Litania Loretańska

Dlaczego powinniśmy się modlić, jak powinniśmy to robić, za kogo, do kogo? Tutaj też możemy prosić inne osoby o modlitwę za nas, za naszych bliskich i innych ludzi.
Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-02-25, 07:44

Jak rozumieć wezwanie "Matko łaski Bożej"?

Maryja pilnuje nas, byśmy zawsze żyli w łasce uświęcającej. Całym sercem zachęca nas do przyjęcia łaski, pokochania jej i życia tą niczym nieograniczoną mocą z nieba

Nigdy nie zgadza się na naszą letniość w życiu z Bogiem. Jak dobra matka, sama doświadczając przemieniającej mocy tej łaski, chce byśmy i my jej zakosztowali. Maryja wie, że bez mocy Bożej nic nie możemy uczynić, tym bardziej dostać się do nieba.

https://stacja7.pl/52-furtki/matko-laski-bozej/

Albo
Jest nią Maryja z innego jeszcze tytułu. Pisze o tym św. Ambroży: "Została ona nazwana łaski pełną z przysługującego jej całkowicie prawa; gdyż ona sama otrzymała łaskę, której nie dostąpiło żadne inne stworzenie. Została albowiem napełniona Sprawcą łaski, Bogiem samym". Najświętsza Panna ma także matczyny wpływ na Jezusa, krynicę wszelkich łask. Ona prosi właśnie jako Matka i dlatego prośba jej staje się rozkazem. Powiedziała tylko "Nie mają już wina" (J 2, 3), a Jezus natychmiast uczynił swój pierwszy cud!

Pamiętaj i ty także o Matce łaski bożej, gdy ogarniać cię będzie zwątpienie na widok ciężkich grzechów, gdy szatan będzie próbował pogrążyć cię w małoduszności.
Mów wtedy z prostotą dziecięcą: "O Maryjo, łaski pełna, Matko miłosierdzia, spojrzyj, jak obarczony grzechami jęczę w niewoli szatana! Ach, zlituj się nade mną, o Matko Jezusowa, wstawiaj się za mną!"

Pamiętaj o Matce łaski bożej, gdy zasępi ci czoło troska o zbłąkaną duszę syna, córki, lub jakiegoś biednego grzesznika, którzy zeszli na manowce. Nigdy nie zaniedbuj zwracać się z serdeczną prośbą do Maryi, nawet wtedy, gdy pomoc nie przyjdzie natychmiast. Wystarczy, gdy przyjdzie przed śmiercią. W takich chwilach nie zapominaj nigdy o tym zapewnieniu z ust anioła: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga" (Łk 1, 30).

http://www.fronda.pl/a/matko-laski-boze ... 51068.html

Albo
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... ski-bozej/

Albo

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-02-25, 19:56

Jak rozumieć wezwanie "Matko Chrystusowa"?



Albo


Albo
Maryja nie tylko zrodziła Chrystusa, ale była Jego wychowawczynią.

W najdelikatniejszy, ale i najbardziej stanowczy sposób formowała Go na Bożego Pomazańca, Chrystusa. Wiedziała, że Ten, którego karmi, uczy, wychowuje jest od Niej o niebo doskonalszy, że jest posłany przez Wszechmocnego Boga. Każdy z nas albo uciekłby przed tym zadaniem, albo popadł w samouwielbienie, którego demon tylko mógłby pozazdrościć. Jednak ona ani nie ucieka, ani nie wbija się w pychę, lecz codziennie, pokornie podejmuje się tej posługi.

Ona uczy nas, że nie ma takiego Bożego powołania, które spełniane w pokorze i z Bożą łaską mogłoby nas przerosnąć. Maryja pokazuje nam, czym jest prawdziwa dojrzałość.

https://stacja7.pl/52-furtki/matko-chrystusowa/

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Litania Loretańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-02-25, 20:21

Panno roztropna

Kim jest człowiek roztropny?
Bóg w Księdze Hioba rzekł: „Bojaźń Boża - zaiste mądrością, roztropnością zaś - zła unikanie."/Hb 28,28b/
Maryja była bezgrzeszna

„Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.”/Mt 7,24-25/
Maryja słuchała i wypełniała Słowo

