Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
Magnolia

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Magnolia » 2020-08-22, 14:24

Zupełnie zagubiliście w tej dyskusji autorkę i jej sytuacje. A to ona prosi o pomoc a nie chrzestny dziecka.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Jozek » 2020-08-22, 14:39

O pomoc to mogla by prosic gdyby ona i maz nie byli w stanie opiekowac sie dzieckiem.
Puki co jest to pusta prosba.
Mi na mysl przychodzi problem z prezentami dla dziecka z roznych okazji od chrzestnych, bo glownie po to wiekszosc rodzicow i dzieci potrzebuje chrzestnych.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: abigail » 2020-08-22, 14:44

tez znam dwoje obojnakow i nie wyobrazam sobie zeby ich wyrzucić z kościoła jeśli sie zdecydują na płeć odmienna od metrykalnej
to moja torbiel ani razu a nerki 18?? jawna dyskryminacja! :p
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6014
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Albertus » 2020-08-22, 15:18

abigail pisze: 2020-08-22, 14:44 tez znam dwoje obojnakow i nie wyobrazam sobie zeby ich wyrzucić z kościoła jeśli sie zdecydują na płeć odmienna od metrykalnej
to moja torbiel ani razu a nerki 18?? jawna dyskryminacja! :p
Abigail!

Czy masz jakieś podstawy by sądzić że transseksualista który został ojcem chrzestnym omawiany w tym temacie był obojnakiem?

Bo o nim i jemu podobnym chyba przecież rozmawiamy?

Co do prawdziwych obojnaków , w tym także i tych którzy są po zmianie metrykalnej płci, to Kościół ich wcale nie odrzuca.

Znalazłem coś takiego na ten temat:

https://www.gosc.pl/doc/993319.Nie-da-s ... nic-plci/2

Jak widać Kościół obojnactwo traktuje całkiem inaczej niż transseksualizm który jest psychicznym zaburzeniem tożsamości płciowej
Ostatnio zmieniony 2020-08-22, 15:19 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: abigail » 2020-08-22, 15:20

nie mam takich podstaw lecz martwie sie z natury o wszystkich odrzuconych
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

iohanna
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 22 sie 2020

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: iohanna » 2020-08-22, 15:25

Dezerter pisze: 2020-08-22, 09:46 Chrzest był ważny, bo o ważności nie decydują rodzice chrześni, podobnie jak o ważności małżeństwa nie decydują świadkowie. Warto jednak przy okazji - np kolęda, albo odwiedziny biura parafialnego (czynne raz na tydzień) porozmawiać z księdzem.
Jeśli chodzi o pytania dziecka - tak wybrałaś (znajomy załatwiał Chrzestnego dla mojej córki.) :-o to teraz się tłumacz. W życiu powinniśmy ponosić konsekwencję naszych wyborów i decyzji - to zdrowe, mądre i wychowawcze.
Dasz radę, najlepiej powiedzieć prawdę, młodzi są dzisiaj bardzo tolerancyjni.
Problemem jest to, że nie wiedziałam, że wystarczy sama chrzestna, wiem to teraz po tym jak przeszukałam internet jak załatwić sprawę. Według Kanonu 872-874 osoba ta nie spełniała wtedy wspomnianych tam zasad. Tak uznała kongregacja nauki i wiary w podobnym przypadku, tylko tam zbadano to przed faktem.

Na chrzcie było więcej nieprawidłowości. Gromnicę odpalała Chrzestna (a nie ten "Chrzestny", który się wyparł i dodatkowo nas nie chce znać, nie chciał też tej czynności wykonać w kościele z nieznanych mi wtedy przyczyn - pewnie czuł się kobietą i nie chciał tego obowiązku wykonać). Podczas Chrztu dziecko było trzymane przez Chrzestnego...

