Medytacja chrześcijańska

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-25, 08:42

Nie zachęciłeś. Kontekst buddyjski, szkolenie w Gestalt...
To oczywiście nic nie musi znaczyć,ale nie zachęca.
Ostatnio zmieniony 2018-10-25, 09:43 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

mondfa

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: mondfa » 2018-10-25, 11:57

Podobnie jak wyżej - mieszanka nie dla mnie. :)

konik

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: konik » 2018-10-25, 22:38

Ze swej strony napisze, ze nie ufam zrodlom ani buddyjskim ani wszelakim innym obcym, a nawet wrogim chrzescijanstwu, ktore promuje sie na fali jakiejs niezdrowej egzaltacji "orientalnym nastrojem " w posoborowym Kosciele. Napisze wiecej - bo kon jestem i jako zwierz to czuje … ze nam Kosciol schodzi na psy.
Ale … i tu male bicie sie w konskie piersi … moze zbyt pochopnie osadzamy?
Z wpisu Dezertera wynika, iz zostal przepojony duchem … i mowi nam, ze to pochodzi od Boga, od Jezusa. Nie mnie osadzac, gdyz nie bylem i nie uczestniczylem.
Cien watpliwosci ( ogromny cien ) pozostaje, ale …
Byc moze aby bylo atrakcyjniej, podaje sie takie miana, jak buddyzm, bo to przywodzi na mysl zaklamane obrazki dobrodusznych zaglebionych w medytacji mnichow … Prawda jest inna , ale to inny temat!
Lecz … w duchowosci starochrzescijanskiej praktyka medytacyjna byla juz gleboko zakorzeniona na wiele stuleci przed Wielka Schizma. A wlasnie w prawoslawiu jest ona do dzis praktykowana. Szczegolnie w monastyrach.
Moze warto zaapelowac: nie bajdurzcie o buddyzmie ( bo trwa moda na "ekumenizm" za wszelka cene … nawet za cena podlizywania sie islamowi przez naszego szefa w Watykanie ), lecz zglebcie prawdziwa chrzescijanska mysl starozytnego Kosciola w temacie medytacji i ja praktykujcie, nie dajac sie zwiezc poganstwu.

No, to tyle moich nieuczesanych przemyslen.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-26, 07:22

Odchodząc od konkretnego casusu, chciałbym spytać znających się (z powodu poza forumowego): czy w chrześcijaństwie kilkunastu pierwszych wieków znane są medytacyjne techniki oddechowe?

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: agust » 2018-10-26, 08:56

Marek_Piotrowski pisze: 2018-10-26, 07:22 Odchodząc od konkretnego casusu, chciałbym spytać znających się (z powodu poza forumowego): czy w chrześcijaństwie kilkunastu pierwszych wieków znane są medytacyjne techniki oddechowe?
Mogły być stosowane w czasie porodu...

mondfa

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: mondfa » 2018-10-26, 18:33

Ja posłuchałam sobie pana Dariusza trochę i się utwierdziłam w przekonaniu. Może źle trafiłam, ale nie znalazłam nic godnego poświęcenia uwagi. Może atmosfera na miejscu oddziałuje na ludzi i jego przekaz wydaje się wtedy inny. Ale tak to jakieś lanie wody.

Ciężko medytować w czasie porodu agust :D ale techniki oddechowe jak najbardziej potrzebne tylko czy to medytacja to nie wiem.
Ostatnio zmieniony 2018-10-26, 18:35 przez mondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: agust » 2018-10-26, 19:16

mondfa pisze: 2018-10-26, 18:33 Ciężko medytować w czasie porodu agust :D ale techniki oddechowe jak najbardziej potrzebne tylko czy to medytacja to nie wiem.
Ja nie wiem ani tyle :) , ale chodziło mi o te techniki oddechowe, które mogą działać uspokajająco. Poza tym nie jestem typem, wobec którego trzeba stosować jakieś specjalne techniki. Po prostu trzeba życie brać na klatę, swoje obowiązki wypełniać do końca i westchnąć do Boga gdy ciężko, by pomagał i prowadził. Ja po prostu Bogu ufam, że wie lepiej i nie wiem czy dostanę to, o co proszę. Nie potrzeba mi się wprowadzać w jakieś stany podświadomości, bo to może skutkować myśleniem, że moje życie zależy od stosowania jakichś wynalazków nie wiadomo od kogo pochodzących, a nie od moich rąk, rozumu i mojej dobrej woli i Bożego zamysłu.

