą. Pamiętaj o lekarstwie Dolindo. To na prawdę dobre lekarstwo.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Jakub2

Re: Prośby o modlitwę.

Post autor: Jakub2 » 2018-03-09, 14:37

Andej pisze: 2018-03-09, 11:47 Jakubie - z nerwami ostrożnie. Rok temu uszkodzili mi nerw, choć podobno wcale nie dotykali, i wciąż czuję, że nie czuję. Wprawdzie, w moim wypadku, to tylko pewien dyskomfort. I można z tym żyć, aż do śmierci. Samonaprawa nerwu trwa. Czuję, że się poprawia. Ale najpierw uważali, że wystarczy pół roku. Potem, że rok. A teraz ...
Ból trudno znosić. Zwłaszcza, gdy utrudnia funkcjonowanie. Czy nie powinieneś nosić stabilizatorów? Czy lekarze nie zalecają Ci pływania?

Magnolio, muszę odmówić modlitwy przez dwa tygodnie. Modlę się, także w Twoich intencjach, codziennie. I mam zamiar to czynić w dalszym ciągu. Bez ograniczania tego w czasie. Chyba, że udowodnisz, że za dwa tygodnie modlitwa wstawiennicza nie będzie Ci potrzebna. Trzymaj się. Jesteśmy z Tobą. Pamiętaj o lekarstwie Dolindo. To na prawdę dobre lekarstwo.
Wiem Andy ze z nerwami trzeba ostroznie, bo kiedys kolega w wojsku mnie tak wkurzyl i uderzyl z nienacka ze od jednego ciosu polecial 5 m do tylu i walnal glowa o sciane kabiny natryskowej osuwajac sie na ziemie. Myslalem ze go zabilem. Na szczescie stracil tylko przytomnosc na pare sekund, ale pozniej byl potulny jak baranek wobec wszystkich bo wczesniej wyprowadzal z rownowagi kazdego na kompanii. Od tamtej pory trzymam rece przy sobie, a w wielu przypadkach taka postawa powodowala zwatpienie u wielu znacznie mocniejszych odemnie. Mowilem tylko "sprobuj, moze ci sie uda" trzymajac rece w dol przy sobie.
No ale odbieglem od tematu nerwow do tematu nerwow. ;)
W sumie to dosc sporo przeszedlem odnosnie uszkodzen nerwow i np. utrzymywanie rownowagi u mnie nie polega juz na dzialaniu blednikow, bo zreszta mam juz tylko jeden i musialem w wieku 20 lat po prostu uczyc sie na nowo chodzic i utrzymywac rownowage, a efekty uboczne trwaja do tej pory, choc przestalem juz dawno zwracac na nie uwage. Czasami musze isc chodnikiem czy nawet prowadzic auto podczas gdy choryzont mi sie przechyla na prawo czy lewo, jak za sterami samolotu, ale ide, bo blednik nie jest juz u mnie narzadem utrzymywania rownowagi tylko wyuczone myslenie jak ja utrzymac i jakich stalych przestrzennych punktow sie trzymac bez wzgledu na to czy mam wrazenie ze stoje pod katem 45 stopni do chodnika, czy nie. Na temat dzialania nerwow i roznych reakcji nerwow to z samego doswiadczenia moglbym napisac ksiazke i pewnie niejeden neurolog bylby zaskoczony.
Hobbystycznie zajmuje sie inzynieria mechaniczna i zrobilem sobie projekt wspomagania stawow i miesni, tak by nie wyskakiwaly i miesnie byly nieco odciazone, ale nie jest to zbyt wygodne do codziennego poruszania sie nawet w domu, nie wspominajac o pracy.
W sumie to z tymi stawami radzilem sobie podobnie jak z utrzymywaniem rownowagi, po prostu unikalem ruchow ktore powodowaly bol.
Nie bylem kiedys w stanie robic cwiczen tzw. pompek, a teraz bez problemu zrobie 10 i bez zadnego bolu.
O plywaniu wspominalem juz 3 lata temu na fizjoterapii, ale powiedziano mi ze to nic nie da, ale pewnie dlatego ze byly by to dodatkowe koszty dla sluzby zdrowia pllacic za plywalnie dla kogos kto moze juz nie wrocic do pracy i placic znow podatki i skladki.
Wlasnie dostalem zawiadomienie ze 19-tego tego miesiaca mam sie zglosic do tego chirurga ordynatora ktory mial przeprowadzic ta operacje by mogl przeprowadzic badania, bo pewnie on sam jest ciekaw jak to sie stalo ze bol zniknal tak nagle po 4 latach. Praktycznie to bylem juz jedna noga na stole operacyjnym i mozna by powiedziec ze wywinalem mu sie z pod skalpela.
Ja w kazdym badz razie wierze ze Modlitwy pomogly i wierzylem w to juz wtedy gdy o nie prosilem.
Ostatnio zmieniony 2018-03-09, 14:43 przez Jakub2, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