W innym miejscu Jezus łączy roztropność z czuwaniem – oczekiwaniem na Królestwo Niebieskie:
"Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego.
Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych.
Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy.
Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach.
Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.
Lecz o północy rozległo się wołanie: Oto pan młody [idzie], wyjdźcie mu na spotkanie!
Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy.
A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną.
Odpowiedziały roztropne: Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie.
Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody.
Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto.
Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: Panie, panie, otwórz nam!
Lecz on odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny."
/Mt 25:1-13/

Maryja czuwała

I jeszcze jeden dowód roztropności. Maryja otrzymała wspaniałą (choć i bolesną) obietnicę od anioła Gabriela. Zapewne w jej czasach każda żydówka marzyła, bo zostać matką Mesjasza, ale z pewnością nie było to zwykłe doświadczenie.
Nie wątpię, że Maryja wierzyła w moc i miłość Boga i nigdy by nie zwątpiła, jak Zachariasz (Łk 1, 18-20). Jednak czy mogła wierzyć swoim zmysłom? Czy cudowne widzenie nie było złudzeniem, albo wręcz owocem szaleństwa?
Myślę że właśnie dlatego Maryja wybrała się do Elżbiety. Anioł wszak powiedział „A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.” /Łk 1:36-37/
Bóg dotrzymuje swoich obietnic. Jeśli spotkanie z aniołem nie było wytworem fantazji czy choroby, Elżbieta będzie w zaawansowanej ciąży.
Zapewne decyzja o podróży nie była łatwa – szesnastoletnia Matka Boga musiała przejść niemal 150 kilometrów. Do tego droga prowadziła przez góry i cieszyła się złą sławą z powodu grasujących band zbójeckich.

Obrazek
Trasa wędrówki Maryi.

„Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona [jest], która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana.” /Łk 1,41-45/
A więc to nie było urojenie – to prawda!
„Wtedy rzekła Maryja: Wielbi dusza moja Pana (47) i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. (48) Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, (49) gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny; a święte jest Jego imię – (50) i miłosierdzie Jego z pokoleń na pokolenia dla tych, co się Go boją.”/Łk 1,46-50/

Maryja wierzyła, ale nie była łatwowierna co do siebie i swoich objawień
Ostatnio zmieniony 2019-02-25, 20:21 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-02-26, 20:04

Rozważania nad wezwaniami "Panno roztropna, Panno czcigodna"





Albo



Albo
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1144
Każde nasze życie składa się z niezliczonych i przeróżnych sytuacji, spotkań, rozmów, zdarzeń czy wydarzeń. Trzeba jakoś naprawdę mocno stąpać po ziemi, żeby przewidzieć większość z nich, przygotować się do nich odpowiednio czy też może nauczyć się jak mamy się zachować w zaistaniałej sytuacji. Roztropność, to imię w którym dziś widzimy Miriam. Ona tak naprawdę nie była niczym zaskoczona, żeby mogła ją wyprowadzić z równowagi czy też racjonalnego myślenia jakakolwiek sytuacja. Zakochana w Bogu, zasłuchana w Jego przecudnym Słowie nauczyła się mówić Mu tak, a to prowadziło do tego, że przecież wszędzie Go dostrzegała. Ona wiedziała, że jeżeli słyszy głos to słyszy kochajacego Ojca, który nie chce Jej oszukać czy też wykorzystać, skrzywdzić. Ona tę roztropnośc posiadła czy też nawet lepiej powiedzieć, otrzymała od Boga. Jeżeli to dar od Boga, to jest to dar doskonały, najlepszy. Dzięki, że otrzymała taki dar od Stwórcy to potrafiła ocenić to co Ją spotykało w życiu w stopniu doskonały, czyli najlepiej jak można.

Potrzebujemy w życiu przewodników. Bardziej myśle szukamy takich ludzi, którzy juś mają za sobą wiele wydarzeń niż teoretyków, choć złotoustych. Przepisem na życie szczęsliwe, ciekawe i przede wszystkim twórcze staje się pójście ścieżkami Miriam. Ona nas zawsze zaprowadzi w najlepsze miejsce, bo do Jezusa.

Miriam, daj mi łaskę trwania przy Tobie. Módl się za nami.


