Spowiedź w maseczkach
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Spowiedź w maseczkach
Czy spowiadacie się w maseczkach? Miałam już kilka spowiedzi w czasie epidemii ale przyznam że zawsze czuję dyskomfort i trochę opór z tego powodu. Raz spowiadałam się w przyłbicy ale to było w zakrystii a nie przed konfesjonałem. Chciałabym na mojej kolejnej spowiedzi mieć również przyłbicę ale nie wiem czy przez to echo się bardziej nie roznosi. Pytałam jednej mojej koleżanki to powiedziała że ona nie zakrywa ust wcale na spowiedzi. Z jednej strony wiem że się nie powinno ale z drugiej...jest to dla mnie duży dyskomfort i brak pewnej swobody wypowiedzi. Więc postanowiłam że zapytam jak to u Was wygląda?
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 22:39 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4385
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Spowiedź w maseczkach
Ja zawsze spowiadam się w maseczce . Jest taki obowiązek. Ale chyba można zastąpić przyłbicą... Na pewno trzeba zasłaniać usta i nos.
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 22:35 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Dyskutant
- Posty: 343
- Rejestracja: 25 mar 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 39 times
Re: Spowiedź w maseczkach
Dokładnie wiem, że powinno się dla bezpieczeństwa, więc będę zakładać przyłbicę tylko nie wiem czy przez to, że ogranicza mnie ta pleksa to będę głośniej mówić.
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 22:40 przez Aga1986, łącznie zmieniany 1 raz.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4385
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 1149 times
Re: Spowiedź w maseczkach
No to może lepiej w maseczce. Chyba, że zdrowotnie to jest uciążliwe np. jeśli masz astmę, to wtedy przyłbica lepiej.
U mnie jeden z księży chyba w przyłbicy spowiada. I jest ok.
Ale lepiej niech się ktoś wypowie jeszcze na ten temat.
U mnie jeden z księży chyba w przyłbicy spowiada. I jest ok.
Ale lepiej niech się ktoś wypowie jeszcze na ten temat.
Ostatnio zmieniony 2020-08-25, 22:45 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Spowiedź w maseczkach
Jeśli jest obowiązek zakrywanie ust i nosa to jest obowiązek i tyle
Przy przyłbicy dźwięk jest trochę inny (albo mi się wydaje), ale nie trzeba mówić szczególnie głośniej- większy problem z tym jest w maseczce.
Widziałam ostatnio u kogoś taka fajną przyłbicę, która zakrywa tylko kos i usta (opiera się na brodzie), możesz spróbować taką kupić.
Przy przyłbicy dźwięk jest trochę inny (albo mi się wydaje), ale nie trzeba mówić szczególnie głośniej- większy problem z tym jest w maseczce.
Widziałam ostatnio u kogoś taka fajną przyłbicę, która zakrywa tylko kos i usta (opiera się na brodzie), możesz spróbować taką kupić.
Re: Spowiedź w maseczkach
Ja się spowiadałam w maseczce. Trzeba wytrzymać. Zawsze sobie powtarzam, że skoro inni dają radę to i ja potrafię.
Niedawno mój mąż pojechał do spowiedzi do innej parafii i tam kapłani spowiadali w pokojach. Tam jest duża kaplica tylko z konfesjonałami i kapłan wychodzi po penitenta, mijają konfesjonały i prowadzi do pokoju. Ale wymagane były maseczki, i kapłan i spowiadający się.
Domyślam się że to wyjątkowy kościół i organizacja spowiedzi. Ale kapłani to tez ludzie, można porozmawiać z proboszczem czy nie ma salki gdzie można zrobić dyżury spowiedzi bez konfesjonału, za to w komfortowych warunkach.
W czasie kwarantanny u nas w parafii zorganizowano dyżury półgodziny przed mszą w dolnym kościele, stworzono jakby konfesjonał, penitent klęczał, kapłan siedział a dzieliła ich mleczna plexi. Czyli była zasłona chroniąca obie strony, ale tez był przewiew powietrza i dało się dobrze słyszeć. Ludzie oczekiwali na schodach dolnego kościoła. Kapłan dezynfekował klęcznik po wyjściu penitenta.
Niedawno mój mąż pojechał do spowiedzi do innej parafii i tam kapłani spowiadali w pokojach. Tam jest duża kaplica tylko z konfesjonałami i kapłan wychodzi po penitenta, mijają konfesjonały i prowadzi do pokoju. Ale wymagane były maseczki, i kapłan i spowiadający się.
Domyślam się że to wyjątkowy kościół i organizacja spowiedzi. Ale kapłani to tez ludzie, można porozmawiać z proboszczem czy nie ma salki gdzie można zrobić dyżury spowiedzi bez konfesjonału, za to w komfortowych warunkach.
W czasie kwarantanny u nas w parafii zorganizowano dyżury półgodziny przed mszą w dolnym kościele, stworzono jakby konfesjonał, penitent klęczał, kapłan siedział a dzieliła ich mleczna plexi. Czyli była zasłona chroniąca obie strony, ale tez był przewiew powietrza i dało się dobrze słyszeć. Ludzie oczekiwali na schodach dolnego kościoła. Kapłan dezynfekował klęcznik po wyjściu penitenta.