Doszło do sytuacji, że obowiązki Chrzestnego wykonała Chrzestna, a obowiązki Chrzestnej Chrzestny :-(

Nie ja doprowadziłam do sytuacji, że nie było Chrzestnego. Ksiądz chciał imiona i nazwiska Chrzestnego i Chrzestnej, nie Chrzestnego lub Chestnej. Nikt nie zgodził się być Chrzestnym, a "pomoc" (mam mdłości, po dowiedzeniu się co się działo u "Chrzestnego w domu" - groźby pobicia, wywalenia na bruk, spalenia włosów...) zaoferował były znajomy. Były, bo z takimi osobami nie chcę utrzymywać kontaktu - sakrament powinien być niewymuszony.

Mam świadomość, że chrzest jest ważny nawet bez Świadka czy Chrzestnego, to jak wyżej pisałam, udało mi się ustalić i były też odpowiednie wypowiedziane słowa. Stoję jednak przed pytaniem dziecka. Ostatnio "spławiłam" mówiąc, że postaram się zaprosić ich do domu, aby mieć czas na rozwiązanie problemu. Temat pewnie wróci w ciągu miesiąca.

Stąd mam pytanie, czy ta osoba jest Chrzestnym? W akcie chrztu nie widzę danych tej osoby i nie znam powodu dlaczego. Podobnie nie ma tam danych matki chrzestnej ("chrzestny" wyznał jej co się stało i kazali się wykreślić? Przeoczono wpis wydając akt? Może chrzestny dostarczył dokumenty o zmianie płci i danych do kościoła, tylko czemu mi tego nie ujawniono?)
abigail pisze: 2020-08-22, 09:16 uważam ze odsuwanie osob transseksualnych od czegokolwiek jest gleboko krzywdzące dla tych spośród nich gdzie nie byl to żaden kaprys czy fanaberia, a prawdziwa pomylka natury
https://cordis.europa.eu/article/id/312 ... sorders/pl
Nie twierdzę, że nie. Osoba ta mimo męskiego imienia, które podano mi do dokumentów, wyglądała poza tym jak kobieta. Niestety nie znałam się na transseksualizmie, obojnakach itp. zaburzeniach. To dlaczego tak wygląda i dlaczego mówi formą gramatyczną żeńską, wytłumaczono mi, że ma taki sposób bycia, a nie że jest to defekt natury medycznej czy biologicznej. Teraz wiem o transseksualistach, głównie stąd, że się o nich mówi, czytam też jak są traktowani w niektórych parafiach i jak traktuje ich rząd polski. Czy niewiedzy też jestem ja winna, gdy na biologii i medycynie się nie znam? Z przytoczonego artykułu praktycznie nic nie rozumiem.
Andej pisze:2. Dziecku należy powiedzieć prawdę. Dostosowaną do wieku. Ale prawdę. Natenczas wystarczy info, że ten ktoś jest dziwny i nie chce utrzymywać kontaktu. To wystarczy. Z czasem można rozszerzać wiedzę. Aż dojdzie się do najgorszego, czyli świadomego świętokradztwa.
Kto dokonał tutaj świętokradztwa? Proszę o więcej informacji, podanych prostym językiem.
Andej pisze:3. Zmiana płci to oksymoron. To jest chirurgicznym uformowaniem atrybutów jakiejś płci i usunięciem innej. Kod genetyczny się nie zmienia. Cały czas pod względem genetycznym osoba posiada niezmienioną płeć. Oceniamy negatywnie takie czyny, ale czy nie przesadzamy? Czy nie gorszym znacznie czynem jest zamordowanie kogoś, czy doprowadzenie do kalectwa, choćby spowodowane jazdą po pijaku