Wracając do porodu, bardziej się chyba przejmowałem chwilą przyjścia na świat mojej wnusi niż synowa, bo syn miał dwudniowy wyjazd, a mimo że odległość kilkudziesięciu kilometrów, to ja byłem w gotowości i na wszelki wypadek samochód miałem zatankowany. Gdy wszystko szczęśliwie się zakończyło i powiedziałem jej o tym, to ona: spokojnie, przecież nie ja pierwsza... Jednak dzielna dziewczyna, nie?
Gdzieś na forum czytałem o technikach znieczulania porodu, a jedna ze szczęśliwych mamuś, gdy rodzina podpowiadała jej by sobie zafundowała jakieś znieczulenie, odpowiedziała: co wy sobie myślicie, ja mam być pozbawiona czucia, gdy moje dziecko przychodzi na świat? Przyznam, że bardzo podziwiam te dziewczyny.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-26, 19:27

Ale ja pytałem o medytację związaną z modlitwą, a nie o odmienne stany swiadomosci pomagające zmniejszać ból...

agust
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 425
Rejestracja: 3 cze 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 56 times
Been thanked: 98 times

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: agust » 2018-10-26, 21:00

Myślę, że w każdej osobistej cichej modlitwie oddajemy się rozmyślaniom, medytacji. Modlitwy, związane z wyjątkowymi wydarzeniami w naszym życiu, tymi radosnymi i tymi gdy się smucimy, gdy dziękujemy i błagamy, gdy zastanawiamy się nad naszym życiem, robimy rachunek sumienia, czyli jesteśmy na "audiencji" u Boga, są najlepszą medytacją. Choćby przykład ciąży, zbliżającego się porodu, który jest tak doniosłym wydarzeniem w życiu całej rodziny, i może przecież zmienić całkowicie przyszłe życie. Po chwilowym, trudnym do zniesienia bólu porodowym, może przyjść radość, ale i ludzka tragedia. Ta medytacje na modlitwie, mogą trwać całe miesiące. Jeżeli ktoś nie radzi sobie ze swoją osobowością, bo zabłądził, bo zarósł chaszczami - może szukać medytacji zbiorowej, oderwać się na jakiś czas od codzienności, gdzie ktoś inny sprawdzony nakieruje mu myśli, powinien skorzystać.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14812
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4117 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Dezerter » 2018-10-26, 21:44

Marudy z was ;)
August dzięki za rozbawienie tą techniką oddychania ...przy porodzie :)
Dariusz Hybel nie uczył nas żadnej techniki oddychania - nic nie mówił na temat sposobu oddychania poza tym, że ma być to naturale i swobodne, wdech i wydech.
Z tego co wiem oddychanie nie jest ani chrześcijańskie, ani buddyjskie - chyba, że ktoś uważa inaczej?