Albo
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1147

Albo
https://stacja7.pl/52-furtki/panno-roztropna/
Życie składa się z bardzo różnorodnych sytuacji, zdarzeń, spotkań. Nie mamy możliwości przewidzieć wszystkiego, nauczyć się w jaki sposób postąpić w danej chwili

Musimy nabyć umiejętności dobrego decydowania w każdej sytuacji, która nas spotyka. Tą umiejętność, tę sprawność decyzji nazywamy roztropnością. Maryja posiadła ją w stopniu doskonałym. Umiała ocenić sytuację, wziąć pod uwagę wszystkie uwarunkowania i postąpić najlepiej jak można.
My ucząc się roztropności potrzebujemy przewodników. Jeżeli chcemy przeżyć swoje życie w sposób najciekawszy, najbardziej twórczy, a zarazem pozbawiony wielu błędów, najlepiej zapiszmy się do szkoły tej właśnie mistrzyni roztropności, Maryi.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Litania Loretańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-02-26, 20:55

Matko łaski Bożej,
To wezwanie budzi w pierwszej chwili zdziwienie. Owszem, pamiętamy wszyscy, że anioł Gabriel pozdrowił Maryję (Łk 1,28) słowem kecharitomene. Słowo to nie ma odpowiednika w języku polskim – pochodzi od charis (Łaska) i końcówki (oznaczającej obfitość owej charis). Stąd pozdrowienie anielskie tłumaczymy jako „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą” lub „Bądź pozdrowiona, obdarowana łaską, Pan z tobą”.
Wszystko dobrze, ale skąd tytuł „Matki Łaski”?
Wyjaśnia nam to żyjący w IV wieku święty Ambroży: "Została ona nazwana łaski pełną z przysługującego jej całkowicie prawa; gdyż ona sama otrzymała łaskę, której nie dostąpiło żadne inne stworzenie. Została albowiem napełniona Sprawcą łaski, Bogiem samym".

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-02-27, 07:59

Jak rozumieć wezwanie "Matko nieskalana"?

Matko nieskalana!
Każdy z nas rodzi się ze zmazą grzechu pierworodnego. Natura ludzka została skalana grzechem i od tego momentu człowiek tutaj na ziemi będzie miał skłonność do grzechu

Jednak Bóg w cudowny sposób uchronił od tego dziedzictwa Maryję. Ona była pierwszą, która odczuła na sobie skutki przyszłej odkupieńczej śmierci swego Syna na krzyżu. Bóg w ten sposób przygotował swemu Synowi godne mieszkanie. Maryja ze swej strony całym sercem odpowiedziała na ten przywilej i nigdy nie zgrzeszyła, nigdy nie sprzeciwiła się Bożej woli.
Czy Ty zawsze idziesz za wolą Bożą, zawsze się z Nim zgadasz? Chętnie podejmujesz trud życia? Jeśli nie, Twoja Nieskalana Matka pomoże Ci nakierować się na Jego drogi.

https://stacja7.pl/52-furtki/matko-nieskalana/

Albo


Albo


Albo
Trudno jest pisać o tej, która jest nieskalana, temu kto w życiu wciąż narażony jest i wchodzi niesutannie w grzech. Nie wiem jak to jest nieskalanym. Jedyne moje doświadczenie to stan po spowiedzi, ale jaki on jest krótki i jak bardzo ulotny. Jak więc opisać i jakich użyć słów, by opisać Tą, która nigdy nie doświadczyła brudu grzechu. To jak kazać opisać miłość komuś, kto nigdy jej nie doświadczył czy nawet nigdy w życiu nie był zakochany. Jest tylko jeden klucz, by zrozumieć to słowo. Jest to jedyna dobra podpowiedź – Biblia. Zacząłem więc szukać znaczenia tego słowa. Najczęściej użyto tego słowa w porównaniu do Boga lub do ludzi Jemu całkowicie oddannych. Być nieskalanym to być całkowicie czystym, wolnym od jakiejkolwiek nieczystości czy podstępu i nie znającym się w ogóle na takim czymś jak kłamstwo czy oszustwo. Nieskalaność to całkowita czystość, całkowita dobroć i samo piękno.
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... ieskalana/

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-02-28, 21:20

Jak rozumieć wezwanie "Matko dziewicza"?

Miriam, Przeczysta Dziewica. Będąc dziewicą porodziła Syna. To co dla człowieka niemożliwe dzięki Bogu stało się możliwe. W tym wszystkim Ona pozostała do końca człowiekiem jak każdy z nas. W Niej Bóg dokonał dzieła, które przekracza ludzkie myślenie i ludzką logikę czy kalkulacje.