Badań genetycznych tej osoby nie robiliśmy, ale stwierdzę, że mężczyzna nie wygląda jak kobieta w wieku 18 lat. Tyle ta osoba miała lat, gdy dziecko było chrzczone.
Andej pisze:4. Rolą rodziców chrzestnych jest umacnianie przybranego dziecka w wierze. Wspomaganie rodziców biologicznych w kierowaniu dziecka na drodze do nieba śladami Chrystusa. Jeśli osoba celowo świętokradczo wzięła udział w ceremonii sprawowania sakramentu, to ciąży na niej grzech śmiertelny. A także na osobach, które świadomie do tego doprowadziły. Które wiedziały, że ktoś jest niewierzący i że nie chce, ale przymusiły. Uważam, że o wiele trudniej będzie dziecku wyjaśnić fałszywość postępowanie osób, które wymusiły taką sytuację.
Problem w tym, że ta osoba dokonała tego pod groźbami pobicia (zabicia?), pozbawienia dachu nad głową oraz innych szykan, które mi przesłała na nagraniu. Niestety oświadczając jednocześnie, że tylko tyle może mi wyjaśnić i musi zerwać kontakt zmianiając imię, nazwisko, pesel oraz miejsce zamieszania. Po zmianie takiej ilości danych nie odnajdę tej osoby aby z nią porozmawiać. Nawet nie wiem czy jeszcze żyje.
Andej pisze:5. Czy transseksualista może być chrzestnym. Jeśli jest osobą wierzącą i szczerze praktykująca. Bóg nie odrzuca nikogo. Zabłąkaną owcę, nawet najbardziej poranioną, odnajduje i przynosi do stada. A blizny zostają. Ważna jest wiara. Transseksualista też dostanie rozgrzeszenie. Jeśli spełni warunki konieczne sakramentu pojednania. Wtedy może w pełni uczestniczyć w sakramentach świętych, a także je przyjmować.
Kongregacja nauki i wiary jest dokładnie przeciwnego zdania - osoba ta nie może być chrzestnym, gdyż stoi to w sprzeczności z kanonem 874 punkt 1 i 3. Jednak, co, skoro już do chrztu doszło?
Albertus pisze:Są rzeczywiście czasem trudne przypadki hermafrodytyzmu ale transseksualizm wynika w większości przypadków z psychicznego zaburzenia tożsamości płciowej
Prawdę mówiąc, nie wiem czy ta osoba jest transseksualistą czy hermafrodytą. Jak mam to stwierdzić?
Albertus pisze:Nie może natomiast po medycznej rzekomej "zmianie płci" występować w Kościele jako kobieta bo faktycznie kobietą nie jest i nigdy nie będzie.
Osoba ta wyglądała jakby była po pełnej zmianie medycznej. Twarz i głos kobiety, miała biust, ale męskie imię.
Jozek pisze:Ona ma jedynie w dokumentach ze jest kobieta, spory biust naturalny, a narzady ma obu plci.
Tego nie wiem, ale tak może być. Nie zamierzam patrzeć nikomu do majtek.
Andej pisze:To tragedie człowieka zmuszonego do uczestnictwa w udzielaniu sakramentu i protestującego świętokradztwem przeciw temu. Łatwiej było mu obrazić Boga świadomie łamiąc zasady sakramentu pojednania, niż uczciwie przyznać sie do swojej traumy.
Sama w przedstawionej mi sytuacji ze względu na zagrożenie swojego życia nie powiedziałabym w obecności oprawcy czegoś takiego. Oprawca był w kościele podczas chrztu. :-(

