Dlaczego Bóg nie słucha ludzi bez rąk lub nóg?

[Dezerter]

I tak to to sobie ten rak chadzal - koniowi ogon zaczal lysiec ...
Ale - i tu nadeszly sprawy duchowe, ktore nasz duhduh wyszydza 8-) ...
Nastapila po tzych sprawach duchowych taka produkcja czerwonych cialek, ze z ich nadmiaru koniowi zaczela grozic zakrzepica, ktora konczyc sie miala wesolym zejsciem konia do podziemi - czyli do mogily.

ale powiedz co to za sprawy duchowe były jeśli chcesz być wiarygodny, konkretnie - proszę :-)

[konik]

jeszcze nie ta wlasciwa wiara - ale pierwsze zrozumienie, ze nie istnieje cos takiego jak ateizm ... i pierwsze zainteresowanie chrzescijanstwem ( w wydaniu ormianskim)

[Gudrun]

Czy brak nogi lub ręki uniemożliwia wejście do Nieba?

Brak nogi nie, ale rak lub jakaś torbiel już jak najbardziej?

A to mnie pocieszyłaś. Właśnie czekam na wyniki. Uważasz, że jeśli będą negatywne, to Niebo będzie dla mnie zamknięte?
Pocieszam się tym, że Ktoś Inny zadecyduje. I nie wyobrażam sobie, aby brał pod uwagę opinię lekarską.

Odniosłam się tylko do poprzednich argumentów - o uzdrawianiu z przeszkód na drodze do nieba, bo wychodzi na to, że Bogu łatwiej wyleczyć raka niż brak nogi :/

A co do konia białaczki - białaczka jest jednym z najczęściej wyleczanych nowotworów akurat. Łatwiej ogarnąc białaczkę niż raka płuc.

[konik]

Dlatego z pewnoscia nie odrzucisz zaproszenia co do zapadniecia na bialaczke popromienna ( bo sa rozne rodzaje bialaczki ).
Wszystkie ofiary z Hiroszimy i Nagasaki zmarly na bialczke popromienna ( bezposrednio lub posrednio - czyli z powodu powiklan wtornochorobowych spowodowanych bialaczka). No i dawka powyzej kilku milisilvertow powoduje, ze mieso odpada od kosci ...
Sprobuj - moze przezyjesz.
Zycze powodzenia.

[Gudrun]

Mnie raczej grozi - o ile już nie zaatakował - rak płuc. Też nic fajnego, człowiek wygląda jakby go ktos niewidzialna poduszką dusił...

[duhduh]

Hmmmm ...
Kiedys cos wspomnialem w temacie ...

Z tym ciężko mi się kłócić. Rozumiem, że przypadki (dosłownie) takie jak Twój mogą utwierdzić w przekonaniu, że ktoś nad Tobą czuwa i ucementować wiarę. Życzę zdrowia.

Niemniej: myślisz, że jest jakieś kryterium którym kieruje się Bóg gdy wybiera ludzi których uzdrowi? Bo jak tak, to myślałbym, że różni kryminaliści nigdy nie mieli niewytłumaczalnej remisji? A zakładam, że nie tylko "dobzi katolicy" doświadczają podobnych cudów...

A wracając do modlitwy - ja należę do charyzmatyków z ODŚ, posługiwałem wielokrotnie modlitwą o uzdrowienie, czy też wstawienniczą , gdy osoba przychodzi z jakąś konkretna intencją , - miałem wielokrotne potwierdzenia skuteczności i spektakularne potwierdzenia. Ale % skuteczności jak bym miał ocenić to dość kiepski. Ale myślę, że nawet te 5-10 % ewidentnie skutecznych modlitw - mi wystarczy by m nadal się modlił

Uważam, że jesteś zbyt skromny. Ja bym bez wachania powiedział, że 5-10% spełnianych modlitw czyni Cię superbohaterem. Bez sciemy! Jeżeli "charyzmatycy" to jakieś ugrupowanie to polecam zmienić nazwę na Avengers.
Możesz pomodlić się o coś dla mnie? Tak z 10, no może 20 razy (dla pewności). Żeby rdza odeszła precz z mojego samochodu? Żeby kot przestał sikać na dywan? I koniecznie o zdrowie dla Gudrun i konika.

Wybacz, że szyderczo ale Ty zacząłeś. 5-10%. To więcej niż JP II. A on, jak wiemy, jest święty.

[Andej]

... myślisz, że jest jakieś kryterium którym kieruje się Bóg gdy wybiera ludzi których uzdrowi? Bo jak tak, to myślałbym, że różni kryminaliści nigdy nie mieli niewytłumaczalnej remisji? A zakładam, że nie tylko "dobzi katolicy" doświadczają podobnych cudów...

Wiedza na temat kryteriów niedostępna dla ludzi. Bóg może, nie musi.

Cytat:
"Prosiłem Boga o danie mi mocy do osiągnięcia powodzenia - uczynił mnie słabym, abym się nauczył pokornego posłuszeństwa.
Prosiłem o zdrowie dla dokonania wielkich czynów - dał mi kalectwo, abym czynił rzeczy lepsze.
Prosiłem o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy - dał mi ubóstwo, bym był rozumny.
Prosiłem o władzę, żeby mnie ludzie cenili - dał mi niemoc, żebym odczuwał potrzebę Boga.
Prosiłem o towarzysza, aby nie żyć samotnie - dał mi serce, abym mógł kochać wszystkich ludzi.
Prosiłem o radość - a otrzymałem życie, aby się cieszyć wszystkim.
Niczego nie otrzymałem o co prosiłem - ale dostałem wszystko to, czego się spodziewałem."

