Chwila grozy na Eucharystii

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
iohanna
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 22 sie 2020

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: iohanna » 2020-08-25, 07:11

Magnolia pisze: 2020-08-23, 19:36 Pani jednak z krzykiem sięgnęła po kielich z hostiami konsekrowanymi i obróciła go do góry dnem wysypując wszystkie hostie na ołtarz. Cały kościół wiernych wydał okrzyk przerażenia i zamarliśmy,

Magnolia pisze: 2020-08-23, 19:36Na szczęście był obecny drugi kapłan, poprzedni proboszcz, obaj po konsultacji, że jednak nie doszło do profanacji - hostie upadły na puryfikaterz, kobieta ich nie dotknęła, nie pluła na nie, nie zdążyła zrobić nic więcej poza wysypaniem z kielicha.
Super. Wysypanie hostii bo nie zdążyła nic więcej zrobić nie jest profanacją, a moim zdaniem już samo wyjście przed szereg pod ołtarz było profanacją, za to gdy transy powiesiły tęczową flagę na krzyżu Jezusa Chrystusa to była profanacja... Nie mam komentarza dla tej sytuacji i takiego braku obiektywizmu.
Magnolia pisze: 2020-08-23, 19:36 Kapłan je pozbierał i otrzymali je wierni.
W celach sanitarnych czy hostie nie powinny zostać wymienione?Kkobieta mogła być zarażona, chorzy na koronawirusa się dziwnie czasem zachowują (mają przejściowe zaburzenia psychiczne). Czy Prawo Kanoniczne przewiduje co zrobić z wysypanymi hostiami, na przykład, gdyby znalazły się na podłodze?
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 07:13 przez iohanna, łącznie zmieniany 1 raz.

Magnolia

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: Magnolia » 2020-08-25, 08:20

iohanna pisze: 2020-08-25, 07:11 Wysypanie hostii bo nie zdążyła nic więcej zrobić nie jest profanacją, a moim zdaniem już samo wyjście przed szereg pod ołtarz było profanacją, za to gdy transy powiesiły tęczową flagę na krzyżu Jezusa Chrystusa to była profanacja... Nie mam komentarza dla tej sytuacji i takiego braku obiektywizmu.
W odczuciu wielu osób, czytających mój opis wydarzenia, doszło do profanacji. Jednak nie doszło do zbezczeszczenia CIała Pańskiego i myslę że tym sie kierował kapłan podejmując decyzję.
Rozmawiałam już z Nim, że odbędzie się nabożeństwo wynagradzające w najbliższym czasie.
Nie może być mowy o obiektywizmie gdy w grę wchodzi tak duże emocje jak podczas ataku, a kapłan niewątpliwie został zaatakowany.
Pamiętajmy, że łatwo się ocenia patrząc z boku i dystansu. A tak naprawdę nigdy nie wiemy co my byśmy zrobili w takiej sytuacji gdyby dotyczyła nas. A wbrew pozorom może nam się coś takiego zdarzyć, gdy np sami adorujemy Najświętszy Sakrament w otwartej kaplicy wieczystej adoracji... Jak wtedy zareagujemy?
Magnolia pisze: 2020-08-23, 19:36 Kapłan je pozbierał i otrzymali je wierni.
W celach sanitarnych czy hostie nie powinny zostać wymienione?Kkobieta mogła być zarażona, chorzy na koronawirusa się dziwnie czasem zachowują (mają przejściowe zaburzenia psychiczne). Czy Prawo Kanoniczne przewiduje co zrobić z wysypanymi hostiami, na przykład, gdyby znalazły się na podłodze?
[/quote]

Zwykle w takiej sytuacji Hostię powinien podnieść kapłan lub inna osoba komunikująca i po rozdaniu Komunii – jeżeli nie może być już ona spożyta – umieścić ją w specjalnym naczyńku z wodą do całkowitego jej rozpuszczenia. Jeżeli jednak, z różnych przyczyn, kapłan nie może podnieść Hostii – może być to związane z jego podeszłym wiekiem albo miejscem, gdzie upadnie konsekrowany Chleb – wtedy z szacunkiem i spokojem należy zrobić to samemu – oddając Ją osobie, która rozdaje Komunię.

Oczywiście że prawo kanoniczne reguluje takie kwestie. Eucharystia i wszystko co jej dotyczy to codzienność kapłana, dlatego musi umieć się odnaleźć w każdej sytuacji i dobrze rozeznać co sie stało.
Kapłanów było dwóch i mieli chwile by się skonsultować, jeden z nich miał 50 lat kapłaństwa w tym roku, a więc wg mnie sa podstawy by zaufać że wiedzą co robią i rozeznali dobrze.
Co nie zmienia faktu, ze przecież proboszcz i zapewne biskup też to rozeznają, a my później dowiemy się jaka podjęli decyzję.