W tematy czy zmiana płci, hermafrodytyzm, obojnactwo to "ideologia" i wymysł, czy są to rzeczy istniejące na prawdę w naturze nie chcę się zagłębiać. Nie czuję się, abym była w stanie zrozumieć rzeczy przeznaczone dla lekarza, diagnosty laboratoryjnego i innych - zwyczajnie ich nie rozumiem. Biologię zdałam ledwie na trójach.
Ostatnio zmieniony 2020-08-22, 15:58 przez iohanna, łącznie zmieniany 3 razy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6014
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Albertus » 2020-08-22, 15:30

abigail pisze: 2020-08-22, 15:20 nie mam takich podstaw lecz martwie sie z natury o wszystkich odrzuconych
Jak widać w przypadku obojnaków martwisz się całkowicie bezpodstawnie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Andej » 2020-08-22, 15:46

Magnolia pisze: 2020-08-22, 14:24 Zupełnie zagubiliście w tej dyskusji autorkę i jej sytuacje. A to ona prosi o pomoc a nie chrzestny dziecka.
Słuszna uwaga, bo dyskusja dryfuje.

abigail pisze: 2020-08-22, 14:44 tez znam dwoje obojnakow i nie wyobrazam sobie zeby ich wyrzucić z kościoła jeśli sie zdecydują na płeć odmienna od metrykalnej
to moja torbiel ani razu a nerki 18?? jawna dyskryminacja! :p
Skąd ta obsesja dotycząca wyrzucania? Czy ktoś proponował, aby wyrzucać osoby z problemami z Kościoła względnie z kościoła? Kościół przyjmuje każdego skruszonego, zabłąkanego. Każdego, kto chce być w Kościele.
W jaki sposób torbiel dyskryminuje? Czy ktoś wyrzucił z tego powodu? Czy ktoś sugerował wyrzucenie?
Proszę o zacytowanie wypowiedzi, które świadczą o dyskryminacji? Może coś przeoczyłem.
Mam rozpoznaną wielotorbielowatość i jeszcze nikt i nigdzie nie zasugerował, że może to może mieć jakikolwiek związek z moją przynależnością do Kościoła. W ogóle nie rozumiem powodu, dla którego miałbym tę przypadłość konsultować z przedstawicielami Kościoła zamiast z lekarzami.


Proponuję, aby nie kontynuować w tym wątku problemu dyskryminacji, tylko założyć odpowiedni wątek. I powołać się przy tym, na przykłady dyskryminacji. A w tym wątku skupić się na sednie.

iohanna pisze: 2020-08-22, 15:25 Na chrzcie było więcej nieprawidłowości. Gromnicę odpalała Chrzestna (a nie ten "Chrzestny", który się wyparł i dodatkowo nas nie chce znać,

Stoję jednak przed pytaniem dziecka. Ostatnio "spławiłam" mówiąc, że postaram się zaprosić ich do domu, aby mieć czas na rozwiązanie problemu. Temat pewnie wróci w ciągu miesiąca.

Stąd mam pytanie, czy ta osoba jest Chrzestnym? W akcie chrztu nie widzę danych tej osoby i nie znam powodu dlaczego.
1. Chrzest miał miejsce i nie ma wątpliwości, co do jego skutków. Uważam, że nie ma sensu dalej rozważać.
2. Ja, choć byłoby to dla mnie trudne, nie spławiałbym dziecka. [Ile ma lat Twoja pociecha?] Zaprosiłbym, najlepiej przy dziecku. Telefonicznie lub listownie, a jeśli dziecko potrafi pisać, to może własnoręcznie napisać. Samodzielnie napisać i znaczek nakleić i wrzucić do skrzynki na listy. Przydałaby się przy tym Twój dopisek: Jeśli nie chcesz, to wyraźnie odpowiedz.
3. Według mnie, nie ma najmniejszego, czy ta osoba jest chrzestnym. Według mnie, nie jest, gdyż uczestniczyła w tym sakramencie świętokradczo. O ile sam chrzest jest w pełni ważny, o tyle osoba ta świadomie łamiąc wymogi Kościoła nie stałą się chrzestnym i nim/nią nie jest. Ale to wcale nie znaczy, że będzie łatwo wytłumaczyć to dziecku. Wyjaśnienie muszą być dostosowane do poziomu dziecka.

Natenczas, choć to gra na zwłokę, wystarczy wyjaśnić, że został zaproszony, ale z zaproszenia nie skorzystał. Nikt nie ma obowiązku uczestniczyć w spotkaniach, na które nie ma ochoty. Jestem przeciwny okłamywaniu dziecka. Na razie wystarczy informacja, że otrzymałaś informację, że osoba ta nie będzie uczestniczyła. Nawet bez podawania przyczyn, jak też tego, że nie chce.