Czym jest dziewictwo jako cnota, którą pokazuje nam Miriam? Odnieśmy się do Jej życia. Dzisiaj cały czas myślałem o tym wydarzeniu, gdy razem z 12-letnim Jezusem i Józefem powędrowali do Jerozolimy. Gdy wracali zgubili Syna. To ich jakby wybiło z konsternacji, a może nawet zrodziło pewnien lęk. Po trzech dniach znaleźli Jezusa przy świątyni. Trzy dni w Biblii to czas na przemianę, a nawet nowe narodziny (Jonasz, Jezus). I tak jakoś porównuje to z tą cnotą. Dziewictwo to taki stan, gdy moje serce trwa przy Bogu. Jedyny niepokój jaki we mnie może się zrodzić to tylko wtedy gdy tego Boga zgubię w swoim życiu. Tylko wtedy może zrodzić się w moim sercu lęk. Co rodzi – grzech. Wielokrotnie w Biblii cudzołóstwo porównywane jest do grzechu, czyli odejścia od Stwórcy. Brak cnoty w moim życiu to trwanie w rzeczywistości grzechu. Rodzice szukają Jezusa. Powrót do Boga rozpoczyna się od wędrówki poszukiwania drogi do Niego. Gdzie mogę znaleźć Boga? Właśnie w świątyni. Potrzebne mi jest często owe trzy dni, czyli potrzebuje nowych narodzin, wejścia w nową mentalność, by wrócić do świątyni i tam na nowo znaleźć się przy Bogu. Dziewictwo odkrywam przy Bogu. Czystość i piękno jestem w stanie odkryć tylko przy Stwórcy.

Dzięki trwaniu przy Bogu i oddaniu całkowitym serca Jemu w życiu Miriam dzieją się rzeczy niewiarygodne. Czekasz na cud w swoim życiu? Jest coś co graniczy tylko z cudem i po ludzku nie ma szans na jakąkolwiek poprawę? Trwaj mocno przy Bogu. Daj Mu całe swoje serce.

Miriam, czysta, piękna, dziewicza i pokorna służebnico Pańska, daj mi odwagę zaufania Bogu do końca jak Ty. Niech w moim życiu dzieją się cuda takie jak w Twoim życiu. Uczyń cud i pozwól mi stale przt Bogu być. Módl się za nami.

https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1115

Albo


Albo
https://www.liturgia.pl/Matko-nienaruszona/

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18650
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2560 times
Been thanked: 4565 times
Kontakt:

Re: Litania Loretańska

Post autor: Marek_Piotrowski » 2019-02-28, 21:49

Panno wsławiona,
"Jeśli cię ktoś zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by przypadkiem ktoś znamienitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca, a wtedy musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. A gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony."/Łk 14:8-11/
Kto jest sławny w Królestwie Niebieskim?
Ten kto nie zabiega o sławę.

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-01, 10:15

Jak rozumieć wezwanie "Panno wsławiona"?




Albo:
Miriam, Panna wsławiona. Ta pokorna dziewczyna z Nazaretu, cicha i zasłuchana jest nie tylko dla nas wzorem, ale Tą, która jest sławiona w Kościele. Co zrobiła, że Ją sławimy? Co decyduje o tej Jej wielkości? To pytanie rozbrzmiewa prawie przy każdym wezwaniu. Jej wielkość i sława polega na jednym słowie „fiat” i konsekwencji podejmowanej przez całe życie. Słowo plus konsekwencja. Bez tego słowa Wcielenie Bożego Syna nie wyraziłoby się w tak piękny sposób. To piękno wyraża się w prostocie i zaufaniu do końca Bogu.

Wiemy, że Bóg mógłby znaleźć inny sposób, by nas zbawić, ale to Ona – najmniejsza, najcichsza, najpokorniejsza umożliwiła Bogu gest, w którym wchodzi w największą jedność z człowiekiem.

Tym jednym słowem uczy nas Miriam, że to, co mogę zrobić najlepszego w moim życiu to zaufać Bogu. Nie ma lepszego wyboru od wyboru tylko Boga. Nie ma lepszego zasłuchania, jak zasłuchanie w Bogu. Nie ma lepszego „tak” od tego powiedzianego tylko Bogu. Dziś Miriam dlatego sławimy, bo ona nas zachęca, uczy i daje odwagę, by dokonać wyboru Boga. Ona wybrała i wygrała. Ja też mogę tak wybrać i w tym wyborze jest tylko zwycięstwo.

