Tak się składa że czytam Evangelium Vitae i czytam jak Bóg ukarał Kaina i jak tą naukę duchowa interpretuje Kościół:Andej pisze: ↑2021-01-20, 21:37 Czy jesteście pewne, że czyjaś odsiadka jest dobrem do kogokolwiek? Czy to, że jakiś współwięzień zgwałci lub zamorduje pedofila przyniesie coś dobrego? Komu?
Czy ksiądz może żądać od kogoś, aby dobrowolnie naraził się na szykany więźniów?
Zadośćuczynieniem byłaby walka z pedofilią. Chodzenie po szkołach i uświadamianie dzieciaków, jak się obronić, jak rozpoznać i instruowanie co czynić, aby zapobiec. Aby nie dopuścić. Uważam, to byłoby prawdziwym zadośćuczynieniem. Ale też przydałoby się zadośćuczynienie skrzywdzonemu dziecku. Tutaj nie mam prostego pomysłu. Bo raz to może być prośba o przebaczenie, innym razem wyprowadzenie się na drugi koniec świata. A na pewno zawsze modlitwa w intencji osoby skrzywdzonej i innych skrzywdzonych w podobny sposób. Ofiarowanie mszy św. za te osoby. I ofiara własna w ich intencji. A nade wszystko całkowite wyrzucenie z siebie ponowienia tego grzechu ponownie.
Kary, zemsty nie można mylić z zadośćuczynieniem.
Bóg jednak, który zawsze jest miłosierny, nawet wtedy, gdy karze, „dał (...) znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka” (Rdz 4, 15): daje mu więc znak rozpoznawczy, który nie ma go skazać na potępienie przez ludzi, ale osłaniać i bronić przed tymi, którzy chcieliby go zabić, choćby po to, by pomścić śmierć Abla. Nawet zabójca nie traci swej osobowej godności i Bóg sam czyni się jej gwarantem. Właśnie tutaj objawia się paradoksalna tajemnica miłosiernej sprawiedliwości Boga, o której pisze św. Ambroży: „Skoro zostało popełnione bratobójstwo, czyli największa ze zbrodni, w momencie gdy wszedł na świat grzech, natychmiast też musiało zostać ustanowione prawo Bożego miłosierdzia; gdyby bowiem kara spadła bezpośrednio na winnego, ludzie nie okazywaliby umiaru ani łagodności w karaniu, ale natychmiast wymierzaliby karę winowajcom. (...) Bóg odrzucił Kaina sprzed swojego oblicza, a gdy wyrzekli się go także rodzice, nakazał mu żyć jakby na wygnaniu, w osamotnieniu, ponieważ zwierzęca dzikość wyparła zeń ludzką łagodność. Jednakże Bóg nie zamierza ukarać zabójcy zabójstwem, gdyż chce nawrócenia grzesznika bardziej niż jego śmierci”