Dziecko jest najważniejsze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

iohanna
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 22 sie 2020

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: iohanna » 2020-08-22, 15:59

Powyżej odpowiedziałam na wasze wiadomości.
Andej pisze:3. Według mnie, nie ma najmniejszego, czy ta osoba jest chrzestnym. Według mnie, nie jest, gdyż uczestniczyła w tym sakramencie świętokradczo. O ile sam chrzest jest w pełni ważny, o tyle osoba ta świadomie łamiąc wymogi Kościoła nie stałą się chrzestnym i nim/nią nie jest. Ale to wcale nie znaczy, że będzie łatwo wytłumaczyć to dziecku. Wyjaśnienie muszą być dostosowane do poziomu dziecka.

Natenczas, choć to gra na zwłokę, wystarczy wyjaśnić, że został zaproszony, ale z zaproszenia nie skorzystał. Nikt nie ma obowiązku uczestniczyć w spotkaniach, na które nie ma ochoty. Jestem przeciwny okłamywaniu dziecka. Na razie wystarczy informacja, że otrzymałaś informację, że osoba ta nie będzie uczestniczyła. Nawet bez podawania przyczyn, jak też tego, że nie chce.
Skoro nie jest chrzestnym, to wolałabym przed dzieckiem nie rozwijać tej całej dramy. Nie jestem w stanie i tak dziecku wytłumaczyć w tym wieku (niedługo komunia), czym jest hermafrodytyzm, obojnactwo, transseksualizm, nie wiem nawet czym z tych wymienionych pojęć jest "Chrzestny". Nie wiem czy dziecku w tym wieku powinnam mówić czym jest zabijanie i grożenie zabójstwem człowiekowi, a musiałabym to wyjaśnić. Jest za wcześnie na to, a już pyta o chrzestnych, pewnie wie o ich istnieniu od kolegów i koleżanek.

Odnośnie "Jestem przeciwny okłamywaniu dziecka." - sama nie wiem gdzie jest prawda, skoro nie wiem czy jest chrzestnym. Jak odpowiedzieć na pytanie "kot jest moim chrzestnym?"? "Nie wiem"? Czy dziecko nie utraci zaufania do mnie? Ba. Nawet nie wiem czy ta osoba żyje, skoro tylu z nich popełnia samobójstwa, czy to jak Wy mówicie, z powodu dalszych problemów z płcią, czy jak mówi się oficjalnie - z powodu nagonek takich jak ta na początku sierpnia. O tym, że nagonki są prawdą wiem z pierwszej ręki - słyszałam pod oknami ostatnio "hej k***y co tam u margot". Nie dziwię się, że popełniają samobójstwa, skoro są tak traktowani a policja nie reaguje - zgłaszałam to zdarzenie, bo przeklinano, dziecko słuchało i było stanowczo za głośno i nikt nie przyjechał. Będąc tak traktowana też wolałabym się schować i nie dawać znaku życia.
Ostatnio zmieniony 2020-08-22, 16:12 przez iohanna, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Andej » 2020-08-22, 16:12

Kan. 874 – § 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto:
1° jest wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców, albo przez tego, kto ich zastępuje, a gdy tych nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu, i posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania;
3° jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić;

Ad. 1. - był wyznaczony, ale przez kogo? Nie przez Ciebie? Kto wybierał chrzestnych?
- czy transseksualista nie posiada kwalifikacji? Uważam, że może posiadać. To zależy od aktualnej jego/jej postawy wobec Boga.
Każdy żyjący w łączności z Kościołem i w Kościele może być. Transseksualista, morderca, złodziej. Wystarczy, aby po dokonaniu potępianego czynu wrócił na łono Kościoła.
Tutaj, jak napisałeś, nie wrócił, ale świadomie trwał w ustępstwie.

Ad. 3. - Zakładam, że formalne warunki spełniał, ale decydujące znaczenie ma fakt, czy w momencie uczestniczenia w sakramencie chrztu, prowadził życie zgodne z wiarą. A napisałaś, że świadomie popełnił świętokradztwo. Tym samym wykluczył ważność swojego uczestnictwa.