Chwała Miriam to chwała Boga. Jej wielkość to wielkość Boga, który przychodzi do Niej i tak bardzo się przed Nią uniża, że Ona nie umie odmówić. Błogosławiona ta niemoc w odmówieniu Bogu. Ja najczęściej umiem Mu odmawiać i co umiem najlepiej robić to grzeszyć. Grzech to nic innego jak odrzucenie propozycji Boga. Grzech to moja wizja świata i to najczęściej ta najlepsza (tak jak mi się to wydaje). Świętość to wybór Boga.

Miriam, daj mi odwagę wybrać w życiu tylko Boga. Módl się za nami.

https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... wslawiona/

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-02, 09:22

Rozważania nad wezwaniem "Matko najmilsza"

Patrzę dziś jakoś bardziej na świat ten chrześcijański i widzę jak miliony ludzi lgnie do przeróżnych sanktuariów Maryjnych. Rzesze ludzi nie idą, ale właśnie lgną do tej, która ma tak bardzo kochające serce. Na wszystkich kontynentach ludzie wpatrzeni w Jej święte i cudowne wizerunki ślą swoje modlitwy, intencje, przebłagania, przeproszenia do Boga przez Jej matczyne serce. W Jej oczach doznają utulenia i uciszenia od wszelkich trosk i kłopotów codziennych. W Jej obecności pośród nas doświadczają mocy Boga. Dostrzegają, dostrzegam ja sam w Niej kobietę nie tylko pięknych rysach i delikatnym spojrzeniu, ale o sercu, które płonąc kocha Boga i kocha każdego z nas. Jak ta piękna modlitwa, którą często odmawiamy, że nikt nie odszedł od Niej bez pomocy.

Pośród ruin współczesnej cywilizacji to Ona dziś pokazuje nam co jest najważniejsze. Gdy się przy Niej jest to czas jakby się zatrzymał. To jak w objęciach kogoś bardzo ukochanego. To wtedy, gdyby się chciało wykrzyczeć: chwilo trwaj, chwilo jesteś piękna. Miriam, najmilsza na nasze rany i potłuczenia życiowe. Miriam, najmilsza na nasze grzechy i odejścia od Boga, to właśnie Ona nas do Niego wtedy przyciąga czułością i troską.

Miriam, daj mi łaskę trwania przy Tobie. Naucz mnie bardziej być niż mieć. Módl się za nami.

https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1125

Albo


Albo

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-04, 07:23

Rozważania nad wezwaniem Matko Miłosierdzia



Albo
Miriam, którą dziś Kościół nazywa Matką Miłosierdzia jest Matką o najpiękniejszym spojrzeniu. Kiedyś natknąłem się na piękny komentarz ks. biskupa Rysia, który wyjaśniał słowo „miłosierdzie”. Biskup Grzegorz wskazał, że samo słowo misericoridias wskazuje dla kogo ono jest. Rodzielając to słowo na dwie części, możemy tam odkryć dwa inne słowa misero corde, co się tłumaczy biedne serce. Miłosierdzie jest dla serca, które jest godne pożałowania, biedne, opuszczone, zranione, poobijane. Miłosierdzie jest lekarstwem na moją ludzką nędzę. Czego potrzebujemy gdy dotykamy w naszym życiu nędzy. Czego nam wtedy jest najbardziej potrzeba? Miłości, obecności, współczucia, zrozumienia, czułości, bliskości – tych i wielu innych rzeczy. Kto może nas wtedy zrozumieć? Tylko ta osoba, która to samo przeżyła, tego samego doświadczyła. Jeżeli Miriam, jest Matką Miłosierdzia to tylko dlatego, że Ona wie co to samotne serce, spragnione miłości.

Kiedyś w Jej samotność i biedę wszedł Bóg z największym skarbem i stał się spełnieniem Jej najskrytszych marzeń. Gdy jeszcze słowa archanioła brzmiały w jej sercu pobiegła czym prędzej do swojej krewnej Elżbiety, by pomóc jej w obowiązkach dnia codziennego. Sama może nie rozumiejąc co się dzieje idzie zrozumieć poprzez służbę. Boga bowiem nie można inaczej zrozumieć jak pochylając się nad nędzą i słabością drugiego człowieka. Niezrozumiana i ciągle jakby w cieniu szła przez życie. Nie zasłaniała jednak nigdy sobą Jezusa. Patrzyła jak tłumy idą za Nim, ale widziała też bunt i nienawiść, która rodziła się w ludziach patrzących na Jego dzieła. Jako Matka czuła lęk i pewnie strach o swojego jedynego Syna. Nic jednak nie opisze bólu, który przeszywał Jej ból, gdy patrzyła jak Jezus umiera na Krzyżu. Ona wie co to ciemność i pustka spowodowana tym, że to co kochałeś nagle ci zabierają.