Marku, Dariusz może napisze coś więcej, ja znalazłem coś takiego:
Zapominamy o jednym, że i u nas w tradycji rozwijającego się chrześcijaństwa kształtowało się doświadczenie Ojców Pustyni (IV – XV w.), którzy na zasadzie prób i błędów, stworzyli sprawdzone sposoby i techniki modlitwy, które doskonalone przez kolejne wieki przetrwały do dzisiejszych czasów. Tak dla wyjaśnienia, drodzy pobożni wierni, np. modlitwa serca ma swoje początki w nauczaniu m.in. Grzegorza z Synaju, który nawiązywał do nauki Izajasza Anachorety, pisząc o kontrolowaniu oddechu. Z kolei Ignacy i Kalikst Ksantopuloi pisali o modlitwie Jezusowej, bazując na tekstach Nicefora Pustelnika.
A to oryginalny tekst
Zatem usiądź, skup swój umysł, wprowadź go drogą, przez którą tchnienie wchodzi do serca. Nakłaniaj go i zmuszaj, aby zstąpił do serca wraz z wdychanym powietrzem. Gdy wreszcie tam się znajdzie, wtedy we wszystkim, co później nastąpi, nie będzie nic niemiłego czy nieradosnego.
(...)
Z tego ośrodka rozumu pozbądź się zatem wszelkich myśli. Potrafisz to uczynić, jeśli będziesz chciał. Podaj mu wówczas wezwanie: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną”. Przymuszaj go, by zawsze mówił je w twym wnętrzu, jednocześnie wyłączając wszelką inną myśl. Jeśli w tym wytrwasz przez pewien czas, to otworzy ci się wejście do serca, jak ci pisałem, bez żadnej wątpliwości. Sam poznałem to z do­świadczenia (Nicefor Pustelnik)
Czasami jak najdłużej siedź na stołku, gdyż wymaga to trudu. Czasami, ale rzadziej, wyciągnij się na chwilę na posłaniu, by odpocząć. Powinieneś siedzieć cierpliwie, ze względu na Tego, który powiedział: Trwajcie gorliwie na modlitwie. I nie należy powstawać zbyt szybko przez niedbałość, nawet jeśli wewnętrzne wołanie umysłu i ciągłe trwanie sprawiają uciążliwy ból. Mówi wszak Prorok: Boleści mnie ogarnęły jak rodzącą.

Pochyl się zatem ku ziemi, skupiając umysł w sercu, jeżeli tylko się otworzy i wzywaj na pomoc Pana Jezusa. Gdy będziesz odczuwał ból w ramionach i nawet zaboli cię głowa, trwaj niestrudzenie i z miłością, szukając w swym sercu Pana. Królestwo Boże należy bowiem do ludzi gwałtownych i oni je zdobywają. W słowach tych Pan prawdziwie ukazał, w jaki sposób powinniśmy podejmować trudy. Cierpliwość i wszelka wytrwałość dają jednak moc ciału i duszy
(Grzegorz z Synaju)

Dobrą i, jak się wydaje, bardzo pożyteczną rzeczą jest przedstawienie najpierw naturalnej metody błogosławionego Nicefora. Wskazuje ona, jak wejść do serca drogą oddychania, usiłując w ten sposób doprowadzić do skupienia intelektu.

Ten Boży mąż, poza wieloma innymi stwierdzeniami opartymi na pisemnych świadectwach świętych autorów, mówi, co następuje: „Wiesz, że oddychamy powietrzem, które wdychamy i wydychamy, ze względu na serce…”.

A nieco dalej pisze: „Powinieneś jednak pamiętać o tym, byś od momentu, gdy twój umysł znajdzie się w sercu, nie pozostawał milczącym i bezczynnym. Wciąż natomiast miej w pa­mięci i rozważaj to wezwanie: «Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną!» Niech umysł nigdy nie ustaje w ta­kim działaniu! To uchroni go od trosk i rozproszeń, uczyni nieuchwytnym i niedostępnym dla podszeptów szatana, a nadto, każdego dnia, będzie go wznosić ku miłości i pragnieniu Boga”
(Kalikst i Ignacy Ksantopuloi)

http://jzelek.pl/siedz-nieruchomo-kontroluj-oddech/

Koniku - masz piękna chrześcijańską Tradycję, a ty ponoć tradycjonalista jesteś, zostaw te bajania o buddyzmie.

uwaga! zagrożenie duchowe!:
- modlitwę, pokłony, klękanie, wznoszenie rąk praktykuje się w wielu pogańskich religiach, nawet u satanistów .... ;)
treść i intencja kochani moi, a nie technika.
każda technika modlitewna, nawet różaniec, jest stosowana w buddyzmie, islamie itd więc bodźcie poważni i dorośli duchowo.
szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