[konik]

Drogi duhu - ja Boga nie pouczam. On jest Panem, nie ja.
I na podstawie Twoich wypowiedzi ( na czas terazniejszy) jestem pewien, ze gdy Bog stanie nawet kolo Ciebie, uczyni wszystko, co zechcesz, to i tak przy twoim stanie emocjonalnym wszystko obrocisz przeciwko Bogu. Bo problem nie tkwi w tym, czy stanie sie wedlug Twojego zyczenia ( chocbys nawet smarkate muchy w nosie nosil i kaprysow zadal ) ale o to, kiedy otworzysz sie na dzialanie Boga.
Dopoki nie odkrecisz kurka, doputy nic z kranu nie poplynie.
Ale czas biegnie, i moze u ciebie rowniez zajdzie zmiana.
Nie mnie o tym rozstrzygac.

Ps: taka dobra rada - nie zadzieraj nosa, nie wymadrzaj sie ...

[ciasteczkowy_potfur]

Koniu, Przestaniemy zadzierac nosy, jak Ty zrobisz to pierwszy.

Nie wiem, jak duh, ale mnie ciekawi, czemu przemijaja wszelkie choroby itp. oprócz braku konczyn. Bezpłodność? Phi. Trąd? Bułka z masłem. Rak? Luzik. Choroby psychiczne? Banalne. Wskrzeszenie? Prościzna! Brak kończyny? Ojojoj, niec z tego.
Fuck logik lvl Bóg

[konik]

Doprawdy?
A wiec twierdzisz, ze jesli Ty masz problem, to Bog tez go ma?

Ps: drogi potforze - ja bardzo prosze o uzywanie na polskim forum jezyka polskiego. To oznaka szacunku dla uzytkownikow Lechitow.

[Dezerter]

A wracając do modlitwy - ja należę do charyzmatyków z ODŚ, posługiwałem wielokrotnie modlitwą o uzdrowienie, czy też wstawienniczą , gdy osoba przychodzi z jakąś konkretna intencją , - miałem wielokrotne potwierdzenia skuteczności i spektakularne potwierdzenia. Ale % skuteczności jak bym miał ocenić to dość kiepski. Ale myślę, że nawet te 5-10 % ewidentnie skutecznych modlitw - mi wystarczy by m nadal się modlił

Uważam, że jesteś zbyt skromny. Ja bym bez wachania powiedział, że 5-10% spełnianych modlitw czyni Cię superbohaterem. Bez sciemy! Jeżeli "charyzmatycy" to jakieś ugrupowanie to polecam zmienić nazwę na Avengers.
Możesz pomodlić się o coś dla mnie? Tak z 10, no może 20 razy (dla pewności). Żeby rdza odeszła precz z mojego samochodu? Żeby kot przestał sikać na dywan? I koniecznie o zdrowie dla Gudrun i konika.

Wybacz, że szyderczo ale Ty zacząłeś. 5-10%. To więcej niż JP II. A on, jak wiemy, jest święty.

Nie wiem czy JP II pisał z tobą o swojej skuteczności, ale raczej watpię ;-)
O zmianie na Avengers pomyślę, tylko ja nie lubię w kolorowych rajtuzach chodzić :lol:
A pomodlić się za ciebie mogę, bo jednym z przymiotów Ducha Św. jest to, że wieje gdzie chce i obdarza łaską wiary nawet takie duchy niewierne jak ty - znasz zapewne przypadki spektakularnych nawróceń. O zdrowie dla konika i ciasteczkowej też się pomodlę, dziękuję, że się za nimi wstawiasz, my charyzmatycy takich nazywamy "wstawiennicy". To jak juz tak blisko ci do charyzmatyków, to zapraszam do najbliższego kościoła na mszę z modlitwą o uzdrowienie, albo na wieczór chwały - nie wygonią, krzywdy nie zrobią, usiądź sobie gdzieś i zobacz sam - jak Bóg działa tu i teraz!
Odważysz się, czy tylko będziesz stukał w klawiaturę?
...może przyjmę cie do Avengersów, ale najpierw zadanie...

[ciasteczkowy_potfur]

Koniku, gdyby nie katolicyzm, to pomyślałabym, ze jesteś jakimś kolejnym turbosłowianinem, na wszelki wypadek - sława!

Wieczory chwały sa dziwne, ludzie wyglądają, jakby się zdrowo nacpali, nie wiem, co oni do kadzideł sypią, ale to musi być mocne.
A poszłam, bo znalazłam przypadkiem, miałam doła, a temat odppowiadał idealnie temu, z czym miałam problem. I wiecie co? Nie pomogło.

Dezerter, przypominam, że jednym z Avengersów jest Thor, chciałabym zobaczyć, jak współpracujesz z bogiem burz.

[Dezerter]

Mam nadzieję, że zachęciłaś duha
mi też nie pomogło jeśli chodzi o uzdrowienie fizyczne, ale duchowo jak najbardziej uzdrowienie pełne
i jeszcze jedno uzdrowienie psychofizyczne mogę zaświadczyć - z nałogu palenia ... to już10 lat

[ciasteczkowy_potfur]

Łeee, z nałogu palenia... Ze schizofrenii albo nerwicy, to by było coś!

Ale serio, te wieczorki sa dziwne trochę, kazdy siedzi, nieliczni klęczą, reszta sie rozkłada na podłodze i gapi w monstrancje, grupka grajków brzdąka jakieś dziwne dźwięki na gitarce, ogólnie ciemno i dziwnie. Takie trochę przypominające spotkanie uzaleznionych od maryśki w celu zapalenia skręta
Niestety, nie poczułam się bardziej kochana po tym wieczorku x)

[konik]

Bo wiara nie polega na uczuciach. Uczucia moga przyslonic nawet wiare.