Ona jest Matką, która rozumie mój ból i mój strach. Ona wie co to samotność i niepokój. Ona wie, co to łzy wylewane po nocach. Dlatego wie co to miłosierdzie. Jej oczy przeszyte bólem znają to wszystko. Jednak jako Ta, o najczystszym spojrzeniu i najpiękniejszych oczach, widzi więcej. Ból, samotność, nędzę napełnia tym kim jest, czyli miłością. W Jej oczach widać ból zmieszany z miłością. W spojrzeniu widać Krzyż rozjaśniony Porankiem Wielkanocnym. W Jej oczach widać Boga. Tam nie ma goryczy, ale głębia Bożej Miłości. W Jej sercu nie ma pustki, bo Ona wie, że choć czasem ciemno – to po nocy zawsze przychodzi dzień.

Miriam, moja Mamo Miłosierna. Tak często się buntuje. Tak często mi źle i nie wiem dokąd idę. Tak często mi trudno i nie mam sił. Pochyl się nade mną. Pokaż mi Swoje oczy. Wytrzyj łzy i spraw, by znowu zajśniał w nich poranek. Módl się za nami Miriam.

https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1102

Albo

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 08:00

Rozważania nad "Panno łaskawa"

Miriam, ukochana przez Boga, najpiękniejsza spośród wszystkich kobiet, dar dla każdego z nas – lubię tam mówić i tak patrzeć na Nią. Mam wielką radość z tego, gdy tak o niej też piszę. Chciałbym więc te rekolekcje zacząć bardzo osobiście i serio poczuć Jej bliskość. Do tego też zapraszam Ciebie. Spróbuj tak blisko stanąć Miriam i popatrzeć Jej w twarz, z której bije piękno i blask Stwórcy. Zapatrz się w Jej oczy płonące miłością – najczystszą z możliwych. Piękno i miłość to nic innego jak dar, który otrzymała od Boga. To jest nic innego jak łaska, którą On Jej dał – Najpiękniejszy i Źródło wszelkiej miłości. Niczym przecież sobie na to nie zasłużyła – na pewno nie pochodzeniem ale też mimo wszystko nie życiem, choć jest dla nas wzorem. Na miłość Bożą niczym sobie bowiem nie zasługujemy. To jest zawsze dar. Wreszcie to, co Maryja w sobie nosi to obraz Jezusa – w którego jest zawsze wpatrzona. Piękne oczy, które tak zachwycają to efekt patrzenia na Syna. Nic nie daje takiego piękna jak patrzenie na Jezusa.
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/10/ ... #more-1340

Albo


Albo


Albo
Kiedy człowiek zgrzeszy, boi się spotkać z Bogiem, boi się, że może zginąć na widok Jego majestatu. Dlatego Bóg stał się człowiekiem, by pokazać nam swoją łaskawość.
Czasem jednak i Jezusa się boimy, czujemy się niegodni spotkania z Bogiem Wcielonym. Dlatego Jezus stawia nam swoją Matkę. W sposób naturalny domyślamy się, że matka nas nie odrzuci. Kiedy zaś do Niej przyjdziemy, Maryja przekonuje nas o łaskawości i dobroci swego Syna.
Jeżeli boimy się przyjść do Boga, nasze grzechy nas od Niego oddalają i trudno nam do Niego przyjść, módlmy się do Maryi, przyjdźmy do Niej. Ona przyprowadzi nas do Boga. Ona jest bowiem panną łaskawą, pełną Bożego miłosierdzia i dobroci, daną nam po to, by nas do Boga przyprowadzić.

https://stacja7.pl/52-furtki/panno-laskawa/

Awatar użytkownika
alank
Przybysz
Przybysz
Posty: 24
Rejestracja: 2 mar 2019
Has thanked: 1 time
Been thanked: 7 times

Re: Litania Loretańska

Post autor: alank » 2019-03-05, 12:58

Hej,
nie wiem czy już ktoś nie napisał, ale nie widziałem.