konik

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: konik » 2018-10-26, 23:48

Kon jest to rumak ( choc juz grzywa mu sie przezrzedzila ) powazny … szczegolnie w tejze chwili, w ktorej wlasnie wypisuje to, co wypisuje. Nie posiadam wprawdzie metrowki do pomiaru wzrostu duchowego; dlatego prosze o konkretne argumenty , na ktorych oparles swoja diagnoze i system pomiaru wzrostu.
Jestem oglednie mowiac troche zmieszany , ze w Twej wypowiedzi uzyles manipulacji wycietej z "pewnej gazety wybiorczej", polegajacej na podsunieciu zamiennika brakujacych argumentow w postaci proby osmieszenia.
Blad twego rozumowania w tym przypadku polega na przyjeciu do dyskusji nie strony sporu, ale podobienstw tyczacych strony sporu. Wytlumacze to z konskiego na ludzki: spor nie toczy sie o stosowanie gestow, postaw, technik ( gdyz te sa wspolne dla calej ludzkosci ), ale o motywacje zrodlowe i inspiracje, ktore sa doprowadzane do uzycia w ramach Kosciola.
Wyraznie napisales o zrodlach, na ktore powoluja sie liderzy - sa one wymieszane: a w posrod nich sa i takie, ktore sa niechrzescijanskie, a nawet moga byc antychrzescijanskie.
Powiem inaczej: Idee socjalne i robotnicze sa ideami z gruntu neutralnymi; jednak zrodla inspiracji politycznych dla tych idei moga byc wziete z programu NSDAP albo z programu PIS. Mysle, ze napisalem zrozumiale.
Zrodla przyjete w Kosciele rowniez podlegaja podobnym rygorom: powinny byc czyste pod wzgledem kompatybilnosci z nauka Kosciola.
Na tym polega moj brak zaufania do wskazanych przez Ciebie nauczycieli.
Nie umniejsza to Twojej drogi do Boga - chwal Go calym sercem … i przy okazji nie daj sie zaprowadzic na manowce.


Ps: ciekawie w tym kontekscie brzmia slowaJezusa: "Nie znam was" skierowane do ludzi zachwalajacych swoja wielka dzialalnosc pod Jego Imieniem.


Pozdrawiam serdecznie … i jesli od Boga to jest, to niech Mu bedzie chwala. Sadze, ze bez modlitwy do tego nie podchodzisz, dlatego jestem spokojny, ze potrafisz rozeznac.
Jedynie nie wkraczaj na droge manipulacji.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-27, 14:29

Dzięki za przykłady.

mondfa

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: mondfa » 2018-10-27, 15:31

:-o łaaał @-)
:-B aż okulary założę, bo po przeczytaniu takich mądrych treści to aż poczułam się mądrzejsza :D
:-bd

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2018-10-27, 20:35

Bardzo szerokie omówienie medytacji jest dostępne tutaj: http://digital.fides.org.pl/Content/153 ... ternet.pdf
Jest to książka bp. Andrzeja Siemieniewskiego i ks. Mirosława Kiwka "Chrześcijańska medytacja monologiczna - źródła i aktualne pytania" - polecam.
Ostatnio zmieniony 2018-10-27, 20:35 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

sam2

Re: Medytacja chrzescijańska

Post autor: sam2 » 2018-10-27, 22:27

Mysle ze najlepsza medytacja jest rozwazanie Pism, sam na sam z Bogiem, ale tak szczerze jakby to byla spowiedz przed samym Bogiem.
Mamy jakies pytanie i mozemy je we wlasnym sumieniu i tresci Pism rozwiazac i sobie odpowiedziec, ale najczesciej to wychodzi tak ze zaczynamy rozumiec swoja nedze. wiemy przeciez ze Boga nie oszukamy bo wie i widzi wszystko.
Gdy tak medytujemy dochodzimy stopniowo do coraz to precyzyjniejszego rozumienia tych Prawd zawartych w Pismach i najczesciej gdy nasze sumienie naprowadza nas na wlasciwy kierunek i jest on zgodny z Pismami, to zaczynamy rozumiec wiecej i pelniej.
Czasem wydaje sie nam ze odkrylismy cos co bylo takie niezrozumiale i skomplikowane, ze jest tak az do bolu proste i przejzyste i dziwimy sie ze wczesniej tego nie rozumielismy.
Wtedy tez moga zaczac sie dziac rzeczy o ktorych nie mielismy zielonego pojecia, a ktore staja sie realna rzeczywistoscia.
Jesli moglbym tu cos doradzic to takie rozwazania Pism dobrze jest robic w formie rachunku sumienia.
Czasem mozemy dojsc do zrozumienia tzw. zalu doskonalego, ktory moze nam wiele pomoc.
Ostatnio zmieniony 2018-10-27, 22:29 przez sam2, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