Dzięki wam za Wasze słowa napomnienia, ale wybaczcie, czy wy wiecie o czym mówicie?
Kto z was medytował w ten sposób jaki jest tematem tego wątku?
Np ja nigdy nie pisałem i nie krytykowałem mszy trydenckiej , bo na niej nie byłem - jak tylko była okazja poszedłem i teraz pisze, bo wiem o czym!
Polecam takie podejście i powtórnie zapraszam do Gniezna.
Kilka sprostowań tego co napisaliście.
Konik pyta
a tak chetnie goni sie za antychrzescijanskimi w genezie nowinkami z innych religii?
Chyba nie czytałeś wątku skoro piszesz takie rzeczy
-
podałem w wątku starożytne źródła medytacji chrześcijańskiej a nawet biblijne - więc poczytaj proszę.
Marek pisze
Nikt nie krytykuje CHRZEŚCIJAŃSKIEJ medytacji, tylko wprowadzanie do nie niechrześcijańskich duchowości.
Medytacja chrześcijańska i buddyjska mają zupełnie inny cel.
Piszesz oczywistą oczywistość, tylko nie wiem po co ,
bo wątek jest o medytacji chrześcijańskiej, a ty ciągle wciskasz tu jakieś pogaństwo i wprowadzasz duchowość niechrześcijańską
Na spotkaniu międzyreligijnym mnisi wymieniają się swoimi doświadczeniami wzajemnie, a nie nauczają jak się modlić- nie bądź dziecinny. Każdy opowiada o swojej religii i o swoim doświadczeniu duchowym by się lepiej poznać, zrozumieć - widzisz w tym coś złego? Dalajlama nikogo nie nauczał, a jeśli tak to interpretujesz, to tym bardziej uczył JP II i innych biskupów w Asyżu, bo tam rzeczywiście i rytualnie się modlił a nie opowiadał o medytacji.
Boli mnie "różnorodność duchowa" zawsze, kiedy ta "różnorodność" opiera się na czerpaniu z wzorców duchowych zupełnie obcych chrześcijaństwu.
Zgodzę się Marku, że z Dalekiego Wschodu zaczerpnięto przejawy fizyczne medytacji czyli pozycja ciała, prosty kręgosłup, ułożenie rąk, oddech i jego przepływ - potwierdzam są takie same jakie ja znam z młodości z hinduizmu. Stało to się te 30-20 lat temu na wspólnych spotkaniach z mnichami buddyjskimi - wspomniał o tym ostatnio ks. Dariusz, że były w duchu międzyreligijnego zbliżenia, poznania itd. Nie uczyli jednak naszych mnichów jak piszesz "na czerpaniu z wzorców duchowych zupełnie obcych chrześcijaństwu." wzorców duchowych, a fizycznych a nasi mnisi wypełnili formą treściami i duchowością chrześcijańska:
- biblijną - modlitwa Jezusowa
- tradycyjną - pochodząca od najstarszego zakonu chrześcijańskiego Benedyktynów, a wcześniej od Ojców pustyni
- własną ks. Dariusza, któremu Biskup, Prymas Polski, powierzył prowadzenie rekolekcji, w tym medytacyjnych
- własną - każdego z uczestników spotkań medytacyjnych, które odbywają się w wolności pozycji medytacyjnej (można siedzieć na krześle, można mieć ręce oparte na udach, albo splecione, można mieć oczy otwarte lub nie), w wolności treści modlitwy (Jezu ufam tobie, Jezu ty się tym zajmij, Jezu Chryste, Jezu Synu Boży ulituj się nade mną, czy tylko święte Imię Jezus). Ja dodaję zawsze modlitwę do Ducha świętego na początku o prowadzenie mnie samego i innych zebranych w Imię Jezusa.
Wybacz, ale twoje prywatne opinie, człowieka, który nie ma pojęcia o medytacji nie są dla mnie miarodajne - nie masz żadnych upewnień, by oceniać źródła i czystość medytacji chrześcijańskiej benedyktyńskiej, która w piękny, duchowy i kontemplacyjny sposób prowadzi ludzi do trwania w kontakcie modlitewnym z Bogiem i uczy jak na co dzień trwać w ciągłej modlitwie - Jezu Chryste Synu Boży, ulituj się nade mną - to jest jednocześnie wyznanie wiary i uznanie swej grzeszności i prośba o miłosierdzie - a więc prowadzi do nawrócenia.
Obawiam się, że takie czerpanie ma swoje konsekwencje (często objawiające się dość subtelnie) których w swoim, tak charakterystycznym dla Ciebie, entuzjaźmie nie jesteś w stanie wychwycić.
Po 2 latach medytowania nie posądzaj mnie o entuzjazm, ale fajnie, że mnie tak postrzegasz, entuzjastom Sesji też nadal jestem - tym razem przywiozę jednego księdza- pracuje nad nim. Marku z nas 2 to ja znam medytację i chrześcijańską i hinduską (macha mantra) i buddyjską zen, więc "wszystkie subtelności" wyłapuję i o nich jasno pisze w wątku! i zwracam uwagę na spotkaniach medytacyjnych. To co było nieprawidłowe, lub wątpliwe zostało usunięte, lub wytłumaczone - więc jak widzisz wyłapuję i to nie tylko aj - dojrzałość duchowa i ortodoksja uczestników mnie zaskakuje- mówiłem Ci zresztą, lub pisałem o tym, więc trochę się dziwię, temu co piszesz.
Zgadzam się, że Benedyktyni jakieś 10 lat temu posuwali się za daleko - szczególnie w Tyńcu, mam nadzieję, że to już zostało ograniczone, nie wiń mnie za ich grzechy.
Ja mam zamiar zacząć organizować spotkania modlitwy medytacyjnej w naszym Sanktuarium, bo jest taki nacisk uczestników z okolic Inowrocławia.
Koniku będziemy medytować pod opieką Maryi
Andeju- zacytuj gdzie napisałem, że "prawicowość to zło"?
Skąd dziwni i nieprawdziwy pomysł, że "jako przedsiębiorca muszę trzymać z lewicą" ?
po co piszesz do mnie o "totalsach"?
resztę przyjmuję i dziękuję
szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.