Tak względy sanitarne tez są ważne, ale kapłan miał umyte i zdezynfekowane ręce, a kobieta tych hostii nie dotknęła. Wierni widzieli co sie wydarzyło i mieli szansę podjąć decyzję czy iść do komunii czy się powstrzymać. Ja podjęłam to ryzyko. Choć tez przeszły mi myśli o zagrożeniu przez głowę.
pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: Andej » 2020-08-25, 08:29

iohanna pisze: 2020-08-25, 07:11Super. Wysypanie hostii bo nie zdążyła nic więcej zrobić nie jest profanacją, a moim zdaniem już samo wyjście przed szereg pod ołtarz było profanacją, za to gdy transy powiesiły tęczową flagę na krzyżu Jezusa Chrystusa to była profanacja... Nie mam komentarza dla tej sytuacji i takiego braku obiektywizmu.
W celach sanitarnych czy hostie nie powinny zostać wymienione?Kkobieta mogła być zarażona, chorzy na koronawirusa się dziwnie czasem zachowują (mają przejściowe zaburzenia psychiczne). Czy Prawo Kanoniczne przewiduje co zrobić z wysypanymi hostiami, na przykład, gdyby znalazły się na podłodze?
Masz rację, co do użycia słowa "profanacja". Też się nad nim zastanawiałem. I nad pragmatyzmem prezbitera.
Profanować, wg PWN: «zbezczeszczenie przedmiotów i miejsc przeznaczonych do celów kultowych; też: znieważenie powszechnie uznawanych wartości».
Znieważenie nastąpiło. Ale, nie odwołam się do prawa kanonicznego, gdyż przepisy, które poznałem ponad pół wieku temu były tak surowe i ostre, że dziś by szokowały. A poza tym z siwej głowy wiele wyparowuje i wiele się miesza.
Uważam, że to co zrobili księża było racjonalne. I, mam nadzieję, zgodne z Prawem Kanonicznym. Jezus w Hostii został, co prawda znieważony, ale Hostia nie straciła sterylności. Nie uległa zanieczyszczeniu obcymi substancjami. Dlatego uznano, że można rozdać.

Gdy czytałem info na żywo (i emocjonalnie) zastanawiałem się nad tym, jakiego słowa należało użyć zamiast profanacja. Ale nie znalazłem. Tak i teraz nie wiem, jakim słowem precyzyjnie określić to co się stało. Oraz to, że nie przekroczyło to pewnej granicy. Po przekroczeniu której hostie musiałyby zostać rozpuszczone. Na szczęście.

Prawo Kanoniczne przewiduje takie sytuacje. Z dawnych czasów pamiętam, że traktowało szczegółowo co zrobić, gdy upadnie na posadzkę, gdy zabrudzone krwią. Co robić, w razie pożaru. I wiele innych potencjalnych zdarzeń.

Gdy, ok. 30 lat temu, kapłan podając mi Jezusa upuścił Hostię na posadzkę, odruchowo podniosłem i wziąłem do ust. Dopiero później przyszło mi do głowy, że mogłem narazić się na coś brzydkiego. Ale wtedy była to dla mnie najnormalniejsza reakcja. Jak najszybciej podnieść i uszanować. I widziałem, niemal szczęście, na twarzy księdza. Ze zamknąłem sprawę, bez dalszego ciągu.

Wracając do tematu. Nie wiem, jak opisałbym sytuację, gdybym był świadkiem. Czy użyłbym słowa takiego, czy innego. Ale czytając relację, choć słowo budziło wątpliwości, starałem się wczytywać z treść. Odczytać to, co najważniejsze.
Co nie znaczy, że nie przyznaję Ci racji. Trzeba być wrażliwym i uwrażliwiać innych. Trzeba zjawiska opisywać po imieniu, jeśli mają swoje określone nazwy. A w przypadku braku precyzyjnych określeń skazani jesteśmy na te, które znamy. Być może jest jakieś słowo oddające ten stopień znieważenia. Ale warto zwrócić uwagę, że nie mamy do dyspozycji precyzyjnej relacji. Nie wiemy, czy mogło dojąć do jakiegoś zakażenia. To mogą ocenić tylko ci, którzy byli najbliżej. Nie ci, którzy stali dalej. A tym bardziej ci, którzy tylko czytali relację.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Magnolia

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: Magnolia » 2020-08-25, 08:41

Poszukałam:
O profanacji postaci konsekrowanych jest mowa w obowiązującym prawodawstwie kościelnym(3). Wyszczególnienie zatem tego czynu w dokumencie Kongregacji Nauki Wiary ma na celu doprecyzowanie i podkreślenie tego zagadnienia. Przestępstwo to polega na zabieraniu lub przechowywaniu w celu świętokradczym albo porzucaniu postaci konsekrowanych(4) . Odnoszą się do tego kolejno Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. oraz Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich z 1990 r. , a także list Kongregacji Nauki Wiary De gravioribus delictis z 2001 r. Omawiane kwestie podjęła także Papieska Rada ds. Interpretacji Tekstów Prawnych w 1999 r., w odpowiedzi na przedstawioną wątpliwość .