W jednym modlitewniku, wśród objawień Maryjnych było napisane, że Matka Boża za każdym razem
gdy doda się do litanii wezwanie "Współodkupicielko i Pośredniczko wszystkich łask" uwalnia
1000 dusz z czyśćca.

Żadko się z tym spotykam, żeby do litanii było już dodane to wezwanie, dlatego pomyślałem, że przypomnę :)

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-05, 19:13

Odniosę się do tego tytułu, pomimo że nie jest wpisany oficjalnie do tej litanii.

„zwróćmy uwagę na osoby, które faktycznie nazywały Maryję Współodkupicielką: Jan Paweł II (sześciokrotnie), bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. ojciec Pio, stygmatyk-cudotwórca XX wieku; siostra Łucja, wizjonerka z Fatimy; św. Franciszka Cabrini, pierwsza kanonizowana Amerykanka; św. Jose Maria Escriva, założyciel Opus Dei; św. Edyta Stein, współpatronka Europy; papiescy teologowie, kardynałowie Ciappi i Cottier; (…) i cała rzesza świętych, papieży, myślicieli, prałatów, teologów i doktorów Kościoła, a także świeccy” – podkreśla prof. Mark Miravalle.
Co Kościół ma na myśli mówiąc o Maryi jako o Współodkupicielce? „Po pierwsze wyjaśnimy czego nie ma na myśli: 1) Nie twierdzi, że Maryja jest równa Jezusowi. 2) Nie twierdzi, że Maryja posiada równy udział w odkupieniu ludzkości. Byłoby to faktycznie herezją. Odnosząc się do Matki Chrystusa jako do Współodkupicielki mają za to na myśli, że Maryja w wyjątkowy sposób, z całkowitym podporządkowaniem i zależnością od Chrystusa współpracowała z Jezusem w historycznym dziele Odkupienia” – tłumaczy.

Czy człowiek może uczestniczyć w boskim dziele Odkupienia? Na Krzyżu przywrócone zostało to, co utracił Adam i Ewa. „Choć Adam, jako ojciec rodu ludzkiego, był zasadniczo odpowiedzialny za grzech pierworodny przekazywany jego potomkom ( Rz 5,12), Ewa także odegrała drugorzędną rolę utracie łaski przez ludzkość (Rdz 3,6). Dlatego też Ojcowie Kościoła odnosili się do Maryi jako do nowej Ewy lub drugiej Ewy, ze względu na jej posłuszeństwo wobec Jezusa Chrystusa, nowego Adama (1 Kor 15,45), według słów Ojca Kościoła z II w., św. Ireneusza, stała się „przyczyną zbawienia zarówno dla siebie, jak i dla całego rodzaju ludzkiego” – podkreśla.

Każdy z nas może mieć udział w zbawieniu drugiego człowieka poprzez modlitwę, dobre czyny, ofiarowanie własnego cierpienia. Matka wychowująca swoje dzieci w wierze, dbająca o ich sakramenty także współuczestniczy w dziele ich zbawienia. Podobnie rzecz się ma w przypadku kapłana posługującego jako szafarz sakramentów. „Czy sam nie uczestniczysz w zbawieniu innych ludzi, nawet jeśli zależy ono całkowicie od Jezusa Chrystusa, jedynego i koniecznego boskiego Odkupiciela?” – dodaje teolog. Nie tylko możemy, ale i powinniśmy współuczestniczyć w zbawieniu innych.

Jak podkreślał bł. Jan Paweł II, Maryja została „ukrzyżowana duchowo wraz z Jej ukrzyżowanym Synem” a „Jej rola Współodkupicielki nie skończyła się wraz z wejściem do chwały Jej Syna” (Przemówienie Papieskie, 31 stycznia 1985 r., Guayaquil, Ekwador). „Maryja jest Współodkupicielką. Ona dała Jezusowi Jego ciało, a to właśnie Jego ciało zbawiło nas” – tłumaczyła 14 września 1984 roku bł. Matka Terasa z Kalkuty.

Więcej: https://www.pch24.pl/kto-sie-boi-wspolo ... 703,i.html
Albo
Tradycja i Magisterium są jednomyślne w opisywaniu królowania Najświętszej Maryi Panny i w potwierdzaniu skuteczności Jej próśb jako Matki i Współodkupicielki, czyniąc z Niej wszechmoc błagającą.