Ale może wróci kiedyś do Kościoła. Trzeba się modlić w jego intencji. W intencji jego zbawienia. A i tego, aby potrafił zaakceptować samego siebie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

iohanna
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 22 sie 2020

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: iohanna » 2020-08-22, 16:43

Mam wątpliwości czy ktoś kto podstępem lub czynem karalnym jest zmuszany, czy miał w ogóle wolę brania udziału w tej ceremonii. Analiza zachowania w kościele jak też groźby (względem tej osoby) przysłane mi na maila w postaci nagrania, wskazują, że woli nie było, przynajmniej nie jako chrzestny, próbował (próbowała?) wypełniać rolę matki chrzestnej...

Czy to ma znaczenie dla całej sprawy? Czy uczestnictwo w sakramencie pod przymusem jest ważne jako to uczestnictwo? Chrzest wiem, że jest ważny, ale czy pełniona rola pod przymusem (ojca chrzestnego) jest wtedy ważna? Czy prawo kanoniczne wspomina o nieważności sakramentu sprawowanego pod przymusem lub podstępem?

Padł też argument nawrócenia, jednak:
Wikipedia, świętokradztwo pisze:Świętokradztwo w rozumieniu teologii katolickiej definiuje Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 2120: „Świętokradztwo polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu”.

Kan. 916 KPK pozwala w szczególnym przypadku na przystąpienie do Komunii Świętej bez uprzedniego odpuszczenia grzechów ciężkich w sakramencie pokuty. Takie przyjęcie Eucharystii nie będzie uważane za świętokradzkie[1].

Świętokradztwo popełnione przeciw Eucharystii jest grzechem ciężkim, ponieważ jest w niej obecny Chrystus.

Zgodnie z kan. 1367 KPK znieważenie postaci eucharystycznych poprzez: porzucenie albo zabieranie lub też przechowywanie w celu świętokradczym wiąże się z ekskomuniką latae sententiae.
Czyli świadomie opuścił lub opuściła też wspólnotę kościoła na zawsze. Według słow, że celowo tak postąpiła, aby spowiedź była nieważna i jej (jego?) rola w tym chrzcie - wskazuje, że do wspólnoty nie wróci, skoro powoduje to ekskomunikę.
Ostatnio zmieniony 2020-08-22, 16:49 przez iohanna, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Andej » 2020-08-22, 17:30

Masz rację, co do tego, że jego udział w chrzcie nie był ważny.
Ale wciąż nie ma zamkniętej drogi do powrotu do Kościoła. Zawsze może wrócić. Ale musi chcieć. Dobrowolnie.
Wszelkie działania pod przymusem nie są ważne.

Natomiast osoba przymuszająca ma grzech. Zwłaszcza, gdy znała sytuację o raz nastawienie osoby, na którą presję wywierała. Uważam z czyn o wiele bardziej karygodny przymuszanie, niż ulegania presji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abigail
Gaduła
Gaduła
Posty: 876
Rejestracja: 18 lip 2020
Has thanked: 201 times
Been thanked: 221 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: abigail » 2020-08-22, 17:50

przepraszam ale tak przy okazji zapytam glupio - gdyby ojciec chrzestny okazał sie złodziejem czy morderca to tez jego udział w chrzcie nie byłby ważny?
nie spodziewajcie sie po mnie ani wiedzy, ani mądrości

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4451
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2020-08-22, 18:02

abigail pisze: 2020-08-22, 17:50 przepraszam ale tak przy okazji zapytam glupio - gdyby ojciec chrzestny okazał sie złodziejem czy morderca to tez jego udział w chrzcie nie byłby ważny?
To chyba zależy. Jeśli odpokutował za swój czyn poprzez konsekwencje prawne, skorzystał ze spowiedzi to dlaczego udział miałby być nieważny?
Jest różnica miedzy odrzucaniem Kościoła, a powrotem do niego ze skruszonym sercem.
W tym temacie mowa chyba o świadomym odrzuceniu wiary. Stąd wnioski, że być może udział chrzestnego jest nieważny.
Ostatnio zmieniony 2020-08-22, 18:05 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Ojciec chrzestny okazał się być transseksualistą - co robić?

Post autor: Jozek » 2020-08-22, 18:49

Nie nam to oceniac czy byl wazny czy nie byl.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