Profanacja Najświętszego Sakramentu jest przestępstwem złożonym, obejmującym szereg różnych kwestii. Wymienione źródła prawne, odnosząc się do tej materii, w części zasadniczej niewiele się od siebie różnią. Drobne niuanse są de iure bez znaczenia. Pewna odmienność pojawia się przy zagadnieniu sankcji, ja- kie mogą być nakładane na naruszycieli tych norm. Trzeba jednak pamiętać, że to Kodeksy stanowią podstawowe źródło prawne tego przestępstwa, natomiast doku- ment Kongregacji Nauki Wiary, normy De delictis reservatis, tylko je uszczegóławia. W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. profanacja przedstawiona jest w jednym kanonie (KPK/83, kan. 1367).

przypisy:
3 D. BOREK, Ordynariusz a delicta graviora zarezerwowane Kongregacji Doktryny Wiary, „Prawo Kanoniczne” 47 (2004), nr 3-4, s. 97.
4 TENŻE, Przestępstwa przeciwko sakramentom w normach De delictis reservatis z 2010 roku, „Prawo Kanoniczne” 55 (2012), nr 4, s. 115.
(źródło: http://www.kul.pl/files/1374/public/rnp ... aleski.pdf)

Kanon brzmi tak: Kan. 1367 - Kto postacie konsekrowane porzuca albo w celu świętokradczym zabiera lub przechowuje, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej; duchowny może być ponadto ukarany inną karą, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego.
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 08:42 przez Magnolia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: Andej » 2020-08-25, 09:27

Magnolia pisze: 2020-08-25, 08:20 Co nie zmienia faktu, ze przecież proboszcz i zapewne biskup też to rozeznają, a my później dowiemy się jaka podjęli decyzję.
Jestem przekonany, że wspomniane osoby posiadają znacznie większą wiedzę ode mnie, a być może także od wielu z nas, co do właściwości postępowania. Tak jak Magnolia uważam, że należy uszanować doraźną decyzje kapłanów i pokornie zaczekać na oficjalne stanowisko. Teraz nie ma sensu się zastanawiać, co było gdyby. Jest po fakcie. Nie ma sensu też oceniać przyczyn ani sprawczyni. Czy celem była profanacja, czy powodem była zaburzenie psychiczne. A może była to próba wołania o ratunek, ino że nieudolne i nieczytelna. Wydaje mi się, że nikt z dyskutantów nie ma prawa, a ni podstaw do dokonywania autorytatywnej oceny kobiety, ani jej zachowania.
Poczekajmy na informacje. Z pewnością się o nich dwojgiem. A może parafia ogłosi je na swojej stronie i dostaniemy bezpośredni link?

Teraz czas na ekspiację, modlitwę. Na wynagrodzenie Panu zadanej rany. Niech reakcja na to zdarzenie nas łączy, anie dzieli. A sednem jest uwielbienie Pana. Świadomość JEGO OBECNOŚCI. A za to, możemy już dziękować Bogu. Bo to, akurat, wszyscy zauważyli. Może o to właśnie chodziło?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

iohanna
Przybysz
Przybysz
Posty: 14
Rejestracja: 22 sie 2020

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: iohanna » 2020-08-25, 13:15

W mojej opinii jest to grzech przeciwko Eucharystii (gdyby hostie upadły na podłogę, wierni nie mogliby dostąpić do Komunii). Taki grzech jest raczej grzechem ciężkim, ponieważ został wykonany przeciwko Jezusowi.

Odnośnie koronawirusa miałam tutaj na myśli drugi przekazany fakt - wykrzykiwanie. Osoba krzycząca zarazki rozsiewa dość daleko, ponad 2 metry. Na przyszłość księża powinni rozważyć więc rozpuszczenie Chleba i przygotowanie nowego (zakładam istnienie zapasu).
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 13:18 przez iohanna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Chwila grozy na Eucharystii

Post autor: Andej » 2020-08-25, 13:20

Warunkiem zaistnienia grzechu jest świadomość i rozumienie.
Czy sprawiedliwość może polegać na potępieniu, bez rozmowy z oskarżonym? Bez rozpoznania okoliczności, przyczyn...
Jeśli, np. schizofreniczka, to nie może być mowy o grzechu. Jeśli nagły atak bólu spowodował zmianę zamiaru i kurczowe chwycenie księdza? A jeśli opętanie? A jeśli ... Można przywoływać tysiące okoliczności, z których każda będzie miała wpływ na ocenę czynu. Ale żadna nie da prawa do negatywnej oceny człowieka.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