Benedykt XV mówi, że Najświętsza Maryja Panna w taki sposób cierpiała i nieomal umarła razem ze swoim cierpiącym i umierającym Synem; w taki sposób zrzekła się swoich praw do Syna ze względu na wybawienie ludzkości i poświęciła Go, aby zadośćuczynić Bożej sprawiedliwości, w takiej mierze, w jakiej Ona mogła to uczynić, tak że można słusznie powiedzieć, że Ona wraz z Chrystusem odkupiła ludzkość. (Alonso, Maternidad espiritual..., op. cit., s. 95.)

Ojciec Święty Pius XII w encyklice Haurietis aquas pisze: W dziele Odkupienia z woli Bożej Najświętsza Panna Maryja była jak najściślej złączona z Chrystusem. Z miłości Chrystusa i Jego Męki oraz z miłości i cierpień Matki, wewnętrznie ze sobą złączonych, powstało nasze zbawienie.

Dlatego analiza świadectw Tradycji i Magisterium Kościoła prowadzi do konkluzji, że Najświętsza Maryja Panna jest naszą Matką w porządku łaski, naszą Orędowniczką, która nie przestaje otaczać opieką grzeszników jako Pośredniczka wszystkich darów Boskich, a w końcu jako Współodkupicielka.

Więcej: https://www.pch24.pl/maryja-wspolodkupi ... 544,i.html

albo tu: http://www.szkolateologii.dominikanie.p ... upicielki/
Albo: https://gloria.tv/article/8j4UszjjyiYDCSucCC4WUp3nh
Albo: http://www.p-w-n.de/broszurag1.htm

Magnolia

Re: Litania Loretańska

Post autor: Magnolia » 2019-03-06, 18:19

Rozważania nad wezwaniem "Matko Stworzyciela, Matko Zbawiciela"





Albo


Albo
https://marekcssr.blog.deon.pl/2015/05/ ... #more-1139
W tradycji wschodniej Miriam ukazywana jest jako wierzchołek góry, bo w Niej i przez Nią Bóg się objawił. W Niej On się ukazał, ale też Ona stała się Jego najpiękniejszym dziełem. Niepokalanie Poczęta, kształtowana przez wieki przez kochającego Ojca staje się najpiękniejszą i jedyną taką kobietą, która rzeczywiście była godna urodzić Zbawiciela. Jej dziewicze serce, stęsknione tylko za Stwórcą, zasłuchane w Słowo, które stwarza – tylko pod takim sercem mogło się począć dziecko, któremu na imię Jezus. To Ona, powołana przed wiekami we wspaniałym zamyśle Boga pierwsza doświadcza zbawienia. Nosząc Zbawiciela pod sercem niesie światu zbawienie. Staje się najwspanialszym naczyniem, kielichem zbawienia.

Jako Matka Zbawiciela wyśpiewuje przy Elżbiecie Magnificat, pieśń uwielbienia. W teologii żydowskiej mówi się, że tańczyć i śpiewać może tylko człowiek, który jest wolny. Ona tej wolności teraz zaznaje, wolności w Bogu. Zbawienie to nic innego jak doświadczenie wyciągnięcia z niewoli grzechu ku wolności. Ta, która nie znała, co to grzech przychodzi do mnie obarczonego grzechem niosąc mi Zbawiciela. Ona zawsze przychodzi tam gdzie człowiek trwa w niewoli. Ona przychodzi, by jak Elżbiecie zwiastować mi dobrą nowinę. Miriam staje się pierwszą kartą Nowego Testamentu, pierwszą kartą Ewangelii. Wyśpiewując mi pieśń uwielbienia zwiastuje teraz mi, jak kiedyś Jej to uczynił anioł, że Bóg jest ze mną, a dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Ona przychodzi do mnie, bym uwierzył, że w moim życiu też rodzi się Jezus. Ona przychodzi do mnie, by mi zwiastować, że Jezus mnie wyciąga z bagna moich słabości. Ona przynosi mi Jezusa, gdy już nawet nie jestem w stanie o Niego prosić. Nowy dzień, nowa szansa, nowe narodziny.
Miriam, przynieś mi Jezusa. Daj mi Zbawiciela. Módl się za nami.


Albo
https://www.liturgia.pl/Matko-Stworzyciela/

ODPOWIEDZ